Wróciłam po ponad roku. Witajcie!
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
-
Cyklotymia
- Posty: 2376
- Rejestracja: wt kwie 21, 2009 1:37 pm
- Lokalizacja: Kraków
Re: Jekyll, Hyde, Mr Cookie, Bury ['] - Charlie?
Jeee. Charlie zostajeeee 
ze mną: leszek, kendrick
odeszły: mysza, karmelek, makumba, ronja, ziuta, lilka, fifioł, kaszanka, zoja, tosia, emil, marcin, ziemniaczek
I'm not really good at giving advice. Do you want a sarcastic comment?
odeszły: mysza, karmelek, makumba, ronja, ziuta, lilka, fifioł, kaszanka, zoja, tosia, emil, marcin, ziemniaczek
I'm not really good at giving advice. Do you want a sarcastic comment?
Re: Jekyll, Hyde, Mr Cookie, Bury ['] - Charlie?
JUHU JUPI JA JEJ!! 
fajosko ze zostaje. No, nawet troche ten Twoj synus podobny do Ciebie
fajosko ze zostaje. No, nawet troche ten Twoj synus podobny do Ciebie
W oczekiwaniu na dwa Nakotowe Bebetki
:) <3
[']..: Rudolf,Telimenka,Bazylek,Jogi,Kuha,Pupa,Ylah,Eliot,Capri,Ember,Ekler,Fizyk, Flos...
[']..: Rudolf,Telimenka,Bazylek,Jogi,Kuha,Pupa,Ylah,Eliot,Capri,Ember,Ekler,Fizyk, Flos...
Re: Jekyll, Hyde, Mr Cookie, Bury ['] - Charlie?
Oooooooh, kocham te cieplutki brzusieBabli pisze:Umrę! Tylko dajcie mi pomiziać ten brzuchol
Magamaga pisze:Z "twarzy" wygląda na Twojego.
No co Wy macie z tym podobieństwemTelimenka pisze:JUHU JUPI JA JEJ!!
fajosko ze zostaje. No, nawet troche ten Twoj synus podobny do Ciebie
A nie chcesz wpadać na sprzątanko ?ol. pisze:Nieja pisze:[Ale Wy jesteście okropni! Przez Was znowu będę musiała sprzątać klatki, kupować dobre rzeczy, gotować zdrową żywność, spisywać straty materialne i zalewać znajomych informacjami co to szczury znowu zrobiłyTo ostatnie weźmiemy z radością na swoje barki![]()
Z resztą będziesz musiała się jakoś uporać
To tak dziwnie brzmi, że mójalken pisze:Jeee. Charlie zostajeeee
_____________________________
Obiecałam to daję! Mało, bo (wymówki, wymówki, wymówki)
Foty pewnie się już Wam powoli nudzą, bo w kółko to samo ale niech tylko kwarantanna minie
Jęzorek! Na ostatniej focie najlepiej widać wielki, różowy, delikatny języczek

Uwielbiam tę pozę u szczurów!

Śmieszne krzywe uszy

Nie wiem czemu, jednak dziwi mnie jego policzek, taki pultasek!

Znajdź szczura

Tu jak stoi na nóżkach, to mi się już nie mieści w obiektywie i muszę aparat odwracać
Kiedyś:

Dziś:

Teraz ma dobre 17/18cm długości ciała, wtedy 13 chyba. Sporo nie ?
P.S. Nie chce zapeszać ale o ile będą dobre wyniki z labu, to będę mieć w domu 2 cudowne szczurki od znanej Wam osoby
Za szybko odchodzicie... Do zobaczenia po drugiej stronie kochani.
Re: Jekyll, Hyde, Mr Cookie, Bury ['] - Charlie?
Dziś ważyłam Charliego i waży 250g
Wy mi powiedzcie, kiedy on tak urósł. Może za szybko rośnie? A może za wolno? Sama nie wiem... zwłaszcza, że mam niedokładną wagę
No ale ja dziś krótko, bo nie śpię od 4 rano (zresztą cały tydzień tak wstawałam), a nie poszłam jeszcze spać, żeby pobawić się z Charliem...
Tak wiem, świr. Ale co ja poradzę, że cały dzień mnie nie było, rano tylko na godzinkę go puściłam... Jak przyszłam do domu, to wykazał chęć zabawy i biegania, więc musiałam go puścić, prawda?
Ledwo na oczy widzę.
Dam jedną fotę, która na chwilę obecną jest dla mnie przezabawna! (jak się wyśpię, to uznam że jest głupia
) Widać na niej segmentacje ogonka 

No dobra, drugą też dam
Tu wyszedł jak szczur gambijski!

Ooooo, właśnie Beza bawi się czymś, co wydaje dźwięki które obudziłyby trupa...
(idę sprawdzić czym się bawi)
Tak jak myślałam, siatka z orzechami
Jutro posprzątam...
Charlie mnie gryzie, chce się bawić
Muszę kończyć
Papa!
P.S. Jak mnie boli, że on w nocy sam siedzi zawinięty w moją koszulkę (dałam mu ją, żeby w nocy czuł zapach który dobrze kojarzy)
Zupełnie sam. Do nikogo się 'odezwać' czy 'wyiskać'
To takie... męczące dla mnie, a co dopiero dla niego 
Dam jedną fotę, która na chwilę obecną jest dla mnie przezabawna! (jak się wyśpię, to uznam że jest głupia

No dobra, drugą też dam

Ooooo, właśnie Beza bawi się czymś, co wydaje dźwięki które obudziłyby trupa...
Tak jak myślałam, siatka z orzechami
Charlie mnie gryzie, chce się bawić
P.S. Jak mnie boli, że on w nocy sam siedzi zawinięty w moją koszulkę (dałam mu ją, żeby w nocy czuł zapach który dobrze kojarzy)
Za szybko odchodzicie... Do zobaczenia po drugiej stronie kochani.
Re: Jekyll, Hyde, Mr Cookie, Bury ['] - Charlie?
Nieja, to teraz dla kontrastu weź labisia - jest ich wysyp i potrzebują domów =)
a szczerze mówiąc nie widziałam jeszcze tak kontrastowego stadka z czarnym i białym szczurem =P
a szczerze mówiąc nie widziałam jeszcze tak kontrastowego stadka z czarnym i białym szczurem =P
Re: Jekyll, Hyde, Mr Cookie, Bury ['] - Charlie?
Kwarantanna Charliego już się niedługo skończy i wszystkie drogi będą stać otworem
Szczurkowa szachownica to całkiem dobry pomysł.
Szczurkowa szachownica to całkiem dobry pomysł.
Re: Jekyll, Hyde, Mr Cookie, Bury ['] - Charlie?
No piekny jest.. bezapelacyjnie!
Chyba mozna juz usunac znak zapytania z tytułu tematu
Chyba mozna juz usunac znak zapytania z tytułu tematu
W oczekiwaniu na dwa Nakotowe Bebetki
:) <3
[']..: Rudolf,Telimenka,Bazylek,Jogi,Kuha,Pupa,Ylah,Eliot,Capri,Ember,Ekler,Fizyk, Flos...
[']..: Rudolf,Telimenka,Bazylek,Jogi,Kuha,Pupa,Ylah,Eliot,Capri,Ember,Ekler,Fizyk, Flos...
Re: Jekyll, Hyde, Mr Cookie, Bury ['] - Charlie?
Ja widziałam gdzieś na forum takie stadkozalbi pisze:Nieja, to teraz dla kontrastu weź labisia - jest ich wysyp i potrzebują domów =)
a szczerze mówiąc nie widziałam jeszcze tak kontrastowego stadka z czarnym i białym szczurem =P
1.)Obiecałam już od kogoś wziąć 2 szczury
2.) Labisie są przeurocze i chciałam mieć czerwonookiego szczurka, ale tato mnie prosi żebym nie brała. Bardzo się boi red eye
On w ogóle strasznie się szczurów boi, więc sami rozumiecie.
Tak czy inaczej próbuję z nim rozmawiać na ten temat na spokojnie, może się akurat uda.
Chciałabym przygarnąć taką puchatą chmurkę. Wtedy akurat bym miała dwa młode szczurki i dwa starsze od osoby z forum.Byłoby perfekt
Klatkę mam 60/70/55, więc się 4 pomieszczą w razie jakby tato się zgodził prawda?
Za szybko odchodzicie... Do zobaczenia po drugiej stronie kochani.
Charlie zabił... Co teraz?
TRAGEDIA. Charlie zabił szczura podczas zapoznawania ze sobą...
Ja jestem w szoku, ale koleżanka której szczur został zabity... Krótko mówiąc, ona mnie nienawidzi. Mało brakowało, a by zabiła Charliego...
NOC TRAGEDII:
Wyniki badań wyszły dobre, więc z koleżanką postanowiłam poznać ze sobą szczury, żebym wiedziała, co mnie może czekać podczas łączenia z nowym stadem. Jej ogony to spokojne istotki. Wciąż miałam na uwadze plotki o tym, że Charlie zabija szczury...
Charlie siedział w transporterze (nie był zestresowany, na zmianę spał albo jadł), a ja trzymałam Tupka na rękach przez około 2h. Międzyczasie Charlie dostał troszkę melisy, tak na wszelki. Wygłaskałam Tupka, wyczochrałam, żeby chociaż trochę nabrał mojego zapachu. Tupek był tak miziasty...
Następnie wzięłam Charliego na ręce. Nie zareagował na zapach obcego szczura na mnie. Postanowiłyśmy włożyć szczury do wanny... Tupek zupełnie olał na początku Charliego i zaczął się myć (pewnie mu mój zapach nie pasował). Charlie stał nieruchomo i wąchał z daleka Tupka. Tupek po krótkiej chwili podszedł do Charliego, obwąchiwał go... (Miałyśmy na sobie rękawice budowlane w razie walki...) Nagle Charlie również zaczął wąchać Tupka. Już myślałam, że będzie wspaniale. Charlie wąchał, zaczął napastliwie iskać...
W jednej chwili Charlie się najeżył, zaczął wydawać dźwięki których nie potrafię opisać. Jakby syk i pisk jednocześnie. Trwało to ułamek sekundy, po czym rzucił się na Tupka. Natychmiast rzuciłyśmy się żeby ich rozdzielić. Krew była wszędzie. Charlie szarpał Tupka za szyję. Zacisnął żeby i nie chciał puścić, przy czym szarpał niemiłosiernie. Złapałam Charliego za szczękę jedną ręką i palcami rozluźniałam uścisk. Złapał tak mocno, że nie mogłam mu z początku szczęki otworzyć, bałam się że mu ją połamię ale się udało. Charlie się rzucał w moich rękach, gryzł na oślep, aż w końcu złapał za rękawice i szarpał jak Tupka. Pędem włożyłam go do transportera z rękawicą...
Koleżanka krzyczała, płakała... Była cała we krwii. Tupek miał drgawki. Uciskałam mu ranę i biegłyśmy do samochodu. Kazałam koleżance złapać tak jak ja trzymam. Ona stała w szoku i nie chciała go nawet dotykać... W końcu się przekonała. Jechałam i zaczęłam wybierać numer do weta, żeby wiedzieli z czym jedziemy... Nie mogłam się dodzwonić... W połowie drogi koleżanka zaczęła mnie bić, krzyczała że go zabiłam. Zjechałam na bok, złapałam ją za ręce i kazałam się uspokoić, bo nie mogę prowadzić. Mówiłam, że ma uciskać ranę ale spojrzałam na ciałko które już nawet nie drgało. Krwii było tyle, że... Wzięłam go na ręce, nie wyczuwałam pulsu... Żadnych oznak życia. Koleżanka powiedziała, że mamy wracać, że nie jedziemy. Patrzyła przed siebie jakby była w zupełnie innym świecie... Próbowałam jej wytłumaczyć, że go uratują. Mówiła tylko: Wracamy do domu, on już nie żyje, już go nie ma. Jak byłyśmy pod domem, zapytałam co z ciałkiem. Nic nie powiedziała. Wyszła z auta i szła do domu. Przykryłam ciałko swetrem i poszłam za nią...
Wchodziłam do jej mieszkania gdy usłyszałam trzask, jej krzyk i przekleństwa... Kopnęła w transporter gdzie był Charlie. Transporter się połamał. Rzuciłam się żeby podnieść Charliego i zostałam kopnięta w ręce. Na szczęście nie trafiła tak, by zrobić coś Charliemu. Wychodząc odwróciłam się i powiedziałam: Przepraszam. W tym momencie rzuciła we mnie transporter... Ciągle krzyczała...
Zeszłam do samochodu. Charliego włożyłam pod bluzkę i ruszyłam. Dopiero w domu, gdy włożyłam Charliego do klatki i poszłam zakopać Tupka rozpłakałam się...
Fakty:
- Charlie jest przed wiekiem kiedy działają hormony
- Charlie na co dzień jest spokojny, ułożony
- Charlie ma nieznaną przeszłość
- Charlie ma dobre wyniki badań
- Charlie dostał melisę
- Łączenie przebiegało na neutralnym terenie
- Tupek został zabity przez Charliego
- Tupek ważył ponad 0,5 kg, Charlie 0,25 kg
- Tupek był zawsze spokojny
- Tupek pachniał mną
- Tupek nie powinien zginąć...
Mity:
- Charlie zabił 2 inne szczury
Jedyne co siedzi mi w moje głowie to myśl: Charlie musi zostać uśpiony... (Jak w przypadku agresywnych psów...)
Nigdy więcej nie zaryzykuję łączenia go z innym szczurem, więc byłby skazany na samotność
Tak być nie może. Ale mam mu odebrać życie ? 
Po powrocie do domu zachowywał się jakby był w jakimś amoku... Ale teraz, kiedy minęło tyle godzin on się zachowuje jakby nigdy nie miało miejsca takie zdarzenie... Co ja mam [cenzura] robić
Miało być stadko, miały być nowe szczurki, miałam przygarnąć labisia jak tylko tato się zgodzi i co? 
Charlie, dlaczego... Dlaczego to zrobiłeś?
Weźmy pod uwagę możliwość, że nigdy nie był wychowany w szczurzym stadku. Że nigdy nie miał kontaktu z innymi szczurami... Wtedy to ma sens, a przynajmniej namiastkę sensu... Co się w ogóle stało?!
Co ja mam zrobić ;( Nie powinno się trzymać samotnego szczurka
To jest zbrodnia przeciwko ich naturze 
Tu jest link do ankiety, co powinnam zrobić?: http://szczury.org/viewtopic.php?f=34&t=23901&start=0
Mam straszne wyrzuty sumienia
Ja jestem w szoku, ale koleżanka której szczur został zabity... Krótko mówiąc, ona mnie nienawidzi. Mało brakowało, a by zabiła Charliego...
NOC TRAGEDII:
Wyniki badań wyszły dobre, więc z koleżanką postanowiłam poznać ze sobą szczury, żebym wiedziała, co mnie może czekać podczas łączenia z nowym stadem. Jej ogony to spokojne istotki. Wciąż miałam na uwadze plotki o tym, że Charlie zabija szczury...
Charlie siedział w transporterze (nie był zestresowany, na zmianę spał albo jadł), a ja trzymałam Tupka na rękach przez około 2h. Międzyczasie Charlie dostał troszkę melisy, tak na wszelki. Wygłaskałam Tupka, wyczochrałam, żeby chociaż trochę nabrał mojego zapachu. Tupek był tak miziasty...
Następnie wzięłam Charliego na ręce. Nie zareagował na zapach obcego szczura na mnie. Postanowiłyśmy włożyć szczury do wanny... Tupek zupełnie olał na początku Charliego i zaczął się myć (pewnie mu mój zapach nie pasował). Charlie stał nieruchomo i wąchał z daleka Tupka. Tupek po krótkiej chwili podszedł do Charliego, obwąchiwał go... (Miałyśmy na sobie rękawice budowlane w razie walki...) Nagle Charlie również zaczął wąchać Tupka. Już myślałam, że będzie wspaniale. Charlie wąchał, zaczął napastliwie iskać...
W jednej chwili Charlie się najeżył, zaczął wydawać dźwięki których nie potrafię opisać. Jakby syk i pisk jednocześnie. Trwało to ułamek sekundy, po czym rzucił się na Tupka. Natychmiast rzuciłyśmy się żeby ich rozdzielić. Krew była wszędzie. Charlie szarpał Tupka za szyję. Zacisnął żeby i nie chciał puścić, przy czym szarpał niemiłosiernie. Złapałam Charliego za szczękę jedną ręką i palcami rozluźniałam uścisk. Złapał tak mocno, że nie mogłam mu z początku szczęki otworzyć, bałam się że mu ją połamię ale się udało. Charlie się rzucał w moich rękach, gryzł na oślep, aż w końcu złapał za rękawice i szarpał jak Tupka. Pędem włożyłam go do transportera z rękawicą...
Koleżanka krzyczała, płakała... Była cała we krwii. Tupek miał drgawki. Uciskałam mu ranę i biegłyśmy do samochodu. Kazałam koleżance złapać tak jak ja trzymam. Ona stała w szoku i nie chciała go nawet dotykać... W końcu się przekonała. Jechałam i zaczęłam wybierać numer do weta, żeby wiedzieli z czym jedziemy... Nie mogłam się dodzwonić... W połowie drogi koleżanka zaczęła mnie bić, krzyczała że go zabiłam. Zjechałam na bok, złapałam ją za ręce i kazałam się uspokoić, bo nie mogę prowadzić. Mówiłam, że ma uciskać ranę ale spojrzałam na ciałko które już nawet nie drgało. Krwii było tyle, że... Wzięłam go na ręce, nie wyczuwałam pulsu... Żadnych oznak życia. Koleżanka powiedziała, że mamy wracać, że nie jedziemy. Patrzyła przed siebie jakby była w zupełnie innym świecie... Próbowałam jej wytłumaczyć, że go uratują. Mówiła tylko: Wracamy do domu, on już nie żyje, już go nie ma. Jak byłyśmy pod domem, zapytałam co z ciałkiem. Nic nie powiedziała. Wyszła z auta i szła do domu. Przykryłam ciałko swetrem i poszłam za nią...
Wchodziłam do jej mieszkania gdy usłyszałam trzask, jej krzyk i przekleństwa... Kopnęła w transporter gdzie był Charlie. Transporter się połamał. Rzuciłam się żeby podnieść Charliego i zostałam kopnięta w ręce. Na szczęście nie trafiła tak, by zrobić coś Charliemu. Wychodząc odwróciłam się i powiedziałam: Przepraszam. W tym momencie rzuciła we mnie transporter... Ciągle krzyczała...
Zeszłam do samochodu. Charliego włożyłam pod bluzkę i ruszyłam. Dopiero w domu, gdy włożyłam Charliego do klatki i poszłam zakopać Tupka rozpłakałam się...
Fakty:
- Charlie jest przed wiekiem kiedy działają hormony
- Charlie na co dzień jest spokojny, ułożony
- Charlie ma nieznaną przeszłość
- Charlie ma dobre wyniki badań
- Charlie dostał melisę
- Łączenie przebiegało na neutralnym terenie
- Tupek został zabity przez Charliego
- Tupek ważył ponad 0,5 kg, Charlie 0,25 kg
- Tupek był zawsze spokojny
- Tupek pachniał mną
- Tupek nie powinien zginąć...
Mity:
- Charlie zabił 2 inne szczury
Jedyne co siedzi mi w moje głowie to myśl: Charlie musi zostać uśpiony... (Jak w przypadku agresywnych psów...)
Nigdy więcej nie zaryzykuję łączenia go z innym szczurem, więc byłby skazany na samotność
Po powrocie do domu zachowywał się jakby był w jakimś amoku... Ale teraz, kiedy minęło tyle godzin on się zachowuje jakby nigdy nie miało miejsca takie zdarzenie... Co ja mam [cenzura] robić
Charlie, dlaczego... Dlaczego to zrobiłeś?
Weźmy pod uwagę możliwość, że nigdy nie był wychowany w szczurzym stadku. Że nigdy nie miał kontaktu z innymi szczurami... Wtedy to ma sens, a przynajmniej namiastkę sensu... Co się w ogóle stało?!
Co ja mam zrobić ;( Nie powinno się trzymać samotnego szczurka
Tu jest link do ankiety, co powinnam zrobić?: http://szczury.org/viewtopic.php?f=34&t=23901&start=0
Mam straszne wyrzuty sumienia
Za szybko odchodzicie... Do zobaczenia po drugiej stronie kochani.
- susurrement
- Posty: 1957
- Rejestracja: sob wrz 15, 2007 5:08 pm
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Charlie! - Będzie nowe stadko
nie wierzę.. :O
aż nie wiem co powiedzieć..
aż nie wiem co powiedzieć..
ze mną 1+3 szczurze łobuziaki, 3 króliki, jeż, chomik i dwa piesy
za TM 47 kochanych aniołków i 2 króliki [*]
za TM 47 kochanych aniołków i 2 króliki [*]
- Magamaga
- Starszy Moderator na urlopie
- Posty: 2996
- Rejestracja: sob paź 06, 2007 7:22 am
- Lokalizacja: Gdynia
Re: Charlie zabił... Co teraz?
Niesamowite.
Wydaje mi się, że powinnaś rozważyć kastrację lub trzymanie Charliego samego. Nie odważyłabym się już chyba spróbować łączenia go (chyba, że po kastracji).
Współczuję koleżance
.
Wydaje mi się, że powinnaś rozważyć kastrację lub trzymanie Charliego samego. Nie odważyłabym się już chyba spróbować łączenia go (chyba, że po kastracji).
Współczuję koleżance
- susurrement
- Posty: 1957
- Rejestracja: sob wrz 15, 2007 5:08 pm
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Charlie zabił... Co teraz?
ja bym wykastrowała. ale nie wiem co potem.. bałabym się znów próbować. a jeśli już to z bezdomnym szczurem, a nie czyimś.
poza tym.. wydaje mi się, że błędem było "nasmarowanie" Tupka swoim zapachem. on mógł to zrobić z zazdrości.. nie wydaje Wam się?
poza tym.. wydaje mi się, że błędem było "nasmarowanie" Tupka swoim zapachem. on mógł to zrobić z zazdrości.. nie wydaje Wam się?
ze mną 1+3 szczurze łobuziaki, 3 króliki, jeż, chomik i dwa piesy
za TM 47 kochanych aniołków i 2 króliki [*]
za TM 47 kochanych aniołków i 2 króliki [*]
- susurrement
- Posty: 1957
- Rejestracja: sob wrz 15, 2007 5:08 pm
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Charlie zabił... Co teraz?
edit: NIE dlatego z bezdomnym, że nie byłoby go szkoda, bo oczywiste, że by było. ale dlatego, żeby nie mieszać w do drugiego człowieka, przywiązanego do swojego pupila.. bo skoro Charlie ma takie zdolności..
ze mną 1+3 szczurze łobuziaki, 3 króliki, jeż, chomik i dwa piesy
za TM 47 kochanych aniołków i 2 króliki [*]
za TM 47 kochanych aniołków i 2 króliki [*]
Re: Charlie zabił... Co teraz?
Kurdę, no sama nie wiem. Ale nie sądzę, by kierował się zazdrościąsusurrement pisze:poza tym.. wydaje mi się, że błędem było "nasmarowanie" Tupka swoim zapachem. on mógł to zrobić z zazdrości.. nie wydaje Wam się?
No cholera, sama już nie wiem. Też teraz sądzę, że kastracja byłaby super, tylko potem znowu łączyć? Świadomość, że zabił jest strasznasusurrement pisze:ja bym wykastrowała. ale nie wiem co potem.. bałabym się znów próbować. a jeśli już to z bezdomnym szczurem, a nie czyimś.
Ja nie wiem czy po kastracji bym miała odwagę próbować
Za szybko odchodzicie... Do zobaczenia po drugiej stronie kochani.

