Majaki Nocne - doszczurzenie ekstremalne

Dział poświęcony wszystkim zwierzakom, które macie lub chcielibyście mieć. Można tutaj się chwalić i słodzić do woli!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
IHime
Posty: 4523
Rejestracja: czw kwie 08, 2010 3:34 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Majaki Nocne - koegzystencja gatunków

Post autor: IHime »

Dziękujemy bardzo za życzenia zdrowia, na pewno się przydadzą!
Megi_82 pisze:
IHime pisze:No, ale o chłopakach od początku było wiadomo, że głęboki chów wsobny. :(
Ech, ludzie :-\ Oby nie było z tego większych kłopotów, zdrowia dużo dla chłopczyków :)
Oby, ale kłopotów się spodziewałam i spodziewam nadal. Dlatego chłopaki trafili do mnie - mam nadzieję, że będę im w stanie pomóc na tyle, na ile się da. Będziemy w najbliższym czasie jeszcze testować zestawienia leków i może zrobimy dodatkową diagnostykę serducha, tylko muszę w jakiegoś totka wygrać. :(
Megi_82 pisze:A powiedz, czy Igiełka twoja haszczeje? Thau moja nic a nic, od stanu, w jakim ją wzięłam, wyhaszczała minimalnie od oczu i ogonka i koniec :)
Haszczeje, ale powolutku. W tej chwili to już taka sól z pieprzem. :)
ol. pisze:Szczury to dzielne stworzenia, jeśli wiatry łaskawe to i z genami zawalczą, tak jak Ferbowe serduszko:) Trzymajcie się chłopcy mocno, nie dajcie genom czy innym paskudztwom tak łatwo wygrać ! Trzymamy kciuki, żeby wiatry były łaskawe.

Latka, no tak, ma to sens;/ Myślę jednak, że uwaga i czułości ludzkich członków stada rekompensują myszce rozpanoszenie młodzieży. Czułe głaski dla królowej matki, bo dla nas zawsze nią właśnie będzie :-*
A dla mnie ona jest taką Pippi Langstrumpf, która dożyła setki. Nadal chce chodzić niemal codziennie na wybiegi - nie może wyjść, bo nóżki nie służą, więc z premedytacją wypada z klatki (jakieś 15cm do podłogi), po czym sunie, ile sił w przednich łapkach. Jak chce głaskania, to siada mi na stopie, a jak za wolno kumam, to podgryza. Jak chce pospać, to podszczypuje psa w zadek, aż jej ustąpi miejsca w kojcu. Na hamaczki sama się dostaje włażąc na podesty powyżej i spadając w wybrany hamak.
Miała awarię uzębienia, a ja przez długi czas się nie zorientowałam, bo mimo martwicy w dziąśle i skrzywionych siekaczy, nie zrezygnowała z chrupania twardej karmy. Kryzys chyba już zażegnany, teraz muszę tylko sprawdzać, czy równo ściera zęby. Guz jej rośnie powoli, ale mam nadzieję, że kabergolina jeszcze go przyhamuje.


A, będą foty! Tym razem nie ja je robiłam, mam nadzieję, że niedługo dostanę i będę się mogła podzielić. :)
IHime
Posty: 4523
Rejestracja: czw kwie 08, 2010 3:34 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Majaki Nocne - koegzystencja gatunków

Post autor: IHime »

Mieliśmy niedawno gości, którzy postanowili opowiedzieć o naszym stadku: http://mojkotmadom.blogspot.com/2016/10/vi041.html. Są foty. :)
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: Majaki Nocne - koegzystencja gatunków

Post autor: ol. »

