Iśkowe dzieciaki :)
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Re: Iśkowe dzieciaki :)
Cudne kocię, jak mu się oczy do snu kleją.
Błogość dla oczu!
Błogość dla oczu!
Re: Iśkowe dzieciaki :)
Znad morza wróciłam wczoraj. Tu jest za gorąco. Tam było chłodniej. Dużo chłodniej. Przez ten upał nic mi się nie chce.
Wstałam o 10:30. O Parę minut po 11 wykąpałam psy. Przynajmniej było im chłodniej. Zastanawiam się, czy nie przyciąć Sonii sierści... ugotuje mi się bidulka. Szczury na razie biegały tylko 2 godzinki. Od 12 do 14, bo potem zawołała mnie mama i nie mogłam ich już pilnować, więc siedzą w klatce od godziny. Musiałam je przenieść z mojego pokoju na dół, do salonu, tam jest zdecydowanie chłodniej.
Za godzinę przyjeżdża koleżanka mojej mamy. Przywiezie mi moją Genesis A oprócz tego jeszcze świnkę morską i swoją kocurkę, bo teraz ona wyjeżdża nad morze i ja będę opiekować się jej zwierzakami. Też na tydzień.
Sesję będą miały jutro. Obiecuję
Wstałam o 10:30. O Parę minut po 11 wykąpałam psy. Przynajmniej było im chłodniej. Zastanawiam się, czy nie przyciąć Sonii sierści... ugotuje mi się bidulka. Szczury na razie biegały tylko 2 godzinki. Od 12 do 14, bo potem zawołała mnie mama i nie mogłam ich już pilnować, więc siedzą w klatce od godziny. Musiałam je przenieść z mojego pokoju na dół, do salonu, tam jest zdecydowanie chłodniej.
Za godzinę przyjeżdża koleżanka mojej mamy. Przywiezie mi moją Genesis A oprócz tego jeszcze świnkę morską i swoją kocurkę, bo teraz ona wyjeżdża nad morze i ja będę opiekować się jej zwierzakami. Też na tydzień.
Sesję będą miały jutro. Obiecuję
pusto...
TM: Rezus, Khazar, Fermin, Grand, Kruszon, Manfred vel. Mikroś, Putin, Bao
"Boże, pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego bierze mnie mój pies."(Janusz L. Wiśniewski)
TM: Rezus, Khazar, Fermin, Grand, Kruszon, Manfred vel. Mikroś, Putin, Bao
"Boże, pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego bierze mnie mój pies."(Janusz L. Wiśniewski)
Re: Iśkowe dzieciaki :)
Mam awarię kompa, dość poważną. Podobno to coś z płytą główną. Dorwałam się na chwilkę do laptopa, ale nie zdążę zgrać zdjęć z aparatu i wrzucić ich. Postaram się jutro. I przepraszam, że tyle musicie czekać
pusto...
TM: Rezus, Khazar, Fermin, Grand, Kruszon, Manfred vel. Mikroś, Putin, Bao
"Boże, pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego bierze mnie mój pies."(Janusz L. Wiśniewski)
TM: Rezus, Khazar, Fermin, Grand, Kruszon, Manfred vel. Mikroś, Putin, Bao
"Boże, pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego bierze mnie mój pies."(Janusz L. Wiśniewski)
Re: Iśkowe dzieciaki :)
Wiem, że zdjęcia miały być wcześniej, ale miałam awarię kompa, a jednego laptopa między 3 osoby nie jest łatwo pogodzić. Jak w końcu się dorwałam na wystarczająco długo, żeby wgrać zdjęcia, to padła mi bateria w aparacie i musiałam czekać aż się naładuje.
I tak po kilku podejściach są wreszcie zdjęcia.
Genesis, ta mniejsza, nie muszę, jej już chyba przedstawiać A ta przed nią to Fiona. Nie moja opiekuję się nią tylko do soboty
A to Kędziorek. Od tej samej właścicielki co Genesis. Jest strasznie przytulasty i ma żołądek bez dna Trzeba przed nim chować wszystko dziesięć razy bardziej niż przed szczurami
I tak po kilku podejściach są wreszcie zdjęcia.
