Alkenowe nieznośne fifioły

Dział poświęcony wszystkim zwierzakom, które macie lub chcielibyście mieć. Można tutaj się chwalić i słodzić do woli!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
alken
Posty: 6787
Rejestracja: pt maja 01, 2009 11:04 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Alkenowe nieznośne fifioły

Post autor: alken »

Umawiam wkrótce tego szatana na jajcięcie bo niestety nie ma poprawy w szczurzych relacjach - na poczatku neutral nabiurkowy był w miarę spokojny, bo był niezbyt pewny siebie ale po kilku spotkaniach zagarnął przestrzeń i znowu zaczął startować z zębami bez chwili zastanowienia, szczegolnie przy wieczornych spotkaniach. A przy porannych gdy był bardziej ospały to zdarzyło mu się nawet położyć w bliskiej odległości, ale też miłości nie było, bo jak tylko któryś z chlopakow stracił czujność to szczypał ich po łapkach i twarzy. Natomiast jego usposobienia nie potrafię do konca rozgryzc, chyba chodzi mu glownie o to zeby nikt go nie dotykał, ani szczur ani czlowiek, to wtedy jest najbardziej zadowolony i zajmuje się tym co lubi najbardziej, czyli polegiwaniem i jedzeniem, wtedy wyglada na zrelaksowanego jak na powyzszej focie :p
ze mną: leszek, kendrick

odeszły: mysza, karmelek, makumba, ronja, ziuta, lilka, fifioł, kaszanka, zoja, tosia, emil, marcin, ziemniaczek


I'm not really good at giving advice. Do you want a sarcastic comment?
IHime
Posty: 4523
Rejestracja: czw kwie 08, 2010 3:34 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Alkenowe nieznośne fifioły

Post autor: IHime »

No i jak, jajkocięcie się odbyło czy obywatel się ogarnął?
Awatar użytkownika
alken
Posty: 6787
Rejestracja: pt maja 01, 2009 11:04 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Alkenowe nieznośne fifioły

Post autor: alken »

Jajciecie sie odbyło i Kendrick jest zdecydowanie milszy dla ludzi, nadal się spina przy wyciaganiu ale mozna go normalnie rekami z klatki wyjac i nie ugryzl ani razu. Natomiast co do szczurow to jeszcze nie wiem bo mieliśmy wyjazd i nie chcieliśmy ich zostawiac takich świeżo zapoznanych - no i dołączył do nas parę dni temu czwarty kawaler, też zabrany jak Kendrick od mojej szwagierki, która ostatecznie znudziła się i nim, i sprawiła sobie kota, wiec predzej czy później pewnie by został zjedzony. Kolega ma na imię Marcin i jest miłym karzełkiem, ktory wiekowo jest troche starszy od Leszka i Ziemniaka a dwa razy mniejszy, a od Kendricka ze trzy :o
Muszę tez bidoka zabrać na przegląd bo oprocz tego ze jest maleńki to ciągle kicha, drapie się i jest taki jakiś przerzedzony w okolicach głowy. Nie jest to jakaś nowość bo jak go widzialam na swieta wielkanocne to tez mial takie objawy, plus mnostwo strupow, kazalam im kupic u weta ivermektyne i kropić i strupów już nie ma, ale drapie się za często. Z jednej strony mysle ze to kichanie moze byc alergiczne/nerwowe, bo Ziuta też tak miała (nerwowe) a ta przerzedzona sierść z niedożywienia, z drugiej - moze to grzyb? Ma też dwie czarne plamki na głowie i gdzieś czytałam ze to moze byc grzyb ale Ziuta (on też jest czarnym kapturkiem) też miała taką plamę na głowie tam gdzie czarna sierść i miała ją całe życie...

W dodatku teraz czeka nas kolejny wyjazd tygodniowy i nie wiem czy dam radę połączyć do tego czasu szczury a nie chcę zostawiać szwagrowi niezgranego stada, ale będę próbować - no generalnie nie jest to dla mnie najlepszy czas na powiększanie rodziny i tylko mam wyrzuty sumienia ze trzymam szczury w osobnych klatkach ale co miałam zrobić, jak nie ratować te biedaki....

