[LEKI] THC (marihuana) a wspomaganie leczania nowotworów

Leki, dawkowanie, cel stosowania oraz długość trwania terapii. Masz pytanie? Przejrzyj dział pod kątem odpowiedzi a jeśli jej nie znajdziesz, stwórz nowy post.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
pesa
Posty: 132
Rejestracja: wt sie 22, 2006 11:08 am

[LEKI] THC (marihuana) a wspomaganie leczania nowotworów

Post autor: pesa »

Zjawo! Nic mi nie pozostaje tylko popierać Ciebie w 100%..pokłon dla Twej wiedzy medycznej.
"cannot find the comfort in this world"
Awatar użytkownika
Eruntale
Posty: 1089
Rejestracja: pt maja 21, 2004 1:18 pm
Lokalizacja: Dublin
Kontakt:

[LEKI] THC (marihuana) a wspomaganie leczania nowotworów

Post autor: Eruntale »

Z morfina bylby jeden problem- odmiezenie dawki. O ile w przypadku marihuany ciezko o dawke smiertelna, o tyle morfina jest duzo bardziej niebezpieczna- a chyba nikt nie chcialby testowac na wlasnym szczurze jakie dawkowanie byloby jeszcze bezpieczne, a jakie smiertelne.
Nie mowimy tutaj o uzdrawianiu gandzia...tylko o jakimkolwiek poprawieniu komfortu zycia, podczas chorob nowotworowych.
"Nie jest umarłym ten, który może spoczywać wiekami
Nawet śmierć może umrzeć wraz z dziwnymi eonami"

Do what thou Wilt, but harm none
zjawa
Posty: 181
Rejestracja: wt mar 01, 2005 11:51 pm

[LEKI] THC (marihuana) a wspomaganie leczania nowotworów

Post autor: zjawa »

Tak, Eruntale, tyle że nikt przecież nie będzie samodzielnie dawał morfiny szczurowi, ani komukolwiek innemu kupując nie-wiadomo-co na czarnym rynku!
Morfinę i pochodne podaje weterynarz.
Awatar użytkownika
Eruntale
Posty: 1089
Rejestracja: pt maja 21, 2004 1:18 pm
Lokalizacja: Dublin
Kontakt:

[LEKI] THC (marihuana) a wspomaganie leczania nowotworów

Post autor: Eruntale »

zjawa, owszem, ale w przypadku tak mocnego leku, tak malego zwierzecia, w dodatku z oslabionym organizmem- odmiezenie dawki morfiny zawsze byloby sporym ryzykiem. zwlaszcza potem, jesli pojawilaby sie tolerancja- coraz wieksze dawki, ale do jakiego stopnia? Dodatkowo morfina nie dziala zbyt dlugo, trzebaby ja 2x dziennie podawac w skrajnych przypadkach...
"Nie jest umarłym ten, który może spoczywać wiekami
Nawet śmierć może umrzeć wraz z dziwnymi eonami"

Do what thou Wilt, but harm none
Nisia
Posty: 2363
Rejestracja: sob lut 12, 2005 7:07 pm

[LEKI] THC (marihuana) a wspomaganie leczania nowotworów

Post autor: Nisia »

[quote="LuLu"]bo u ludzi nie zawsze poprawia nastroj, czasami wrecz przeciwnie.[/quote]
Kazdy narkotyk, podobnie jak alkohol, powoduje zwiększenie produkcji endorfin. A przeciez niektórzy też upijają się "na smutno".
Ale endorfiny "przygaszają" poczucie bólu. Dlatego też niektóryz, gdy cos ich przykrego spotkało palą, piją alkohol, biorą narkotyki, czy jedza czekoladę. Wszystkie te rzeczy uzależniają, bo łatwo się uzaleznić od wysokiego poziomu endorfin - naturalnego "narkotyku" mózgu.

A co do działania przeciwbólowego - to tak samo jak morfina. A doświdaczenia mieszkańców Andów w dziedzinie wspoamgania własnego organizmu koką?

Uważam, że mozna probówać, ale sterowac ilością.

