wspólna eutanazja

Wszystko inne, czego nie można zakwalifikować do żadnego z podanych działów. Na przykład: kilka objawów, dotyczących ogółu zachowań chorobowych, czy niewydolność kilku organów, obejmujących zarówno wewnętrzne, jak i zewnętrzne.
To jest dobry dział, jeśli nie wiesz gdzie możesz umieścić swój post - by najlepiej pasował.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
asia89
Posty: 32
Rejestracja: wt sie 07, 2012 1:56 pm

wspólna eutanazja

Post autor: asia89 »

witajcie,
piszę kolejny raz, bo znów mam problem, nie wiem jaką podjąć decyzję w sprawie moich dwóch szczurzyc (2 lata 10 miesięcy).

halinka, ma ogromnego guza między nóżkami, długo nie rósł, dlatego nie operowaliśmy ze względu na jej wiek, teraz, gdy operacja nie wchodzi już w grę on urósł "w pakiecie" z kilkoma innymi i mam wrażenie, że chyba ten "zlep guzowy" ciągle się powiększa :( byłam u dr piaseckiego i powiedział, że ew. może wyciąć część tego guza, ale jego duża część zostanie, prawdopobonie się rozrośnie, jeśli halinka w ogóle przeżyje operację i okres pooperacyjny... zalecił eutanazję. była bardzo smutna jak wróciliśmy do domu, podjęłam tą decyzję, mieliśmy jechać wczoraj i... jej stan się trochę poprawił. wczoraj cały dzień jadła, chodziła (w miarę możliwości - tylko po klatce), piła i nawet reagowała na smakołyki i moje wołanie. nie miałam serca odebrać jej życia, kiedy znowu zaczęła walczyć... wiem jednak, że ta decyzja musi zostać podjęta, że będzie to niedługo... jeśli tylko lekko się pogorszy jej stan, pojedziemy...

halinka od zawsze mieszka z siostrą melą, nigdy nie miały współokatorów, od urodzenia we dwie. melcia ma 3 guzki, jeden na podgardlu... operacja ze względu na wiek, raczej nie wchodzi w grę, jednak głównie dlatego, że ma zwyrodnienie kręgosłupa - tylne nóżki odmawiają posłuszeństwa, postępuje zanik mięśni. od ok. 2 miesięcy chodzi troszkę ciągnąc je za sobą, ale świetnie sobie radzi, je, pije, jest wesoła, reaguje na smakołyki. operacja, która uziemiłaby ją na kilka dobrych dni sprawi, że już w ogóle nie będzie chodziła normalnie... wczoraj zauważyłam, że kiedy się "podnieca", np., kiedy podchodzę do klatki, żeby ją wziąć, dać jedzenie, zaczyna oddychać jakby przez zatkany nos, świszczącym oddechem, jakby chrumkanie... a kiedy się uspokaja, oddycha normalnie. dziś słyszałam, że też w głęboki śnie chwilę tak "chrumkała"... nie wiem, czy to wynik guza na podgardlu, czy postępujące przeziębienie (ostatnio kichają, podaję juvit multi do wody).

dziewczynki są ze sobą mocno związane, śpią razem, spędzają czas. mela, gdy kiedyś miała operację, była odizolowana na ok. tydzień od halinki, wtedy halinka wpadła w depresję... nie mogliśmy poświęcić jej tyle czasu, co meli, ani tyle co zwykle, mam wielkie wyrzuty sumienia z tego powodu :( wtedy potwornie schudła, jej stan zdrowia się pogorszył, pokrzywiły zęby, bo nie ścierała ich pokarmem... gdy mela wróciła "do domu", wszystko wróciło do normy...

