Trzyletnia szczurzyca, nowotwór

Wszystko inne, czego nie można zakwalifikować do żadnego z podanych działów. Na przykład: kilka objawów, dotyczących ogółu zachowań chorobowych, czy niewydolność kilku organów, obejmujących zarówno wewnętrzne, jak i zewnętrzne.
To jest dobry dział, jeśli nie wiesz gdzie możesz umieścić swój post - by najlepiej pasował.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
ladydnb
Posty: 5
Rejestracja: pn gru 07, 2015 1:47 pm

Trzyletnia szczurzyca, nowotwór

Post autor: ladydnb »

Hej, mieszkam w Wielkiej Brytanii. Jedna z moich szczurzyc miala w przeszlosci guza, pojechalam z Nia do weterynarza. Zaoferowal usuniecie, operacja przebiegla bez problemu. Weterynarz powiedzial, ze wycial dwa inne guzy ktore znalazl podczas zabiegu. Jeden z guzow wygladal bardzo brzydko, ale nie wyslalam go do analizy. Po zabiegu przyjmowala antybiotyki, biegala w kaftaniku. Okolo miesiac po zabiegu z boku jej pyszczka zrobilo sie jakies zakazenie, okropnie pachnialo, weterynarz wyslal ja na kolejny zabieg. Wyczyscil to pod narkoza, przyjmowala antybiotyk kolejne poltora miesiaca i co tydzien jezdzila na wizyte. Na szczescie rana przestala sie napelniac ropa, zrobil sie strupek i wszystko bylo ok.. na chwile. Nagle pojawil sie kolejny guz przy szyji. Po dwoch narkozach w przeciagu dwoch miesiecy, trzech wycietych guzach zdecydowalam sie na to, by zobaczyc co sie wydarzy a malej pozwolic dojsc do siebie, codzienne dawki antybiotyku na pewno oslabily jej organizm. Minal kolejny miesiac, Guz jest duzych rozmiarow. Mala je, spedza ze mna czas i nic sie z Nia nie dzieje. Do wczoraj wieczora. Wrocilam z pracy a Ellie ma na pyszczku (w tym samym miejscu gdzie kiedys miala zakazenie) trzy male dziurki i zaschnieta krew. Nie wiem co mam robic
Awatar użytkownika
Paul_Julian
Posty: 13223
Rejestracja: ndz mar 08, 2009 2:21 pm
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Re: Trzyletnia szczurzyca, nowotwór

Post autor: Paul_Julian »

3letnia szczurka to już staruszka i operacja dla niej może oznaczać śmierć, jest bardzo ryzykowna. Szczególnie zabiegi przy glowie. Może przeżyć zabieg, ale potem powrót do zdrowia może byc za ciezki dla organizmu i po prostu sie nie obudzi.

Może z boku pyszczka był ropień i szczurka go sobie wydrapała ? Przemywaj riwanolem, albo octeniseptem.
Szczursieny :
Illyasviel,Iskander,Kretka,Lusia,Karmel
W szczurzym raju:
Dorian,Luna,Czika,Niunia,Śnieżynka,Pati,Florka,Nicponia,Kropek,Kredka,Partyzant Soran,Mysia,Gucia, Malwinka,Imbir, Lucjan,Maja,Igor,Figa,Pcheła,Biały Rekin,Krzyś Włóczykij,3kropka,Mink,Sowa,Buła,Nezumi,Krecia, Bubuś, Królewna Fru-Fru,Pyza,Porzeczka, dzielna Mucha
ladydnb
Posty: 5
Rejestracja: pn gru 07, 2015 1:47 pm

Re: Trzyletnia szczurzyca, nowotwór

Post autor: ladydnb »

Przemywam + dzisiaj daje jej do jedzonka owocowe papki, bo przez ta wielka kule nie moze trzymac jedzonka w dwoch raczkach. Zauwazylam rownie, ze z tylu pojawila sie kolejna kula. Jutro na 6 jade do weterynarza
Awatar użytkownika
Paul_Julian
Posty: 13223
Rejestracja: ndz mar 08, 2009 2:21 pm
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Re: Trzyletnia szczurzyca, nowotwór

Post autor: Paul_Julian »