Ojej, ale się uśmiałam oglądając zdjęcia i czytając "ejkowe" komentarze ;D Przy plastycznej i przebojowej mopsinie nawet szczurzy członkowie ciągający doniczkę z bazylią wydają się wzorem subtelności :D
Penelopowa dziatwa rządzi, no cóż to jej czas, więc chwytajcie co Wasze dzieciaki !
Lati wygląda ślicznie, szczególnie w kołderce z dłoni minka jej mówi, że nic więcej jej nie potrzeba ^-^
Serdeczności i życzenia zdrówka dla wszystkich, a w szczególności dla Lati i Ferba :)
IHime
Posty: 4523
Rejestracja: czw kwie 08, 2010 3:34 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Majaki Nocne - koegzystencja gatunków

Post autor: IHime »

Lati ma ropomacicze. W zasadzie krwiomacicze, co może jest nieco lepszą opcją. Na zabieg oczywiście się nie kwalifikuje. Ładujemy w nią antybiotyk, bo cóż innego robić. Poza tym, guz znowu urósł, a szczurek znika. :(
Ale teraz królewna wcina kaszkę z kasztanów i aż ząbeczki zaciera.

Ferb pluje lekami, jakby się szykował na mistrzostwa w pluciu. I wybrzydza. Łażę za nim cały długi wieczór, jak ta kwoka. Może z jogurcikiem? Nie, czekaj, niech będzie, nawet posłodzę. Nie? to może ze śmierdzącą rybką? Gerberkiem? Kaszką? Pasztetem?!?
I czasem wreszcie utrafię coś, z czym zje, ale następnego dnia jest już niedobre, oczywiście. Poza klatką nie tknie, bo taki stres i horror. W transporterku i chorobówce też oczywiście traci apetyt. W klatce przestaje jeść, jak tylko inny ogon się zbliży (a umówmy się, przy tych aromatach zbliżają się baaaardzo szybko). Jak zamknę go samego, a resztę pogonię na wybieg - rozpacz. Jak zajmę pozostałe mordki jedzeniem, to on chce jeść razem z nimi, bo na pewno mają lepsze. Ale mimo tego wszystkiego nawet ostatnio przytył.

Musiałam sobie pomarudzić. ;)
Malachit
Posty: 3017
Rejestracja: ndz lis 02, 2008 4:20 pm
Numer GG: 2405640
Lokalizacja: Wrocław

Re: Majaki Nocne - koegzystencja gatunków

Post autor: Malachit »

IHime, u mnie kiedyś Fajro miała krwiomacicze i udało się wyjść z niego samymi lekami, więc trzymam kciuki za babuleńkę!
Z wybrzydzaniem z lekami też się znamy, chociaż u nas odwrotnie - jak jest inny szczur w pobliżu to jakoś konsumpcja lepiej idzie, bo jest strach, że ten drugi wyżre :P niemniej jednak ja już nie wierzę, jak mi wet mówi, że jakiś lek jest dobry i szczury go chętnie jedzą ::)
Zdrowia wam ślę, coś go ostatnio brak.
Wyszukiwarka nie gryzie
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: Majaki Nocne - koegzystencja gatunków

Post autor: ol. »

Latku... Trzymaj się kochana, niech zła passa mija. Wracaj do zdrówka, bardzo prosimy !

Perpetii z podawaniem leków nie zazdroszczę, ale trzymam się tej ostatniej informacji, że chłopaczek tyje. Tak jak nie zawsze jest to u szczurów powód do radości tak u choruszków - na zdrowie !
Awatar użytkownika
Paul_Julian
Posty: 13223
Rejestracja: ndz mar 08, 2009 2:21 pm
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Re: Majaki Nocne - koegzystencja gatunków

Post autor: Paul_Julian »

Lati, trzymaj się !
I walczcie razem z Ferbem, nie poddawac sie tam!
Szczursieny :
Illyasviel,Iskander,Kretka,Lusia,Karmel
W szczurzym raju:
Dorian,Luna,Czika,Niunia,Śnieżynka,Pati,Florka,Nicponia,Kropek,Kredka,Partyzant Soran,Mysia,Gucia, Malwinka,Imbir, Lucjan,Maja,Igor,Figa,Pcheła,Biały Rekin,Krzyś Włóczykij,3kropka,Mink,Sowa,Buła,Nezumi,Krecia, Bubuś, Królewna Fru-Fru,Pyza,Porzeczka, dzielna Mucha
Awatar użytkownika
Megi_82
Posty: 2126
Rejestracja: ndz paź 14, 2012 8:22 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Majaki Nocne - koegzystencja gatunków

