jestem jakaś za dobra chyba...

Pytania i odpowiedzi, czyli ogólnie o szczurach.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
NemezisStar
Posty: 45
Rejestracja: śr lut 26, 2014 8:58 pm
Lokalizacja: Szklarska Poręba

jestem jakaś za dobra chyba...

Post autor: NemezisStar »

Na wstępie się przywitam. Wiam wszystkich ;).

Zarejestrowałam się tu bo potrzebuje pomocy i rady. Bo ja ogólnie za dobra jestem i dzięki temu nasza rodzina skończyła z 2 kotkami, 2 Beaglami znajdami (z którymi biegam mimo że nienawidzę biegać), a od 24.02 mam szczurkę roboczo zwaną Zuzią. Zuzia została znaleziona w samochodzie służbowym mojego Oćca. Krótki telefon "możemy przechować szczura?" "tak jasne dawaj go" (nie mówiłam, że za dobra jestem?). No i mam Zuzię... Tydzień siedzę w necie i połowa tego co przeczytałam jest sprzeczna z drugą połową informacjii :D (np nie podajemy gałązek drzew iglastych bo żywica, ale trociny z iglaków to już super bo zapach zabijają, i bądź tu człowieku mądry...)

A teraz kilka pytań:

Jaka jest szansa, że Zuzia jest ciężarna??? Tak z waszych doświadczeń ze znajdami? Bo z moich 20-letnich doświadczeń ze zwierzakami to tak z 70%... i to zaniżyłam, żeby się nie dołować.

Zuźka jest zupełnie oswojona, przychodzi do ręki, wyjada jedzenie z ust (jak się zagapię :D). Olewa koty i wrzeszczącego psa. Czy to może być depresja? (proszę się nie śmiać, mój obecny pies miał to g*** i właśnie reagował obojętnie na wszystko co nie było jedzeniem podstawianym pod nos). Chociaż entuzjastycznie Zuźka podchodzi do czyszczenia klatki (ehem kufra po zabawkach...) i biegania po stole w trakcie. Lubi też siedzieć w moim biustonoszu jak np pracuję, ale wtedy spi/siedzi, czasem tylko powęszy.

no i proszę doświadczonego szczurowłaściciela o radę, kiedy najlepiej wygospodarować czas na Zuzię? Rano? Wieczorem?
jak na razie mój harmonogram dzienny wygląda tak:

7:00 pobudka i z psami na łąkę siku.
7:30 sprzątamy z Zuzią kufer, wymieniamy wodę itp
8:00 kawa (wreszczie!)
8:05-11:30 praca (pracuję zdalnie) czas dla kotów i wygrzewanie moich kolan
12:00-15:00 Koper i D-mol na spacer
15:00 obiad
15:30 chłopaki śpią wykończone spacerem, spokojna praca, czas kotów
17:00 kółko z psami
19:00 ostatnie siku psów (ja padam na ryj, a jeszcze najczęściej mam kupę roboty :D)

Oczywiście w międzyczasie jem, wychodzę wysikać psy i robię masę innych istotnych rzeczy jak choćby spędzanie czasu z TŻ. I choć jak to się mówi u nas jest cała chałupa luda, to i tak wszystkie zwierzaki są nasze ale bardziej moje (czy ja już wspominałam, że za dobra jestem?) bo tak. W domu do 15:00 jesteśmy z Mamą same (ekhm no ja tak od 12 to tak tylko telepatycznie), potem wraca Tata i Robert. Cały dzień jest w domu Babcia, ale szczurem się nie zajmie. eh

i ostatnie pytanie kiedy mogę Zuzię przenieść do nowej klatki? Zakładając, żę jednak jest w ciąży, to będzie to coś koło 2 tyg (6 dni jest u nas, na wolności raczej nie zaciążyła w stresie, a jeśli ją ktoś wywalił bo została przypadkowo zapylona to tak myślę, że to gdzieś 1,5-2 tyg)? i czy docelowo przerobiony kredens o wymiarach 2:0,7:1,5m wystarczy aby Zuzia (i jej przyszłościowa towarzyszka) miły dość ruchu? Oczywiście będą też wypuszczane i przytulane i iskane przez moją osobę (wszystkie osoby poza Babcią :D)

