Strona 44 z 44

Re: czy jestes...

: sob lut 09, 2013 10:37 pm
autor: ann.
alken pisze:może ta nagonka jest dobrym znakiem - że bycie vege wychodzi z "podziemia" i jest popularniejsze, a co za tym idzie - więcej hejterów się znajduje. a samo takie hejtowanie jest znakiem że dany osobnik czuje się zagrożony w swoim dotychczasowym światopoglądzie

Nie spojrzałam na to w taki sposób, może masz rację? Spotkałam się z opinią, że wegetarianizm jest "hipsterski" i "majstermowy". Zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie zajmował się i żywił krytykanctwem. Przykre, ale prawdziwe. Zero tolerancji w naszym kraju dla czegokolwiek. Juz nie mówię o samym wegetarianizmie, ale o Polsce w ogóle. (ale newermajnd, temat rzeka)

Re: czy jestes...

: ndz lut 10, 2013 9:26 am
autor: Pirania
Ech, bardzo chciałabym być wegetarianką, ale jak kiedyś spróbowałam, bardzo szybko okazało się, że mój organizm nie przyswaja żelaza z produktów roślinnych :( Co prawda jadam tylko drób, a i to rzadko, ale wegetarianizm w moim przypadku nie wchodzi w grę, lekarz stanowczo zakazał.

Re: czy jestes...

: ndz lut 10, 2013 11:01 am
autor: Maszka
Na wegetarianizm zaczęłam przechodzić gdzieś pomiędzy 6 klasą podstawówki, a 1 klasą gimnazjum. Takie przechodzenie szło powoli, musiałam na rodziców uważać ;)
Teraz od początku tego roku - się pochwalę - przeszłam na weganizm ;D Rodzinki dalej nie poinformowałam, nie chcąc słuchać wykładów, ale raczej już zrozumieli i przyjęli do wiadomości. Zbyt dziwne wydawało się to, że nie rzucam się na ciasto i czekolady ;) Mi samej wydawało się, że bez czekolady mlecznej nie da się żyć, a jednak!

Re: czy jestes...

: ndz lut 10, 2013 12:32 pm
autor: ann.
Maszka pisze:Na wegetarianizm zaczęłam przechodzić gdzieś pomiędzy 6 klasą podstawówki, a 1 klasą gimnazjum. Takie przechodzenie szło powoli, musiałam na rodziców uważać ;)
Teraz od początku tego roku - się pochwalę - przeszłam na weganizm ;D Rodzinki dalej nie poinformowałam, nie chcąc słuchać wykładów, ale raczej już zrozumieli i przyjęli do wiadomości. Zbyt dziwne wydawało się to, że nie rzucam się na ciasto i czekolady ;) Mi samej wydawało się, że bez czekolady mlecznej nie da się żyć, a jednak!

Ja własnie jestem na "okresie przestawiennym" na weganizm. I właśnie ta czekolada mleczna, nutella... To jest dla mnie ogromne wyzwanie! :D
Z rodzicami mam akurat spokój, mama rozumie, tata też. Chociaż tata z zawodu jest rzeźnikiem i jest sto procent mięsożerny. Czasem się ze mnie śmieje, ale grzecznie mi rano wegetariański żureczek gotuje w osobnym garnku. :D

Re: czy jestes...

: ndz lut 10, 2013 1:59 pm
autor: Maszka
No ja odkąd zaczęłam "przechodzić" gotuję sobie sama, bo rodzice myśleli, że jeśli to na mnie spadnie, to mi się znudzi i zacznę jeść z nimi :P Teraz moi tylko marudzą, że to moje jedzenie jest takie drogie (i robią to kupując mi sojowe kiełbaski za prawie 8zł, o które ich nie proszę ::) )

Co do czekolady - w lidlu jest pyszna gorzka czekolada - tzn bardzo słodka jak na gorzką. Gdzieś mi też mignęło masło kakaowo orzechowe? Tesco?
podrzucę - http://weganskiepysznosci.blogspot.com/ bardzo podoba mi się, że jest podział na sklepy :)

Re: czy jestes...

: ndz lut 10, 2013 3:56 pm
autor: ann.
Ja już mieszkam sama, ale rodzice nadal mnie utrzymują (ach, studia), więc nie zaglądają mi do lodówki, nad czym mama ubolewa. W sumie to wegetarianizm moim zdaniem nie jest droższy od diety mięsożernej. Wydaje mi się, że wychodzi cenowo bardzo podobnie.

Fajnie, że w sieci można spotkać coraz więcej wegetarian. ;)

Ekstra link, poszperam troszkę ;D

Re: czy jestes...

: pn gru 02, 2013 8:43 am
autor: fidusiowa
Mnie się udało nie jeść żadnego mięsa przez ponad 2 lata, ale wróciłam choć niechętnie.