Przyjechała do mnie w lipcu ze swoją siostrą, z interwencji, ktoś je oddał do sklepu. Szczurasek najmilszy, najdelikatniejszy i z najbardziej głupkowatym wyrazem twarzy, jaki widziałam.
Miała chore serduszko - zapalenie mięśnia sercowego, do tego doszło prawdopodobnie migotanie przedsionków. Niestety mimo leczenia jej stan się pogarszał z każdym dniem, zabrał ją zawał przy podawaniu leków...
Cocusie moje kochane
