[KASTRACJA] Diabełek

Leki, dawkowanie, cel stosowania oraz długość trwania terapii. Masz pytanie? Przejrzyj dział pod kątem odpowiedzi a jeśli jej nie znajdziesz, stwórz nowy post.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
krwiopij
Posty: 5550
Rejestracja: śr lis 19, 2003 11:45 pm
Lokalizacja: Łódź/Lublin
Kontakt:

[KASTRACJA] Diabe?ek

Post autor: krwiopij »

decyzje zapadla juz dawno, ale na zabieg umowilam sie z weterynarzem dopiero na dzisiaj... o 15 zostawilam diabelka w gabinecie, o 17 mam po niego wrocic... martwie sie troche... to dobrze, ze go przetrzymaja, poki nie zacznie sie wybudzac, ale 2 godziny to masa czasu... i jeszcze podpisywanie zgody na narkoze jakos mnie przygnebilo... ech...

pocieszam sie, ze juz niedlugo diabel bedzie mogl zamieszkac z dziewczynkami... brakuje mu towarzystwa... chcialabym poradzic sie was w pewnej sprawie - na anglojezycznych forach ludzie twierdza, ze po kastracji powinno sie czekac az 3 tygodnie, zanim dolaczy sie samca do samiczek... dlaczego tak dlugo? :?
Obrazek
po drugiej stronie tęczy skaven mały-diego eszwa dotka abishai lena nightstar
mefit diabeł sasha nadia simbul katja kida eileen bandita fuka maluszek diablica
fredryk minah 5-minkowych-maluszków juni furia trzy-uszka tchórzliwiec sofra moria
sokrates
Mycha
Posty: 2607
Rejestracja: pt sty 17, 2003 4:16 pm
Lokalizacja: cracov
Kontakt:

[KASTRACJA] Diabełek

Post autor: Mycha »

Dlaczego, że hormony zostają jeszce we krwi szczurka i ma on takie hmm... miłosne zapędy :wink:
Jeszcze 16 minut i będziesz miała swojego diabełka :D
W sprawach jakichkolwiek (transport, pytania itd) proszę WYŁĄCZNIE o kontakt meilowy - ratteria[małpka]gmail.com
RATTERIA.W.INTERIA.PL
Awatar użytkownika
krwiopij
Posty: 5550
Rejestracja: śr lis 19, 2003 11:45 pm
Lokalizacja: Łódź/Lublin
Kontakt:

[KASTRACJA] Diabełek

Post autor: krwiopij »

juz go mam... :D jest jeszcze nieprzytomny, ale rusza wasikami i powoli odzyskuje swiadomosc... jest caly wygolony w... hmm... wlasciwym miejscu ;) i pomalowany na srebrno :lol: (zapomnialam, jek sie to srebrne nazywa)... zalozyli mu szwy... niby rozpuszczalne, ale do zdjecia za tydzien... uff... ciesze sie, ze juz po wszystkim... :)
Obrazek
po drugiej stronie tęczy skaven mały-diego eszwa dotka abishai lena nightstar
mefit diabeł sasha nadia simbul katja kida eileen bandita fuka maluszek diablica
fredryk minah 5-minkowych-maluszków juni furia trzy-uszka tchórzliwiec sofra moria
sokrates
Awatar użytkownika
krwiopij
Posty: 5550
Rejestracja: śr lis 19, 2003 11:45 pm
Lokalizacja: Łódź/Lublin
Kontakt:

[KASTRACJA] Diabełek

Post autor: krwiopij »

no dobra... diabel juz wygodnie ulozony w kaciku klatki i otulony kolderka, a ja moge na spokojnie sie zastanowic...

w gabinecie trzymali go dwie godziny... to chyba dobrze, bo w poczatkowych fazach wybudzania byl pod fachowa kontrola... lezal u inkubatorze (brzmi nieco groznie)... nie podoba mi sie, ze kazdy szczegol musialam z weterynarza wyciagac niemal na sile... niestety nie wypytalam sie dostatecznie dokladnie i teraz diabel nawet sladu po jadrach nie ma - a myslalam, ze zostana mu takie 'puste woreczki', jak to ktos kiedys nazwal... teraz bedzie wygladal jak samica, biedak... :?