Genesis, ta mniejsza, nie muszę, jej już chyba przedstawiać A ta przed nią to Fiona. Nie moja opiekuję się nią tylko do soboty
A to Kędziorek. Od tej samej właścicielki co Genesis. Jest strasznie przytulasty i ma żołądek bez dna Trzeba przed nim chować wszystko dziesięć razy bardziej niż przed szczurami
pusto...
TM: Rezus, Khazar, Fermin, Grand, Kruszon, Manfred vel. Mikroś, Putin, Bao
"Boże, pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego bierze mnie mój pies."(Janusz L. Wiśniewski)
TM: Rezus, Khazar, Fermin, Grand, Kruszon, Manfred vel. Mikroś, Putin, Bao
"Boże, pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego bierze mnie mój pies."(Janusz L. Wiśniewski)
Re: Iśkowe dzieciaki :)
Od tej samej co Fiona oczywiście Przepraszam, za pomyłkę .
Opcjo edytowania, wróć!
Opcjo edytowania, wróć!
pusto...
TM: Rezus, Khazar, Fermin, Grand, Kruszon, Manfred vel. Mikroś, Putin, Bao
"Boże, pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego bierze mnie mój pies."(Janusz L. Wiśniewski)
TM: Rezus, Khazar, Fermin, Grand, Kruszon, Manfred vel. Mikroś, Putin, Bao
"Boże, pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego bierze mnie mój pies."(Janusz L. Wiśniewski)
Re: Iśkowe dzieciaki :)
Jaki prosiek pocieszny no trzeba uważać na jego brzucho bo taki to się może zajeść na śmierć
ze mną: leszek, kendrick
odeszły: mysza, karmelek, makumba, ronja, ziuta, lilka, fifioł, kaszanka, zoja, tosia, emil, marcin, ziemniaczek
I'm not really good at giving advice. Do you want a sarcastic comment?
odeszły: mysza, karmelek, makumba, ronja, ziuta, lilka, fifioł, kaszanka, zoja, tosia, emil, marcin, ziemniaczek
I'm not really good at giving advice. Do you want a sarcastic comment?
Re: Iśkowe dzieciaki :)
Nie pisałam, bo nic się nie działo, ale nie myślałam, że przyjdzie pisać mi w takich okolicznościach
Dzisiaj obudził mnie koci lament. Pojedyncze miałknięcie, ale głośne i przeraźliwe jakby ktoś moją małą kotę ze skóry obdzierał. Sonia zaczepiała Genesis, chcąc się z nią pobawić. Jak wiadomo 8-kilowy pies ma więcej siły od 11 tygodniowego kociaka. Złapała ją jakoś tak niefartownie, że coś poszło przy kręgosłupie... Kota była cała sparaliżowana, nie mogła ruszać nawet łapkami Wystawiła języczek i wyglądała jakby się dusiła...
Najpierw chwila paniki, potem kazałam mamie poszukać telefonu do weta, ale zapisany był gdzieś na kartce i jak wiadomo zawsze kiedy jest potrzebny to nie ma. Na szczęście laptop był włączony wpisałam szybko dane w google i bez problemu znalazłam numer do lecznicy. Nie całodobowej, takiej zwykłej czynnej tylko w tygodniu, ale moja mama zadzwoniła i pan powiedział, że nie ma problemu, ale pod lecznicą będzie najwcześniej za 10 minut.
Gdy w końcu zadzwoniłyśmy minęło już jakieś 20 minut od tego wypadku, na szczęście Genesis troszeczkę się poprawiło. Mogła ruszać łapkami, ale nie podnieść się... Nie mogla zapanować też nad główką - cały czas latała jej na boki. Bałam się sama ją podnieść, żeby jej jeszcze dodatkowo czegoś nie uszkodzić, ale nie miałam wyjścia, jakoś trzeba było dowieść ją do weta Najostrożniej jak umiałam położyłam ją na najsztywniejszego jaśka jakiego miałam w domu i dla dodatkowej pewności obwinęłam kocykiem - żeby nie spadła.
7 minut później byłam już u weta. On przyjechał najwyżej minutkę po nas. Obejrzał ją, palcami zbadał jej malutki kręgosłup i podał serię zastrzyków. Trzy takie same, tylko w różne miejsca (podejrzewam, że przeciwbólowe), a pozostałe trzy były każdy inny, niestety nie wiem jakie. Powiedział, ze jutro powinno być już jej lepiej.