A skąd pozyskac "niechrzczoną" marihuanę? Przeciez konopie indyjskie stosuje się czasem jako kwiaty doniczkowe?
Awatar użytkownika
Pleiades
Posty: 302
Rejestracja: śr kwie 07, 2004 9:31 pm
Lokalizacja: Poznań, a obecnie Kórnik
Kontakt:

[LEKI] THC (marihuana) a wspomaganie leczania nowotworów

Post autor: Pleiades »

Hmm, bardzo ciekawy temat...

Napiszę tyle, ile mi wiedza pozwala.. Aby wygłosić swoją opinię....

O leczniczym działaniu THC co nieco słyszałam.. Niegdyś był opisywany przypadek pewnego małżeństwa starszych ludzi(nie pamiętam w jakim kraju to było), dla których jedynym ratunkiem i wyjściem z choroby było palenie marihuany. Wiem, że sprawa obiła się nawet o sądy, i z tego co pamiętam, ludzie ci dostali oficjalne pozwolenie na stosowanie marihuany w celach leczniczych. Oczywiście w Polsce to nie było, bo u nas to prędzej pozwolono by im umrzeć..

Druga sprawa - samej substancji THC. Z tego co wiem ulatnia się w największych ilościach właśnie w dymie ze suszu. W ten sposób jej największe stężenie przenika do płuc i daje efekt (leczniczy/narkotyczny). W wywarze jest jej minimalna ilość. W ekstrakcie alkoholowym - ?? nie wiem...

THC to substancja powszechna w konopii indyjskiej. Ale wystepuje też w całkiem niezłym stężeniu w zwykłej konopii siewnej. O ile wiem, jeszcze kilka lat temu, hodowla zwykłej konopii nie była nielegalna, a w każdym razie nasiona są taniutkie jak barszcz, powszechnie dostępne i można sobie je zasiać w domku. Jeśli nawet jest nielegalne wyhodowanie roślin z tychże nasion, to.... Ech, no nie wiem, warto chyba w doniczce zwykłą konopię pohodować - dla zdrowia szczurków. Tylko problem, jak to THC z nich wydobyć - nie będziemy chyba szczurków okadzać dymem z tychże roślin ?

Największe stężenie THC występuje w młodych kwiatostanach roślin żeńskich - bo jak wiadomo, konopia jest rośliną rodzielnopłciową, dwupienną, są po prostu "samce" i "samice" i na susz zbiera się niewykształcone stożki kwiatowe tychże drugich. I proszę mi nie zarzucić posiadania i przekazywania jakiejś wiedzy tajemnej, bo takie rzeczy u nas normalnie dydaktycznie na studiach mówili i mam te notatki w zeszycie, po prostu...

THC jest substancją silnie działającą, co nie znaczy, że w pełni popieram jej nielegalność.. Skoro obecnie w aptekach są dostepne bez recepty środki zawierające substancje pochodne od amfetaminy (specjalnie nie pisze co to takiego..), skoro w sklepie można sobie kupić alkohol, skoro powszechnie sadzi się bieluń, skoro można sobie napędzić piołunówkę, itd. itp. nie sądzę, aby wszelkie możliwości dostepu do narkotyków i uzależnienia młodzieży przez używki były kontrolowane. Po prostu się nie da... Świat roślinny jest tak bogaty i tak powszechny, że mnóstwo tego typu niebezpiecznych substancji znajduje się wokół nas. Wiele z tych substancji ma lecznicze działanie o niespotykanej wręcz skali zastosowań. Tak więc uważam, że lecznicze właściwości roślin należało by głębiej przetestować i dać im pole do działania.

Tyle.
Pleiades & zwierzyniec
Obrazek
tygrys1985
Posty: 615
Rejestracja: wt cze 06, 2006 10:09 pm

[LEKI] THC (marihuana) a wspomaganie leczania nowotworów

Post autor: tygrys1985 »

[quote="zjawa"]THC poprawia nastrój poprzez stymulowanie wydzielania określonych neuroprzekaźników w mózgu. Przez niektórych ludzi bywa źle odbierana na skutek warunków zewnętrznych oraz często uwarunkowań wewnętrznych (poglądy, nerwice, "wkręty"). Szczury raczej nie mają poglądów na działanie THC.[/quote]