i tu jest problem... wiem, że życie halinki nie potrwa już długo, myślę, że maksymalnie w ciągu tygodnia pojedziemy z nią na eutanazję... i tu moja rozterka... co z melusią? czy powinnam zabrać je dwie? jak o tym myślę, to mam straszne wyobrażenie tej sytuacji... jak to by było, jedna czeka na śmierć widząc (słysząc) śmierć siostry? jejku, straszne, nawet, gdy tylko o tym myślę... to jak jakiś zbiorowy mord... ale z drugiej strony, czy melcia sobie sama poradzi? czy nie wpadnie w depresję, jak halinka kiedyś? czy może właśnie to byłoby dla nich najlepsze, jeśli pójdą razem. razem do końca i na zawsze od narodzin? melcia jest fizycznie w trochę lepszym stanie niż halinka, jednak nie oszukujmy się - nie jest ani młodsza, ani dużo zdrowsza... :( gdy były odizolowane po operacji wtedy, spędzaliśmy z nią 24 h, żeby nie rozerwała szwów, więc nie czuła się samotna... ale teraz nie mogę poświęcić jej tyle czasu... :(

nie wiem, co robić... pomóżcie proszę...
Awatar użytkownika
ann.
Posty: 673
Rejestracja: pn gru 03, 2012 6:56 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: wspólna eutanazja

Post autor: ann. »

Ja mogę jedynie powiedzieć Ci co ja bym zrobiła w takiej sytuacji. Absolutnie nie traktuj tego jako radę. To bardzo trudna decyzja i musisz podjąć ją sama, tak jak Ci mówi serce. Ja w takiej sytuacji zostawiłabym je spokojnie i zapewniła im jak najlepszą starość i ostatnie dni. Ja nie mogłabym uśpić swoich przyjaciół, sumienie by mnie zjadło. Ale tak, jak mówię, znasz najlepiej sytuację. Widzisz co się dzieję, bardzo współczuję Ci, że znalazłaś się w takim położeniu.

jedyne czego Ci życzę, to zdrowia dla szczurków. Tobie wytrwałości, przemyśl sobie wszystko spokojnie. Z tej sytuacji nie ma wyjścia idealnego, każde rozwiązanie niesie ze sobą jakieś konsekwencje, grunt to wybrać to najlepsze wyjście.

Trzymaj się!
Psychopatka Korba, ciepła klucha Pianka, żywe srebro Dziurka, łysa Jagoda, maleńka Gumka i oszołom Śrubka
za TM Gumka i Mysza
(mamy też swój wątek:
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=40116)
Awatar użytkownika
unipaks
Posty: 9611
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 8:08 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: wspólna eutanazja

Post autor: unipaks »

To ciężka decyzja i nikt z nas nie chciałby być zmuszany do decydowania w takich sytuacjach. Znasz swoje szczurki i umiesz pewnie dostrzec moment, w którym życie przychodzi zbyt duzym kosztem...
Jeśli masz pewność, że Halinka nie cierpi, a przy tym ma wolę życia, je i pije, możesz jej na to pozwolić, jej siostra też nie musi zostać poddana eutanazji, skoro jest jeszcze w dobrej kondycji; pilnuj tylko wydolności oddechowej i upewnij się, że nie zaczynają się kłopoty z oddychaniem, bo śmierć przez uduszenie jest ciężka...
Życzę wam, by dane Wam było wykorzystać jak najwięcej dobrego, spokojnego czasu, trzymaj się!
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Awatar użytkownika
asia89
Posty: 32
Rejestracja: wt sie 07, 2012 1:56 pm

Re: wspólna eutanazja

Post autor: asia89 »

halinka niestety niedługo przez guza nie będzie mogła chodzić, ciągle rośnie... więc jej eutanazja będzie konieczna... nie wiem tylko co z melą :( jutro pojedziemy do dr piaseckiego, żeby osłuchał jej płucka :( w pozytywnej wersji będzie to tylko powikłanie po przeziębieniu (choć nigdy tak nie miała), a w najgorszym wypadku zapalenie płuc, albo przerzuty na płucka :(
ODPOWIEDZ

Wróć do „Inne / ogół objawów”