pojutrze mamy zglosic sie na zastrzyk z antybiotyku - wie ktos po co? myslalam, ze to nie jest az tak powazna operacja, zeby podawac antybiotyki... i jeszcze te szwy... naciecie jest dosc spore, szwy zalozyc musieli, ale zeby trzeba bylo zdejmowac?! kurcze... niby rozpuszczalne, wiec dlaczego nie moga sie rozpuscic? :?

czy moze mi ktos wytlumaczyc, dlaczego zwierzak przed narkoza nie moze jesc ani pic? wczoraj jeszcze wyczytalam, ze dlatego, zeby nie wymiotowal... dlatego tez szczur jesc moze do ostatnich chwil przed narkoza, bo wymiotowac nie moze... ('Rats do not need to 'fast' before surgery like other mammals do. A rat does not vomit so you can keep the food and water in their cage right up until you take them to the surgery. Not all vets realise this!' http://www.ratz.co.uk/) diabelkowi kazali zabrac miseczke na 8 godzin przed zabiegiem... a teraz, po calej operacji, znow ma nic nie dostawac - az do jutra rana... ani jedzonka, ani wody... podobno dali mu plyny podskornie, ale to chyba nie wystarczy szczurowi na ponad 15 godzin?!

a, i zaplacilam 76 zlotych... plus antybiotyk, ktory dostanie w piatek... mam tylko nadzieje, ze za zdejmowanie szwow nic ze mnie nie zedra... :?

-----

co do antybiotyku, juz sie doinformowalam... na pewno mu nie zaszkodzi... :)
Ostatnio zmieniony śr kwie 28, 2004 5:47 pm przez krwiopij, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
po drugiej stronie tęczy skaven mały-diego eszwa dotka abishai lena nightstar
mefit diabeł sasha nadia simbul katja kida eileen bandita fuka maluszek diablica
fredryk minah 5-minkowych-maluszków juni furia trzy-uszka tchórzliwiec sofra moria
sokrates
Beeata
Posty: 923
Rejestracja: sob lut 28, 2004 12:48 pm

[KASTRACJA] Diabełek

Post autor: Beeata »

Czy jestes pewna ,ze uszczesliwilas swojego szczura? Obcielas mu za przeproszeniem jajka po to zeby dac mu towarzystwo samiczek ....Boszsz....dla mnie to makabryczne ,zadawanie zwierzakowi bolu dla zwyklego kaprysu .
"Dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i głupota ludzka. Co do tej pierwszej istnieją jeszcze wątpliwości." A .Einstein
Awatar użytkownika
krwiopij
Posty: 5550
Rejestracja: śr lis 19, 2003 11:45 pm
Lokalizacja: Łódź/Lublin
Kontakt:

[KASTRACJA] Diabełek

Post autor: krwiopij »

owszem Beeata, jestem calkowicie pewna... i to nie jest kaprys... prosze, najperw zorientuj sie w mojej sytuacji, a potem komentuj... nigdy nie chcialam miec szczurkow roznej plci, ale tak niestety sie stalo... uwazam, ze kastracja szczura jest rownie dobra, co kastaracja kota - pozbawiam zwierzaka silnej potrzeby, ktorej nie moze realizowac... poza tym zapewniam mu towarzystwo, ktorego bardzo potrzebuje... i zapewniam cie, ze zadnej sadystycznej przyjemnosci mi to nie sprawilo - na pewno nie kastrowalabym diabla, gdybym znala lepsze wyjscie...
Obrazek
po drugiej stronie tęczy skaven mały-diego eszwa dotka abishai lena nightstar
mefit diabeł sasha nadia simbul katja kida eileen bandita fuka maluszek diablica
fredryk minah 5-minkowych-maluszków juni furia trzy-uszka tchórzliwiec sofra moria
sokrates
Beeata
Posty: 923
Rejestracja: sob lut 28, 2004 12:48 pm

[KASTRACJA] Diabełek

Post autor: Beeata »

