Zostawienie szczurków samemu

Pytania i odpowiedzi, czyli ogólnie o szczurach.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
travis91
Posty: 11
Rejestracja: ndz lip 27, 2014 7:52 pm

Zostawienie szczurków samemu

Post autor: travis91 »

Cześć

Od kilku dni jestem posiadaczem dwóch szczurzych samiczek. Chciałbym się dowiedzieć, na jak długo można zostawić je samemu pod warunkiem zapewnienia miseczki pełnej pokarmu i butelki pełnej wody. Szczurzyce mają dużą, trzy poziomową klatkę, kilka zabawek. Teraz zostawiam je samemu na góra 8-10 godzin gdy idę do pracy. Ale co na przykład z zostawieniem ich samemu od piątku do poniedziałku. Czy w ogóle była by taka możliwość czy raczej na tak długo nie powinno się ich samemu zostawiać.

Z góry bardzo dziękuję za wszystkie odpowiedzi :-)
a-nimka
Posty: 58
Rejestracja: sob mar 16, 2013 7:19 pm

Re: Zostawienie szczurków samemu

Post autor: a-nimka »

Lepiej nie zostawiać. Jak którejś się coś stanie (np. nieszczęśliwie spadnie z półki i zwichnie sobie łapę), to będzie czekać na pomoc 2-3 dni aż wrócisz. Wg mnie lepszym pomysłem jest zabranie ze sobą na te 2-3 dni szczurów, nawet jeśli by miały być w małej klatce przez ten czas (chyba że zamierzasz przebywać ciągle w temperaturach mocno upalnych bez możliwości umieszczenia szczurów gdzieś gdzie jest chłodniej, to w takim wypadku to rozwiązanie też nie jest dobre - wtedy najlepiej znaleźć kogoś kto je weźmie na miejscu do siebie na kilka dni, kogoś kto zna się na szczurach).
Obrazek
nienazwana
Posty: 1434
Rejestracja: pn mar 18, 2013 10:48 am
Lokalizacja: Grójec

Re: Zostawienie szczurków samemu

Post autor: nienazwana »

Czy są bardzo młodziutkie? Krótko je masz. Czasem zdarzają się sytuacje, że nie ma z kim zostawić zwierzaków. Tak bywa. Mi się zdarzyło zostawić moje panienki (też mam 2) kilka razy na 2-3 dni. Z zapasem jedzenia i na wszelki wypadek 2 poidłami (jakby się jedno przytkało, wylało lub nie wiadomo co a woda jest najważniejsza) nie powinno nic się stać. Mam dużą klatkę (100/80/60) więc mają gdzie poszaleć. Wiadomo zawsze jest ryzyko, że np któraś się w klatce gdzieś przyklinuje albo zwichnie łapę, ale to się może stać w każdej chwili, nawet jak jesteśmy w pracy. No niby wtedy jesteśmy w stanie szybciej pomóc, ale prawdopodobieństwo wypadku jest niewielkie, choć oczywiście zawsze mam stresa trochę i po powrocie pędzę do klatki. ;). Większość każdego dnia przekimają w spokoju. Uważam, że to mniejszy stres niż przenoszenie maluchów do innego miejsca na te dni, gdzie są inne zapachy, hałasy, stres. Albo trzymanie w małej klatce lub transporterku i przenoszenie z miejsca na miejsce, trząchanie. Ewentualnie dobrze np mieć sąsiada, który tylko zajrzy raz dziennie, nawet nie podchodząc do klatki czy wszystko ok. Ale nie ma konieczności. Trzeba też zadbać o bezpieczeństwo szczurków w samej klatce, wyeliminować rzeczy, o które mogą się np zaplątać, wsadzić łeba albo zaklinować łapę. Masz w klatce półki z drucików czy takie pełne? Takie druciki to częsta przyczyna zwichnięć łapek na przykład.
Awatar użytkownika
smeg
Posty: 4739
Rejestracja: śr kwie 01, 2009 2:50 pm
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Re: Zostawienie szczurków samemu

Post autor: smeg »

Według mnie 2 noce to max na zostawienie szczurów samych - czyli weekend jeszcze przejdzie, dłużej już nie. Oczywiście mówię tu o młodych, zdrowych szczurkach. Powyżej 1,5 roku życia często pojawiają się nagłe i niespodziewane choroby, więc starszych nie zostawiłabym już na kilka dni bez nadzoru.