Pozdrawiam,
zaszczurzona przypadkiem Dominika
Ze mną:Filomena, Ada, Kropka, Planka, Celina, Jane +kotki Indi i Monte +psy Kopernik i D-mol
6 wspaniałych szczurzynek i nie tylko klik
Jakby ktoś coś mądrego wiedział o urazach na ogonie:guzek
[*]Zuziu zawsze będę Cię pamiętać, moja ty rumiankowa kradziejko.
Awatar użytkownika
noovaa
Posty: 4882
Rejestracja: sob sie 07, 2010 12:22 pm
Numer GG: 8639358
Lokalizacja: Białystok

Re: jestem jakaś za dobra chyba...

Post autor: noovaa »

Poczytaj o odpowiednich klatkach. Używaną można kupić za grosze, a kredens... no cóż, przy szczurkach musi być duży obieg powietrza w klatce, dlatego nie mogą siedzieć w akwariach, lubią też się wspinać, co umożliwiają pręty i wysokie klatki.

Ciąża u szczurka trwa ~22 dni. Zanim adoptujesz jej koleżankę, warto odczekać te 20 dni, bo tyle maksymalnie trzeba by pojawiły się wyraźne objawy. Ale w przypadku szczurka z ulicy, koniecznie wcześniej idź do weterynarza ( spis polecanych jest na forum ), niech ją przebada i poda jej coś na robaki ( najbezpieczniejsza i najczęściej stosowana jest ivermektyna )
Obrazek
Szczurza rodzinka: * Lili * Kropka * Zmyłka * Wypierd *
Odeszły: * Maja * Różyczka * Adaś * Niunia * Yuki * Remi * Jagódka * Yogi * Phantom * Czochruś * Ninja * Nefertari * Misiu *
NemezisStar
Posty: 45
Rejestracja: śr lut 26, 2014 8:58 pm
Lokalizacja: Szklarska Poręba

Re: jestem jakaś za dobra chyba...

Post autor: NemezisStar »

Oczywiście koleżanka dołączyła wtedy, gdy będzie wiadomo czy Zuzia nie jest matrioszką, ew kiedy się oszczurzy(?) i odchowa młode. Gdyby jednak pewnie zostałaby z nami jedna (albo więcej ::) ) córek.

Dzięki za podpowiedź co do klatki. Fakt używanych nie oglądałam. Tak to jest jak wszystko trzeba na wczoraj i natentychmiast. O najprostszym rozwiązaniu się nie pomyśli.

O kredensie myślałam bo widziałam takie jak np ten
Obrazek

Zostałby tylko tył i boki, a wszystkie drzwiczki osiatkowane + jedna szafka z osiatkowanymi otworami wentylacyjnymi służąca za kryjówkę/gniazdo. I jedna izolowana jako chorobówka/izolatka.

Już się tyle naczytałam, że nie wiem co lepsze.

Weta mam umówionego na pn. To u mnie standard, byłby od razu ale mieszkam w mniejszej miejscowości. Jest co prawda świetna wet, ale od psów i kotów. Pan wet powiedział, że najpierw zbadamy kupkę, bo może się okazać konieczne odrobaczanie na obłe i płaskie. dobrze by było też zebrać siuski. ha łatwiej powiedzieć niż zrobić :D

Jak na razie Zuzia je jak mały odkurzacz. Jest dość pociągła, ale brzuszek jej się zaokrągla... nie wiem, może to moje paranoiczne wymysły... jestem zdecydowanie za młoda na babcię...