Sytuacja usprawiedliwiajaca obciecie jajek moze byc nowotwor jader lub inna choroba . Mam 2 szczury w 2 klatkach i nie widze problemu ,obydwa sa zadbane ,dopieszczone i wybiegane . Nie sadze by ktorys z nich za cene towarzystwa chcial stracic klejnoty .Kastracja jest zabiegiem operacyjnym jak sie przekonalas ,stres dla zwierzecia i bol ... Trzeba bylo oddac raczej komus zwierzaka a nie okaleczac go .Przepraszam ,ale jestem przeciwniczka niepotrzebnego zadawania bolu zwierzetom,jak obcinanie uszku,ogonow i kastrowanie .
"Dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i głupota ludzka. Co do tej pierwszej istnieją jeszcze wątpliwości." A .Einstein
Awatar użytkownika
krwiopij
Posty: 5550
Rejestracja: śr lis 19, 2003 11:45 pm
Lokalizacja: Łódź/Lublin
Kontakt:

[KASTRACJA] Diabełek

Post autor: krwiopij »

nie zamierzam oddawac mojego szczura nikomu, poki sama jestem w stanie dobrze sie nim zaopiekowac... a zapewniem cie, ze jestem... kastracja to zabieg jednorazowy... stres niewielki (bo weta mam dwe bramy od mieszkania), a i bol nieduzy (lwia wiekszosc szczurow po kastracji w ogole nie interesuje sie szwami)... korzysci z tego zabiegu diabel bedzie czerpal do konca zycia... bedzie mial towarzystwo, nigdy nie stanie sie agresywny z podowu nadmiaru testosteronu, niegdy nie zachoruje na raka jader... moze ciebie by to nie ruszylo, ale mnie przykro bylo patrzec, jak diabel za wszelka cene probowal dostac sie do klatki mef i kidy... przykro mi tez bylo widziec go spiacego wtulonego w zimne prety klatki tylko dlatego, ze mef spala tuz obok po drugiej stronie... meczyl sie, nie mogac zrealizowac swoich potrzeb, meczyl sie bedac sam...

jesli trzymasz swoje szczury oddzielnie, to juz twoj (i niestety ich) problem... bardzo fajnie, ze sa wybiegane i dopieszczone... szkoda tylko, ze nad ranem, kiedy najbardziej maja ochote na harce, siedza same w klatkach i nudza sie jak mopsy... kontakt z nawet najwspanialszym opiekunem nigdy nie zastapi szczurkowi kontaktu z osobnikiem wlasnego gatunku...

a, i jeszcze cos... szczur nie ma swiadomosci swojej seksualnosci i z cala pewnoscia nie bedzie plakal nad utrata swoich klejnotow...
Obrazek
po drugiej stronie tęczy skaven mały-diego eszwa dotka abishai lena nightstar
mefit diabeł sasha nadia simbul katja kida eileen bandita fuka maluszek diablica
fredryk minah 5-minkowych-maluszków juni furia trzy-uszka tchórzliwiec sofra moria
sokrates
Mycha
Posty: 2607
Rejestracja: pt sty 17, 2003 4:16 pm
Lokalizacja: cracov
Kontakt:

[KASTRACJA] Diabełek

Post autor: Mycha »

Beeato- jesteś przeciwniczką zadawania bólu przez kastrację, a wiesz ile zwierząt ląduje w schroniskach bo myślą tak jak Ty? Ile zwierząt przeżywa niekończące się katusze, ile zwierząt jest topionych, zakopywanych żywcem bo ich właściciele powiedzieli, że kastracja jest zła dla ich pupila i teraz młodych się trzeba pozbyć. Gwarantuję- jeśli byłabyś prawdziwą miłośniczką zwierząt rozważyłabyś tą opcję.
W samczyku aż gotują się hormony zwłaszcza kiedy mieszka sam a obok jest inny samiec lub co gorsza... samica.
Cieszę się, że wszystko jest dobrze.
Szczur nie może jeść przed zabiegiem bo weterynarz nie wie, że szczury nie mogą wymiotować- tak mi się wydaje :wink: A jeśli chodzi o szwy to być może rozpuszczalne są tylko wewnąrz pozostałości z jąderek... A o antybiotyku nie słyszałam, sama kastrowałam kocurka i nic takiego nie było potrzebne- już następnego dnia Dyzio miał się dobrze.
P.S. Jeszcze jedno- Beeato- nie sądzę żeby decyzja o oddaniu szczurka dla kogokolwiek z nas była taka łatwa.
W sprawach jakichkolwiek (transport, pytania itd) proszę WYŁĄCZNIE o kontakt meilowy - ratteria[małpka]gmail.com
RATTERIA.W.INTERIA.PL
Beeata
Posty: 923
Rejestracja: sob lut 28, 2004 12:48 pm

