Tytus i Festus.

Dział poświęcony wszystkim zwierzakom, które macie lub chcielibyście mieć. Można tutaj się chwalić i słodzić do woli!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
Sky
Posty: 1567
Rejestracja: pn cze 15, 2009 4:27 pm
Lokalizacja: Wrocław

Tytus i Festus.

Post autor: Sky »

Witam, jestem Sky, studentka jednego z wrocławskich uniwersytetów.
Po 1,5 roku mojej cichej obecności tutaj w końcu zdecydowałam się opowiedzieć historię moją i moich szczurów. Nie jest porywająca i pełna zwrotów akcji, raczej przypomina spokojną, niezmąconą taflę wody. Ale od początku.
Post może być długaśny, ze względu na moje lanie wody i wiele miesięcy do streszczenia :)


Cała przygoda zaczęła się od niezwiązanego ze szczurami aspektu, jednak dla mnie bardzo bolesnego. Po 10 latach moja ukochana kotka, Kropka, odeszła, a ja zostałam z pustką w sercu i mieszkaniu. Nie potrafię żyć bez zwierząt, także chyba zainspirowana przez siostrę, która ma chomika, postanowiłam, że także poszukam mniejszego zwierzaka dla siebie. Rodzice nie zgadzali się na następnego kota, mi także było ciężko chociażby patrzeć na nie bez łez w oczach.
Rozpoczęłam więc internetowe poszukiwania. Wiedziałam, że chcę gryzonia, jednak chciałam się dowiedzieć czegoś więcej o każdym z dostępnych u nas gatunków. I tak o to zdecydowałam się - to musi być szczur :) Wprawdzie nie trafiłam na forum, jednak wśród wszystkich znalezionych na stronach opisów to on podbił moje serce. Zaczęły się więc przygotowania.

Poczekałam na przypływ gotówki, sprawiłam sobie klatkę, akcesoria, jedzenie i ściółkę. I tego samego dnia, w gorącej wodzie kompana, pojechałam po szczura.

Cookie przyjechał do mnie w faunaboxie 5 maja 2009. Rodzice byli sceptycznie nastawieni, ale nie mieli nic do gadania. Moje serce podbił od razu:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Określono jego wiek na 3-4 miesiące, więc zakładam, że tyle miał, gdy go przyniosłam.
Cookie powoli przyzwyczajał się do mnie. Na początku bał się, bronił w kątach pokoju i lekko podgryzał.
Nigdy jednak nie było w nim agresji. Ja akurat się rozchorowałam i mogłam spędzać z nim całe dnie. Spał po parę godzin w mojej bluzie, kapturze, na półce obok komputera. Cały czas przy mnie.

A ja zaczęłam się edukować w szczurzych sprawach i trafiłam na forum. Uzbrojona w nową wiedzę, zaczęłam działać potajemnie w sprowadzeniu do domu nowego lokatora.
Gdy uzbierałam pieniądze na większą klatkę, zaczęłam się rozglądać w sprawie adopcji. Napisałam parę ogłoszeń na różnych portalach i pewnego dnia napisała do mnie dziewczyna, której urodziły się maluszki. Była z Wrocławia, więc nie wahałam się ani chwili. Wstawiłam ogłoszenie na szczurzych forach i zaczęło się szukanie domków malcom.

Dzień przed przybyciem nowego lokatora, przyszła klatka pocztą. Matka nie odezwała się do mnie parę dni. Ale ona też kocha zwierzęta.

18 lipca 2009 do domu przyniosłam cztero tygodniowego Biscuita, kapturkowego maluszka:
Obrazek
(tu jeszcze, gdy był malutki i rozpoznawaliśmy płeć)

Obrazek Obrazek

Łączenie nie przeszło zupełnie gładko. Cookie prał Biscuita, aż serce mi się krajało, szczególnie gdy niebieski przewracał kruszynę na plecy. Po jakimś czasie jednak towarzystwo się uspokoiło i dzisiaj tworzą zgrany zespół.

Cookie to przywódca, nawet teraz, gdy jest o 1/3 mniejszy od Biscuita. Zawsze energiczny, ufny i przywiązany. Zawsze gdzie ja, tam i on, chociaż czasem coś w dali go woła i musi wszystko dokładnie zbadać ;) Mały spryciarz, nauczył się otwierać drzwi od klatki, kraść długopisy i zmiękczać mi serce. Za to ja nauczyłam go paru sztuczek.

Od jakiegoś czasu jednak niedomaga. Przeszedł zapalenie płuc, które mimo leczenia, całkowicie nie ustąpiło. Ma zrosty i z każdym powracającym zapaleniem może być coraz gorzej. Więc teraz tylko uważamy na jego zdrowie i wzmacniamy odporność.