Post autor: Megi_82 »

O mamo, biedna Lati :( Zaciskam kciuki, niech prochy odpowiednie przegonią dziadostwo!
A z lekami... no czasem jest wybrzydzanie i kombinowanie. I może wcale nie chodzi o to, ze lek niedobry, tylko co by tu jeszcze innego wysępić...? :)
Trzymam kciuki za oboje :-*
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38243

[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
IHime
Posty: 4523
Rejestracja: czw kwie 08, 2010 3:34 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Majaki Nocne - koegzystencja gatunków

Post autor: IHime »

Jestem złą szczurzą matką i będę się smażyć w piekle.
Ferb mnie zirytował, kiedy kolejny wieczór łaziłam za nim z lekami, użerałam się z własnym zdrowiem, zamartwiałam o Latkę, z perspektywą pobudki na 8 do pracy następnego dnia. Po milion pięćsetnym fochu, o 1 w nocy, złapałam to utrapienie moje, zamknęłam w transporterze z łyżeczką z lekiem i po prostu poszłam spać. O 6 rano wyciągnęłam jedno znękane szczurzę, ufajdane po pachy, i jedną łyżeczkę, nietkniętą.
Mycie szczura o poranku było karą i dla mnie i dla niego. :-[ Chyba go przestawię na zastrzyki, tak się nie da funkcjonować. :'(
Awatar użytkownika
Paul_Julian
Posty: 13223
Rejestracja: ndz mar 08, 2009 2:21 pm
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Re: Majaki Nocne - koegzystencja gatunków

Post autor: Paul_Julian »

Ferb jest niepoprawny :( Mozesz jeszcze spróbowac podawac lek w chorobówce. I bez kolacji !
U moich transporter tez nigdy nie działał.
Jak nie pomoze to zastrzyki... Co za uparty osioł, nie szczur...
Szczursieny :
Illyasviel,Iskander,Kretka,Lusia,Karmel
W szczurzym raju:
Dorian,Luna,Czika,Niunia,Śnieżynka,Pati,Florka,Nicponia,Kropek,Kredka,Partyzant Soran,Mysia,Gucia, Malwinka,Imbir, Lucjan,Maja,Igor,Figa,Pcheła,Biały Rekin,Krzyś Włóczykij,3kropka,Mink,Sowa,Buła,Nezumi,Krecia, Bubuś, Królewna Fru-Fru,Pyza,Porzeczka, dzielna Mucha
Malachit
Posty: 3017
Rejestracja: ndz lis 02, 2008 4:20 pm
Numer GG: 2405640
Lokalizacja: Wrocław

Re: Majaki Nocne - koegzystencja gatunków

Post autor: Malachit »

Kurczę, współczuję. A ile jest tego leku i w jakiej formie? Nie da się tego do strzykawki i do pyszczka od razu? Wiadomo, część wyślini/wytrze, ale większość może trafi (przynajmniej ja tak sobie wmawiam...). Zastrzyki wygodniejsze, tylko ja mam ostatnio uraz - poprosiłam wetkę o antybiotyk w zastrzyku jak już i tak u niej byłam (w perspektywie mając wciskanie na siłę antybiotyku zaraz po powrocie do domu) i mamy paskudną martwicę, która od tygodnia się nie chce goić :-X
Ciężkie życie szczurzej pielęgniarki...
Aaaa, jeszcze mi się przypomniało - tylko znów to zależy w jakiej formie jest lek, ale próbowałaś może magicznym sposobem z malutkimi kuleczkami z chleba? unipaks mi to kiedyś poleciła i działa zadziwiająco dobrze (bierzesz malutki kawałek chleba i ugniatasz na taką "plastelinę", rozgniatasz na płasko, sypiesz trochę leku, zamykasz i lekko maziasz w maśle (tylko dla zapachu) i tak tyle kulek, ile trzeba na cały lek - jest to trochę zabawy, ale naprawdę skuteczne!)
Wyszukiwarka nie gryzie
IHime
Posty: 4523
Rejestracja: czw kwie 08, 2010 3:34 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Majaki Nocne - koegzystencja gatunków