Zuziołek wygląda tak:

ObrazekObrazek

etap "i co ja mam teraz zrobić już zakończyłam". Popełniłam też kilka błędów wychowawczych, a mianowicie przez przypadek oswoiłam szczura "na siłę". Przeczytałam też co prawda, żeby uważać na umazane jedzeniem palce, ale o ustach po kokosowej owsiance już nic nie było. I takie tam błędy początkującego...
Ze mną:Filomena, Ada, Kropka, Planka, Celina, Jane +kotki Indi i Monte +psy Kopernik i D-mol
6 wspaniałych szczurzynek i nie tylko klik
Jakby ktoś coś mądrego wiedział o urazach na ogonie:guzek
[*]Zuziu zawsze będę Cię pamiętać, moja ty rumiankowa kradziejko.
NemezisStar
Posty: 45
Rejestracja: śr lut 26, 2014 8:58 pm
Lokalizacja: Szklarska Poręba

Re: jestem jakaś za dobra chyba...

Post autor: NemezisStar »

NemezisStar pisze:Oczywiście koleżanka dołączyłaby wtedy, gdy będzie wiadomo czy Zuzia nie jest matrioszką, ew kiedy się oszczurzy(?) i odchowa młode. Gdyby jednak pewnie zostałaby z nami jedna (albo więcej ::) ) córek.

Dzięki za podpowiedź co do klatki. Fakt używanych nie oglądałam. Tak to jest jak wszystko trzeba na wczoraj i natentychmiast. O najprostszym rozwiązaniu się nie pomyśli.

O kredensie myślałam bo widziałam takie jak np ten
Obrazek

Zostałby tylko tył i boki, a wszystkie drzwiczki osiatkowane + jedna szafka z osiatkowanymi otworami wentylacyjnymi służąca za kryjówkę/gniazdo. I jedna izolowana jako chorobówka/izolatka.

Już się tyle naczytałam, że nie wiem co lepsze.

Weta mam umówionego na pn. To u mnie standard, byłby od razu ale mieszkam w mniejszej miejscowości. Jest co prawda świetna wet, ale od psów i kotów. Pan wet powiedział, że najpierw zbadamy kupkę, bo może się okazać konieczne odrobaczanie na obłe i płaskie. dobrze by było też zebrać siuski. ha łatwiej powiedzieć niż zrobić :D

Jak na razie Zuzia je jak mały odkurzacz. Jest dość pociągła, ale brzuszek jej się zaokrągla... nie wiem, może to moje paranoiczne wymysły... jestem zdecydowanie za młoda na babcię...

Zuziołek wygląda tak:

ObrazekObrazek

etap "i co ja mam teraz zrobić już zakończyłam". Popełniłam też kilka błędów wychowawczych, a mianowicie przez przypadek oswoiłam szczura "na siłę". Przeczytałam też co prawda, żeby uważać na umazane jedzeniem palce, ale o ustach po kokosowej owsiance już nic nie było. I takie tam błędy początkującego...
Ze mną:Filomena, Ada, Kropka, Planka, Celina, Jane +kotki Indi i Monte +psy Kopernik i D-mol
6 wspaniałych szczurzynek i nie tylko klik
Jakby ktoś coś mądrego wiedział o urazach na ogonie:guzek
[*]Zuziu zawsze będę Cię pamiętać, moja ty rumiankowa kradziejko.
Awatar użytkownika
smeg
Posty: 4739
Rejestracja: śr kwie 01, 2009 2:50 pm
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Re: jestem jakaś za dobra chyba...