Bardzo liczę na to że łączenie bedzie szybkie ale Leszek wkroczyl w ten piekny wiek dojrzewania i za każdym razem jak wchodzę do ich pokoju pachnąca innymi szczurami to miota nim szatan, robi sie puchaty i ociera sie o ściany ::) z Ziemniakiem sie dogaduje dobrze, chociaz raz go tak zbił że Ziemniak nie chciał wyjść zza kartonòw, nie mogłam go znaleźć i miałam schize ze nie wychodzi bo Leszek go zagryzł :P no ale Ziemniak jest też mocno wrażliwy, synuś mamusi :D
ze mną: leszek, kendrick

odeszły: mysza, karmelek, makumba, ronja, ziuta, lilka, fifioł, kaszanka, zoja, tosia, emil, marcin, ziemniaczek


I'm not really good at giving advice. Do you want a sarcastic comment?
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: Alkenowe nieznośne fifioły

Post autor: ol. »

A fe, Lesiu, no jak tak Ziemniaczka można potraktować ? Braciszka bić ? Brzydko !;/
Lesiu, chyba jeszcze nie wie przed jakim wyzwaniem stoi, oby przypadkiem swoich jajek na szali nie położył :P

Jak o karzełku Marcinku piszesz, to staje mi przed oczami Karliczek. U niej też zaniedbanie widać było po bardzo przerzedzonym i cienkim futerku, ale wystarczyło kilka tygodni porządnej diety i futerko zalśniło pięknie (co jej się w nosku zalęgło to już niestety inna historia;/) Mam nadzieję, że i u Marcinka to kwestia wyłącznie niedożywienia. I że wkrótce rozpocznie się jego prawdziwe życie u boku chłopaków:)
Kciuki za gładkie łączenie :)
Awatar użytkownika
alken
Posty: 6787
Rejestracja: pt maja 01, 2009 11:04 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Alkenowe nieznośne fifioły

Post autor: alken »

Marcin już oglądnięty przez dra Piaseckiego, zdrowy, dostał tylko betaglukan na okres łączenia jakby go to zestresowało. Ale wybitnie nie stresuje, bo Marcin okazał się zaczepiaczem do potęgi. Gwałci i szarpie za ogony. Po krótkim neutralu ktory zakonczyl sie tym ze 3 szczury spadły z biurka razem z kocem i tym samym nauczyły sie z niego schodzić, poszli wczoraj do pròbnej kiszonki, Leszek jest zainteresowany nowymi kolegami ale nic nie robi, Ziemniak jest neutralny i unika wszelkich konfliktòw, Marcin głòwnie śpi a jak wstanie to gwałci, Kendrick natomiast schizuje bo nie chce być dotykany, ani wąchany, ani nawet żeby sie ktos na niego patrzył. Wczoraj na początku protestował aktywnie, Leszek zarobił dwa dziaby od niego (bilans ogólny to trzy bo Marcinowi sie dostało pierwszego dnia na biurku), później się poddał i tylko piszczał. Dzisiaj już tylko piszczy i kładzie się na plecach, śpią sobie i kiszą się dalej.
ze mną: leszek, kendrick

odeszły: mysza, karmelek, makumba, ronja, ziuta, lilka, fifioł, kaszanka, zoja, tosia, emil, marcin, ziemniaczek


I'm not really good at giving advice. Do you want a sarcastic comment?
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: Alkenowe nieznośne fifioły

Post autor: ol. »

Ale oryginały - wypierdkowy gwałciciel i niedotykalski były rzezimieszek :D
A może Marcina tendencje to wiesz, tak z tej całej radości, że ma w końcu inne szczury do poduszenia, wytargania, wytarmoszenia - aaachh.. ! Ale to fajnie widzieć u szczura trzymanego samotnie entuzjazm do współtowarzyszy, lepiej w tę stronę, niż gdyby się miał schizować.

