MEGGY...Megulinka, Megusia, Megafon...Niebieska Diablica, Pitbull.....Trafiła do mnie na DT..od pierwszych minut z nią spędzonych wiedziałam, że już nikomu jej nie oddam! Piękna, niebieściutka...a przede wszystkim kochana i całuśna istotka
Od początku bardziej ze mną niż ze stadem...wybiegi wolała spędzać na moich kolanach..później w swoich kryjówkach, w których organizowała spiżarnię potrafiła 2h chodzić na trasie klatka-kanapa i wynosić karmę i żwirek
Była niezwykle terytorianym ogonem..zawzięcie broniła swojego terytorium - nie tylko przed szczurami, ale przed obcymi ludzmi także...(stąd ksywka Pitbull ) przekonało sie o tym parę osób Nakota i yes przede wszystkim mogą powiedzieć coś na ten temat
Do października była okazem zdrówka..jednak pojawił się gruczolak paskudny rósł bardzo szybko..w między czasie Meggusia zrobiła się agresywna w stadzie..raniła dotkliwie swoje koleżanki, została oddzielona...wydaje mi się, że pasował jej taki układ...miała klatkę tylko dla siebie, na wybiegach biegała wesoło...znowu spędzała dużo czasu na moich kolanach, poddając się pieszczotom....nadszedł czas operacji..2.11 dr Piasecki usunął gruczolaka...szybko wracała do zdrówka. Nerwusek jednak nie doczekał ściągnięcia szwów i wygryzła sobie brzydką rankę, która zamiast 7 dni, goiła się znaaacznie dłużej.
Po 3 tyg okazało się, że jest wznowa gruczolaka Zastanawiałam się którą opcję wybrać..czekać, ciąć już....
Los jednak przygotował dla nas inny scenariusz Rano 25.11 zauważyłam obajwy neurologiczne...Megusia miała problemy z równowagą, z utrzymaniem jedzonka w łapkach...wet i diagnoza: zapalenie mózgu...dostała steryd, witaminy..w nocy zamiast poprawy, pogorszenie...w pt kolejna wizyta..ze względu na bardzo dobrą kondycję dr Piasecki dał jej szansę - dostała antybiotyk i kolejną dawkę sterydu...zero poprawy, ale nie było też gorzej..w sobote rano kolejna porcja antybiotyku...była jeszcze nadzieja.tak bardzo chciałam się jej trzymać...ok 13:00 nastąpiło pogorszenie..Meggusia już praktycznie nie wstawała, miała problemy z oddychaniem....nie mogłam dłużej czekać, wiedziałam że to już ten moment kiedy trzeba podjąć decyzję o pożegnaniu ok godz 14:40 przyjechała pani dr zrobić ostatni zastrzyk....Meggusia zasnęła w moich ramionach....
Kochanie moje najdroższe..moja Chmureczko niebieska...tak bardzo chciałam Cię tu zatrzymać, walczyłam ze wszystkich sił...nigdy Cię nie zapomnę mój niebieściaku wymarzony, moja złośnico.....Czekaj tam na mnie.......
Na zawsze w moim serduszku...
"You're never die
And you're all my life
I say you're never die
In my heart your still alive..."
Ze mną:Mary,Serduszko,Brie,Odyseja i IliadaHS,Berta,Xavi W sercu:Meggy,Pampuszek,Fibi,Rossa,Vilemo,Sasha,CelicaSR,Lexi,SeventhHeaven,Delicja,Izzie,Lily,Muffinka,FoxyLady,Brook,Brandy,
Shandy,Lucynka,Whisky,Bajka,Daisy,Morelka,Impala,Tessa,Tequila
Miłości i braku nie da się wyrazić słowami...czasami o tym jak kogoś mocno kochliśmy przekonujemy się gdy nam go zbraknie...
Meggy była wyjątkowa....
A łzy same znowu wracają
Dzisiaj mija rok....a wydaje mi się jakby to było wczoraj..tęsknię ogromnie mój obłoczku..mój pittbullku
...i jeszcze los okrutnie przypomniał wydarzenia sprzed roku..zabierając w czwartek Rossę w dokładnie ten sam sposób
Opiekujcie się tam sobą...wszystkie cztery moje tam już aniołki.....
Ze mną:Mary,Serduszko,Brie,Odyseja i IliadaHS,Berta,Xavi W sercu:Meggy,Pampuszek,Fibi,Rossa,Vilemo,Sasha,CelicaSR,Lexi,SeventhHeaven,Delicja,Izzie,Lily,Muffinka,FoxyLady,Brook,Brandy,
Shandy,Lucynka,Whisky,Bajka,Daisy,Morelka,Impala,Tessa,Tequila