Post autor: smeg »

Może warto Zuzię wysterylizować? Możliwe, że zaciążyła na wolności z dzikim samcem, a wtedy nie jest łatwo znaleźć nowy dom półdzikim maluchom, mimo oswajania od urodzenia bywają trudne i nieobliczalne. Sterylizacja pozwoliłaby na usunięcie ciąży, a w przyszłości także na uniknięcie poważnych chorób układu rozrodczego - częstego u szczurzyc ropomacicza. Po sterylce zmniejsza się też ryzyko wystąpienia nowotworów hormonozależnych (najczęściej gruczolaków sutka). Zuzia na zdjęciach wygląda na nie najmłodszą, więc poród i odchowanie młodych może być dość obciążające dla jej organizmu.
Ze mną: Frotka, Flaszka <:3 )~~

Za TM: Ally,Majka,Lidka, Benia, Chrupka, Gaja, Basiek, Poziomka, Czarny, Luna, Krówka, Haszczyk, Duży, Zaraz, Haszczak, Piratka, Mariusz, Felicja, Mioli, Ciri, Pchełka, Halina, Oliwka, Lili, Margola, Mortadela, Rudolf
Awatar użytkownika
Buba
Posty: 679
Rejestracja: wt gru 17, 2013 2:41 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: jestem jakaś za dobra chyba...

Post autor: Buba »

W jaki sposób można znaleźć szczura ( hodowlanego) w samochodzie?
Trochę nie rozumiem. ;)

Dla mnie mimo ryzyka ciężkich maluchów aborcja to aborcja.
A aborcja równa się mordowanie. Nie potrafiłabym się zdobyć na taki krok.
Jeżeli Zuzia nie będzie dawała rady z młodziakami to myślę, że właścicielka jej pomoże.
Warto się trochę pomęczyć, a nie od razu usuwać szczurki.
Okazujmy trochę serca!
Wiem, że Zuzi może być ciężko, jednak miałabym do końca życia wyrzuty sumienia, że zabiłam nienarodzone życie.
Granda i Toffi :)
Moje dziewuchy: http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=43502
Awatar użytkownika
Wilczek777
Posty: 533
Rejestracja: ndz sty 07, 2007 2:08 pm
Lokalizacja: Szczecin

Re: jestem jakaś za dobra chyba...

Post autor: Wilczek777 »

Gdybym była wegetarianką to mogłabym się zastanawiać nad "złą" stroną kastracji aborcyjnej u szczurków. W tej sytuacji trzeba myśleć szerzej. Samiczka może mieć kłopoty przy porodzie. Właścicielka osesków nie jest w stanie odkarmić (jest to na tyle trudne, że praktycznie nikt się tego nie podejmuje - a jak już to i tak noworodki mają małe szanse). Cel kastracji aborcyjnej jest taki, że jest tak ogromna liczba szczurków szukających domów, że duży miot ma małe szanse na znalezienie dobrego(!) domu. Byle komu rozdać łatwo ale pozwalając szczurkom na przyjście na świat trzeba wziąć na nie odpowiedzialność. Szukanie domu dla 10-15 ogonków to nie łatwa sprawa.
Na spółę z TŻ:
Desant, Anubis(Ibasan)Beris, Kaszmir Beris, Miętus EmeraldMoon, Bjorn, Belfast
Za TM:Silver&Sharingan, Destruktorzy, Śpioch&Grubas, Czarnuszek&Bibs, Miki

Pieseła - Nessie
Obrazek
Awatar użytkownika
Buba
Posty: 679
Rejestracja: wt gru 17, 2013 2:41 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: jestem jakaś za dobra chyba...

Post autor: Buba »

Ja to wszystko rozumiem.
Aborcja to mimo wszytko ciężka decyzja i moim zdaniem nie ma co namawiać każdego od razu do niej. Ciężko jest to wymazać z pamięci.
Trzeba wziąć wszystkie opcje pod uwagę, ale moim zdaniem nie ma tu idealnego rozwiązania.
Nie potrafiłabym dokonać aborcji. U siebie, ani u żadnego zwierzęcia.
Jest to temat rzeka i myślę, że nie ma tu co offtopić...

Każdy bierze odpowiedzialność za swoje czyny, więc ostateczna decyzja należy do autorki postu.
Pozdrawiam
Granda i Toffi :)
Moje dziewuchy: http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=43502
NemezisStar
Posty: 45
Rejestracja: śr lut 26, 2014 8:58 pm
Lokalizacja: Szklarska Poręba

Re: jestem jakaś za dobra chyba...

