dlaczego? co się stało, Misiu? dalej to do mnie nie dociera. nawet nie potrafię po Tobie płakać, bo przecież to jest niemożliwe! Ty przecież tylko zasnąłeś. zbyt głęboko, Kochanie.
Misiek, szczur wyciągnięty przeze mnie z kompostu. śmiesznie to brzmi, czyż nie?

co Ty tam robiłeś? ktoś Cię wyrzucił, czy sam uciekłeś? i co się stało z Twoim ogonkiem, że nie miałeś połowy? dlaczego byłeś takim samotnikiem, wolałeś siedzieć sam, mimo że stadko Cię pokochało? czy byłeś już staruszkiem i to dlatego tak niespodziewanie mnie zostawiłeś? czy może pobiegłeś za Diunką, w końcu zostawiłeś nas 6 dni po niej..? i dlaczego zostało po Tobie tyle pytań, na które odpowiedzi nigdy już nie poznamy?

cieszę się, że te ostatnie 3 miesiące życia spędziłeś ze mną. ze stadkiem, pełną miską i ciepłym kącikiem do spania. że nie zostałeś na ulicy, bo pewnie byś sobie nie poradził, Misiu.
leć, Kochanie. czeka tam na Ciebie Diunka i Barnaba, choć nigdy go nie poznałeś. [*]
dlaczego tak szybko odchodzicie, no dlaczego?

8.08.2011, data odejścia mojego Misia..
