Zraził się do mnie?
: wt sie 26, 2014 9:35 am
Oj działo się wczoraj wieczorem... Po ponad godzinnym lataniu po pokoju schowaliśmy naszych dwóch starszych chłopaków do klatki i położyliśmy się spać, nie minęło 15 minut i słyszę z klatki piski, lecę zapalam światło a okazuje się, że Gutek ma oderwany paznokieć i krew leci mu ciurkiem. Natychmiast alarm, jodyna, gaza, szczerze mówiąc spanikowałem, wyciągając rannego Gutka z klatki będąc pewnym, że winowajcą jest Cezar odepchnąłem go jak biegł (jak zwykle do mnie kiedy podchodziłem do klatki). Gutka spokojnie doprowadziliśmy do stanu używalności, ukazało się, że podczas przepychanki zaplątał sobie pazurek w hamaczek i jakoś niefortunnie go zerwał, Cezar był pewnie bogu ducha winien... Gucia pewnie boli troszkę bo później leżał i zgrzytał ząbkami ale krwawienie ustało a dzisiaj pojedziemy do lekarza na sprawdzenie. Problem mam z Cezarem, od wczoraj siedzi w domku na dole i wygląda na to, że boi się mojej ręki, unika jej, już nie przybiega. Mam totalnego fioła na punkcie tych zwierzaków i nigdy w życiu nie chciałbym im zrobić krzywdy, czuje się okropnie. Jestem prawdopodobnie skończonym idiotą ale zareagowałem odruchowo, chcąc wyciągnąć Gutka, będąc mocno zdenerwowanym bo krew lała mu się strumieniem... Nie wiem co robić, cała moja energia włożona w to, żeby mi zaufał chyba właśnie poszła się... ekhm... Ma ktoś jakieś doświadczenia związane z podobną sytuacją? Myślicie, że mu przejdzie? To strasznie charakterny szczur, obawiam się, że przerąbałem sobie u niego już na stałe...