Nowotwory karmią sie substancjami odżywczymi, które dostaje szczurek, więc może byc tak, ze ogon będzie jeśc dużo i z apetytem, a bedzie chudnąc- bo wszystko pobiera guz.
Myśle, że jedyne co możesz zrobić, to po prostu cieszyć sie razem z nią resztą życia i umilać jak sie da :) Zamiast owocowych papek warto po prostu rozmoczyć granulat. Tutaj http://szczury.org/viewtopic.php?p=1020134#p1020134 pisałem ( Igor był przysadkowym staruszkiem). Taki granulat da więcej energii niż owocowa papka. Oczywiscie owoce są super jako dodatek.
Mozesz jeż tez jedzenie posypywac rodrobnionymi tabletkami spiruliny (algi morskie). Ja mam takie https://www.doz.pl/apteka/p63695-Spirul ... ki_100_szt. ale są w różnych opakowaniach i na pewno w UK jakies znajdziesz. Mozesz też dawac codziennie z 2 krople tranu.
Nowotworu nie zlikwiduje, ale dostarczy innych potrzebnych rzeczy. Część z tego niestety wchlonie guz :(
Moze być też tak , że będziesz się musiała zdecydowac na eutanazję, pomimo dobrego samopoczucia szczurki. Obserwuj, kiedy guzy będą za duże i zaczną jej utrudniać życie - np. zaczną pękać czy ocierać sie o podłoże.
Szczursieny :
Illyasviel,Iskander,Kretka,Lusia,Karmel
W szczurzym raju:
Dorian,Luna,Czika,Niunia,Śnieżynka,Pati,Florka,Nicponia,Kropek,Kredka,Partyzant Soran,Mysia,Gucia, Malwinka,Imbir, Lucjan,Maja,Igor,Figa,Pcheła,Biały Rekin,Krzyś Włóczykij,3kropka,Mink,Sowa,Buła,Nezumi,Krecia, Bubuś, Królewna Fru-Fru,Pyza,Porzeczka, dzielna Mucha
ladydnb
Posty: 5
Rejestracja: pn gru 07, 2015 1:47 pm

Re: Trzyletnia szczurzyca, nowotwór

Post autor: ladydnb »

Szczurcia jest teraz aktywna, troszke ja pomizialam, bawi sie wkocyku na dywanie. Ten guz na szyjce jest na tyle duzy ze go ciagnie ze soba, plus nie moze prawa lapcia lapac jedzonka, ten z tylu, jest na brzuszku, wyglada jakby rozwijal sie jakis gruczolak mleczny, jest dosc duzej srednicy i zaczyna powoli rosnac. Myslisz, ze powinnam odwolac wizyte i cieszyc sie nia? czy Ona sie nie meczy? czy nie czuje bolu? czy nie jest tym przemeczona?
Awatar użytkownika
Paul_Julian
Posty: 13223
Rejestracja: ndz mar 08, 2009 2:21 pm
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Re: Trzyletnia szczurzyca, nowotwór

Post autor: Paul_Julian »

Poznasz po oczkach, ze jest zmęczona, bo przestaną błyszczeć, i może też popiskiwac, albo mocno szurac ząbkami z bólu. Moze się też chować, nie mieć ochoty na zabawę czy jedzenie. Na gruczolaki hormonalne podajemy kabergolinę. http://ratguide.com/health/neoplasia/mammary_tumor.php
Na tej stronie jest w ogóle mnóstwo mądrych rzeczy, może pomóc Tobie i wetowi.
Wizyty nie odwołuj. Klatkę wylóż miękkimi polarkami, żeby nic jej nie obcierało.
Szczursieny :
Illyasviel,Iskander,Kretka,Lusia,Karmel
W szczurzym raju:
Dorian,Luna,Czika,Niunia,Śnieżynka,Pati,Florka,Nicponia,Kropek,Kredka,Partyzant Soran,Mysia,Gucia, Malwinka,Imbir, Lucjan,Maja,Igor,Figa,Pcheła,Biały Rekin,Krzyś Włóczykij,3kropka,Mink,Sowa,Buła,Nezumi,Krecia, Bubuś, Królewna Fru-Fru,Pyza,Porzeczka, dzielna Mucha
niuniaa7
Posty: 9
Rejestracja: śr sty 13, 2016 2:25 pm

Re: Trzyletnia szczurzyca, nowotwór

Post autor: niuniaa7 »

