Ryszard umarł.
Moderator: Junior Moderator
- MichalKonstanty
- Posty: 167
- Rejestracja: czw sty 03, 2013 3:51 am
- Lokalizacja: Poznań / Wrocław
- Kontakt:
Ryszard umarł.
Dziś nad ranem umarł mój Ryszard.
Ja potrzebuję pomocy od kogoś z Was kto wie gdzie mogę zawieźć jego ciało na sekcję i ile taka sekcja kosztuje? I czy da radę to załatwić w niedzielę bo jutro z samego rana jadę z chłopakami do rodziców do Wrocławia i nie mogę tego wyjazdu przełożyć.
Czy w Poznaniu jest taki lekarz?
Albo we Wrocławiu? Chociaż czuje się nieswojo jakbym miał jechać z ciałem Ryszarda w torbie do Wrocławia...
Bardzo proszę kogoś o pomoc. Ile taka sekcja kosztuje ?
Ja potrzebuję pomocy od kogoś z Was kto wie gdzie mogę zawieźć jego ciało na sekcję i ile taka sekcja kosztuje? I czy da radę to załatwić w niedzielę bo jutro z samego rana jadę z chłopakami do rodziców do Wrocławia i nie mogę tego wyjazdu przełożyć.
Czy w Poznaniu jest taki lekarz?
Albo we Wrocławiu? Chociaż czuje się nieswojo jakbym miał jechać z ciałem Ryszarda w torbie do Wrocławia...
Bardzo proszę kogoś o pomoc. Ile taka sekcja kosztuje ?
- Evilka
- Posty: 171
- Rejestracja: śr kwie 11, 2012 12:01 pm
- Numer GG: 6273947
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontakt:
Re: Ryszard umarł.
moja przyjaciółka w Sz-nie płaciła około 50 złotych.
[*] dla Ryszarda.
[*] dla Ryszarda.
'I należysz do mnie, choć to nie kwestia posiadania.'
Neo, Doc i Aki
Neo, Doc i Aki
- MichalKonstanty
- Posty: 167
- Rejestracja: czw sty 03, 2013 3:51 am
- Lokalizacja: Poznań / Wrocław
- Kontakt:
Re: Ryszard umarł.
W sumie to sekcja mi nie jest potrzebna, to była jakaś pierwsza myśl jedynie.
Ale nie wiem co mam zrobić teraz z Ryszardem??
Ale nie wiem co mam zrobić teraz z Ryszardem??
Re: Ryszard umarł.
Biedny Ryszard... Tak nagle...
Możliwe jednak, że był już staruszkiem (ludzie ze schroniska twierdzili, że ma "ponad rok", a to mogło oznaczać tak naprawdę nawet dwa lata, lub więcej...). Ważne, że doczekał się swojego idealnego DS, gdzie nie musiał już na nikogo czekać, mógł odejść w spokoju, zadbany i kochany.
[*] Leć Rysiu...
PS: Wiem, że niektórzy zakopują ciałka, inni (zazwyczaj, jeśli szczurek był uśpiony) zostawiają je u weterynarza.
Możliwe jednak, że był już staruszkiem (ludzie ze schroniska twierdzili, że ma "ponad rok", a to mogło oznaczać tak naprawdę nawet dwa lata, lub więcej...). Ważne, że doczekał się swojego idealnego DS, gdzie nie musiał już na nikogo czekać, mógł odejść w spokoju, zadbany i kochany.
[*] Leć Rysiu...
PS: Wiem, że niektórzy zakopują ciałka, inni (zazwyczaj, jeśli szczurek był uśpiony) zostawiają je u weterynarza.
Re: Ryszard umarł.
Przykro mi z powodu szczurka
Ja zawożę ciała do weterynarza, są poddawane kremacji (opłata symboliczna).
Ja zawożę ciała do weterynarza, są poddawane kremacji (opłata symboliczna).
Ryjek, Paszczak i Mika nr 3
Kocizny Mefcina i Stefcik, zając Closti
w serduszku Gocia,Gajusek,Julka,Migotka, Nelka,Pimplak,Suri,Mika,Rysiek i Mikan,Bubi,Kotlecik,Surik,Viktorek,Miśka,Muminek,Susełek, Toffcik
Kocizny Mefcina i Stefcik, zając Closti
w serduszku Gocia,Gajusek,Julka,Migotka, Nelka,Pimplak,Suri,Mika,Rysiek i Mikan,Bubi,Kotlecik,Surik,Viktorek,Miśka,Muminek,Susełek, Toffcik
-
- Posty: 2376
- Rejestracja: wt kwie 21, 2009 1:37 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: Ryszard umarł.
[*]
Ja zakopuję w ogrodzie... Jakoś przykro by mi było gdyby razem z wieloma innymi zwierzakami mój wjechał do pieca. Wykopanie dołka, wsadzenie tam pudełka z ciałkiem (i jakąś ulubioną szmatką, pachnącą stadkiem czy coś), zakopanie, postanie tam chwilę i powspominanie jest chyba najlepszym rodzajem pożegnania.
Ja zakopuję w ogrodzie... Jakoś przykro by mi było gdyby razem z wieloma innymi zwierzakami mój wjechał do pieca. Wykopanie dołka, wsadzenie tam pudełka z ciałkiem (i jakąś ulubioną szmatką, pachnącą stadkiem czy coś), zakopanie, postanie tam chwilę i powspominanie jest chyba najlepszym rodzajem pożegnania.
- MichalKonstanty
- Posty: 167
- Rejestracja: czw sty 03, 2013 3:51 am
- Lokalizacja: Poznań / Wrocław
- Kontakt:
Re: Ryszard umarł.
Chciałbym mieć taką możliwość, jednak nie mam w tej chwili swojego ogródka. Niedługo bedę miał.Cyklotymia pisze:[*]
Ja zakopuję w ogrodzie... Jakoś przykro by mi było gdyby razem z wieloma innymi zwierzakami mój wjechał do pieca. Wykopanie dołka, wsadzenie tam pudełka z ciałkiem (i jakąś ulubioną szmatką, pachnącą stadkiem czy coś), zakopanie, postanie tam chwilę i powspominanie jest chyba najlepszym rodzajem pożegnania.
Zawiozłem ciało Ryszarda do schroniska na Bukowskiej - w sumie z tego miejsca do mnie trafił. Oni tam przekazują do utylizacji zwłoki. Bardzo mi się źle zrobiło jak oddałem go i dostałem spowrotem tylko torbę pustą w której go przywiozłem owiniętego w ręcznik na którym przemywałem mu łapkę rivanolem. Jak z tamtąd wyszedłem to dopiero mnie to wszystko uderzyło i zapłakałem przez chwilę.
Trzeba cenić życie, bo szybko się kończy. Mam nadzieję, że dałem mu na koniec więcej radości i ciepła niż miał w schronisku...