Niewielką poprawę już widzę, bo Genesis próbuje wstać chociaż przednie łapki jej nie utrzymują i główką ciągnie w dół, przez co od razu się przewraca Z poruszaniem jakoś sobie radzi - czołga się podpierając się na tylnych łapkach. I dodatkowo mam wrażenie, że jeszcze nie widzi. Sprawdzałam machając palcem przed jej pięknymi oczętami, ale one nawet nie drgnęły... Nie jest dobrze, ale mam nadzieję, że jakoś z tego wyjdzie. We wtorek jadę na kontrolę do weta, zobaczymy.
Genesis - początek i chyba od tego właśnie zaczniemy
Dzisiaj obudził mnie koci lament. Pojedyncze miałknięcie, ale głośne i przeraźliwe jakby ktoś moją małą kotę ze skóry obdzierał. Sonia zaczepiała Genesis, chcąc się z nią pobawić. Jak wiadomo 8-kilowy pies ma więcej siły od 11 tygodniowego kociaka. Złapała ją jakoś tak niefartownie, że coś poszło przy kręgosłupie... Kota była cała sparaliżowana, nie mogła ruszać nawet łapkami Wystawiła języczek i wyglądała jakby się dusiła...
Najpierw chwila paniki, potem kazałam mamie poszukać telefonu do weta, ale zapisany był gdzieś na kartce i jak wiadomo zawsze kiedy jest potrzebny to nie ma. Na szczęście laptop był włączony wpisałam szybko dane w google i bez problemu znalazłam numer do lecznicy. Nie całodobowej, takiej zwykłej czynnej tylko w tygodniu, ale moja mama zadzwoniła i pan powiedział, że nie ma problemu, ale pod lecznicą będzie najwcześniej za 10 minut.
Gdy w końcu zadzwoniłyśmy minęło już jakieś 20 minut od tego wypadku, na szczęście Genesis troszeczkę się poprawiło. Mogła ruszać łapkami, ale nie podnieść się... Nie mogla zapanować też nad główką - cały czas latała jej na boki. Bałam się sama ją podnieść, żeby jej jeszcze dodatkowo czegoś nie uszkodzić, ale nie miałam wyjścia, jakoś trzeba było dowieść ją do weta Najostrożniej jak umiałam położyłam ją na najsztywniejszego jaśka jakiego miałam w domu i dla dodatkowej pewności obwinęłam kocykiem - żeby nie spadła.
7 minut później byłam już u weta. On przyjechał najwyżej minutkę po nas. Obejrzał ją, palcami zbadał jej malutki kręgosłup i podał serię zastrzyków. Trzy takie same, tylko w różne miejsca (podejrzewam, że przeciwbólowe), a pozostałe trzy były każdy inny, niestety nie wiem jakie. Powiedział, ze jutro powinno być już jej lepiej.
Niewielką poprawę już widzę, bo Genesis próbuje wstać chociaż przednie łapki jej nie utrzymują i główką ciągnie w dół, przez co od razu się przewraca Z poruszaniem jakoś sobie radzi - czołga się podpierając się na tylnych łapkach. I dodatkowo mam wrażenie, że jeszcze nie widzi. Sprawdzałam machając palcem przed jej pięknymi oczętami, ale one nawet nie drgnęły... Nie jest dobrze, ale mam nadzieję, że jakoś z tego wyjdzie. We wtorek jadę na kontrolę do weta, zobaczymy.
Genesis - początek i chyba od tego właśnie zaczniemy
pusto...
TM: Rezus, Khazar, Fermin, Grand, Kruszon, Manfred vel. Mikroś, Putin, Bao
"Boże, pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego bierze mnie mój pies."(Janusz L. Wiśniewski)
TM: Rezus, Khazar, Fermin, Grand, Kruszon, Manfred vel. Mikroś, Putin, Bao
"Boże, pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego bierze mnie mój pies."(Janusz L. Wiśniewski)
Re: Iśkowe dzieciaki :)
Jest już coraz lepiej
Genesis już się podnosi i utrzymuje na łapkach. Co prawda chodzi jak pijana i co chwilkę się przewraca, ale ważne, że widać poprawy.
