Czy ugryzienie szczura jest niebezpieczne...

Pytania i odpowiedzi, czyli ogólnie o szczurach.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
shirubya
Posty: 3
Rejestracja: pt gru 31, 2010 5:06 pm

Re: Czy ugryzienie szczura jest niebezpieczne...

Post autor: shirubya »

Witam ,
mam mały problem. Próbowałam łączyć szczurki,zaczęły się gryźć i odseparowałam je gołymi rękoma. No i nowy szczur(szczurzyca mnie ugryzła). Po kilku dniach zeszła większa opuchlizna z palca,ranka się zagoiła i strupek odpadł,ale nie mogłam nim dobrze ruszać. Nagle, 2tygodnie po ugryzieniu palec mi spuchł. Poszłam do lekarz, który mi przepisał antybiotyk Azimycin (azithromycinum) dawka najwieksza (1 tabl dziennie) na 9 dni. Dziś powinnam wziąć 5-tą tabletkę, lecz czuję się naprawdę fatalnie. Od wczoraj cały czas mnie boli głowa, jest mi słabo i w ogóle dziwnie się czuję. Zastanawia mnie to, czy na pewno powinnam tyle dni brać ten antybiotyk.. Bo mam już tego stanu dosyć i najlepiej to bym przerwała to leczenie. Może mi ktoś doradzić? Ile dni trwały wasze kuracje antybiotykowe?
S.
Posty: 706
Rejestracja: śr wrz 19, 2007 9:19 pm

Re: Czy ugryzienie szczura jest niebezpieczne...

Post autor: S. »

Absolutne minimum to 7 dni.
Nie przerywaj leczenia antybiotykiem. Weź go do końca.
Powiedz lekarzowi jak się czujesz. Może potrzebujesz innego antybiotyku.
Być może to tężec. Zasugeruj lekarzowi. Wspomnij o ilości dni od ugryzienia do wystąpienia objawów. Mogłaś zanieczyścić ranę np ziemią z kwiatków, obierając ziemniaki lub przy innej prozaicznej ale brudzącej czynności.
Możesz iść nawet dzisiaj do lekarza. Jakiś szpital ma na pewno dyżur.

Objawy:
Tężec jest chorobą zakaźną, której głównymi objawami wysoka gorączka oraz długotrwałe i bolesne skurcze całych grup mięśniowych, przy wzmożonej pobudliwości odruchowej na najlżejsze bodźce, szczękościsk i prężenia.
Poważnym problemem mogą być skurcze mięśni krtani i oddechowych prowadzące do wystąpienia zagrażającej życiu ostrej niewydolności oddechowej. Stan taki wymaga bardzo szybkiej interwencji na oddziale intensywnej opieki medycznej do oddechu wspomaganego za pomocą respiratora włącznie.

Leczenie:
Leczenie tężca prowadzi się w warunkach intensywnej opieki medycznej. Zasadniczym lekiem jest surowica przeciwtężcowa (czyli antytoksyna) Antytoksynę podaje się w zależności od częstości przypadku.
Hanka&Medyk
Posty: 1916
Rejestracja: pt lut 13, 2009 7:56 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: Czy ugryzienie szczura jest niebezpieczne...

Post autor: Hanka&Medyk »

Te same problemy i środki lecznicze odnoszą się do ugryzień również innych gryzoni. U mnie bardzo podobna sytuacja rozwinęła się po ugryzieniu przez koszatniczkę (również przy próbie rozdzielenia gołymi rękami w czasie bójki).
Miejsce ugryzienia tuż poniżej ostatniego członu palca wskazującego prawej (wiodącej) ręki; opuchlizna zaczęła postępować bardzo szybko, w nocy miałam trudności ze spaniem, bo budził mnie ból i pulsowanie palca i dłoni. Na szczęście nie myślałam długo i mimo weekendu zgłosiłam się po pomoc medyczną do przychodni dyżurnej. Dostałam antytoksynę przeciwtężcową (albo skierowanie na zastrzyk, nie pamiętam już) oraz antybiotyk w bardzo silnej dawce. Jeszcze przez 2-3 dni stan się pogarszał - ból zaczął promieniować coraz wyżej, prawie do ramienia, dodatkowo na dłoni pojawił się zaczerwieniony placek z krostkami wypełnionymi osoczem (cholernie swędziało i bolało). Potem, w miarę zażywania antybiotyku, zaczęło się poprawiać.
Palec wrócił do stanu używalności dopiero po 3 tygodniach; na początku, przez ponad tydzień, była tragedia, bo pracuję przy komputerze i nawet nie mogłam normalnie pisać...