Krwio otóż to miałam na myśli tylko nie wiedziałam jak to w słowa ubrać...
Awatar użytkownika
krwiopij
Posty: 5550
Rejestracja: śr lis 19, 2003 11:45 pm
Lokalizacja: Łódź/Lublin
Kontakt:

[LEKI] THC (marihuana) a wspomaganie leczania nowotworów

Post autor: krwiopij »

OK. :)

Chciałabym trochę inny aspekt sprawy poruszyć. Kiedy człowiek umiera na raka, musi umrzeć naturlanie - póki co w Polsce eutanazji się nie przeprowadza. Morfinę, THC czy inne łagodzące ból i poprawiające nastrój środki stosuje się po to, by ulżyć im w cierpieniu. Szczury nie muszą tak umierać. Kiedy szczur zaczyna cierpieć, powinno się go uśpić. Jeśli więc zakładamy, że chcemy pomóc mu za pomocą marihuany - w jakim momencie jego choroby zacząć? Kiedy uznać, że już wystarczy i pozwolić zwierzakowi odejść?
Obrazek
po drugiej stronie tęczy skaven mały-diego eszwa dotka abishai lena nightstar
mefit diabeł sasha nadia simbul katja kida eileen bandita fuka maluszek diablica
fredryk minah 5-minkowych-maluszków juni furia trzy-uszka tchórzliwiec sofra moria
sokrates
zjawa
Posty: 181
Rejestracja: wt mar 01, 2005 11:51 pm

[LEKI] THC (marihuana) a wspomaganie leczania nowotworów

Post autor: zjawa »

Ja widzę zastosowanie THC w sytuacji, kiedy jeszcze może jest jakaś nadzieja, kiedy zwierzak jest w trakcie leczenia, ale przez zabiegi medyczne, podawane leki i samą chorobę - cierpi i nie ma apetytu.
Tu marichuana może poprzez poprawę nastroju i apetytu znacząco zwiększyć szanse na udane leczenie (nie mówię o skrajnie złośliwych nowotworach;p) poprzez zapobieganiu wyczerpania organizmu.
Bywa przecież, że na skutek złego stanu ogólnego decydujemy się na uśpienie, a przecież może to być stan przejściowy...
Były oczywiście badane też interakcje THC z powszechnie stosowanymi lekami przeciwnowotworowymi i innymi - i się okazało że i pod tym względem jest to bezpieczna substancja.
Sean4
Posty: 83
Rejestracja: ndz paź 09, 2005 7:44 pm

[LEKI] THC (marihuana) a wspomaganie leczania nowotworów

Post autor: Sean4 »

noo czysta gandze zdobyc... to juz za moich czasow bylo mozliwe tylko u hobbystow-doniczkowcow, a 7 lat minelo od studiow:) a jesli chodzi o uzaleznienie, to faktycznie nie ma miejsca fizyczne uzaleznienie, ale psychiczne i owszem. i dlatego jest to w polsce zakazane, bo moze prowadzic do checi wzmocnienia doznan poprzez mocniejsze dragi- jak to mialo miejsce u mojej swietej pamieci kolezanki. a nie dlatego, ze polska jest zacofana, jak ktos napisal.
sam pomysl ciekawy, ale bylbym daleki od stosowania w praktyce na moim ogonie.
zjawa
Posty: 181
Rejestracja: wt mar 01, 2005 11:51 pm

[LEKI] THC (marihuana) a wspomaganie leczania nowotworów

Post autor: zjawa »

Można bezproblemowo kupić czyste liście lub hasz - tylko faktycznie nie u przypadkowego handlarza;p
Co do hodowania - jest tak samo nielegalne jak posiadania i za wszystko można trafić za kratki;p
kasia...123
Posty: 294
Rejestracja: pt mar 03, 2006 12:03 pm

[LEKI] THC (marihuana) a wspomaganie leczania nowotworów

Post autor: kasia...123 »

[quote="mazoq"][quote="pesa"]że ma też ogromne działanie uzależniające[/quote] skąd takie stwierdzenie? z całym szacunkiem, ale chyba nie miałaś styczności ze środowiskiem ludzi palących marihuanę...[/quote]