I jak po kiszonce ? Masz już stadko ? - Pokaż :D
IHime
Posty: 4523
Rejestracja: czw kwie 08, 2010 3:34 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Alkenowe nieznośne fifioły

Post autor: IHime »

Popieram, pokaż tych oryginałów! :D
Awatar użytkownika
unipaks
Posty: 9611
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 8:08 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Alkenowe nieznośne fifioły

Post autor: unipaks »

Miło powitać dawnych bywalców forum, fajnie że znów się zaszczurzyłaś, alken! :) Mam nadzieję, że jednak chłopaki prędko stworzą zgrane stadko - wygłaszcz ich ode mnie, i pokaż zdjęcia :)
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Awatar użytkownika
alken
Posty: 6787
Rejestracja: pt maja 01, 2009 11:04 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Alkenowe nieznośne fifioły

Post autor: alken »

Po wielu perturbacjach szczury zamieszkały w końcu razem. Ale całe wakacje to zajęło. Zaczynając od miejsca w ktòrym skończyłam - pojechałam na urlop, ale zanim pojechałam to Marcin dorobił się ropnia, łaczenie z Kendrickiem szlo opornie więc siedzial dalej sam, ale Marcin zamieszkał w docelowej klatce. Szału moze nie bylo ale dramatu tez nie, jak wrocilam to z powrotem zaczelam łączyć, tym razem zmieniłam kolejnosc i puscilam je na wybieg, bo Kendrick wyraznie czul sie przytłoczony w kiszonce, a na wybiegu zachowywał sie w miare normalnie. Po jakimś czasie przyzwyczail sie do towarzystwa, nauczył się szczurzych zachowań i zamieszkali wszyscy razem.

Juz by bylo cudownie ale w międzyczasie zaczely sie psuc stosunki między Marcinem a resztą szczurów, Marcin kompulsywnie gwałcił, czasami jak sie wkręcił to potrafił latac za jakimś szczurem godzinę po klatce, w skutek czego zaczęły go unikać, potem Leszek zaczął go przeganiac, potem bić, a na końcu juz nawet mu nie pozwalał wychodzić na wybieg. Dwa razy ugryzl mojego męża gdy probowal mu zagrodzic dostęp do Marcina, Ziemniak tez zaczynał byc wrogi w stosunku do Marcina i musialam go odseparować. Po oddzieleniu Marcina Leszek zaczął wyładowywać frustracje na Ziemniaku wiec podjęłam decyzję żeby pozbawić jajek zarowno Marcina, jak i Leszka. Tylko Kendrick pozostał neutralny bo od kiedy przeszedł resocjalizację to stał sie ulubionym szczurem wszystkich innych szczurów, nigdy nie prowokuje bojek, lubi sie bawic i iskac ;D ale ludzi dalej nie lubi, ciężko go utrzymać na rekach dluzej niz parę sekund.


No i tak - Leszek i Marcin stracili jajka, Marcin nadal jest nadpobudliwy ale nie okazuje tego za pomocą gwałtòw, Leszek nadal jest zbirem ale ogranicza się do pogròżek, łączenie zawierało w sobie baaardzo długo trwającą kiszonkę i potem mieszkanie w połowie docelowej klatki (dopiero od wczoraj sa w pełnej) ale mozna powiedziec ze juz stado jest w całości ::) Marcin chyba nigdy nie będzie swietnie zgrany ze stadem ale moze z nimi spac gdy chce, krzywdy mu nie robią, a jego ulubionym zajęciem jest a) zasuwanie jak motorek b) spanie człowiekowi na brzuchu gdy baterie mu się wyczerpią :D

Foto z kiszonki :
Obrazek

Marcin to mikro kapturek, Kendrick na plecach, Ziemniak agut a Leszek husky
ze mną: leszek, kendrick

odeszły: mysza, karmelek, makumba, ronja, ziuta, lilka, fifioł, kaszanka, zoja, tosia, emil, marcin, ziemniaczek


