boże. zabrałam się za sprzątanie klatek. dziewczyny pojedynczo do transporterów. liczę, brakuje mi jednej.... nie ma Majki ! przeszukuję z mamą cały pokój, nie ma jej. klatka nie była otwarta pod moją nieobecność, okna tym bardziej. nie ma jej !! już ledwo na oczy widzę, jestem cała zapłakana, nie mam pojęcia gdzie jej szukać. klatka przetrzepana, pościel, pod łóżkiem, za łóżkiem, co chwilę liczę w transporterach i sprawdzam czy może się pomyliłam. nigdzie jej nie słyszę. no kur**, gdzie ja jej mam szukać, co mam robić ?!
niech to maleństwo zaraz do mnie przyjdzie, da buziaka.... proszę..