Nie poprawia się tylko z jednym Mała nadal nie widzi. Jak chodzi obija się o ściany, półki, czy łóżko Że psy radzą sobie, kiedy nie widzą to wiem, bo one polegają głównie na swoim węchu... ale koty? 11 tygodniowy kociak, który wczoraj w nocy ganiał jeszcze za piłeczką nie dając mi spać...
Moja kochana Genesis... bidulka
Genesis już się podnosi i utrzymuje na łapkach. Co prawda chodzi jak pijana i co chwilkę się przewraca, ale ważne, że widać poprawy.
Nie poprawia się tylko z jednym Mała nadal nie widzi. Jak chodzi obija się o ściany, półki, czy łóżko Że psy radzą sobie, kiedy nie widzą to wiem, bo one polegają głównie na swoim węchu... ale koty? 11 tygodniowy kociak, który wczoraj w nocy ganiał jeszcze za piłeczką nie dając mi spać...
Moja kochana Genesis... bidulka
pusto...
TM: Rezus, Khazar, Fermin, Grand, Kruszon, Manfred vel. Mikroś, Putin, Bao
"Boże, pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego bierze mnie mój pies."(Janusz L. Wiśniewski)
TM: Rezus, Khazar, Fermin, Grand, Kruszon, Manfred vel. Mikroś, Putin, Bao
"Boże, pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego bierze mnie mój pies."(Janusz L. Wiśniewski)
Re: Iśkowe dzieciaki :)
Biedne maleństwo, trzymam mocno kciuki by się poprawiło i mała wróciła do zdrowia.
Re: Iśkowe dzieciaki :)
<ściąga pajęczyny, ściera kurze>
Mam ogonki!
Może zacznę do początku
Miałam mieć już w poprzedni poniedziałek, ale miot z którego miałam wziąć dwa śliczne dumbusie z Warszawy okazał się wadliwy. Byłyśmy już umówione na podpisanie umowy adopcyjnej i odbiór maluchów, ale niespodziewanie jeden z maluchów z miotu odszedł. Po sekcji okazało się, że miał za słabe serduszko. Niedługo po nim odeszła trójka jego rodzeństwa - czyli razem cztery szczurki w ciągu niespełna tygodnia, z 8-kluskowego miotu. Po rozmowach z mamą ustaliłyśmy, że zaadoptuję maluchy od kogo innego, bo nie ma sensu brać chorych ogonów. I zaczęła przeglądać ogłoszenia od nowa. Najpierw napisałam w sprawie ogłoszenia na innym forum, gdzie były husky. Zarezerwowałam jednego, bo na oku miałam jeszcze ślicznego agutka - Kornela Ale po napisaniu do Izabeli okazało się, że Kornel znalazł już opiekuna. Napisałam więc pw do osoby od tego ogłoszenia, w którym miałam zarezerwowanego jednego huskula. Żeby łatwiej było mi się zdecydować zaprosiła mnie do siebie. Umówiłyśmy się w Warszawskim Centrum pod wejściem do NOVOTELU. Ze znalezieniem i rozpoznaniem się nie było problemu Idąc do jej mieszkania porozmawiałyśmy o naszych zwierzakach, jakie mamy, jakie miałyśmy, jakie chciałybyśmy kiedyś mieć. Szło się bardzo miło Kiedy byłyśmy na miejscu wchodząc do mieszkania przywitała nas kotka - Zuzia. Straszne kochanie i potulne stworzenie Miała ruję i próbowała za wszelką cenę wydostać się na zewnątrz, co jakiś czas pomiaukując (Błagam niech moja Genesis tego nie przechodzi! Nie wytrzymam chyba, a na pewno po pierwszej rui ją wysterylizujemy... ) Później była duża klatka ze szczurkami Dostałam na kolana całą ósemkę osesków w dużym transporterze, a miałam wybrać z nich dwójkę. Jako pierwszy urzekł mnie najmniejszy z rodzeństwa. Biały maluszek z kremową plamką na główce od razu przyczepił się do mojej ręki i zaczął mnie lizać W tym właśnie momencie wiedziałam, że będzie mój. Gdy reszta spała jeden mały huskulowy rozbójnik usilnie próbował wydostać się z transporterka, wspinając się po nim. Tez oczarował mnie jako drugi Byłam już zdecydowana na tych dwóch, ale cały czas nie mogłam wyciągnąć od nich ręki Kochane, maleńkie ogonki Po prawie godzinnym wybieraniu dzieciaczków zaczęłam się zbierać, bo troszkę mi się śpieszyło. Poszłam na przystanek przy Złotych Tarasach, przy okazji zahaczając o Kakadu celem kupienia karmy dla szczurów (Nie było Prestige, więc zdecydowałam się na Versal Laga - wydały mi się podobne), kociej zabawki dla Genesis i ściółki dla maluszków - o której zapomniałam więc maluszki muszą chwilowo przeżyć na ręcznikach papierowych.
