Kiedy na spacer ze szczurkiem?

Pytania i odpowiedzi, czyli ogólnie o szczurach.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Adi

Kiedy na spacer ze szczurkiem?

Post autor: Adi »

Siemka. Mam 6 tygodniowe szczurzyczki. :P Czuję że powoli się oswajają. :) Mam tylko jeden dylemat. :? Kiedy będę mógł wyjść z nimi na małą wycieczkę. Narazie boję się że jeszcze spadną lub zeskoczą a wtedy uciekną. Jak zachowują się zwykle wasze szczurki na takich wycieczkach :? Powiedźcie jak było za pierwszym razem. I jeszcze jedno :wink: Czy mam bradź na wycieczki oba szurki, żeby żadna nie była jakoś urażona czy mogę brać je pojedynczo ??? Będzie fajnie jak szybko odpowiecie. Z góry dziękuję :D
Mycha
Posty: 2607
Rejestracja: pt sty 17, 2003 4:16 pm
Lokalizacja: cracov
Kontakt:

Shaidi II bohaterem!!!!!!!

Post autor: Mycha »

Ja byłam dziś z koleżanką Jowcią (pozdrowienia :wink: ) na spacerze z mojimi szczurami (samicami) i jej szczurkami (też samicami). Był to jej szczurków pierwszy poważny spacer :D Może więc wszystko opowiem od początku (zapowiada się dłuuugi post :lol: )
Jowa miała swoje dwie szczurzyczki w transporterce i z początku trochę się bała zapoznać je z mojimi bo miała złe doświadczenia z myszoskoczkami które na widok obcego robiły rzeź :? W końcu ją jednak przekonałam że myszoskoczkom daleko jeszcze do szczurków i na trawce na ogródku zrobiłyśmy małą zagrodę i puściłyśmy małe. Obwąchały się i wyraźnie przypadły sobie do gustu. Rozburzyłyśmy zagrodę. Później pokazywłam Jowce jak moje misie przybiegają do mnie jak je wołam i jak ładnie w pobliżu się trzymają. Moja Shaididwa weszła w jakieś deski, ale na zawołanie zaraz wróciła do nogi, choć wyraźnie została by tam jeszcze :wink: . Jowa postanowiła już spróbować puścić swoje kuluchy, ale radziłam jej żeby zrobiła to pojedyńczo bo nie wiadomo jak zareagują. Pierwszą wzieła Sweety. Trzymała się jej blisko i chodziła: raz do mnie, raz do niej. Wyraźnie się jej podobała taka "wolność" choć była trochę przestraszona. W końcu zmęczona wtuliła się w jej ubraniu i zasneła. Zrobiłyśmy wtedy naszym szczurkom "domek" z takiego plastikowego kosza który miał takie dziury do podnoszenia przez które szczurki z niego wychodziły, ustawiam ten koszyk tak zawsze żeby miały cień a jednocześnie mogły sobie spacerować. Potem przyszedł czas na Aferę. Jowa położyła ja na trawie. Afera znieruchomiała i szybko do niej pobiegła. Tak było za każdym razem, aż tu nagle Afera oddaliła się od Jowki jakieś 20 cm i skocznie pobiegła w te same deski co wcześniej moja Shaididwa (wyraźnie przyciągają szczury :lol: ). Właściwie to nie do końca wiedziałyśmy czy tam jest bo znikła za altanką :( . Nasłuchiwałyśmy, szukałyśmy a Afery nigdzie nie było. Mineła godzina, Jowicie chciało się płakać i byłyśmy już strasznie zrezygnowane, ale nagle do mnie podbiegła Shaididwa i próbowała wdrapać mi się po nogawce do góry. Wpadłam wtedy na pomysł że może ona znajdzie Aferę bo przecież jak szczur poczuje innego to idzie na spotkanie. Położyłam Shaididwe na ziemi w pobliżu desek a ona jednym susem w nie wskoczyła. Nawet nie wiedziałam dzie jest i też martwiłam się że może w tych niedostępnych dla nas deskach jest jakaś dziura albo coś. Jednak ku naszym oczom ukazała się dziwna scena- Shaididwa wypychała z jakiejś dziury malutką Aferę. Zrobiła to nieświadomie, ale.... Heh... dobrze że wszystko się dobrze skończyło, i że Shaididwa weszła w tą samą dziurę co Afera bo ta mała jest strasznie uparta i kiedy Jowa puściła ją po pokoju i ona weszła pod szafę to prawie cały dzień tam siedziała, aż jej rodzice nie odsuneli szafy :lol: Ale Afera to bardzo miły i ciekawski szczurek i jestem jej i Sweety matka chrzestną... hihihi :D Tak więc jak widac na pierwszym spacerze mogą zdarzyć się niespodzianki :D A sześcio tygodniowy szczur to juz spory szczuras. Możesz się już wybrać na pierwszy spacer, ale najlepiej tylko na rękach i na ok 10- 15 minut bo taki szczuras to jest bardzo delikatny i się dopiero musi przyzwyczajić :wink: A Afera i Sweety to są siostry bliźniaczki i mają 9 tygodni :D
Udanej wycieczki
Pozdrawiam
W sprawach jakichkolwiek (transport, pytania itd) proszę WYŁĄCZNIE o kontakt meilowy - ratteria[małpka]gmail.com
RATTERIA.W.INTERIA.PL
Yrsa

