Strona 1 z 1

Marco, Poznań

: pt maja 19, 2017 11:51 am
autor: haalard
17 maja 2017 o godzinie 10:00 odszedł Marco - pieszczoch, obżartuch, przyjaciel. Był duży, więc rządził mniejszym Chico. Żył 498 dni, ważył w czasach świetności z 650g. Prawdopodobnie był to wylew. Zaczęło się w niedzielę 14-tego (być może wcześniej, ale zostały same na weekend) - tracił siłę, słał się, nie mógł zejść po wodę czy do toalety, potem przestał jeść i pić. Leczenie sterydami nic nie dało. Smutno, kiedy odchodzi mały futrzak. Lubił siedzieć na ramieniu, być mizianym po plecach, łazić po mieszkaniu, a przede wszystkim uwielbiał jeść. Spoczął na Brzozowej Przystani k. Bydgoszczy. 30 stycznia 2016 zabraliśmy go właśnie z Bydgoszczy w podróż do Poznania, urodził się w Gorzowie - trochę świata widział, choć preferował swój hamaczek i Chico jako poduszkę. Teraz Chico ma cała wielką klatkę dla siebie, nie wiadomo czy by chciał kogoś do towarzystwa. Spoczywaj Marco w spokoju, niech Ci łączka zieloną będzie. Marcin & Beatka

Re: Marco, Poznań

: pn maja 29, 2017 11:17 pm
autor: haalard
Ogólnie szczurki to ślepa, smutna uliczka. Są mądrzejsze niż myszka czy chomik, są większe, ale poprzez chów wsobny, często laboratoryjne pochodzenie są bardziej chorowite. Człowiek się przywiązuje do nich - a one odchodzą. 1 rok to jest czasem 10 pokoleń szczurów - pierwszy rok szczurzego życia w latach ludzi to jest około 200-250 lat dla takiego szczura - 250 lat rozmnażania między siostrami, braćmi, matkami i ojcami - stad tyle szczurków odchodzi za szybko. Takie meteoryty, rodzą się z wyrokiem śmierci.

Re: Marco, Poznań

: pt lip 07, 2017 12:45 am
autor: haalard
Zapowiada się, że niedługo do Marco dołączy jego kompan - Chico. Ich mama - Mika padła w Bydgoszczy 2 tygodnie temu. Smutne, gdy odchodzą takie mała futrzaki. Tak szybko, z dnia na dzień. Czlowiek się przywiązuje, a potem słabną i odchodza z małą walizeczką szczurzych wspomnień.

Re: Marco, Poznań

: pt lip 07, 2017 11:42 pm
autor: haalard
No i 7 lipca o 20:00 odszedł Chico. Zaraz dołączy do swojego kompana, który od zawsze (póki żył) go obżerał. Chico i Marco razem beda walczyć o jednen głupi okruszek po tamtej stronie tęczowego mostu, pomimo leżacej kromki, która starczyła by dla nich obu. I tak się kończy szczurza przygoda - smutno.

Re: Marco, Poznań

: czw maja 17, 2018 10:31 am
autor: haalard
Dziś mija rok: Obrazek