[KASTRACJA] Diabełek

Post autor: Beeata »

krwiopijko...bede brutalna...Jak urodzisz juz dziecko i zdecydujesz ,ze nie bedziesz chciala miec wiecej potomstwa,daj sobie wyciac macice i amputuj piersi....to zabezpieczy Cie przed nowotworem . Poza tym mozna kupowac szczury jednej plci zeby nie narazac szczura plci meskiej na seksualne zakusy .Amen -czyli zakonczylam dyskusje o kastracji . Milej kastrakcji kolejnych szczurkow.
"Dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i głupota ludzka. Co do tej pierwszej istnieją jeszcze wątpliwości." A .Einstein
Beeata
Posty: 923
Rejestracja: sob lut 28, 2004 12:48 pm

[KASTRACJA] Diabełek

Post autor: Beeata »

"P.S. Jeszcze jedno- Beeato- nie sądzę żeby decyzja o oddaniu szczurka dla kogokolwiek z nas była taka łatwa."
Jasne...o ile latwiej za jedyne 75 zl obciac mu to i owo...bossssssssko....To moje drogie nazywa sie EGOIZM. Nie oddam szczurka bo go kocham,utne mu jajka...bo go kocham....he,he
_________________
"Dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i głupota ludzka. Co do tej pierwszej istnieją jeszcze wątpliwości." A .Einstein
Awatar użytkownika
krwiopij
Posty: 5550
Rejestracja: śr lis 19, 2003 11:45 pm
Lokalizacja: Łódź/Lublin
Kontakt:

[KASTRACJA] Diabełek

Post autor: krwiopij »

beeata, ja tez bede brutalna - pieprzysz... i to tego zachowujesz sie, jakbys miala najwyzej kilkanascie lat... myslisz, ze specjalnie kupilam samca i samice? ze mnie cieszy operacja mojego zwierzaka? to poprosze jeszcze raz - uzyj opcji 'szukaj' i sie doinformuj...

niestety nawet jesli chcialabym znalezc diablowi nowy dom, nie znam nikogo, kto potrafilby zajac sie szczurem (smiem twierdzic, ze juz na pewno nikogo, kto zrobilby to lepiej ode mnie)... jeszcze raz podkresle - szczur nie ma swiadomosci swojej straty... jemu bedzie sie zylo o wiele latwiej (tym bardziej, jesli nie straci zainteresowanie samiczkami, a bedzie mogl zabawiac sie do woli :lol: )...

[quote="Beeata"]Jak urodzisz juz dziecko i zdecydujesz ,ze nie bedziesz chciala miec wiecej potomstwa,daj sobie wyciac macice i amputuj piersi....to zabezpieczy Cie przed nowotworem .[/quote]

nie, nie dam... bo nie chce miec blizny na brzuchu, a piersi jeszcze mi sie przydadza... sama calkiem je lubie, a i moj facet darzy je spora sympatia... wiesz, jaka jest roznica miedzy mna a szczurem? ze ja na raka mam spoooro mniejsze szanse zachorowania i spoooro wieksze wyleczenia... zreszta nie rak byl glownym powodem pojecia tej decyzji...

tak z ciekawosci - tak samo czepiesz sie kazdego twojego znajomego, ktory ma wykastrowanego kocura? czy tylko we mnie znalazlas takie upodobanie?

chce jeszcze z radoscia dodac, ze diabel wraca juz do siebie, pelza po calej klatce i usiluje znalezc wyjscie... wyglada na to, ze czuje sie dobrze... szwami nie interesuje sie wcale... zaraz ide zrobic mu mleko sojowe - podobno jest dobre dla szczurkow tuz po operacji... :)
Obrazek
po drugiej stronie tęczy skaven mały-diego eszwa dotka abishai lena nightstar
mefit diabeł sasha nadia simbul katja kida eileen bandita fuka maluszek diablica
fredryk minah 5-minkowych-maluszków juni furia trzy-uszka tchórzliwiec sofra moria
sokrates
IVA
Posty: 1513
Rejestracja: śr lut 04, 2004 11:30 am
Lokalizacja: Gliwice

[KASTRACJA] Diabełek

Post autor: IVA »

Krwiopijka ciesze sie, że z Diabłem wszystko w porządku, że juz wybudzony i zdrowy. Antybiotyk musi byc, żeby przez przypadek nie rozwinął się stan zapalny. Co do szwów to sie dziwie, że masz iśc je zdejmowac skoro sa rozpuszczalne, jak moja Lineczka miała operacje usuniecia guza to szwy same sie rozpusciły ale chodziłam na kontrolę, czy nie ma stanu zapalnego.