I'm not really good at giving advice. Do you want a sarcastic comment?
Awatar użytkownika
unipaks
Posty: 9611
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 8:08 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Alkenowe nieznośne fifioły

Post autor: unipaks »

Photobucket nie dał mi obejrzeć w powiększeniu :P
Brzucho Kendricka bardzo fajne :D
Cieszę się, że już jest stadko , choć jak piszesz łatwo nie było - a może z czasem jednak Marcin da się ogonom bardziej polubić, nigdy nie wiadomo ::)
Wygłaszcz ogony ode mnie!
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Malachit
Posty: 3017
Rejestracja: ndz lis 02, 2008 4:20 pm
Numer GG: 2405640
Lokalizacja: Wrocław

Re: Alkenowe nieznośne fifioły

Post autor: Malachit »

O i ja dlatego wolę baby niż facetów, bo to nigdy nie wiesz, kiedy mu "odwali", a baba to przynajmniej od początku jest szurnięta :P
Czytałam sobie wczoraj twój post i przyszedł mój facet. Zagląda mi przez ramię i przeczytał "Leszek i Marcin stracili jajka" na co krzyknął "O nie! Jak to?! To tak wolno?!" ;D
Trzymam kciuki, żeby cała banda wyluzowała i życzę im jak najwięcej wspólnego polegiwania. Należy im się!
No mi photobucket też nie daje obejrzeć większego
Wyszukiwarka nie gryzie
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: Alkenowe nieznośne fifioły

Post autor: ol. »

Te chłopy ::) Dali sobie i Wam popalić (jak kiedyś moja czwórka, tyle, że oni głównie sobie nawzajem), no ale dobrze, że zastosowane rozwiązania się sprawdziły i gagatki funkcjonują w końcu jako stadko. A fajne to stadko - jednego co na brzuchu sypia, drugiego co brzucho do góry wywala, posypane odrobiną leszkowego piołunu - i Ziemniaczkiem wszystko udekorowane jak ...wisienką !
;D

ale mi tych głuptaków brakuje...
Awatar użytkownika
alken
Posty: 6787
Rejestracja: pt maja 01, 2009 11:04 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Alkenowe nieznośne fifioły

Post autor: alken »

Potrzebujemy kciuków :( wczoraj gdy rano wstałam zauważyłam że Leszek ma brudny pyszczek i zatacza się, moja pierwsza myśl: pewnie się dławił w nocy...pojechałam do weta sprawdzić, zajrzeli mu do środka, stwierdzili że drożny, dali przeciwzapalne, anybiotyk i wróciliśmy do domu. Ale nie dawało mi spokoju to ze ciągle się ślini i co jakiś czas nim wstrzasa odruch cofania...więc druga wycieczka do weta, rtg, endoskopia, diagnoza - paraliż nagłośni. Prawdopodobne przyczyny: wylew, tarczyca lub przysadka. Rokowania kiepskie, jeśli nie będzie mógł jeść.

W domu trochę zjadł sinlaca, ale niewiele, jedyną pocieszajaca rzeczą jest to ze przestał się slinic co może oznaczać ze coś tam jednak puscilo i bedzie działać...ale musi więcej jeść no i nadal jest zagrożenie zachłystowym zapaleniem płuc bo na pewno naleciało mu tam wydzieliny...
ze mną: leszek, kendrick

odeszły: mysza, karmelek, makumba, ronja, ziuta, lilka, fifioł, kaszanka, zoja, tosia, emil, marcin, ziemniaczek


I'm not really good at giving advice. Do you want a sarcastic comment?
Awatar użytkownika
unipaks
Posty: 9611
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 8:08 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Alkenowe nieznośne fifioły

Post autor: unipaks »

Kciukam, ze wszystkich sił!
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: Alkenowe nieznośne fifioły

Post autor: ol. »

Paskudne zadławienia;( A jednak - żeby to było ono, i mięło bez konsekwencji.
Leszek jest młody i silny, kto ma przetrwać jeśli nie on.
Mocne kciuki !
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi pupile”