Strona 3 z 4

Re: [Operacja] Wybudzanie się

: sob lip 24, 2010 6:10 pm
autor: ol.
tak, o Czerwińskiego

dowiadywałam się też w klinice na Wąsiatycza, ta jednak zbiera już od dłuższego czasu negatywne opinie
niejaki dr Zieliński stamtąd podjąby się wykonać na samej wziewce; problem z tym, że nie wiem o nim nic (nie ma nawet jego profilu na stronie lecznicy :-\ )
wziewka jest też jest też Zbąszyńskiej, ale na forach nie ma namiarów na nikogo konkretnego


czyli co, decydować się jednak na doświadczenie ?

(brr, już tak pozytywnie myślałam o tej operacji, kiedy Czerwiński zastrzelił mnie dziś informacją o swoich metodach :-[ )

Re: [Operacja] Wybudzanie się

: sob lip 24, 2010 6:39 pm
autor: merch
ol wspolczuje koniecznosci podjecia decyzji, mozesz jeszcze zrobic wycieczke :P
tak czy siak trzymam kciuki
a musisz operowac? skoro to tylko tluszczak ?

Re: [Operacja] Wybudzanie się

: sob lip 24, 2010 7:07 pm
autor: ol.
wycieczkę ? - sprawdzić jak komu z oczu patrzy :P ::)

tłuszczak zaczął rosnąć niestety
teraz jest akurat takiej wielkości jak wycinany ostatnio 1-1,5 cm (pod wieczór jakby nabrzmiewa), raczej nie chcę sprawdzać do jakich rozmiarów jest zdolny urosnąć, a Herman, wiadomo, nie młodnieje :-[

a tak poza tematem, czy jest jakiś lek, który powstrzymuje przed odnawianiem się tłuszczaków ? przy gruczolakach można się zabezpieczyć w ten sposób, a tutaj ?

Re: [Operacja] Wybudzanie się

: sob lip 24, 2010 8:44 pm
autor: merch
nie znam takiego leku

a co do wycieczki mialam na mysli wycieczke do pewnego weta z wziewka czyli do wwy lub wrocka- do wrocka chyba masz blizej

Re: [Operacja] Wybudzanie się

: sob lip 24, 2010 9:01 pm
autor: ol.
to raczej niemożliwe, jechać i wracać pkp tego samego dnia z operowanym szczurem ???
a zostać nie mogłabym bo w stadku jest jeszcze ktoś kto potrzebuje opieki


dziękuję, merch

Re: [Operacja] Wybudzanie się

: ndz lip 25, 2010 10:26 pm
autor: alken
ja bym wybrała znanego.
nie ma co demonizować tej "mieszanej" metody, wielu wetów usypia po prostu dożylnie i to też działa, mało tego jakieś plusy też są, bo szczur nie od razu jest na chodzie więc szwy są bezpieczne itp.
problemy z oddychaniem też nie muszą się powtórzyć.

a może wybrać się do wrocka, i baruszka też zabrać przy okazji na dignozę?
...

Re: [Operacja] Wybudzanie się

: śr sie 11, 2010 3:27 pm
autor: Afera
Jeśli chodzi o wybudzanie się to wiele zależy od kondycji i siły szczurka ale też od... weta. Pierwsza moja szczurka miała raka złośliwego - pierwszy guz urósł w okolicach węzłów chłonnych pod paszką i był na prawdę ogromny (rósł z dnia na dzień), szczurka była w kiepskim stanie ale szybko się wybudziła... ale niestety za chwilę urósł kolejny guz, tym razem na policzku i trzeba było uśpić małą, bo nie miała jak jeść i po prostu powoli umierałaby z głodu...
Kolejna moja szczurka tym razem Lucy miała ropomacicze - odeszła niedawno. Do końca była w super formie, choć była leczona farmakologicznie ok półtora miesiąca (dzień w dzień jeździłam na zastrzyki z nią)... jak podjęłam decyzję o sterylce była w o wiele lepszej formie niż Zuzia z rakiem... niestety Lucy wybudzała się dłuugo... już zaczynała reagować (mrugała oczkami jak przemywałam) aż w końcu było coraz gorzej i po 8 godzinach odeszła...
Dużo zależy od weterynarza, od tego jaką poda dawkę narkozy... sama Pani vet, która operowała Lucy tak powiedziała.