Post autor: IHime »

Bez kolacji to standard, próbowałam nawet po przegłodzeniu przez cały dzień. W kulkach chlebowych też (wypluwa, nawet masła nie poliże). I w chorobówce (umiera ze stresu).
Nawet mu z wetką do paszczy zaglądałyśmy, czy nie ma jakiegoś problemu mechanicznego.
Na razie polecimy trochę na zastrzykach, może jednak przekona się, że lepiej zjeść. Jest trudnym pacjentem, ale tak przynajmniej nie martwię się, czy przyjął dość leku.

Tymczasem, trochę użeram się z kwestiami ludzko-medycznymi i okazało się, że przez jakiś czas muszę przyjmować zastrzyki. Zrobię myszkowi, zrobię i sobie, spoko, tylko w aptece sprzedali mi ampułki, a zapomnieli wspomnieć, że w zestawie nie ma narzędzia zbrodni (a ja nie pytałam, bo we wcześniejszym zestawie było). Zorientowałam się, przystępując do działania późnym wieczorem i czekałaby mnie wyprawa do całodobowej apteki, gdyby nie zawartość szczurzej apteczki. Zawsze mam tam kilka insulinówek. A teraz chyba wykorzystam je wszystkie, bo te, które dostałam w aptece następnego dnia, są beznadziejnie tępe.
Awatar użytkownika
Megi_82
Posty: 2126
Rejestracja: ndz paź 14, 2012 8:22 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Majaki Nocne - koegzystencja gatunków

Post autor: Megi_82 »

IHime, a jakby tak delikwenta za kark i prosto do ryjka? Czasem tak w Liw wmuszałam, jak nie szło inaczej (piekielny, podstępny Sumamed), choć sprawny zastrzyk też jest całkiem spoko :) W razie potrzeby służę pomocą w zastrzykach szczurzych i ludzkich, samemu da radę ale zawsze to niemiłe, a i zapas tuberkulinówek mam :) No i cokolwiek się dzieje - zdrowia dużo życzę i oby wszystko dobrze!
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38243

[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
IHime
Posty: 4523
Rejestracja: czw kwie 08, 2010 3:34 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Majaki Nocne - koegzystencja gatunków

Post autor: IHime »

Megi, Ferb ma niemal magiczną zdolność... plucia. Pluje skutecznie i obficie. Dałam mu kilka razy na siłę, to się zapowietrzył, zapluł i nie miałam pewności, ile leku przyjął i ile jeszcze jego biedne płuca wytrzymają takiego stresu. Zastrzyki jakoś szybciej mi teraz wychodzą.
W razie co będę pisać po tuberkulinówki i pomoc, ale na razie sobie radzę, dziękuję! :* Tylko skręca, że musiałam domu odmówić temu małemu potworowi. ;)
Awatar użytkownika
Megi_82
Posty: 2126
Rejestracja: ndz paź 14, 2012 8:22 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Majaki Nocne - koegzystencja gatunków

Post autor: Megi_82 »

Ano jak pluja to faktycznie lepiej ;) No i może faktycznie zastrzyk mniej stresujący.
O potwora się nie martw, nie da się to nie, ja też już nie dam rady, ale mała bezdomna nie zostanie :)
A jak Lati?
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38243

[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi pupile”