Wróciłam do domu i położyłam otwarty transporterek na łóżku Maluchy wychodziły na początku dość nieśmiało, ale potem rozkręciły się i ganiały W klatce również zadomowiły się dość szybko Ich ulubionym miejscem jest dwupoziomowy hamak (górne pięterko jest z norką - Ogoniasta mnie zainspirowała, a dolne normalne, i połączone są razem, więc wyszło dwupoziomowo).
Jakie one są śliczne i maleńkie! I jakie mają mięciutkie futerko!
Zdjęcia jutro, bo fotosik odmawia mi posłuszeństwa...
Mam ogonki!
Może zacznę do początku
Miałam mieć już w poprzedni poniedziałek, ale miot z którego miałam wziąć dwa śliczne dumbusie z Warszawy okazał się wadliwy. Byłyśmy już umówione na podpisanie umowy adopcyjnej i odbiór maluchów, ale niespodziewanie jeden z maluchów z miotu odszedł. Po sekcji okazało się, że miał za słabe serduszko. Niedługo po nim odeszła trójka jego rodzeństwa - czyli razem cztery szczurki w ciągu niespełna tygodnia, z 8-kluskowego miotu. Po rozmowach z mamą ustaliłyśmy, że zaadoptuję maluchy od kogo innego, bo nie ma sensu brać chorych ogonów. I zaczęła przeglądać ogłoszenia od nowa. Najpierw napisałam w sprawie ogłoszenia na innym forum, gdzie były husky. Zarezerwowałam jednego, bo na oku miałam jeszcze ślicznego agutka - Kornela Ale po napisaniu do Izabeli okazało się, że Kornel znalazł już opiekuna. Napisałam więc pw do osoby od tego ogłoszenia, w którym miałam zarezerwowanego jednego huskula. Żeby łatwiej było mi się zdecydować zaprosiła mnie do siebie. Umówiłyśmy się w Warszawskim Centrum pod wejściem do NOVOTELU. Ze znalezieniem i rozpoznaniem się nie było problemu Idąc do jej mieszkania porozmawiałyśmy o naszych zwierzakach, jakie mamy, jakie miałyśmy, jakie chciałybyśmy kiedyś mieć. Szło się bardzo miło Kiedy byłyśmy na miejscu wchodząc do mieszkania przywitała nas kotka - Zuzia. Straszne kochanie i potulne stworzenie Miała ruję i próbowała za wszelką cenę wydostać się na zewnątrz, co jakiś czas pomiaukując (Błagam niech moja Genesis tego nie przechodzi! Nie wytrzymam chyba, a na pewno po pierwszej rui ją wysterylizujemy... ) Później była duża klatka ze szczurkami Dostałam na kolana całą ósemkę osesków w dużym transporterze, a miałam wybrać z nich dwójkę. Jako pierwszy urzekł mnie najmniejszy z rodzeństwa. Biały maluszek z kremową plamką na główce od razu przyczepił się do mojej ręki i zaczął mnie lizać W tym właśnie momencie wiedziałam, że będzie mój. Gdy reszta spała jeden mały huskulowy rozbójnik usilnie próbował wydostać się z transporterka, wspinając się po nim. Tez oczarował mnie jako drugi Byłam już zdecydowana na tych dwóch, ale cały czas nie mogłam wyciągnąć od nich ręki Kochane, maleńkie ogonki Po prawie godzinnym wybieraniu dzieciaczków zaczęłam się zbierać, bo troszkę mi się śpieszyło. Poszłam na przystanek przy Złotych Tarasach, przy okazji zahaczając o Kakadu celem kupienia karmy dla szczurów (Nie było Prestige, więc zdecydowałam się na Versal Laga - wydały mi się podobne), kociej zabawki dla Genesis i ściółki dla maluszków - o której zapomniałam więc maluszki muszą chwilowo przeżyć na ręcznikach papierowych.