Post autor: NemezisStar »

Jak w samochodzie? pod maską się bidulka schowała. Przed pracą kierowca ma obowiązek sprawdzić czy wszystko jest ok. Jeden chciał ją kijem zatłuc... ale nie z moim ojcem takie numery ;) schwał Zuźkę do wiadra i dawaj ją do domu. A czemu tam była? Może uciekła komuś niedoświadczonemu? W końcu ferie były, może ją trzeba było zostawić u kogoś, kto nie upilnował? A może ktoś "przypadkiem" zostawił otwarte okno/drzwi?. Albo ktoś wypuścił "bo sobie poradzi"? Eh.

Byliśmy dziś u weta. Zuźka została odrobaczona i robimy badanie kału, czy aby wszystko się wytłucze, jeśli nie to poprawka. Mocz paskiem zbadany, wszystko w normie.

Jeśli Zuzia jest faktycznie ciężarna, to nie wiem co zrobię... o sterylce aborcyjnej nie myślę, nie wiem czy bym potrafiła. Wg weta jest w dobrej formie. Bez niedowagi, ładne futerko, zdrowe ząbki (i ostre -udziabała doktorka). Najmłodsza może nie jest ale zdziadziała (zbabciała?) też jeszcze nie. Wg weta ma ok 1,5 roku. Dużo i niedużo.

Za samą sterylizacją/kastracją jestem jak najbardziej za, ale aborcyjna to dla mnie to samo co poczekać, aż się szczurki urodzą i ukręcić im łebki... Jedno wiem, przygarnęłam to się zaopiekuję. Choćby się to wiązało z opieką nad jeszcze 16 szczurkami, wstawaniem co godzinę i pogryzionymi palcami. Może uda się znaleźć mamkę? W razie co się pozostałe towarzystwo wykastruje. O. Nie poddałam się, jak przybłąkał się nam pies z napadami agresji, to i półdzikusy przeżyjemy. W końcu nas nie zjedzą :p.

W każdym razie 16 marca (to będzie 20 dni od znalezienia) będę wiedziała ostatecznie.

Wysiałam jej trochę mieszanki paszowej do doniczki (ziaren zbóż, słonecznika), zobaczymy czy się zachwyci. Tak czy siak potrzebuje witamin.
Ze mną:Filomena, Ada, Kropka, Planka, Celina, Jane +kotki Indi i Monte +psy Kopernik i D-mol
6 wspaniałych szczurzynek i nie tylko klik
Jakby ktoś coś mądrego wiedział o urazach na ogonie:guzek
[*]Zuziu zawsze będę Cię pamiętać, moja ty rumiankowa kradziejko.
Awatar użytkownika
Barakuda
Posty: 290
Rejestracja: ndz lut 09, 2014 1:51 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: jestem jakaś za dobra chyba...

Post autor: Barakuda »

Bardzo mi się podoba Twoja postawa Nemezis. Trzymam kciuki by ciąży jednak nie było a jeśli będzie to by rozwiązanie było bezproblemowe a miot mały.
Z nami: Lulu, Oliwka, Dexter i sostry Sól i Pieprz ur. 24.03.2014r. :)
Szczurowisko Barakudy http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=44003
Awatar użytkownika
Buba
Posty: 679
Rejestracja: wt gru 17, 2013 2:41 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: jestem jakaś za dobra chyba...

Post autor: Buba »

Trzymam kciuki kochana :-*

Oby szczurki o ile będą były zdrowe, tłuściutkie i nieliczne :)

Dbaj o szczurkę, dawaj dużo nabiału. Lepiej nieciężarną samiczkę delikatnie przebiałczyć niż zaszkodzić domniemanym maluchom.
Dawaj znać co tam u was.
Granda i Toffi :)
Moje dziewuchy: http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=43502
NemezisStar
Posty: 45
Rejestracja: śr lut 26, 2014 8:58 pm
Lokalizacja: Szklarska Poręba

Re: jestem jakaś za dobra chyba...