Sama zazwyczaj umawiam się z kimś znajomym (najlepiej też mającym szczury), że raz dziennie zajrzy do mojego mieszkania, nakarmi i napoi szczury i zerknie, czy wszystko z nimi ok. Jeśli miałabym mniejsze stado, rozważyłabym też opcję przechowania ich u kogoś razem z klatką.
Ze mną: Frotka, Flaszka <:3 )~~

Za TM: Ally,Majka,Lidka, Benia, Chrupka, Gaja, Basiek, Poziomka, Czarny, Luna, Krówka, Haszczyk, Duży, Zaraz, Haszczak, Piratka, Mariusz, Felicja, Mioli, Ciri, Pchełka, Halina, Oliwka, Lili, Margola, Mortadela, Rudolf
travis91
Posty: 11
Rejestracja: ndz lip 27, 2014 7:52 pm

Re: Zostawienie szczurków samemu

Post autor: travis91 »

Jutro wychodzę do pracy o 8 i zostawiam szczurki na noc. Wrócę dopiero w czwartek koło 18. W sumie będą samemu 34 godziny. Ale ja chyba zgłupieję. Tak się martwię - widzę przed oczyma same apokaliptyczne wizje... Mam nadzieję, że one po prostu ten okres beze mnie prześpią i nie będzie im się przykrzyć. Zostawię im poidełko pełne wody, pełną miseczkę jedzenia. Wymieniłem im żwirek i trociny na świeże, żeby było im miło :)
Jejciu, one się tak zawsze cieszą na mój widok. Jak wypuszczam je z klatki aby sobie pobiegały po pokoju, to one wskakują na torbę która stoi koło łóżka, wbiegają na łóżko i biegną do mnie i wskakują mi na kolana, a ja mam je tak zostawić samemu? Wiem, że jestem przewrażliwionym histerykiem, ale niech ktoś mnie pocieszy i powie, że nic im nie będzie :D
nienazwana
Posty: 1434
Rejestracja: pn mar 18, 2013 10:48 am
Lokalizacja: Grójec

Re: Zostawienie szczurków samemu

Post autor: nienazwana »

Nic im nie będzie ;D . Nie masz dwóch poideł? W taką pogodę i nie tylko woda to podstawa. Ja zawsze zostawiam dwa na wypadek gdyby jedno się wylało, przytkało, przewróciło. Ostatecznie wstaw im do klatki jakąś w miarę stabilną miskę z wodą nie głęboką. Narobią trochę syfu w klatce ale będą miały pewny dostęp do wody a być może również rozrywkę. Niektóre szczurki lubią się taplać w płytkiej wodzie. Moja jedna panna usilnie próbuje złapać wodę albo wiosłuje przednimi łapami siedząc dupskiem na skraju miski ;D
Awatar użytkownika
noovaa
Posty: 4882
Rejestracja: sob sie 07, 2010 12:22 pm
Numer GG: 8639358
Lokalizacja: Białystok

Re: Zostawienie szczurków samemu

Post autor: noovaa »

Przede wszystkim klatka musi być maksymalnie bezpieczna. A i to, nie daje gwarancji.
Wypadki mogą się zdarzyć zawsze i zawsze lepiej jeśli jest ktoś kto pomoże jak najszybciej.

Ja mam szczury od 4 lat, troszkę się ich u mnie przewinęło, przez co na swoim doświadczeniu dowiedziałam się, co może się stać w klatce.

Jeden z moich tymczasików złamał łapkę gdy zawisł na prętach klatki na suficie. Było to przy mnie. Dobrze widziałam, choć nie jestem pewna jak tego dokonał. Malec był niedożywiony i prawdopodobnie miał osłabione kostki.

Jedna z samiczek złamała kość w stopie, gdy ta utknęła jej w szczelinie w koszyku.

Jedna wcisnęła głowę między pręty ( szerokie odstępy ) i nie mogła jej wyjąć, musiałam odginać klatkę.

Jeden chłopak spadł z 40cm ( nigdzie w klatce nie mają możliwości spaść z większej wysokości ) i upadł tak niefartownie że uszkodził sobie kręgosłup. Ten chłopak nie przeżył, ani nie dotarł do weterynarza bo wróciłam późno w nocy, ale miałam o tyle możliwość pomocy, że mogłam mu podać leki przeciwbólowe, po których spokojniej usnął.

I ostatni, z całkiem niedawna. Tymczasówka, wgryzła się w czapkę-hamak. Wlazła do środka i się zaplątała o nitkę. Łapka jej mocno spuchła, wplątał się tam też kawałek ogonka, który później się paskudził. Musiałam ją wycinać ze szmaty. Gdyby jej nie pomóc w miarę szybko mogło by się skończyć nawet amputacją. Tak, dostała odpowiednio szybko leki przeciwzapalne i już nie pamięta że miała jakiś uraz.

Przypadki z jednego domu. Niby niewiele jak na ilość szczurów jaka się u mnie przewinęła, ale mimo wszystko powinno dawać do myślenia. Dlatego ja szczurów samych nie zostawiam na dłużej niż to konieczne.
Obrazek
Szczurza rodzinka: * Lili * Kropka * Zmyłka * Wypierd *
Odeszły: * Maja * Różyczka * Adaś * Niunia * Yuki * Remi * Jagódka * Yogi * Phantom * Czochruś * Ninja * Nefertari * Misiu *
ODPOWIEDZ

Wróć do „O szczurach”