Coco
: pt sty 08, 2016 2:29 pm
Nigdy bym nie pomyślała że może tak brakować maleńkiego zwierzątka jakim była Coco młodziutka szczurzyczka ,właściwie to była córki ale od kiedy zaczeła chorować opieka spadła na mnie,może dlatego tak się do Niej przywiązałam .Biorąc Ją na ręce do karmienia[ strzykawką] czuło się że chce jeść i wracać do zdrowia,jednak mimo lekarstw nie dała rady pokonać choroby.Zapałam dla Niej i Czarusia świeczke oraz innych zwierząt które żyły z nami i obok nas.