Właśnie nie wiem, co było bardziej skuteczne, czy Tabex czy lektura
Chociaż pamiętam, że z Tabexem jest tak, że zaczynając go brać należy jeszcze przez 5 dni palić i odstawić ostatecznie fajki po tych 5 dniach, ja już w tym okresie odczuwałam mniejsze zapotrzebowanie na tytoń. Kurację tabexową trzeba powtórzyć po kilku miesiącach niepalenia (oczywiście tego nie zrobiłam, bo byłam zbyt pewna swego
) Myślę, że otwarcie się na to, co pisze Carr, dało mi sporo do myślenia i to raczej on zważył na mojej decyzji. Po Tabexie trochę dziwnie się czułam, bo niestety ma wpływ na nasz układ nerwowy i banieczka nie do końca pracuje tak jak powinna
Cyklotymina, myślę, że z imprez trzeba będzie zrezygnować na kilka tygodni
, potem nie powinno Cię ciągnąć. I dobrze, że obiekt wkurzania jest poza zasięgiem, takie obiekty to niestety ciężka sprawa przy próbach uwolnienia się od nałogu
Ja najwięcej paliłam siedząc przy kompie (a moja praca niestety na tym polega), dlatego przez pierwsze 3 dni po odstawieniu nawet nie włączyłam komputera, bo ja już na sam widok klawiatury sięgam po fajki
Na piwko też poszłam dopiero po kilku tygodniach i było naprawdę ok, nawet nie przyszło mi do głowy, żeby zapalić
Dla mnie najgorsze chwile, to właśnie takie, kiedy spotykam na drodze jakieś nieszczęśliwe zwierzaki, którym nie jestem w stanie pomóc, wtedy nie wytrzymuję, ale teraz wytrzymam
To ja się zabieram do powtórnej lektury Carra, żeby zdążyć do tego weekendu
Damy radę