szczury.org

Ważne też, żeby na tak długą podróż transporter był odpowiednio duży - dzięki temu szczury łatwiej unikną przegrzania. Na dwa młode ogonki albo drobne samiczki może być coś w stylu Ferplast Aladino Large (gdy podrosną, przyda się na wizyty u weterynarza). Dorosłe spore samce najlepiej przewozić już w większym, kocim transporterze w stylu Ferplast Atlas 10.

Witam wszystkich bardzo serdecznie!
W połowie czerwca wybierać się będę w dosyć daleką trasę - ok. 2 tyś km rozplanowaną na dwa dni, po 10h jazdy, niestety ogonki muszę zabrać ze sobą jak wiadomo o tej porze roku zazwyczaj są upały, którę męczą nas ludzi a co dopiero ogonki.
Czy jest szansa aby 2 szczurki dojechały żywe? W czym najlepiej je zabrać? Klatke? Kupić transporter? Szczerze mówiąc nie mam żadnych pomysłów i proszę o pomoc. Pozdrawiam!

Wydaje mi się, że jednak klatka byłaby bardziej komfortowa, zwłaszcza jeśli w aucie jest klimatyzacja; transporter nie gwarantuje takich przewiewów, szczurasy się kiszą w duchocie jego wnętrza i słabną, czasem może się to smutno skończyć...
W klatce ogonki mogą się wyciągnąć w hamaku albo gdzie tam które chce. Ja dbałam też zawsze, aby słońce nie przypiekało ich bezpośrednio, bo to także ważne; dobrze też mieć np mokre prześcieradło do narzucenia na klatkę - chroni przed słońcem, da trochę ulgi i uspokojenia. Warto kupić zabezpieczenie przed słońcem na szyby samochodowe
W połowie czerwca miejmy nadzieję nie będzie jeszcze kulminacyjnej fali upałów
A transporter tak czy owak jest potrzebny, podobnie jak czasem mała klatka "chorobówka"; warto mieć ją już wcześniej, ogony lubią nas niestety zaskakiwać

Czy można transportować szczurki w klatach dla mniejszych gryzoni? Chodzi mi o krótkie dystanse np. do weta albo podczas transportu szczurka do nowego domu ; )

Pynia może dorzucić Ogonkom do klatki wkłady mrożące w razie dużych upałów? Tylko trzeba by je koniecznie zabezpieczyć przed zębami - ten płyn w środku na 99% jest trujący! Ew. nie macie możliwości jazdy nocą? Noce są mimo wszystko chłodniejsze, byłby mniejszy problem.

Pamiętam, że kiedyś mój wujek właśnie przy pomocy takich wkładów dał radę przewieźć jakieś tam wybitnie zimnowodne, cenne rybki przez 2-3 tys km, w jeden dzień, w czasie lipcowych upałów .

Myosia pisze:Czy można transportować szczurki w klatach dla mniejszych gryzoni? Chodzi mi o krótkie dystanse np. do weta albo podczas transportu szczurka do nowego domu ; )

O ile szczury zmieszczą się w takiej klatce z możliwością w miarę swobodnego ruchu, czyli nie będzie musiał leżeć szczur na szczurze, to można w niej je transportować. Ostatecznie czym to się różni od transportera? Warto jednak zakryć taką klatkę jakimś kocykiem/szmatą, by uchronić szczury przed przewianiem podczas podróży. Oczywiście nakrycie klatki powinno być dostosowane do warunków pogodowych i warunków środka komunikacji: zimą gruby koc, ciepłą wiosną coś lżejszego, a w upalne lato najlepiej tylko coś bardzo cienkiego jedynie, by odizolować zwierzaki od nadmiaru stresujących bodźców; zawsze, rzecz jasna, z zagwarantowanym dostępem do powietrza.

W czwartek odbieram dwa małe szczurasy od dziewczyny, która nabyła je drogą kinder niespodzianki. Maluchy mają cztery i pół tygodnia i tu moje pytanie odnośnie transportu, bo nie miałam jeszcze tak małych szczurzych dzieci...
Czy w sobotę mogę je przewieźć na dwa dni do domu autem, a potem z nimi wrócić, czy lepiej odebrać je od tej dziewczyny dopiero w poniedziałek, żeby nie wozić szczurasów tam i z powrotem?
Pytam o stricte zdrowotne aspekty, bo kwestię bezpiecznego transportu zimą/latem mam opanowaną do perfekcji za sprawą mojego poprzedniego szczurcia, który jeździł ze mną zawsze, wszędzie i dużo. Nie jestem jedynie przekonana, czy tak małe stworzenia dobrze to zniosą. Co sądzicie?

Moze lepiej w poniedziałek ? Podróz to jednak zawsze trochę stresu. A tak, to sobie posiedzą spokojnie dwa dni dłużej w znanym miejscu. Tym bardziej, jesli dziewczyna od której je odbierasz nie ma nic przeciw

jeżeli chodzi o transport to polecam po prosty wziąść (nie umiem pisać zi) pudełko takie jakie dostajesz w zoologu jeżeli jednak chodzi o podróż samolotem to jakąś małą klatkę znalezć (szczur może lecieć na pokładzie)

Szczurnięta8, a skąd masz takie rewelacje?
Większość linii lotniczych nie zezwala na przewożenie gryzoni, trzeba się wczytywać w regulaminy, ale nie znalazłam takich, które by mi przewiozły na Wyspy.

Z kartonowego pudełka w dłuższej podróży szczur może się po prostu wygryźć, a siuśki nasączą i rozmiękczą karton - można, ale po co takie przyjemności.