Biscuit to całkowite przeciwieństwo. Jest duży, ale łagodny i trochę strachliwy. Mimo swej przewagi zawsze ustępuje Cookiemu, chyba, że chodzi o jedzenie :P Wtedy potrafi się wkurzyć. Bojaźliwy w nieznanym terenie, nie przepada za podnoszeniem w dłoniach, za to zawsze chętny do siedzenia na ramieniu lub pod bluzką. Okaz zdrowia. Zaraził się zapaleniem płuc od Cookiego, jednak w ciągu 3 dni od podania leków, było po wszystkim. Prawdopodobnie jednak musimy przejść na dietę, bo coraz bardziej rozłazi się na boki.

No i oczywiście, sesja zdjęciowa :)

Cookie:

Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Biscuit:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

Razem:
Obrazek Obrazek Obrazek


Rozpisałam się, ale mam nadzieję, że komuś będzie chciało się czytać me wypociny. To wstęp do naszej historii, która wciąż trwa i pewnie będzie trwać będzie jeszcze wiele dni, miesięcy i lat ;)
Ostatnio zmieniony czw paź 31, 2013 11:36 pm przez Sky, łącznie zmieniany 11 razy.
Powód: zmiana tytułu tematu
W pamięci Cookie, Biscuit, Manu, Muffin, Anouk, Kavi, Tytus i Festus.

http://www.szkicz.blogspot.com <- rysuję sobie.
Awatar użytkownika
szczurzyca.
Posty: 1620
Rejestracja: ndz sie 08, 2010 11:51 pm
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Ciasteczkowe Potwory

Post autor: szczurzyca. »

śliczne szczurki i piękna historia. :) nawet zwykłe opowiadanie jest ciekawe, jeśli się je interesująco napisze ;)
czochranko dla panów ;D
['] Diuna Barnaba Misiek 2Kremówki Charlotte Chanel Foczka Beza Molly Coco Malina Bianka Ronia Rasta Delilah-Rattie'sLove Tequila Dżuma Duffy Ernest Cholera Apollo Coffee Missisipi Agusia Rosa ['] Beżyczka 1Kremówka <:3 )~~
Pająk
Posty: 407
Rejestracja: wt lis 02, 2010 7:07 am
Lokalizacja: Kraków

Re: Ciasteczkowe Potwory

Post autor: Pająk »

Mały Cookie podbił moje serce.
Całą historie bardzo przyjemnie się czyta, do tego jeszcze ilustrowane ciekawymi zdjęciami. Fajnie jest zamiast sesji zobaczyć je w rożnych momentach ich życia.

A jak nastawienie innych wobec szczurków teraz? Nieodzywanie mamy przeszło? :)
Obrazek
Horda: Pestek [*], Eshin, Skyre, Szary prorok, Avalon, Merkury [*], Parszywek, Ćwirki dwa (Dunder i Piorun), Malygos HF
CookieMonster
Posty: 20
Rejestracja: sob sty 08, 2011 2:15 pm

Re: Ciasteczkowe Potwory

Post autor: CookieMonster »

Super ;) Temat jak mój nick ;D Moja świnka morska też nazywa się Cookie ,tyle że to dziewczynka :P
wycałuj szczureczki ode mnie >:D
Awatar użytkownika
Sky
Posty: 1567
Rejestracja: pn cze 15, 2009 4:27 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: Ciasteczkowe Potwory

Post autor: Sky »

Pająk, po krótkim czasie matce przeszło, sama wychowała się wśród zwierząt i pewnie gdyby nie warunki, to w domu mielibyśmy cały zwierzyniec. Co jakiś czas zauważałam, że potajemnie rzuca im do klatki kawałki warzyw czy gotowanego mięsa :)
A gdy nauczyłam Cookiego robić obrót, siedziała obok mnie i zachwycona dopingowała ;p
Teraz powoli oswajam ją z faktem, że kiedyś zamieszkają u nas 3 szczury (o ile wcześniej się nie wyprowadzę). Trochę narzekania, ale pewnie serce i tak jej zmięknie.
W pamięci Cookie, Biscuit, Manu, Muffin, Anouk, Kavi, Tytus i Festus.

http://www.szkicz.blogspot.com <- rysuję sobie.
Pająk
Posty: 407
Rejestracja: wt lis 02, 2010 7:07 am
Lokalizacja: Kraków

Re: Ciasteczkowe Potwory

Post autor: Pająk »