Marihuana jest w podobnym stopniu szkodliwa co papierosy ale inaczej wpływa na psychike człowieka ponieważ to halucynogen więc przy dużym i czestym dawkowaniu często po prostu człowiekowi siada na bani i to tyle.
Tak się składa ze znam dużo osób które palą marihuanę i nie mogę też od razu powiedzieć że jak zaczniesz palić marihuanę to na pewno skończysz na dnie. Mam kuzyna który ma już 26 lat a zaczął palić w wieku 16. Skończył szkołe, ma dobrą pracę, jest spokojnym i przeciętnym człowiekiem. Pali bo jest uzależniony, sam się do tego przyznał i jest mu z tym dobrze. Powiedział że jakbył młodszy i głupszy to próbował jakiś innych używek ale nigdy go to nie kręciło, także dla mnie to żywy dowód na to że można palić marihuanę i być "normalnym" człowiekiem.
No ale znam też przypadek kiedy chłopak po zjaraniu zabił się skacząc z wieżowca albo inny przypadek kiedy rzucił się pod kolejkę. Mój inny znajomy siedzi teraz w psychiatryku bo pociął sobie całe nogi po spaleniu.

Z jednej strony chcialabym żeby marihuana była legalna...ze względów zdrowotnych, ale z drugiej strony bałabym sie że było by o wiele wicej takich przypadków jak opisałam. Wiadomo że nie jest trudno o zdobycie marihuany, jest to powszeche ale jednak jest część dzieciaków które nadal się boją spróbować bo to nie legalne...jak przestanie takie być to spróbują, nawet jeśli jest to mała grubka osób to moim zdaniem warto nie ryzykować. Ja osobiście także podchodziłam do tej sprawy w taki sposób. Kiedy wszyscy palili ja się bałam...później strach minął, spróbowałam ale już nie miałam 13 lat i wiedziałam co to jest i że bez tego też jest fajnie.
klik <--- galeria moich uszatych
zjawa
Posty: 181
Rejestracja: wt mar 01, 2005 11:51 pm

[LEKI] THC (marihuana) a wspomaganie leczania nowotworów

Post autor: zjawa »

Kasia, ale czy my tu o legalizacji marichuany mówimy albo o jej uzależniającym działaniu?
Akurat co do uzależniania - zgodziliśmy się że może spowodować uzależnienie psychiczne, ale nie fizyczne (a papierosy uzależniają fizycznie - więc nie ma tu analogii).
pesa
Posty: 132
Rejestracja: wt sie 22, 2006 11:08 am

[LEKI] THC (marihuana) a wspomaganie leczania nowotworów

Post autor: pesa »

[quote="kasia...123"]Pali bo jest uzależniony, sam się do tego przyznał i jest mu z tym dobrze.[/quote]a więc jednak w jakiś sposób uzależnia,prawda?!?!?byłam bardzo silnie uzależniona od papierosów, paliłam je ponad 7 lat i proszę mi nie zarzucać że nie wiem co to jest uzależnienie.. moja znajoma gdy spróbowała maryśki to tak jej się spodobało że chciała jeszcze i więcej i zapewne jakby zaczęła "próbować" regularnie to skończyłoby się uzależnieniem (psychicznym).. a jak powszechnie wiadomo nałogi nie są niczym dobrym. Jednakże w celu poprawiania jakości kończącego się życia stosowanie maryśki wydaje mi się całkiem dobrym pomysłem. Pozdrawiam.
"cannot find the comfort in this world"
Nisia
Posty: 2363
Rejestracja: sob lut 12, 2005 7:07 pm

[LEKI] THC (marihuana) a wspomaganie leczania nowotworów

Post autor: Nisia »

[quote="zjawa"]Co do hodowania - jest tak samo nielegalne jak posiadania i za wszystko można trafić za kratki[/quote]
Mozna wciskać kit, że się nie wie, co ma się w doniczkach, albo miec prawnika z dobrą gadaną. Mój kuzyn - prawnik przekonał policjanta, że jadąc ulica jednokierunkową pod prąd robił dobrze. Wszystko kwestia gadany.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Leki”