U mnie też jest z smutno, moja Pixi ma już kolo 3 lat i tez dostała guza pod łapka który niestety rósł i rósł potem pojawił się koło łapki i ten jest twardszy i nie fajny :( wszystko było ok niusia się bawiła i nie dawała po sobie poznać ze coś jest nie tak
, nieetyczne po sylwestra troszkę się pogorszyło maleńka juz nie za bardzo chce biegać bo ciężko jej chodzić i te guzy iagnie za sobą ; ( i tak zaledwie w kilka dni poslabla strasznie...ciężko jej jet bo nie umie łapkami trzymać jedzonka a jak dawałam jej coś typu paluszki czy dropsik to czasem się dlawila. Po ostatnich doświadczeniach z wetem boje się iść, z siostra Pixi byłam która też miała nowotwor ale mniejszy i dostawała zastrzyki które ponoc miały zapobiec rośnieciu nowotwora ale chyba po dwóch, zmarła w śnie ; ( co do dziś mnie boli i tęsknię i wet powiedział póki zwierzę czuje się dobrze je i pie to lepiej żeby w domku odeszło a nie przez uśpienia. .. a moja Pixi teraz cały dien śpi, 3 razy dziennie ja karmę na rękach żeby jej łatwiej było i tych lapek nie ranila, z piciem troszkę gorzej bo z poidelka nie chce wiec podaje jej z talerzyk. Wieczorem kładziemy się na łóżku i lemy obok mnie i śpi ale widać ze jest strasznie ; ( zmęczona ..oczka ma przymróżone,ma też kłopoty z myciem... nóżki wlecze przez ten nowotwor, ale ma mega silne serduszko bo wie ze ja kocham ! Zresztą codziennie jej to mówię ! Co mam zrobić ..śpię nie spokojnie i codziennie płacze bo się bo tego dnia ...a niestety nie dała bym rady jej uśpić. .
ladydnb
Posty: 5
Rejestracja: pn gru 07, 2015 1:47 pm

Re: Trzyletnia szczurzyca, nowotwór

Post autor: ladydnb »

Przykro mi z powodu Twojego ogonka :( moja Ellie odeszła 2go stycznia. Weterynarz powiedział, że to dobra decyzja. Bardzo za Nią tęsknię. Ale wiem, że jest jej teraz lepiej z siostrzyczkami :(
niuniaa7
Posty: 9
Rejestracja: śr sty 13, 2016 2:25 pm

Re: Trzyletnia szczurzyca, nowotwór

Post autor: niuniaa7 »

Przykro mi ;( bardzo. .wiem co czujesz ; ( ja bardzo źle to zniosłam przy pierwszej i nawet nie chce myśleć co teraz czujesz, było to 10 czerwca a do tej pory mam łzy jak sobie pomyślę. Dziś mam taki dzień ze cały dzień płacze i nie wiem co robić. .chce dla niej jak najlepiej i chce żeby czuła ze ja kocham a nie krzywdze. ..
ladydnb
Posty: 5
Rejestracja: pn gru 07, 2015 1:47 pm

Re: Trzyletnia szczurzyca, nowotwór

Post autor: ladydnb »

Twoja szczurcia wie, że ja mocno kochasz! Dajesz jej dużo miłości, dbasz o Nią najlepiej jak potrafisz! Ja zanim podjęłam ta decyzję musiałam się z tym oswoić, trwało to dość długo. Czasami mówiłam sobie jestem gotowa. Płakałam jeszcze Jej nie tracąc. Później się wycofywalam. Ale widziałam każdego dnia, że jest jej ciężko. Nie potrafiła trzymać jedzonka w dwóch łapkach przez guzka. Nie wspinala się już po klatce. Leżała że mną, lub spala. Jej odejście zbliżała się małymi kroczkami.. Nie chciałam by cierpiała mocniej. By umierala w bólu :(
niuniaa7
Posty: 9
Rejestracja: śr sty 13, 2016 2:25 pm

Re: Trzyletnia szczurzyca, nowotwór

Post autor: niuniaa7 »