Re: [Operacja] Wybudzanie się

: śr sie 18, 2010 6:29 pm
autor: susurrement
poza tym jak wiele zależy od kondycji zwierzaka, jego stanu zdrowia i wieku, to naprawdę bardzo wiele zależy właśnie od dawki narkozy, od dobranego leku do znieczulenia oraz opieki pooperacyjnej, która jest szczególnie istotna. bardzo ważne jest, żeby ktoś się zwierzątkiem po zabiegu zajął, mierzył temperaturę i ją regulował, obserwował jak się budzi, ew podał wybudzacz. naprawdę udany zabieg to tylko połowa sukcesu, grunt to zająć się maluchem później.
naprawdę włos mi się jeży na głowie jak słucham i czytam o tym jak ktoś odebrał zwierzaka po zabiegu niewybudzonego i szczurek parę godzin później zmarł. jeśli nie miał zapewnionej odpowiedniej opieki to nic w tym niestety dziwnego.
trzeba też pewnego doświadczenia oraz zaangażowania, trzeba wiedzieć co obserwować i jak się maluchem zająć. a od tego w lecznicy powinna być odpowiednia osoba, bo lekarz na ogół zwyczajnie nie ma na to czasu, a bez problemu może sobie kogoś do tego wyszkolić. wiem z autopsji.

Re: [Operacja] Wybudzanie się

: pn sie 30, 2010 12:49 pm
autor: 66FF00_Zielony
Mój 1,5 roczny samiec wybudził się 2 godziny po zabiegu :) Sam byłem zdrowo zdziwiony tym faktem. Miał zabieg wycięcia narośli z łapki. Już zaczynał reagować jak go od weterynarza odbierałem. Jednak jadł itp. dopiero po wspomnianym wyżej czasie.

Re: [Operacja] Wybudzanie się

: pn sie 30, 2010 2:21 pm
autor: Mal
to może i ja powiem jak u mnie się szczury wybudzały po kastracji. Narkoza była dożylnie, a ciął wet nieszczurowy ale taki do którego mam zaufanie. Chłopaki ( bo było ich dwóch Henio i Miki) wybudzały się bardzo długo, tzn. reagowały powoli dopiero po jakichś 4 h, po 8 h już całkowicie kontaktowały, piły, dostały jogurt i gerbera. Dopiero po 12 h zaczęły wykazywać zainteresowanie "polem siłowym" (kołnierze). Wet nie chciał ich wybudzać farmakologicznie, powiedział żeby dać im czas dzięki temu chłopaki spokojnie wracali do świadomości, cały czas czuli mnie w pobliżu, nie było problemów z oddychaniem czy skokami ciśnienia ze stresu. Plus dodatkowy że przez blisko 36 h nie próbowały zdejmować kołnierzy, szwy były bezpieczne. Obecnie po 4 dobach szczury są w dobrej kondycji, jedzą normalnie, szwy cały czas są na miejscu.

Re: [Operacja] Wybudzanie się

: pn sie 30, 2010 2:48 pm
autor: noovaa
Mój szczurek był kastrowany o godzinie 13:30. Po powrocie do domu spał całkiem jeszcze jakieś 2 godziny. O 19:30 mniej więcej już się nie zataczał i dostał wody. Koło 21:00 dałam mu już jeść.

Narkoza podana była domięśniowo.
Ciął weterynarz "ogólny".
Żadnego kołnierza nie zakładał, ale szczurek nie wykazał zainteresowania szwami ani razy aż do ich zdjęcia.

Re: [Operacja] Wybudzanie się

: śr wrz 08, 2010 1:05 pm
autor: Shirkus
Mój zczurek miał wycinane ok. Dostał zastrzyk na wybudzanie. Już u weta miał objawy wybudzenia. W domu wybudził sie i zaczął się ruszać. Najpierw przekręcał w boki główkę (jakby chciał spojrzeć na swój ogon), a potem kręcić się dookoła, czasami usiłując iść do przodu. Mam go cały czas na oku. Czy to normalne zachowanie? Takie kręcenie się? Szczegolnie, że łapki są jeszcze trochę wiotkie. RObi też tak jakby chciał spojrzeć do góry.

Re: [Operacja] Wybudzanie się

: śr wrz 08, 2010 3:27 pm
autor: noovaa
Wydaje mi się że bez oka ciężko mu jest połapać się w kierunkach i nie rozumie dlaczego widzi tylko jedną stronę .... Może się mylę, ale po utracie oka, raczej potrzebny jest czas na przyzwyczajenie

Re: [Operacja] Wybudzanie się

: śr wrz 08, 2010 3:53 pm
autor: Shirkus
Pewnie tak. Przyszedł mój partner i opowiedział jak to było z jego kotami po operacji - kreciły się i chciały iść w jakieś ulubione miejsce. Może Łukaszek też tak ma?

Re: [Operacja] Wybudzanie się

: śr wrz 08, 2010 4:00 pm
autor: Izabela
Rozumiem, że narkoza była niedawno? Takie nieskoordynowanie ruchów często występuje, w trakcie dochodzenia do siebie będzie coraz lepiej. Brak oka też moze mieć na to wpływ, aczkolwiek szczur bardzo szybko nauczy się korzystać tylko z tego, któe mu zostało. Wiem z doświadczenia, moja Elwirka miała usunięte oko i bardzo szybko to zrozumiała, nie było widać w ogóle różnicy w zachowaniu.