Wniosek jest taki: jeśli po ugryzieniu zaczyna boleć, puchnąć, zaczynacie się źle czuć, nie ma co zwlekać z wizytą u lekarza.
[*]:Dziunia,Gienia,Gaja+UtahMerch'sField,OmegaEM,Amiga,Destra+DaithiRL,Aguta,Albi,Fufa,Yumi,Belzebub,Wacław,Krówka
Są:Miotła,LuxTorpeda,Teodora,Ciapka,Piszczałka,Rubi,Tesla,Gniotka
Awatar użytkownika
klauduska
Posty: 2919
Rejestracja: wt gru 14, 2010 9:01 am
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Czy ugryzienie szczura jest niebezpieczne...

Post autor: klauduska »

przekopiuję z mojego tematu:
klauduska pisze:Nigdy aż do nd przed 20. Sprzątałam klatkę i Blutek wylazł i polazł do klatki Franka, rzucił się na niego przez pręty z dzikością. Klatka się otworzyła [tak, nie wszyskie moje tymczasówki są w stanie idealnym] i wleciał do środka. Rzuciłam się, żeby ratować Franka, no i tak sobie nie uratowałam palca..
Blutek wgryzł się do kości, nie chciał puścić, a ja wyszarpując się z bólu, wyciągnęłam sobie trochę mięsa na zewnątrz. Bolało masakrycznie i potwornie zaczęło puchnąć, krwawiło niesamowicie. Stwierdziłam, że "poboli i przestanie", ale palec zaczął sinieć. Poleciałam na ostry dyżur. Czekając tam spuchła mi cała dłoń. Wyprosiłam o ketonal w tyłek, bo myślałam, że z bólu nie wyrobię. Cały czas ciekła mi krew i leciała ropa. Skierowali mnie na rtg palca, na szczęście kości całe.
Dostałam zastrzyk przeciwtężcowy, skierowanie do chirurga na pon i antybiotyk przeciw zakażeniom. Bardzo długo leciała mi krew i sączyła się ropa. Palec jak bania i bolał masakrycznie.
A obecnie moja dłoń wygląda o tak:
Obrazek

Koniec historyjki.
Morał z tego taki:
Nie polecam nie kastrowania.

Palec ma się już lepiej. Rany zaczynają się zabliźniać wreszcie. Nadal lecę na dawkach ketonalu i antybiotykach i jest dość spuchnięty, ale na szczęście mogę już go w miarę prawie całego zginać :)
po dwóch tygodniach mam blizny. schodzi mi okropnie skóra z tego palca i nadal go nie mogę do końca zginać. jak za tydz dalej nie będę mogła, to pojadę zrobić usg czy czasem mi się cośtam źle nie zrosło np..
Awatar użytkownika
Sky
Posty: 1567
Rejestracja: pn cze 15, 2009 4:27 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: Czy ugryzienie szczura jest niebezpieczne...

Post autor: Sky »

Klauduska, lepiej dmuchaj na zimne. Ja zaniedbałam swoje pogryzienie, w sumie trochę z winy naszej służby zdrowia, która mnie olała i problemy mam.

Już pisałam, ale u mnie sprawa miała się następująco:
Nie pisząc już motywów, Biscuit, dość spory szczur, wbił mi się z impetem i chęcią mordu w palec wskazujący, z dwóch stron. Zatrzymał się dopiero na kości. Przez parę chwil próbowałam go wyrwać sobie z palca, jakoś się udało, rany trochę się poszarpały. Krew sika, palec puchnie. Poprosiłam chłopaka, żeby zawiózł mnie na pogotowie. Na pogotowiu mnie wyśmiano, mimo spuchniętego palca z dwóch stron, widocznych ran, z których wesoło płynęła krew. Imponująco to nie wyglądało, fakt, ale za to pod skórą rana była bardziej poszarpana niż z wierzchu, bo mi szczur zębami rozorał. Mniejsza. Palca tylko opatrzyli, stwierdzili, że na tężec szczepienie miałam. Nic, zero antybiotyku, kazali łykać Ibuprom jak będzie boleć, ogólnie co nam pani tu truje cztery litery. Na moje stwierdzenie, że palca nie czuje, tylko pan lekarz się roześmiał i z politowaniem stwierdził, że co z tego, tu nic się nie da zrobić. Jak nie wróci za 6 miesięcy to i tak nie wróci. No świetnie.

