Moja córka szczury bardzo kochała, umie nawet sama posprzątać klatkę setkę - nie dawała sobie pomóc, najwyżej przy podnoszeniu ciężkich elementów. Wywalała ściółkę, myła kuwetę w wannie gąbką, myła miseczki i domek a potem wycierała kuwetę, sypała świeżą ściółkę i układała równiutko świeże szmatki
szczurki nosiła, tuliła, głaskała i rozmawiała z nimi, przynosiła zdrowe przysmaki (wiedziała, czym wolno karmić każde zwierzątko). Normalne, empatyczne dziecko bardzo szczury polubi, a dwa lub trzy szczury to większa frajda, bo się razem wygłupiają, coś planują, coś sobie zabierają poza tym lepiej widać ich odmienne charaktery...
i zamiast siedzieć przed tv siedzi się przed szczurami i paaaatrzyyyy. A już szczurza ekipa kicająca dziecku po pokoju i tarmosząca maskotki to prawdziwa radocha
Wadą szczurów, jeśli można to tak ująć, jest ich krótki żywot i trzeba znać swoje dziecko żeby wiedzieć, jak zareaguje na śmierć ukochanego pupila za te - powiedzmy - 2,5 roku.
Drugi aspekt to to, że to nocne zwierzęta a siedmiolatek chodzi spać dość wcześnie, ale można troszkę ten rytm dobowy szczurom przestawić, żeby się uaktywniały pod wieczór, a nie na noc.
Całą resztę spokojnie ogarniesz na forum