Na dwór

Post autor: Yrsa »

Ja z Misao poszłam na spacer już drugiego dnia po zakupie i zdziwiła mnie bardzo poneiważ była bardzo grzeczna. Nie chciała uciekać tylko siedziała mi na ramieniu i ciekawsko oglądała świat. Tak było ze wszystkimi moimi szczooraskami. moja poprzednia szczurcia siedziała mi na ramieniu, trzymała się łapkami za ucho i pyszczek kładła mi z tyłu za uchem. To było słodkie! Nie bój się zabrać szczurcia na spacer. Weż najlepiej cos do ubrania zeby mogły schować się do kaptura albo pod kołnierz. Weż dwie szczurcie, ale wyjdź jeszcze z kimś bo jakby nie daj boże coś się stało to będzie Ci trudno opanować sytuację i łapać jednego szczurcia jak drugi Ci siedzi na ramieniu.
Poza tym ta druga osoba może Ci zawsze mówić co szczurcie robią, no bo trudno je dojrzeć jakCi biegają wokół szyi. :)))))
oliwi@
Posty: 1158
Rejestracja: ndz sty 26, 2003 10:14 pm

Na dwór

Post autor: oliwi@ »

ja z moim szczure dopiero po miesiącu od jego zakupienia. (był bardzo dziki zanim go oswoiłam) jednak wiedz ze pierwszy spacer dla szura powinien byc krotki bo on po pewnym czasie sie znudzi jednym miejscem i postanowi sie bardziej oddalic a wtedy bywa roznie ...
czuszka

Na dwór

Post autor: czuszka »

ja odrazu zaczelam wyhcodzic ze szczurkiem i nic mu nie jest :D
tarantulek
Posty: 75
Rejestracja: wt lut 14, 2006 1:21 pm

Re: Na dwór

Post autor: tarantulek »

Ja uważam że jeśli się idzie samemu to lepiej wziąść jednego szczurka, bo nad dwoma można nie zapanować
q*_*p Każdy szanujący się użytkownik powinien mieć podpis. (prawda?)
Dory
Posty: 1268
Rejestracja: sob lut 04, 2006 3:38 pm

Re: Na dwór

Post autor: Dory »

[quote="tarantulek"]Ja uważam że jeśli się idzie samemu to lepiej wziąść/ort jednego szczurka, bo nad dwoma można nie zapanować[/quote]
Na początek rzeczywiście lepiej brać maluchy pojedynczo, ale kiedy się w pełni oswoją... nie widzę przeciwskazań, żeby urządzać grupowe wędrówki. Możesz zrobić sobie smyczki, będzie Ci łatwiej nad nimi zapanować.
Grubasy zapraszają do galerii -> http://szczury.org/album_personal.php?user_id=2925
Ami (07.05.2006) ze mną od 12.06.2006
Caspuś (07.09.2006) ze mną od 11.10.2006
Docencik (ok. 06.01.2006) ze mną od 13.04.2006
Dziekaniątko (ok. 06.01.2006) ze mną od 13.04.2006
Magda_Marcin
Posty: 56
Rejestracja: ndz kwie 16, 2006 12:31 pm

Na dwór

Post autor: Magda_Marcin »

Magister ma 2 mc-e i też się zastanwaiam nad spacerem... jednak słońce przez szybe w oknie nie spodobało mu się. Może dlatego że chciał iść doklatki spać.
Magister (testosteron) Stefek (Inżynier)
Awatar użytkownika
Lulu
Posty: 4466
Rejestracja: sob wrz 04, 2004 1:21 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Na dwór

