Po kastracji - "coś" w mosznie

Wszystko inne, czego nie można zakwalifikować do żadnego z podanych działów. Na przykład: kilka objawów, dotyczących ogółu zachowań chorobowych, czy niewydolność kilku organów, obejmujących zarówno wewnętrzne, jak i zewnętrzne.
To jest dobry dział, jeśli nie wiesz gdzie możesz umieścić swój post - by najlepiej pasował.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
Majo
Posty: 103
Rejestracja: czw lip 25, 2013 10:29 pm
Numer GG: 2394041

Po kastracji - "coś" w mosznie

Post autor: Majo »

Bruno jest tydzień po kastracji, niedawno byliśmy na wizycie kontrolnej. Szwy pięknie, sucho i aj waj, Bruno też w porządku (choć początkowo miał zaparcie, wyleczone stresem z strzykawkowego karmienia parafiną).

Ma natomiast takie "coś" w mosznie. W kształcie jajka (jakby mu 3 jądro zstąpiło) choć podobno inne w "konsystencji". Pani weterynarz raczej wykluczyła przepuklinę i jakiegoś ropnia, powiedziała, że to raczej jakiś płyn, czy coś - podobno coś takiego występuje czasem u psów, po kastracji moszna wypełnia się im tym czymś i wyglądają jakby nadal jaja miały. Potem to się wchłania i znika.
Na wizycie byliśmy we wtorek, dziś dalej to coś tam jest, choć ciężko mi powiedzieć, czy nie urosło nieco - na pewno się nie zmniejszyło. Ocenić wielkość da się tylko na dotyk.

I pytanie mam takie, miał może ktoś do czynienia z czymś takim?

To na pewno nie przeoczone jądro, ani nie guz, raczej nie ropień, bo nic się nie sączy, nie puchnie i nie czerwienieje...
Obrazek
Gdzieś Indziej: Puszka & Bruno
Awatar użytkownika
madziastan
Posty: 1467
Rejestracja: śr lip 06, 2011 5:26 pm
Numer GG: 8345513
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Po kastracji - "coś" w mosznie

Post autor: madziastan »

Mój Milky po kastracji też miał takie "coś" w mosznie, nie sączyło w ogóle, po prostu gulka, dobra wetka potwierdziła że to był ropień - zrobiła nakłucie i cała zawartość wyciskała i codziennie trzeba było wyczyszczać od środka. Myślę że to może być ropień po zabiegu. Często tak jest.
Może kiedyś...
Za TM: Mamusia, Córeczka, Robin, Miodynka, Majtki, Milky, Elenka, Lucynka, Mary, Szarik, Gryzia,Jamajka, Shelter, Mała (Gifa), Henio, Kropuś
Awatar użytkownika
Majo
Posty: 103
Rejestracja: czw lip 25, 2013 10:29 pm
Numer GG: 2394041

Re: Po kastracji - "coś" w mosznie

Post autor: Majo »

... jak to czyścić od środka :o ?
Mam szczerą nadzieję, że to nie to i samo się wchłonie, bo Bruno jest niechętnym pacjentem, nawet samo przemywanie mu tyłka po zabiegu to była ciężka walka. Nie wyobrażam sobie jak bym miała mu coś tam bardziej czyścić między łapami...

Ktoś może miał przypadek, że ta gulka to nie był ropień? Czy wszystkie te gulki to ostatecznie ropnie?
Obrazek
Gdzieś Indziej: Puszka & Bruno
Awatar użytkownika
madziastan
Posty: 1467
Rejestracja: śr lip 06, 2011 5:26 pm
Numer GG: 8345513
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Po kastracji - "coś" w mosznie

Post autor: madziastan »

Może źle się wyraziłam, trzeba było czyścić środek :D Wiesz, musi to ocenić DOBRY POLECANY weterynarz :)
Może kiedyś...
Za TM: Mamusia, Córeczka, Robin, Miodynka, Majtki, Milky, Elenka, Lucynka, Mary, Szarik, Gryzia,Jamajka, Shelter, Mała (Gifa), Henio, Kropuś
klimejszyn
Posty: 8060
Rejestracja: sob sie 08, 2009 9:09 pm
Lokalizacja: Kraków/Warszawa
Kontakt:

Re: Po kastracji - "coś" w mosznie

Post autor: klimejszyn »

to może być ropień albo zebrał się płyn zapalny - reakcja alergiczna na szwy.
najlepiej byłoby nakłuć i sprawdzić, co to jest. może sie okazać, że konieczna będzie lekka narkoza /wziewna/, dlatego musi to być dobry wet :)
bez szczurków...
ze mną 2 króliki, 3 szynszyle, 3 świnki morskie, 2 psy, kot, kogut.
za TM: 45 szczurzych duszyczek..
Awatar użytkownika
Paul_Julian
Posty: 13223
Rejestracja: ndz mar 08, 2009 2:21 pm
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Re: Po kastracji - "coś" w mosznie

Post autor: Paul_Julian »

A u moich chłopaków to był po prostu tłuszczyk :D
I tez własnie w kształcie jajka.
Szczursieny :
Illyasviel,Iskander,Kretka,Lusia,Karmel
W szczurzym raju:
Dorian,Luna,Czika,Niunia,Śnieżynka,Pati,Florka,Nicponia,Kropek,Kredka,Partyzant Soran,Mysia,Gucia, Malwinka,Imbir, Lucjan,Maja,Igor,Figa,Pcheła,Biały Rekin,Krzyś Włóczykij,3kropka,Mink,Sowa,Buła,Nezumi,Krecia, Bubuś, Królewna Fru-Fru,Pyza,Porzeczka, dzielna Mucha
Awatar użytkownika
ssylvusia
Posty: 983
Rejestracja: wt lis 14, 2006 10:02 am
Numer GG: 1989601
Lokalizacja: Warszawa

Re: Po kastracji - "coś" w mosznie

Post autor: ssylvusia »

Madzia, Majo chodzi do dobrego weterynarza, dr Jabłońska wie, co robi, o to się nie martw ;)

Ropnie niestety się zdarzają po kastracji, nie jest to jakaś wyjątkowa sytuacja. Jeśli się okaże, że ropień powstał i trzeba będzie go otworzyć i oczyścić, musisz pamiętać o tym, żeby nie dopuścić do zasklepienia się rany póki cała ropa się stamtąd nie ulotni. To bardzo ważne w tym przypadku.

W tym temacie -> http://szczury.org/viewtopic.php?f=172& ... ia#p939578 znajdziesz wskazówki, jak ropień czyścić już po potwierdzeniu go i oczyszczeniu na wizycie u weta.
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
Majo
Posty: 103
Rejestracja: czw lip 25, 2013 10:29 pm
Numer GG: 2394041

Re: Po kastracji - "coś" w mosznie

Post autor: Majo »

Wizyta we wtorek, na zdjęcie szwów. Oby się wchłonęło, bo jak przyjdzie mi to czyścić, a co gorsza, trzymać chłopczyka dłużej w kołnierzu, chorobówce i na chusteczkach... to zabije mnie najpierw on, a potem rodzina, bo im na chustkach śmierdzi gorzej niż na żwirku. A Bruno nie ma cierpliwości do tłamszenia.

Ale cóż, co by się robiło, jakby wszystkie zabiegi przebiegały totalnie bezproblemowo :P
Obrazek
Gdzieś Indziej: Puszka & Bruno
Awatar użytkownika
noovaa
Posty: 4882
Rejestracja: sob sie 07, 2010 12:22 pm
Numer GG: 8639358
Lokalizacja: Białystok

Re: Po kastracji - "coś" w mosznie

Post autor: noovaa »

Idź do apteki i kup podkłady higieniczne. Zapach będzie bardziej znośny :)
Obrazek
Szczurza rodzinka: * Lili * Kropka * Zmyłka * Wypierd *
Odeszły: * Maja * Różyczka * Adaś * Niunia * Yuki * Remi * Jagódka * Yogi * Phantom * Czochruś * Ninja * Nefertari * Misiu *
Awatar użytkownika
ssylvusia
Posty: 983
Rejestracja: wt lis 14, 2006 10:02 am
Numer GG: 1989601
Lokalizacja: Warszawa

Re: Po kastracji - "coś" w mosznie

Post autor: ssylvusia »

A może zamiast chustek spróbuj podkłady higieniczne? One są jednak bardziej chłonne (sprawdzone u nas po zabiegach na zmianę z ręcznikami papierowymi - różnica naprawdę spora), a nie kosztują majątku.
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
Majo
Posty: 103
Rejestracja: czw lip 25, 2013 10:29 pm
Numer GG: 2394041

Re: Po kastracji - "coś" w mosznie

Post autor: Majo »

To to samo co te podłogowe pieluchy dla szczeniaków?
Wyślę kogoś po to do apteki, bo najbliższe dwa dni pracuję. Ale może to rzeczywiście będzie lepsze rozwiązanie, bo Bruno wszystkie chustki znosi do kąta i śpi na tym (choć ma posłanko i swoją sypialną koszulkę) a robi na gołą kuwetę i tym gorzej cuchnie.