Sky pisze:Pająk, po krótkim czasie matce przeszło, sama wychowała się wśród zwierząt i pewnie gdyby nie warunki, to w domu mielibyśmy cały zwierzyniec. Co jakiś czas zauważałam, że potajemnie rzuca im do klatki kawałki warzyw czy gotowanego mięsa :)
A gdy nauczyłam Cookiego robić obrót, siedziała obok mnie i zachwycona dopingowała ;p
Teraz powoli oswajam ją z faktem, że kiedyś zamieszkają u nas 3 szczury (o ile wcześniej się nie wyprowadzę). Trochę narzekania, ale pewnie serce i tak jej zmięknie.
Własnie lubię takie historie. Moja mama jak usłyszała, że będziemy mieć szczury (nie mieszkam z rodzicami od kilku lat) to wzdrygała się z obrzydzeniem i mówiła, że nie chce nawet nic o nich słyszeć. Ale kiedy przyniosłam maluchy do domu, bo miałam je wieźć z powrotem do Krakowa, to przychodziła, oglądała. A później jak pakowałyśmy transporterek to się tak o nie troszczyła... Jak wyjeżdżałam to było "Byleby tylko szczury nie zmarzły". Więc tak to już z mami bywa. ;D
Obrazek
Horda: Pestek [*], Eshin, Skyre, Szary prorok, Avalon, Merkury [*], Parszywek, Ćwirki dwa (Dunder i Piorun), Malygos HF
Awatar użytkownika
Sky
Posty: 1567
Rejestracja: pn cze 15, 2009 4:27 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: Ciasteczkowe Potwory

Post autor: Sky »

Słodko-gorzko, czyli o przewrotnościach losu.

Dość już historii, czas na bieżące sprawy. Na początku radosna informacja - Cookie mniej więcej w tym okresie styczeń/luty kończy dwa latka! Wszystkiego najlepszego dla mojego staruszka. Mimo tego, że Cookie ma problemy ze zdrowiem i jest ze sklepu zoologicznego, spokojnie żyje sobie bez większych zmartwień. Jestem z niego dumna :) Nadal żywy, pan alfa, żarłok i nieustraszony odkrywca(dzisiaj dał 'popalić' kotu). Oby jeszcze długo z nami zabawił.

To dobre informacje. Teraz niestety czas na te przykrzejsze. Jakiś czas temu byłam z Cookiem u weterynarza, ponieważ miał dziwne zmiany w jądrach(znów). Zmiany te okazały się najprawdopodobniej powiększonymi najądrzami, jednak nawet gdyby okazało się, że to coś poważniejszego, nie moglibyśmy zrobić nic więcej. Cookie został już całkowicie wykluczony, jeżeli chodzi o zabiegi, ze względu na wiek i problemy płucne. Jedyne, co słyszę już od paru wizyt, to dbanie o jego odporność i zapobieganie infekcjom. Dbam więc o to, by małemu się nie pogorszyło.
Jednak ostatnio szczurek ma ataki charkania i głośnego oddychania, gorsze niż zazwyczaj. Dziś zrobiłam mu inhalację, która będzie już naszym stałym zwyczajem, a we wtorek jedziemy na Głogowską zobaczyć, czy w płucach nie nastąpiły kolejne zmiany.

Biscuit jak to Biscuit ma się bardzo dobrze. Dzisiaj było ważenie i grubas osiągnął 830g. Cookie też ma się nieźle, mniej więcej prawie równe 600g(bardziej się wierci), ale przytył te parę gram.

Chciałam też wspomnieć o naszym nowym domowniku - może nie nowym, bo już jest z nami od października :) Mały kociak, Kaaj, w tej chwili już prawie pół roczny(5 marca będzie 6 miesięcy:)). Kaaj w pełni się z nami zadomowił, a zachowuje się nie jak kot. Uwielbia wodę, chleb, warzywa, aportować pluszowe zabawki i siedzieć na ramieniu niczym szczur. Co do szczurów, jest nimi żywo zainteresowany(szczególnie jak Cookie chrumka), jednak jeżeli chodzi o konfrontację nos w nos, to on pierwszy odpuszcza, choć na początku to szczurki się bały. Teraz Cookie go nie widzi, a Biscuit już się przyzwyczaił.

No i czas na zdjęcia, z jakiegoś-tam-wybiegu:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
I Kaaj:
Obrazek Obrazek
Kaaj w początkach u nas:
Obrazek Obrazek Obrazek

W następnym poście wrzucę zdjęcia z dnia wczorajszego :) Na dniach postaram się też wykombinować film, jak tylko opanuje jakiś program do obróbki.
W pamięci Cookie, Biscuit, Manu, Muffin, Anouk, Kavi, Tytus i Festus.

http://www.szkicz.blogspot.com <- rysuję sobie.
Awatar użytkownika
Sky
Posty: 1567
Rejestracja: pn cze 15, 2009 4:27 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: Ciasteczkowe Potwory

Post autor: Sky »

Wczorajsze obserwacje Biscuita:
Obrazek Obrazek Obrazek
Ale ma syf na biurku, pędzle, lakiery, chusty i inne pojemniki się walają. Przepraszam, to przed sprzątaniem było :) A szczurki moje dwa uwielbiają spędzać czas za telewizorem - głównie spać. Grzeczne są i kabli nawet nie tykają.