Wróciłam do domu i położyłam otwarty transporterek na łóżku Maluchy wychodziły na początku dość nieśmiało, ale potem rozkręciły się i ganiały W klatce również zadomowiły się dość szybko Ich ulubionym miejscem jest dwupoziomowy hamak (górne pięterko jest z norką - Ogoniasta mnie zainspirowała, a dolne normalne, i połączone są razem, więc wyszło dwupoziomowo).
Jakie one są śliczne i maleńkie! I jakie mają mięciutkie futerko!
Zdjęcia jutro, bo fotosik odmawia mi posłuszeństwa...
pusto...
TM: Rezus, Khazar, Fermin, Grand, Kruszon, Manfred vel. Mikroś, Putin, Bao
"Boże, pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego bierze mnie mój pies."(Janusz L. Wiśniewski)
TM: Rezus, Khazar, Fermin, Grand, Kruszon, Manfred vel. Mikroś, Putin, Bao
"Boże, pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego bierze mnie mój pies."(Janusz L. Wiśniewski)
Re: Iśkowe dzieciaki :)
To czekam no fotki
Ze mną: Koda, Sitka, Kenai, Denahi, Toffik
za TM: Kasia, Edgar, Filip i 14 innych pupilków (*)
za TM: Kasia, Edgar, Filip i 14 innych pupilków (*)
Re: Iśkowe dzieciaki :)
Versel Laga a prestige to to samo
fajnie ze szczury dotarły zdrowe. A co do ściółki między Senatorską a Długą jest zoolog w ktorym jest najlepsza ściółka na rynku, ale droga ;/... 31 złotych chyba za 10 litrowe Chipsi Mais.
W internecie jest za 21 zlotych lub 70 zł z hakiem za 70 l granulatu ze słomy, ale musisz sama zamowic bo ja dopiero zakupy na swieta bede robił . No to tylko czekam na fotki
fajnie ze szczury dotarły zdrowe. A co do ściółki między Senatorską a Długą jest zoolog w ktorym jest najlepsza ściółka na rynku, ale droga ;/... 31 złotych chyba za 10 litrowe Chipsi Mais.
W internecie jest za 21 zlotych lub 70 zł z hakiem za 70 l granulatu ze słomy, ale musisz sama zamowic bo ja dopiero zakupy na swieta bede robił . No to tylko czekam na fotki
Re: Iśkowe dzieciaki :)
Widziałam właśnie tam ostatnio ściółki jak żwirek dla kota kupowałam
Maluszki są cudowne, napatrzeć się nie mogę Nie mają jeszcze imion, ale intensywnie nad nimi myślę. Chwilowo nazywam je Jasny i Ciemny, albo Wielki Brat i Mały brat
Zmierzyłam ich i Mały Brat ma 10,5 cm (bez ogona), a Duży Brat 13 cm. Przypominają bardziej wyrośnięte myszki niż szczury Ale moje poprzednie chłopy wielkie były i teraz się przyzwyczaić nie mogę
Maluszki są cudowne, napatrzeć się nie mogę Nie mają jeszcze imion, ale intensywnie nad nimi myślę. Chwilowo nazywam je Jasny i Ciemny, albo Wielki Brat i Mały brat
Zmierzyłam ich i Mały Brat ma 10,5 cm (bez ogona), a Duży Brat 13 cm. Przypominają bardziej wyrośnięte myszki niż szczury Ale moje poprzednie chłopy wielkie były i teraz się przyzwyczaić nie mogę
pusto...
TM: Rezus, Khazar, Fermin, Grand, Kruszon, Manfred vel. Mikroś, Putin, Bao
"Boże, pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego bierze mnie mój pies."(Janusz L. Wiśniewski)
TM: Rezus, Khazar, Fermin, Grand, Kruszon, Manfred vel. Mikroś, Putin, Bao
"Boże, pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego bierze mnie mój pies."(Janusz L. Wiśniewski)
-
- Posty: 2376
- Rejestracja: wt kwie 21, 2009 1:37 pm
- Lokalizacja: Kraków