I jeszcze parę słów co do dyskusji, ktora sie teraz rozwinęła.
Wiecie co jestem tu niezbyt długo bo od lutego i było naprawde wspaniale. Ostatnio jednak zdaża się, że jest mało sympatycznie. A to niezbyt miłe dyskusje nad mięsożercami (ja to odbierałam jako potępienie), teraz znowu problem kastracji (ta dyskusja też nie nalezy do przyjemnych)
Moja propozycja jest taka, żeby to czy ktoś chce poddac kastracji swoje zwierzę, uspic je z powodu choroby, czy nawet to że ktos jest wegetarianinem a ktos inny woli mieso, pozostawic tym osobom do ich własnej oceny, a jezeli juz chcecie dyskutować, to może troche mniej agresji. Przynajmniej ja, jako osoba w te dyskusje niezaangażowana tak je odbieram.
z prawie 100 kochanych ogonków pozostał tylko 1 :(
http://stylowabizuteria.com.pl/
Awatar użytkownika
jokada
Posty: 1918
Rejestracja: pn mar 24, 2003 8:25 pm
Lokalizacja: warszawa
Kontakt:

[KASTRACJA] Diabełek

Post autor: jokada »

jakoś wczesniej nie doczytałam
krwiopijko ciesze sie że diabeł dochodzi juz do siebie
jeżeli chodzi o jedzenie/nie jedzenie
moim zdaniem - pomijając możliwość wymiotowania
chodzi o to by zwierzak po prostu nie był 'pełny'
żeby mu sie nie cofneło i nie dostało do okładu uddechowego
nie wiem :roll: tak mi sie zdaje
no i układ pokarmowy chyba dość powoli dochodzi do siebie po narkozie

Olaf tez nie jadł przez prawie cały dzień przed kastracją (nie pił przez 4 h przed)
jedzenie/picie dostał jak tylko był w stanie utrzymac je w łapkach
kastrowany był koło 19.00 - jadł juz koło 23.00

jeżeli chodzi i szwy rozpuszczalne
tez to przerabialiśmy ;)
rozpuszczeją się w środku, a końcówki po prostu trzeba wyciągnąć i przesmarować czyms antyseptycznym
Olafowi zostały wygolone worki ;) po jajkach które z czasem się zmniejszyły/znikły
no i faktycznie wygląda teraz prawie jak dziewczynka :)

specjalne pozdrowienia dla Diabła od Olafa 8)
Awatar użytkownika
krwiopij
Posty: 5550
Rejestracja: śr lis 19, 2003 11:45 pm
Lokalizacja: Łódź/Lublin
Kontakt:

[KASTRACJA] Diabełek

Post autor: krwiopij »

ech... a ja mialam cicha nadzieje, ze te 'worczki' wypelnia sie tluszczem i chociaz wygladac jak fecet bedzie... :lol:

pozdrowienia przekazane... dzkiekujemy serdecznie... :D

IVA, ja naprawde nie lubie sie klocic o podobne sprawy... ale mam swoj punkt widzenia, mam silne (moim zdaniem) argumenty go popierajace i nie chce byc przez kogos atakowana, bo on ma inne zdanie... osobiscie jestem za zamknieciem tej dyskusji tu i teraz, bo nie ma ona najmniejszych szans na doprowadzenie do jakichs sensownych wnioskow...
Obrazek
po drugiej stronie tęczy skaven mały-diego eszwa dotka abishai lena nightstar
mefit diabeł sasha nadia simbul katja kida eileen bandita fuka maluszek diablica
fredryk minah 5-minkowych-maluszków juni furia trzy-uszka tchórzliwiec sofra moria
sokrates
ODPOWIEDZ

Wróć do „Leki”