Post autor: Lulu »

coz, nie wszystkie szczury lubie przechadzki po swiezym powietrzu.

kiedys bylismy z Osama (r.i.p.) w gorach, mielismy tam domek. i wychodzilam z nim na taras... w Osamie wtedy odezwal sie zew natury i... uciakal do srodka domku. w zyciu nie widzialam, zeby ciur tak szybko biegl :lol:

nasze obecne szczurki jeszcze nie wszystkie byly na spacerkach.. ale z tych co byly to wszystkie lubia :thumbleft:
Nika6
Posty: 47
Rejestracja: wt lut 14, 2006 12:27 pm

Na dwór

Post autor: Nika6 »

Ja boję się wyjść z moim ciurem na dwór. U mnie na ręce nawet minuty nie usiedzi w spokoju a co dopiero na dworze. Smyczki jej nie zakładam bo zaraz ją ściąga. Jak będzie ładna pogoda to wyjdę z nią na chwilę.
Awatar użytkownika
sachma
Posty: 3017
Rejestracja: ndz lip 11, 2004 2:11 pm
Lokalizacja: TriCity
Kontakt:

Na dwór

Post autor: sachma »

moja w domu spokojnie siedzi na rekach ale na dworzy probuje zwiac spowrotem do domu :P Bandi za to w domu nie chetnie siedzi na rekach, no chyba ze lezy na kolanach i jest glaskany ;) ale za to na dworzu jest bardzo grzeczny :)
Obrazek
Mielonka
Posty: 64
Rejestracja: sob kwie 22, 2006 8:00 pm

Na dwór

Post autor: Mielonka »

OFFTOPIC: Czy naprawde mozna wypuszczac sciurki na lace, trawie, takich tam? Strasznie sie boje, ze uciekna i nie wroca - wybiora wolnosc albo sie przestrasza czy gdzies zapedza.... :roll: Jak Wy to robicie, ze one nie uciekaja?? :drap:

[ Komentarz dodany przez: limba81: Sob Cze 17, 2006 2:34 am ]
Przeniesione do odpowiedniego tematu. Na przyszlosc polecam spis tresci i opcje szukaj.
limba81 mod
_ the world is mine _
mbetlej
Posty: 10
Rejestracja: pt cze 16, 2006 1:06 am

Na dwór

Post autor: mbetlej »

Ja swojemu Leszkowi dalem wolna reke...jak chce to sam wychodzi na balkon. Czasem nawet jak potrzebuje towarzystwa w plenerze, wskakuje do zolwia na sasiedni balkon i razem kontempluja przy swierzym powietrzu. Gorzej z sasiadka :/
Elbereth
Posty: 569
Rejestracja: ndz maja 28, 2006 4:13 pm

Na dwór

Post autor: Elbereth »

Gdy pierwszy raz wyszłam z Bellą na taras (drugiego albo trzeciego dnia jak ją miałam), maluszek chciał mi uciec, na szczęście dorwałam ją przy doniczce z gazaniami 8) . Teraz już grzecznie siedzi u mnie na kolanach albo na ramieniu, najwyżej wejdzie na stół ;) .
Jak idę na wieś, to biorę najwyżej jednego szczura (ew. Kora i Vani mogą iść razem, bo raczej będą spokojne). Z całą bandą to bym się bała, że mi pospadają i stanie im się krzywda albo uciekną i nie wrócą :-( . Nad jedną łatwiej zapanować :D .
Szczury są okropne. Uciekają, włażą w miejsca, z których nie można ich wydostać, gryzą swojego właściciela i jego rzeczy, grzebią w doniczkach i wspinają się na rośliny w nich rosnące, załatwiają się gdzie popadnie, urządzają sobie spiżarnię w moim łóżku i w ogóle są paskudne. Ale mimo wszystko mam już osiem i chcę dziewiątego 8) (szczerość wobec siebie ponad wszystko. GMR jest nieuleczalne i trzeba to wreszcie przyjąć do wiadomości 8) ).
lenalove
Posty: 557
Rejestracja: wt sty 31, 2006 10:07 pm

Na dwór

Post autor: lenalove »

U mnie Arwenka jeszcze na dworku nie była, (własnie ciągnie mnie za włosy :D ) Miszel i Wizja grzecznie siedzą na ramieniu... jednym... czyżbym była tak szeroka w barach :lol: jak przechodzą podczas spacerku na drugie ramie tez we dwie..
moje aniołeczki: Natka ['], Miszel [']- zawsze w moim serduchu
ODPOWIEDZ

Wróć do „O szczurach”