Mialam ten sam problem co autorka tematu. Mialam szczurki roznej płci (same dziewczynki i jeden smutny Ptyś). Ptyś strasznie był smutny siedząc samotnie w klatce. Postanowilismy go wykastrować, zeby mogł zamieszkac z resztą. Myslalam ze bedzie szczesliwszy. Ale niestety. Operacja sie udała, Ptys sie obudził... cos tam nawet jadł i duuuzo pił. I nagle, zupełnie nagle zaczal dziwnie oddychac, tak charczec... podeszlam do niego i... juz nie żył...:(:(
Zastanówcie sie dobrze czy warto podejmowac ryzyko:(
[KASTRACJA] Diabełek
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu