Strona 52 z 52

Re: Poprawiamy warunki w sklepach zoologicznych

: sob wrz 21, 2013 1:44 pm
autor: tusiaJERRY
Mi nie chodzi o kupno zwierzaka. A o opiekę i obsługe??

Re: Poprawiamy warunki w sklepach zoologicznych

: wt lut 11, 2014 1:56 pm
autor: salenne
Temat widzę dawno nie był poruszany, ale myślę, że jest aktualny cały czas :)
Sama pracuję i pracowałam w wielu sklepach zoologicznych. Wiele rzeczy widziałam jeśli chodzi o trzymanie zwierząt. Niestety często pracownicy mimo wielkich chęci mają niewiele do gadania, a "stawianie się" kierownikowi może okazać się brzemienne w skutkach. Oczywiście w każdym sklepie znajdzie się też ktoś taki, kto ma na zwierzęta "wygwizdane" i nie obchodzi go w jakich warunkach są trzymane.

Ale wracając do tematu. Aktualnie pracuję w sklepie, w którym kiedy przyszłam, warunki może nie były tragiczne, ale zdecydowanie do poprawy. Mam bardzo miłego szefa, któremu wystarczyło trochę rzeczy wytłumaczyć i wszystko uległo zmianie. Zwierzaki mają czysto (sprzątamy im wspólnie: ja i szef), zawsze świeża woda (poidła i miski codziennie rano myte) i jedzenie. Terraria, w których są zwierzaki oczywiście dobrze jakby były większe, ale ani szczury, ani jakiekolwiek inne stworzenia nie cisną się w nich w dużych ilościach. Mają domki (przynajmniej improwizowane), kołowrotki i staramy się żeby się nie nudziły. Co ważniejsze: nie sprowadzamy zwierząt z hurtowni! Żadnych! Ani gadów, ani ssaków. Zawsze nawiązujemy współpracę z godnymi polecenia hodowcami. Z racji tego, że jesteśmy sklepem w dużej mierze terrarystycznym to fakt - rozmnażamy myszy i szczury, ale zawsze w odpowiedni sposób. Nie ma zjawiska chowu wsobnego, samiczki nie są niewyobrażanie eksploatowane, wszystko jest robione tak, jak należy. Także ogólnie - da się! :) Faktem jest, że łatwiej też odmienić warunki w małych, prywatnych sklepach niż w wielkich sieciówkach.

Re: Poprawiamy warunki w sklepach zoologicznych

: śr kwie 23, 2014 12:51 am
autor: Anna_Ch
Jestem zirytowana poziomem wiedzy pracowników Kakadu.
Zdaję sobie sprawę z tego że to tylko sprzedawca, nie hodowca i nie weterynarz ale jakieś minimum obowiązuje.
Przechodząc obok Kakadu jak zawsze zatrzymałam się przy zwierzakach.
Szybki przegląd tych mikro klateczek i myszy i szczury nie mają wody ... liżą puste poidło i wchodzą na nie, oho ...
Czekam i obserwuję jakieś pięć minut, w międzyczasie szanowna Pani sprzedawczyni podchodzi i pokazuje chomika jakiemuś już z twarzy wrednemu rozpieszczonemu bachorowi który bardziej zainteresowany jest kolorowym wyposażeniem klatki niż samym zwierzakiem. Widzi że nie mają wody ? No jak ma oczy to chyba widzi ! Nie, nie widzi, albo udaje że nie widzi.
Po dziesięciu minutach wchodzę do sklepu i staje w kolejce.
Wredny dzieciak dobiera gadżety, kuleczka do biegania, domek czerwony i piszcząca gumowa mysz, nie wiem po co ale ok.
Dobre 10 minut kolejne się zeszło, ok - moja kolej.
Zastanawiając się jak wciągnąć Panią w dyskusję wymyślam na poczekaniu witaminy.
Pytam czy ma jakieś witaminy wzmacniające dla szczura, coś na styl ludzkiego gripexu w okresie zachorowań ;) ( nic innego nie przyszło mi na poczekaniu :D ) Pani bez sekundy zastanowienia odpowiada ochocze TAK !
Biegnie gdzieś do półek, grzebie uparcie i przynosi mi dropsy :) Czytam zawzięcie skład, mruczę sobie coś pod nosem i pytam czy może coś innego ? Przynosi mi kolby !
Już nie czytam, patrzę na nią i pytam czy jak ma katar to zjada ciasteczko a jak kaszle to cukiereczka ?
Patrzy z niedowierzaniem i chyba jeszcze nie wie o czym mowa ...
Więc mówię babsztylowi że pisze jak wół na dropsach że to karma uzupełniająca, forma przekąski ! A ona mi to daje jako witaminę ? A jakie tam są witaminy ?
Na co ona że w takim razie kolby bo tam tyle tego ! Czego pytam ?
Tak skrajne przypadki głupoty budzą we mnie furie !
Można czegoś nie wiedzieć, każdy ma prawo ! Ale po co wciskać ciemnotę ludziom i ślepo brnąć w swoje chore przekonania nie wiem skąd wzięte ?
I tak pomyślałam o tym dzieciaku i chomiku ...
Jak ten chomik zachoruje, a dzieciak zamiast do weta pobiegnie do Pani z kakadu i Pani da mu dropsa :)
Chyba nie muszę kończyć ...
Wychodząc poprosiłam Panią ze mną i zapytałam kto jest odpowiedzialny za karmienie i pojenie zwierząt, nie odpowiedziała nic, ponowiłam pytanie, kto jest odpowiedzialny ? Czy jest wyznaczona konkretna osoba która się tym zajmuje czy obowiązek ten dotyczy każdego z pracowników znajdującego się na sklepie ? I czy dwie Panie przecierające kurze na pułkach łaskawie mogłyby przewartościować swoją hierarchię obowiązków i zająć się się w kolejności tym co ważne i ważniejsze.
Stała jak zaczarowana, tamte dwie też i patrzyły jak na wariatkę.
Przez moment pomyślałam że może faktycznie przesadzam i zaczęłam śmiać się sama z siebie pytając czy w końcu ktoś wpadnie na to aby dolać tym myszom wody ???
Podeszła, wzięła poidło ... poszła i nalała.
Tu chyba jest zbędny jakikolwiek komentarz, z tym się nie da walczyć ! To jedynie można eliminować :(

Re: Poprawiamy warunki w sklepach zoologicznych

: sob kwie 26, 2014 2:20 am
autor: Sabathani
Kakadu to najgorszy z możliwych sklepów zoologicznych. Moja koleżanka poszła kupić tam królika (mimo, iż jej odradzałam miała straszne parcie na kolejnego zwierzaka do kochania). Króliczek był malutki, jak na moje za malutki. Nie musiałyśmy długo czekać na to, by przekonać się, że został zbyt wcześnie zabrany od matki. Maluch zdechł po 4h od przyjechania do domu. Prawdopodobnie serduszko nie wytrzymało ze stresu. Mówię jej, by zabrała malucha do kakadu, niech złoży reklamacje. Może zabrzmi to śmiesznie, ale to jeden ze sposobów by zrobić im złą opinie. Przy klientach składała "reklamacje" w martwym króliczkiem w pudełku. Koleś, który to przyjmował aż się cały trząsł. Co śmieszne, nie mieli formularza na takie ewentualności, więc formularz dotyczył jakby zwykłego "sprzętu". Można tu mówić trochę o czarnym humorze, ale treść wyglądała następująco:

Rodzaj towaru: Królik
Powód reklamacji: Zdechł

Kilka klientów stających niedaleko się zmieszało, jedna Pani zawarła głos i "ochrzaniła" Bogu ducha winnego chłopaka. Mam nadzieje, ze nam to wybaczy, ale czasami trzeba postąpić w taki sposób. Pokazać ludziom i załodze kakadu, że mają do czynienia z żywymi, czującymi istotami, a nie zwykłym towarem.

Jedyną rzeczą, jaką kupuje w Kakadu to przysmaki i ściółkę. W innych przypadkach omijam z daleka. Nawet czasami nie chce wchodzić, by jak zwykle popatrzeć na zwierzaczki. Nie chce sobie psuć dnia i humoru...

Re: Poprawiamy warunki w sklepach zoologicznych

: sob kwie 26, 2014 7:50 am
autor: smeg
Jedyną rzeczą, jaką kupuje w Kakadu to przysmaki i ściółkę. W innych przypadkach omijam z daleka. Nawet czasami nie chce wchodzić, by jak zwykle popatrzeć na zwierzaczki. Nie chce sobie psuć dnia i humoru...
I tu jest błąd, powinniśmy bojkotować takie sklepy i nie kupować w nich niczego. Warto promować z kolei sklepy stacjonarne, które nie prowadzą sprzedaży zwierząt (tak, są takie) i kupować u nich. No ale Kakadu w galerii tak po drodze...

Re: Poprawiamy warunki w sklepach zoologicznych

: sob kwie 26, 2014 11:49 am
autor: yss
Pewno, że są takie i mogą być nawet bliżej niż się zdaje - na przykład na lokalnym ryneczku :)
Takie sklepiki wprowadzają coraz więcej sensownej karmy, a jeśli się poprosi o stałe dostawy czegoś to tez na pewno się zgodzą, coraz większy popyt jest na dobre karmy i ściółki.
W takim właśnie baraczku kupujemy :D Jest nawet Rat Nature na wagę w dobrej cenie (niestety nasze szczury gardzą głęboko tą karmą :( najbardziej lubią człowiekowe żarcie)

Taki bojkot osób uświadomionych może niewiele da, co im tam 5 klientów mniej, ale dla małego sklepiku na ryneczku 5 klientów więcej może być bodźcem do rozwoju i zamawiania coraz lepszych produktów :)

Re: Poprawiamy warunki w sklepach zoologicznych

: ndz kwie 27, 2014 9:53 pm
autor: Anna_Ch
Kiedyś właśnie kupowałam karmę u takiej Pani na bazarku.
Miała naprawdę bardzo duży wybór, nie wiem jaka była to karma ale nie było żadnych barwionych chrupek itp.
To było już jakiś czas temu ale pamiętam że wychodziłam z naprawdę ciężką reklamówką dwóch różnych karm ( bo zawsze je mieszałam ) i płaciłam ok. 20 zł

Od kiedy dostałam 12 opakowań w Maxi Zoo do klatki gratis narazie nie kupuję ;)
I właśnie ten sklep polecam, w Polsce są dopiero cztery, nie prowadzą sprzedaży zwierząt jak w Niemczech w Maxi Zoo a zaopatrzony jest naprawdę świetnie !
Przywiązują wagę do każdego klienta i i jego sugestii, widać że im zależy.
Jakiś czas temu zapytałam o podesty z Ferplastu, nie było.
Dziś byłam w Maxi po kolby i Pani do mnie podeszła i mówi że sprowadzili takie podesty tylko że drewniane bo pamiętała że pytałam :)
A minęło grubo ponad miesiąc.
Ceny uważam że są ok w stosunku do innych sklepów, strona internetowa bardzo kuleje ale istnieje możliwość dostarczenia towaru, wniesienie do samochodu itp.
Akcesoria są drogie, domki i zabawki.
Transportery bardzo tanie, kupiłam za 39zł naprawdę duży solidny transporter.
Karma również sprzedawana na wagę.

