szczury.org

Możesz 2-3 male zostawić. Tylko powinno wystarczyć, mamy nie przeciąży.

Jestem przerażona...podczas przeprowadzki jedna z moich panien jakimś cudem przecisnęła się przez pręty do klatki chłopaków, byłam tam dosłownie chwileczkę i myślałam że nic się nie stało, teraz już nie jestem taka pewna. Ona ogólnie jest bardzo drobniutka, teraz ma bęben jak nie wiem co, jest bardzo twardy wystaje trochę na boki, nawet sutki wydają mi się bardziej widoczne może jestem przewrażliwiona, może to przez dokarmianie przez rodziców...już sama nie wiem. Nie pamiętam dokładnie kiedy to było, ale mniej więcej 2 tyg. temu. Nawrzucałam dziś do klatki dużo ligniny żeby sprawdzić czy zacznie budować gniazdo, tylko nie wiem czy nie zakłóci tego obecność innych kobitek, czy może lepiej oddzielić ją na tydzień, boję się że jeżeli jest w ciąży to że urodzi wśród innych samic, choć z drugiej strony to miałam już ciężarną i przed porodem wyglądała dosłownie jakby miała wybuchnąć i było widać, czuć ruchy płodów...

Ale miałam fart...wczoraj wyczułam ruchy maluszków ale pomyślałam że mam jeszcze parę dni na oddzielenie. Coś mnie jednak tknęło i oddzieliłam ją wczoraj, dałam rzeczy do budowy gniazda, a tu dziś o 10 rano kinderniespodzianka. Jeszcze 5 dni temu przez myśl mi nie przeszło że może być w ciąży, ja się chyba uduszę ...

Cholera jasna, dostałam niedawno młodą ciurkę, której właścicielka nie mogła trzymać z powodu studiów, dzisiaj patrzę, a ją rozdęło jakby połknęła mandarynkę! o.o
Nie ma powiększonych sutków, czyżbym ją aż tak spasła?
Reszta moich ciurów (3 samiczki) wyglądają całkiem normalnie, zastanawiam się czy ta nowa nie jest w ciąży, bo koleżanka miała białego samca, którego już oddała, ale zapewniała, że razem nie byli.
Wzięłam ciura jakieś... hm... 2-3 tygodnie temu, moje stado zaakceptowało ją błyskawicznie, to może być ciąża?
Koleżanka ignoruje moje pytania.
Nie mogę zaznaczyć zmian w zachowaniu, bo od samego początku była spokojnia i w miarę ufna, więc nic szczególnego nie zauważyłam.
Nie jest osowiała, je, pije, łazi po klatce, ale fakt, nie biega za bardzo, raczej przesiaduje w kartoniku i wychodzi tylko jeść i pić.
Macałam brzuszek i ją nie boli, ale nie umiem stwierdzić, czy coś się rusza czy ona po prostu tak oddycha.
Zauważyłam jednak, że ich kartonowy domek jest postrzępiony... odstawić ją, czy poczekać?

Oho. Gaba nam zaczęła podejrzanie wyglądać (mieszkałam u brata przez ostatnie półtora tygodnia, to obserwowałam), brat ma podobne podejrzenia jak ja.
Szczurzyce brata były u mnie przez majówkę, kiedy go nie było. Klatka stała wysoko, chłopcy byli pilnowani podczas ich wybiegów (osobnych oczywiście!), przez pręty się dostać nie mogli do środka, ani dziewczyny do nich. Moja młodsza siostra wyciągała je czasem z klatki i łaziła z nimi po domu, więc podejrzewam, że to ona mogła czegoś nie dopilnować. W każdym razie... Były u mnie od końca kwietnia do 7 maja, wczoraj zauważyliśmy u Gaby nieco pęczniejszy brzuszek, niż powinna mieć, a utyć w dwa dni nie mogła (dokarmialiśmy starszą szczurzycę sinlakiem bo była w ciężkim stanie, a Gaba podjadała z kubeczka jak coś zostało). Do tego nieco jej się uwidoczniły sutki (nie wszystkie, widać wyraźnie na żywo 6 dolnych i dwa pod pachami tak mniej). Mogę się mylić, ale podejrzewam, że lada dzień moje obawy mogą się sprawdzić. Wrzucam zdjęcia, powiedzcie, co o tym sądzicie, bo może tylko moje oczy mi figla płatają? Dodam, że na żywo ten jej bambołek wygląda na nieco większy niż wyszedł na zdjęciach, bo małpa się wywijała od fotek jak tylko mogła.

http://sphotos-b.ak.fbcdn.net/hphotos-a ... 3124_o.jpg
http://sphotos-g.ak.fbcdn.net/hphotos-a ... 8697_o.jpg
http://sphotos-e.ak.fbcdn.net/hphotos-a ... 8128_o.jpg
http://sphotos-b.ak.fbcdn.net/hphotos-a ... 1148_o.jpg
http://sphotos-d.ak.fbcdn.net/hphotos-a ... 6688_o.jpg
http://sphotos-h.ak.fbcdn.net/hphotos-a ... 6262_o.jpg

Porobiłam jeszcze dzisiaj Gabie zdjęcia, w lepszych okolicznościach i lepszym aparatem.

https://plus.google.com/photos/11635687 ... psrc=pwrd1

No i jednak Gaba nam urządziła fałszywy alarm, całe szczęście.

