Strona 1 z 1

Dlaczego zdechły moje szczury?

: śr sie 09, 2017 7:58 am
autor: Stricte
Wczoraj usłyszałam ciche kwikanie z klatki, myślałam, że to znowu moje szczurasy się żrą, ale nie. Mój ulubiony szczur leżał i się nie ruszał. Nie wiedziałam, co zrobić - czy go ruszać, podnieść, podać mu coś. Po chwili zdechł. Jeszcze tak dziwnie się wił, nie mógł stanąć na łapki (miał je wyłożone do tyłu).

Matka powiedziała, że miał coś z kręgosłupem, bo puszczam je wolno po pokoju (a jak wiadomo szczury lubią wszystko przewracać i skakać z wysokości). Zagrodziłam więc wszystkie niebezpieczne miejsca "na przyszłość". Nie zmieniałam trocin w klatce, bo powiedziała też, że go coś przygniotło i że chyba zdurniałam, bo dopiero wymieniałam im ściółkę. (Może mógł mieć na to wpływ to, że to trociny od stolarza, ale wszystkie zwierzęta je mają i im się nic nie dzieje, a szczurom naprawdę je daje od czasu do czasu).

Drugi szczur uciekł jak tylko otworzyłam klatke, żeby zobaczyć co się dzieje z tym pierwszym. Myślałam że się go wystraszył. Potem wyjątkowo nie chciał wrócić do klatki (nigdy nie chce, ale jak już go złapię to nie wyrywa się aż tak). Chciałam go przenieść do innej, nawet wyścieliłam mu kocyk, ale zachowywał się jak dziki (jest strachliwy, wiecie bobki, skakanie) no to odłożyłam go do jego.

Kiedy był w niej to zamarł, prawie w ogóle się nie ruszał, dałam mu trochę sera pod nos (wiem, że nie wolno, ale to była wyjątkowa sytuacja) to zjadł i tyle. Nawet do domku nie wszedł. Myślałam, iż opłakuje tamtego.

Rano patrze, a drugi szczur leży w tym samym miejscu, co pierwszy i nie żyje. W IDENTYCZNY sposób. Pewnie go to nawet nie bolało, bo obudziłoby mnie głośne kwikanie.

Wcześniej w ogóle nie miały objawów - bawiły się, biegały, no i tak szybko zdechły.

Re: Dlaczego zdechły moje szczury?

: śr sie 09, 2017 3:00 pm
autor: Paul_Julian
Bardzo mi przykro z powodu śmierci szczurków. Jesli któryś jeszcze nie jest pochowany - najlepiej oddac ciało na sekcję. Tak naprawde to nie wiadomo co moglo być przyczyną. Bo moglo być wszystko- począwszy od jakiejś wady genetycznej po guz, czy zwyczajne zakrztuszenie. Albo wylew czy udar.

Trociny od stolarza absolutnie sie nie nadają dla żadnych zwierząt. Jeśli trociny w ogóle - to te z wyzszej półki. Te tańsze bardzo pylą, uczulają ,i często sa w nich pasozyty ( szczegolnie w takich od stolarza , czy w sianie).

Niestety, chyba nie ma możliwości odpowiedziec co sie stało :(