Po tygodniu poszłam do lekarza, bo chciałam się ubiegać o odszkodowanie. Codziennie bandażowałam, zmieniałam opatrunek, smarowałam antybiotykiem.
Lekarz się za głowę złapał, od razu antybiotyk wypisał, dał skierowanie do chirurga.
Za miesiąc u chirurga - chirurg się za głowę złapała, kazała iść na prześwietlenie. Nakrzyczała, że jakbym przyszła od razu, to palca by się dało uratować. No tak... Kość nie uszkodzona. Czucia nie ma. Do neurologa.
Dodam, że zagoiła się rana dopiero po około 2 miesiącach. Ból pojawiał się przy lekkim dotknięciu palca, spowodowany uszkodzeniem nerwów. Nie mogłam tą ręką robić nic. Umyć głowy, pisać na klawiaturze. Dodam, że studiuje kierunek, gdzie ręce obydwie mi potrzebne. Miałam problem z zaliczeniem chociażby rzeźby czy projektowania, bo linijki utrzymać nie mogłam. Nie mogłam nim ruszać - był zesztywniały, kość bolała. Przeszkadzało mi to w życiu niesamowicie.

Neurolog podejście podobne jak lekarz z pogotowia. Bardziej skupiła się na historii z pogryzieniem niż na mnie, ale ok. Chirurg z powrotem zaliczony, PZU też.

Dzisiaj mija 6 miesięcy. Czucie nie wróciło. Jedynie nie czuje już bólu lekko dotykając palca. Blizn prawie nie widać, nie różnią się kolorem, żadna z trzech. Nadal nic nim zrobić nie mogę - nie piszę nim po klawiaturze, nie mogę nim niczego chwycić. Jest... dziwnie. Chociaż ruchomość wróciła. No cóż, zobaczymy, co będzie dalej.
W pamięci Cookie, Biscuit, Manu, Muffin, Anouk, Kavi, Tytus i Festus.

http://www.szkicz.blogspot.com <- rysuję sobie.
Awatar użytkownika
Jay-Jay
Posty: 548
Rejestracja: ndz lis 06, 2011 8:20 pm
Numer GG: 7336498
Lokalizacja: 100 km od Szczecina
Kontakt:

Re: Czy ugryzienie szczura jest niebezpieczne...

Post autor: Jay-Jay »

ostatnio kiedy nudziłam koleżanki tematem o szczurach( już od jakiś 2 miesięcy) jedna koleżanka powiedziała mi, że tam jakaś jej rodzina i kuzynka miała szczurka(jak powiedziała, że jednego to mnie krew zalała >:( ) i ją ugryzł, miała zakażenie i jest teraz roślinką (dopowiedziała, że szczury też mają w ogonie truciznę co później obaliłam pokazując watki z naszego forum) czy to prawda że może się tak stać ???
Obrazek
Awatar użytkownika
Sky
Posty: 1567
Rejestracja: pn cze 15, 2009 4:27 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: Czy ugryzienie szczura jest niebezpieczne...

Post autor: Sky »

raczej wątpię... żeby zostać roślinką, musiałby zostać poważnie uszkodzony mózg, nasze domowe szczury nie przenoszą żadnych bakterii/wirusów, które mogłyby do tego doprowadzić.
ja i wiele posiadaczy szczurów poważne ugryzienia przeżyliśmy i jakoś nie wegetujemy :P

zresztą, kolejna wymyślona historia, w stylu koleżanka kolegi kuzyna ciotki brata...
W pamięci Cookie, Biscuit, Manu, Muffin, Anouk, Kavi, Tytus i Festus.

http://www.szkicz.blogspot.com <- rysuję sobie.
Awatar użytkownika
Jay-Jay
Posty: 548
Rejestracja: ndz lis 06, 2011 8:20 pm
Numer GG: 7336498
Lokalizacja: 100 km od Szczecina
Kontakt:

Re: Czy ugryzienie szczura jest niebezpieczne...

Post autor: Jay-Jay »

to jej mówiłam że szczuro-maniaki mają po 13 szczurów i 1000 ugryzień a tu od jednego ot tak można zachorować jakieś bzdury ona mi opowiada ::)
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „O szczurach”