Dołączam do grona podejrzliwych...
Mam siostry i niestety jedna mocno przybrała na wadze. Ważyłam ją parę dni temu i miała 225g, a dziś... 520? Trzy razy ją ważyłam i jak byk jest tyle. Zrobiłam usg (główka niestety dostosowana do psów i kotów), ale nic nie widziałam... Coś tam lekko drgało, ale myślałam, że jelitko pracuje.
Natomiast sutki są cały czas normalne, ale boczki wypchane.
No i dziś... Sama nie wiem, czy już mnie wyobraźnia ponosi, ale odnoszę wrażenie, że CHYBA dzieciaczki wypychały jej lewy boczek, tak samo jak kopiące dziecko.
Ta zmiana nastąpiła dosłownie w ciągu trzech dni. Listwa mleczna jednak po całości normalna- to są fuzzy i wszystko ładnie widać.
Aaaaaaaaaaa

A jak długo dziewczynki są u Ciebie? Ciąża u szczurów trwa 20-24 dni, wiec w takim wypadku chyba pozostaje czekać. Wrzuć może zdjęcia brzuszka. Jeśli mała jest w ciąży, to na czas porodu dobrze by było ją oddzielić od siostry. W jakim wieku ona jest?

Hej
Mam podejrzenie ciąży samiczka jest u mnie 18 dni, ma gigantyczny apetyt, a brzucho twardy i dużo większy niż jak do mnie trafiła.
Małą znalazłam na śmietniku więc apetyt może być przegłodzenia.
Co o tym myślicie?
Mała ma swój temat http://szczury.org/viewtopic.php?f=7&t=41188
i swój temat o ciąży http://szczury.org/viewtopic.php?f=30&t=41297
Pomocy

Emi... Właściwie moje pytanie jest już nieaktualne, dzisiaj widzę że płody się ruszają... Ruszają się bardzo,a mama od wczoraj jeszcze się powiększyła. Kurczę, nie wiedziałam, że te zmiany są tak wielkie z dnia na dzień...
Siostry są od tygodnia, miały ciężki żywot. Ale tydzień temu ona była chuda jak patyk!!!! Wyglądały jakby nie jadły tydzień.
Dziś ruchy wyglądają już PRAWIE tak:
http://www.youtube.com/watch?v=Om5S0mKuYiQ
(to nie mój film)
Echhhhhhhhhhh.............
Daję jej,jak mi poleciła Gosja1 Beaphar Care + i VL musli. I świeże dodatki, których nie chce.
Gruczoły mlekowe nadal normalne.

Ile ma mała? Bo ciąża, poród i odchowanie małych to strasznie duże obciążenie... Na sterylizację aborcyjną jest już raczej za późno, ale myślę, że najlepszym rozwiązaniem jest uśpienie miotu zaraz po urodzeniu. Nie każdy ma sumienie by to zrobić, rozumiem, ale tak będzie najbezpieczniej dla młodej mamy. Teraz dużo szczurów szuka domów, kolejne odbierają im szanse, a nie wiadomo z jakimi wadami genetycznymi urodzą się maluchy, to się z czasem pokazuje. Decyzja należy do Ciebie, wiadomo, ale przemyśl to.

Emi, niestety nikt nie wie ile, zapewne wystarczająco by dać się zapłodnić. Jest młoda, z 2 miesiące... Myślę tutaj racjonalnie i odkładam emocje na bok. Nie podjęłam jeszcze decyzji, w końcu pewności nabrałam dopiero dzisiaj.
W głębi serca jednak... Ech... Łatwo dokonać aborcji na cudzym zwierzęciu, a co innego na swoim, gdy się w tym wszystkim uczestniczy. Mierzę jej temp, przykładam usg, słucham, a tu nagle dochodzi do sytuacji, że trzeba odebrać życie. A to niby naturalne, człowiek styka się z tym codziennie...
A gdyby zostawić dwa do odchowania?

Siostrę zabrać? Kiedy?
Żyją baaaardzo zgodnie, bez najmniejszych kłótni. Nie ma rywalizacji, są zawsze razem wszędzie. Jak biorę ją na ręce to "mama" zaraz patrzy za nią i się wręcz niepokoi. No mniejsza, kiedy zabrać?

Myślę, że skoro ona taka młodziutka, to nawet tych dwóch lepiej nie zostawiać, może nie wytwarzać pokarmu.
Zależy jak bardzo jest zaawansowana ciąża, ale sądzę, że rozwiązanie będzie na dniach, także chyba lepiej ją oddzielić już żeby miała spokój. Nie wiadomo jak siostra by zareagowała na młode, może je nawet zagryźć.

Emi, cały czas myślę o braku pokarmu, ponieważ listwa mleczna jest bez zmian. :/
Odłączę je jutro, bo nie mam ściółki.
Boli mnie głowa od ciągłego myślenia o tym, jest mi przykro za wszystko, za to- że nieodpowiedzialni ludzie do tego doprowadzili, za to- że takie decyzje spadają na mnie. To wszystko jest takie straszliwie smutne. Człowiek chce żeby było dobrze, bo ten świat malutkich zwierząt jest taki piękny... A tu takie coś. Przerasta mnie to wszystko.