Rambo&Roki

Miejsce dla tych, których już z nami nie ma...

Moderator: Junior Moderator

misi3k
Posty: 34
Rejestracja: sob lut 07, 2015 11:01 am

Rambo&Roki

Post autor: misi3k »

W połowie kwietnia odszedł Rambuś. Zachorwał na raka złośliwego ,który prawdopodobnie znajdował się pierwotnie wewnątrz ciałka Naszego małego bohatera. Objawy rozpoczęły się w momencie, gdzie został zauważony niewielki guzek za tylnią ,prawą łapką. Pomimo szybkiej i nieustającej interwencji weterynaryjnej od samego początku do końca walczyliśmy...ale ostatnie 3 dni(jego życia) i próby dalszego ratowania zaprowadziły nas mimo tego do podjęcia najcięższej decyzji... ulżenia w cierpieniu. Rambuś była pierwszym naszym szczuraskiem. Zawitał do Krakowa z Wrocławia mając już dumnie kila miesięcy i poprzedniego właściciela. Nasz pierwszy uśmiech odwzajemnił ziewnięciem i pójściem spać po podróży, ale w niedługim czasie zaskoczył nas swoimi (co się z czasem okazało) ukrtymi talentami:) Popisowym numerem Rambusia i totalnym zaskoczeniem było nie patrząc, że podwładni stoją i coś robią ...nagła chęć wspinania się Królewicza na sam szczyt [czytaj] ramię. Naprawdę był w tym dobry...ehhh nie tylko w tym. Pomimo swojego chrakteru(dosyć specyficznego) nigdy wobec ludzi nie był "gryzący"...no miziak jeden był ...Pisać można by wiele ,ale przejdziemy do dalszej częśći naszej wspólnej historii.
W krótkim czasie do Rambuśia dołączył Rokuś. Totalnie z innej bajki szczurek. Zwariowany, dobry, dobry ,aż za dobry ... przytulasek na całego do nas i Rambusia. Przyjął nas w trójkę jak swoich, my dwoje Jego również ,a Królewicz zależy jak padło :) Rokuś był całkowite ciepłe kluchy, ubóstwiał Rambusia i kołderkę, która w przeciągu niecałego dnia stawała się hmm kołderką z niezliczną ilością dziur,dziurek etc. W krótkim czasie przekonaliśmy się że klatka dla niego nie istnieje. Wizja Roksuia była jedna wszystko jest jego( w szczególności łóżko tylko i wyłącznie z dużą ilością poduch,poduszeczek itp.)prócz klatki. Tam można tylko jedno...nie będziemy kończyć...Tutaj również możemy pisać bez końca jak i o Rambusiu. Zaznaczyć chcemy,że Rokuś żadnej istoty w swoim życiu nie ugryzł i nie był agresywny. Niestety od początku swojego życia obarczony chorobami. Leczony ciagle i ciągle ...od mykoplazmozy, aż do nadpłytkowośći...Od maja jego apteczka stawała się coraz większa...a leki coraz poważniejsze... przyjmował nawet chemie ...do dnia dzisiejszego... w nocy, odszedł , po cichutku ,ugłaskany ,ukochany oraz parę godzin wcześniej zabezpieczony lekami przeciwbólowymi i przeciwzapalnymi (ponieważ byliśmy w stałym kontakcie z naszą Panią dr., ale i też nasz Rokuś słabnął ). Oby dwa szczuraski były fuzzikami ponad dwu letnimi.

Emocjonalnie jesteśmy rozpruci, nie będziemy pisać o szczycie przeżywanego bólu. To był dla nas zaszczyt stworzyć im dom i mieć tą możliwość pokochać tak wspaniałe mordki. Na zawsze w naszych sercach.

Obrazek

Rokuś po lewej, Rambeczek po prawej.
Awatar użytkownika
unipaks
Posty: 9611
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 8:08 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Rambo&Roki

Post autor: unipaks »

Przykro mi... :(
Dla chłopaków [*][*] Niech im się lekko biega tam za Tęczowym Mostem, razem z innymi ogonkami...
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
ODPOWIEDZ

Wróć do „Odeszły...”