Re: Poprawiamy warunki w sklepach zoologicznych

: pn kwie 28, 2014 3:51 pm
autor: Ensui
Polecam sklep zoologiczny w Jaworznie, ulica Sienkiewicza (bardziej znana jako Kocia). Łatwo przegapić szyld, a żeby do niego dotrzeć, trzeba wejść w głąb budynku. Małe pomieszczenie z masą artykułów. Cenowo sytuuje się pomiędzy sklepami internetowymi a sieciówkami, czasami nawet taniej (np. kołowrotek siatkowany Trixie 17 cm po 24 zł, na Animalii 26 zł + przesyłka, w Leopardusie ok. 30+ zł). Profesjonalna obsługa, sprzedawca potrafił mi dobrze doradzić i w kwestii psa, i przy myszach. Można kupować na wagę karmę lepszych marek. Jeżeli potrzebujemy czegoś konkretnego, a nie ma akurat w punkcie, to Pan przynosi spory segregator i daje nam możliwość zamówienia. Na koniec to, co jest dla mnie największym plusem: nie ma na sprzedaż żadnych zwierząt.

Re: Poprawiamy warunki w sklepach zoologicznych

: pn kwie 20, 2015 8:03 pm
autor: scarh
Manm pytanie.
Sklepy Aguael zoo,jak u Was w miastach wyglada sytuacja szczurków.
U mnie zwierzaki spoko ,ale szczurki w wybiegu raczej chomikowym.
Zdrowotnie....chyba są problemy.

Zwróciłem uwagę,ale nie wiem czy to problem z personelem w tym sklepie czy problem sieci sklepów.

Re: Poprawiamy warunki w sklepach zoologicznych

: śr kwie 06, 2016 1:50 pm
autor: olgapsiara
Jak kupisz szczura, to za te pieniądze przyjadą 4 następne...
Można kupić w hodowlach. Ale tylko zarejestrowanych w związku kynologicznym! Można też adoptować na Szczurzych Forach, czy grupach :-)

Re: Poprawiamy warunki w sklepach zoologicznych

: ndz kwie 24, 2016 4:39 pm
autor: yss
olga, a kto chciał kupować? :D

scarh: zwykle to jest problem obsługi.... ale jeśli zwrócić uwagę to często pomaga.
Ludzie nieraz bywają przeładowani obowiązkami i zwierzaki na tym cierpią, nie zawsze to kwestia złej woli, dlatego zwracamy uwagę grzecznie i z życzliwością, o.

Re: Poprawiamy warunki w sklepach zoologicznych

: wt kwie 26, 2016 12:20 pm
autor: Domena
Jaki sklep zoologiczny polecacie w Trójmieście ?
Słyszałam o dobrym sklepie ktory nazywa sie "sklep zoologiczny Ilona" bardzo dobre opinie

Re: Poprawiamy warunki w sklepach zoologicznych

: śr maja 04, 2016 2:17 am
autor: PaniCiurowa
olgapsiara, kynologicznym? Związek kynologiczny jest od hodowli psów.

Re: Poprawiamy warunki w sklepach zoologicznych

: śr maja 04, 2016 6:33 am
autor: Paul_Julian
Domena pisze:Jaki sklep zoologiczny polecacie w Trójmieście ?
Słyszałam o dobrym sklepie ktory nazywa sie "sklep zoologiczny Ilona" bardzo dobre opinie
Do kupowania zwierząt - żadnego. Nie kupujemy zwierząt w sklepach ani na allegro. Tylko w hodowlach zarejestrowanych. Tutaj Poczytaj, dlaczego http://szczury.org/viewtopic.php?f=2&t=24678
W skrócie po to, zeby nie popierać rozmnażania zwierząt bez właściwej wiedzy o genetyce i bez kontroli. Sklepowce zwykle są już chore, albo dostaniesz nie tą płeć , lub zwierzaka w ciąży. I zawsze sklepowce nie są prawidłowo socjalizowane i w większosci za wczesnie odebrane matce.
I ten apel dotyczy wszystkich zwierząt.

Można zaadoptowac za darmo i mamy już wstępnie oswojonego brzdąca albo starszaka :)

Re: Poprawiamy warunki w sklepach zoologicznych

: czw cze 30, 2016 12:13 am
autor: blu_girl
Właśnie... tylko hodowle zarejestrowanie się liczą. Ja kupiłam na allegro i do dziś żałuje, był chorowity i taki słabiutki. Nie wiem jak w ogóle utrzymał się żeby przejechać do domu.