Moje oczko w głowie ma wszystko to co napisalas.. jak ja karmie trzymając na rękach to zły lecą mi ciurkiem. ..do tego teraz cały dzień przesypisa w domku ( śpi tak słodko, nawet jej podusie użyłam żeby miała miekko) ale jak ja wieczorkiem wyciągam z klatki to dalej wygląda jakby spala, oczka małe i czerwone bo ciężko jej je umyć. . ( to przemywam jej chusteczka mokra) od kilku dni myślę o tym co Ty zrobilas ale wiem ze nie dam rady ..nawet iezko mi dojść do myśli ze w tym momencie mogło by jej ulżyć ; ( jestem załamana i mega przygnebiona, .. maz wychodzi rano do pracy i za każdym razem się boje ze stanie obok mnie i powie ..; ( gdyby było to możliwe to chciała bym żeby mi powiedziała co robić. .czy dać jej spokojnie odejść w domu przy kochających ja osobach czy się zdecydować na to drugie..
Awatar użytkownika
smeg
Posty: 4739
Rejestracja: śr kwie 01, 2009 2:50 pm
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Re: Trzyletnia szczurzyca, nowotwór

Post autor: smeg »

Odejście w domu nie będzie spokojne - szczurka cierpi i może to potrwać jeszcze długo. To indywidualna decyzja właściciela, ale na Twoim miejscu uśpiłabym szczurkę, to pozwoli uwolnić ją od cierpienia, a na wyleczenie nie ma już szans w tym wieku, miłość jej nie uzdrowi. Pamiętaj, że lepiej uśpić minutę za wcześnie, niż sekundę za późno.
Ze mną: Frotka, Flaszka <:3 )~~

Za TM: Ally,Majka,Lidka, Benia, Chrupka, Gaja, Basiek, Poziomka, Czarny, Luna, Krówka, Haszczyk, Duży, Zaraz, Haszczak, Piratka, Mariusz, Felicja, Mioli, Ciri, Pchełka, Halina, Oliwka, Lili, Margola, Mortadela, Rudolf
niuniaa7
Posty: 9
Rejestracja: śr sty 13, 2016 2:25 pm

Re: Trzyletnia szczurzyca, nowotwór

Post autor: niuniaa7 »

Dzisiaj się totalnie zalamalam; (.... maleńka nawet pół łyżeczki serka nie zjadła, ani marchewki!; ( kręci nosie jakby nie chciała ; ( pić tez nie chce ; ( oczka ma całe z z takim brązowym nalotem ; ( nie wiem czy to krew..co jej oczyszczenie na drugi dzień lub po paru godzinach to samo... położyła sobie ja kolo szyi i tak słodko sobie śpi. ..
nie wiem dlaczego takie małe zwierzątka potrafią rozkochac w sobie człowieka ; (
Boje się tego ze jeśli nic dziś nie ruszy to trzeba będzie jechać ja uśpić ; ( czego nie potrafię jeszcze do siebie dopuścić i potem tej pustki ; ( jak to przetrwać ? Czy to faktycznie będzie dobre wyjście ; (
Awatar użytkownika
smeg
Posty: 4739
Rejestracja: śr kwie 01, 2009 2:50 pm
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Re: Trzyletnia szczurzyca, nowotwór

Post autor: smeg »

Niuniaa7, odmawianie mokrego jedzenia to już zdecydowany sygnał do uśpienia, jak zresztą powiedział Ci wet.
Ze mną: Frotka, Flaszka <:3 )~~

Za TM: Ally,Majka,Lidka, Benia, Chrupka, Gaja, Basiek, Poziomka, Czarny, Luna, Krówka, Haszczyk, Duży, Zaraz, Haszczak, Piratka, Mariusz, Felicja, Mioli, Ciri, Pchełka, Halina, Oliwka, Lili, Margola, Mortadela, Rudolf
niuniaa7
Posty: 9
Rejestracja: śr sty 13, 2016 2:25 pm

Re: Trzyletnia szczurzyca, nowotwór

Post autor: niuniaa7 »

Niestety musieliśmy podjąć ta ostateczna i straszna decyzję. ... stan Pixuni pogorszył się. .miała takie dziwne drgawki i skurcze..nie mogłam patrzyć jak cierpi bo mi serce pekalo coraz mocniej..cały czas zgrzytala ząbkami, nic nie udało się jej podać jeść ani pić nawet ciężko było jej spokojnie znaleźć miejsce w domu na sen.. u weta dostała zastrzyk tak by sobie spokojnie zasnęła i nie czuła bólu ..i potem ten najgorszy ;( jest mi strasznie ciężko bo nie potrafię przestać myśleć o niej...każda rzecz mi o niej przypomina ... :( :( teraz tylko mogę mieć nadzieję że jest szczęśliwa i ja nic nie boli i ze znalazła swoją kochana siostrę za którą tęsknią tak ja teraz za nią ; (
ODPOWIEDZ

Wróć do „Inne / ogół objawów”