Post autor: NemezisStar »

U nas wszystko w jak najlepszym porządku. Zuziołek właśnie skończył harce, na razie tylko po stole biega. Włazi do klatki i wyłazi na zmianę. Za to rano piłam kawę z Zuzią pod bluzą i Indi (kotem) na kolanach :o . Żadna z panien nie miała nic przeciwko, Zuzia tylko wystawiła łebek zza dekoltu i się powąchały, po czym wróciły do swoich zajęć - zjadania mi biustonosza i mruczenia. Druga kotka nie zbliża się, bo jest po lekkich przejściach i ogólnie jest lekko niedotykalska i brzydliwa.

Karmię dobrze, ziarna nie ograniczam i nie wydzielam, a białka pilnuję, jak tylko zacznie się drapać to zmniejszę ilość. No i jajka nie dam, bo mogę uczulenie pomylić z przebiałkowaniem. Zastanawiam się czy nie kupić kostki cielęcej, nie ugotować i nie dać do obgryzienia. Tak w ramach uzupełnienia diety w wapń, kolagen i białko. Jutro w menu jogurt bałkański z miodem i orzechami. Przynajmniej dla mnie na śniadanie. Może się panienka skusi. Owsiankę wcina aż miło.

Znalazłam też stary zeszyt Dziadka, który był zapalonym hodowcą królików i wiem czym bezpiecznie impregnować drewno! Woskiem pszczelim! Naciera się woskiem dokładnie i wkłada do ciepłego piekarnika. Muszę wypróbować, bo widziałam tyle pięknych drewnianych domków, ale opcja nasiąkniętego siuśkami drewna jakoś mi nie podchodzi.

Pozdrawiam i dzięki za ciepłe słowa, będzie dobrze.
Ze mną:Filomena, Ada, Kropka, Planka, Celina, Jane +kotki Indi i Monte +psy Kopernik i D-mol
6 wspaniałych szczurzynek i nie tylko klik
Jakby ktoś coś mądrego wiedział o urazach na ogonie:guzek
[*]Zuziu zawsze będę Cię pamiętać, moja ty rumiankowa kradziejko.
Awatar użytkownika
Barakuda
Posty: 290
Rejestracja: ndz lut 09, 2014 1:51 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: jestem jakaś za dobra chyba...

Post autor: Barakuda »

Kurcze, chyba niezły pomysł z tym pszczelim woskiem… Tylko skąd ja wezmę wosk pszczeli..?
Z nami: Lulu, Oliwka, Dexter i sostry Sól i Pieprz ur. 24.03.2014r. :)
Szczurowisko Barakudy http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=44003
Awatar użytkownika
Buba
Posty: 679
Rejestracja: wt gru 17, 2013 2:41 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: jestem jakaś za dobra chyba...

Post autor: Buba »

Wosk to myślę, że w jakiś lepszych drogeriach albo sklepach typu "wszytko naturalne". Ja domek drewniany mam od 4 miesięcy i jak na razie jest nieźle. Myłam właśnie dziś i suchy się na kaloryferku. Może będzie dobrze :)

Moje szczuraki i kociaki też się tyle o ile dogadują... O ile nie trzeba dzielić kaloryfera :D
Ściskam, trzymajcie się cieplutko :-*
Granda i Toffi :)
Moje dziewuchy: http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=43502
Awatar użytkownika
Barakuda
Posty: 290
Rejestracja: ndz lut 09, 2014 1:51 pm
Lokalizacja: Warszawa

Re: jestem jakaś za dobra chyba...

Post autor: Barakuda »

Nemezis, jak tam? Co tam? Jak Twoja panienka?
Z nami: Lulu, Oliwka, Dexter i sostry Sól i Pieprz ur. 24.03.2014r. :)
Szczurowisko Barakudy http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=44003
ODPOWIEDZ

Wróć do „O szczurach”