Gorzej z czyszczeniem ropnia. Poczytałam właśnie o tym, i coś mi się widzi, że jeśli to naprawdę będzie ropień, to będę codziennie latała do weterynarza.
Obrazek
Gdzieś Indziej: Puszka & Bruno
Awatar użytkownika
Paul_Julian
Posty: 13223
Rejestracja: ndz mar 08, 2009 2:21 pm
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Re: Po kastracji - "coś" w mosznie

Post autor: Paul_Julian »

Tak, to są takie własnie podkłady.
W aptece są Seni http://www.ceneo.pl/1975099 Można je rozcinać, żeby zrobić mniejszy.

Czyścić ropień można w domu, to nie jest trudne. Ważne, żeby zrobić to porządnie. Jeżdżenie do weta to spory stres :( Jak nie jest Ci obca "brudna robota", to sobie poradzisz :)
Wg mnie jesli to "jajko" bedzie sie powiekszać, to może być ropień - obejrzyj też dokładnie szwy, czy gdzieś nie ma kropelki ropy między nitkami. U nas tluszczyk był wielkości jąderek, i z tego co pamiętam, niektórzy weci różnie usuwają (jedni więcej tluszczyku czy tkanki, inni mniej).
We wtorek wetka porządnie obmaca ;D
Szczursieny :
Illyasviel,Iskander,Kretka,Lusia,Karmel
W szczurzym raju:
Dorian,Luna,Czika,Niunia,Śnieżynka,Pati,Florka,Nicponia,Kropek,Kredka,Partyzant Soran,Mysia,Gucia, Malwinka,Imbir, Lucjan,Maja,Igor,Figa,Pcheła,Biały Rekin,Krzyś Włóczykij,3kropka,Mink,Sowa,Buła,Nezumi,Krecia, Bubuś, Królewna Fru-Fru,Pyza,Porzeczka, dzielna Mucha
Awatar użytkownika
Majo
Posty: 103
Rejestracja: czw lip 25, 2013 10:29 pm
Numer GG: 2394041

Re: Po kastracji - "coś" w mosznie

Post autor: Majo »

Brudna robota to moje drugie ja :P pracuję w sklepie zoologicznym i nie ma dnia żeby mnie jakiś świntuch nie opluł, obsikał, obkupkał, obsypał żwirkiem i piórami. Zwykle wszystko po trochu.

Wracając do meritum, to niestety ale opis samodzielnego oczyszczania ropnia wyglądał dla mnie nader skomplikowanie. Kompres na szczura który myśli tylko o ucieczce? I to kompres na zadek? A potem grzebanie mu tam, żeby coś wycisnąć, wypłukać i wycisnąć?
Ja tu miałam szczurzą histerię do tego stopnia, że się czterodniowe zatwardzenie odblokowało, a to tylko dlatego, że trzymałam głuptaka na kolanach i podawałam parafinę ze strzykawki do pyska...

Szwy czyste, jasne i zamknięte. Będę kontrolować wielkość tego tworu z wzmożoną uwagą... choć do wtorku i ostatecznego potwierdzenia cóż to za cud i tak się za kombinowanie jakiekolwiek zabierać nie będę. No chyba, że pójdzie ropa, ale wtedy też najpierw wylądujemy u weta.

... nie miała baba problemów, adoptowała szczura ;)
Obrazek
Gdzieś Indziej: Puszka & Bruno
Awatar użytkownika
Majo
Posty: 103
Rejestracja: czw lip 25, 2013 10:29 pm
Numer GG: 2394041

Re: Po kastracji - "coś" w mosznie

Post autor: Majo »

Melduję się z raportem.

Bruno nie ma ropnia. Co za cholerna ulga...
Ale do rzeczy. Na dzisiejszej kontroli pani wet obmacała szczurowi podwozie i zawyrokowała, że gulka jest dużo mniejsza niż była(ja jak macałam to nie czułam różnicy, no ale) co oznacza, że to nie ropień, bo one się nie zmniejszają tylko wręcz przeciwnie. Co oznacza, ze to jednak był jakiś płyn, który w puste miejsce napłyną, a teraz sobie znika - tak jak pisałam, podobno coś takiego czasem występuje u psów.
Ostatnia dawka antybiotyku jutro i będę gulkę obserwować, w ciągu dwóch-trzech tygodni ma całkiem zniknąć.
Obrazek
Gdzieś Indziej: Puszka & Bruno
ODPOWIEDZ

Wróć do „Inne / ogół objawów”