Kaaj ma też inna dziwną cechę - uwielbia siedzieć w klatce szczurzastych. Czasami jak otwieram ją, by dać coś szczurom, to ten pod chwilę mojej nieuwagi dostaje motoru w tyłku i patrzę - a kot już w połowie w klatce, gdzie są też szczury. Nie wiem, czy byłby taki szczęśliwy, gdyby domownicy go przywitali. Ale gdy czyszczę klatkę i szczurów nie ma, to dla zaspokojenia ciekawości pozwolę mu wejść:
Obrazek Obrazek
Nawet na półkę wszedł. To dziś na tyle. Jutro zaczynam kolejny semestr, już nie mogę się doczekać ::)
W pamięci Cookie, Biscuit, Manu, Muffin, Anouk, Kavi, Tytus i Festus.

http://www.szkicz.blogspot.com <- rysuję sobie.
Awatar użytkownika
Sky
Posty: 1567
Rejestracja: pn cze 15, 2009 4:27 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: Ciasteczkowe Potwory

Post autor: Sky »

Nikogo nie porywa nasza historia, ale nie poddajemy się i piszemy dalej ;)

Szczurki jak na razie żyły sobie bezproblemowo, zrobiłam im przemeblowanie klatki - teraz mają pełno półek, koszyczków, po prostu nawpychałam, co tylko mi zostało :) Później postaram się zrobić zdjęcia.
Cookiego dopadają już dolegliwości starszego wieku. Powoli ma problemy z tylnymi nóżkami - chodzi na nich, ale już nie daje rady skakać, czasem trudno mu utrzymać równowagę. We wspinaniu na wybiegu też muszę mu pomagać. Do tego zauważyłam, że gdy siedzi, to w przypadku prawej tylnej łapki opiera się tylko na pięcie - paluszki trzyma w górze. Zastanawiam się, czy może ma to związek z jakimś urazem?

Z jego płuckami nie jest lepiej. Dzisiaj zaczął się lekko dusić, oddychał przez pyszczek, boczki mu się zapadały - szybko do weterynarza. Niestety wszystkie szczurze lecznice którym ufam dziś zamknięte - na głogowskiej nie ma dyżuru, w doranie nie odbierają, na Borowskiej też tylko na wezwanie. Zmuszona poszłam do lecznicy obok mnie, z dwojga złego lepiej już wybrać lecznice bliżej, niż tłuc się przez miasto do weterynarza, gdzie tak czy siak nikt nie zna się na szczurach.
Pani doktor przyznała, że wiedzy wystarczającej nie ma, zaufała moim słowom i tym, co dowiedziała się z historii choroby. Cookie dostał Baytril, Rapidexon, Scanomune do domu i jakiś preparat witaminowy, którego nazwy nie mogę się doczytać - ale wygląda jak "Cutoscu". Do domu dostałam Baytril na dwa dni i Rapidexon na poniedziałek w zastrzyku. We wtorek będziemy musieli pojechać do dr Piaseckiego.

Prawdopodobnie Cookie ma nawrót zapalenia płucek, trzymajcie kciuki, żeby i tym razem z tego wyszedł!
W pamięci Cookie, Biscuit, Manu, Muffin, Anouk, Kavi, Tytus i Festus.

http://www.szkicz.blogspot.com <- rysuję sobie.
Nakasha
Posty: 5397
Rejestracja: wt sty 04, 2005 7:14 pm
Numer GG: 4379189
Lokalizacja: Białystok - Kuriany
Kontakt:

Re: Ciasteczkowe Potwory

Post autor: Nakasha »

Biedactwa... trzymam kciuki! :) one lubią mieć sytuacje alarmowe w święta. ::) taki już ich urok. ;)
Z nami: Ganix, Yetta, Inari, Cerridwen, Ceres Ciel i dziczek Włóczykij
Za TM: 88 szczurzych duszyczek

Obrazek
Awatar użytkownika
Sky
Posty: 1567
Rejestracja: pn cze 15, 2009 4:27 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: Ciasteczkowe Potwory

Post autor: Sky »

Niestety, dlatego postanowiłam jak najszybciej coś z tym zrobić, zanim by mi się biedak całkowicie rozchorował, wtedy byłby już poważny problem. Ale fakt, zawsze potrafią wybrać 'właściwy' moment :P

Wróciliśmy właśnie z wybiegu. Z przykrością stwierdzam, że Cookie zrobił się straszne niezręcznym staruszkiem. Skoczył z szalonej wysokości 10 centymetrów! i przy upadku rozpłaszczył się jak naleśnik. Słodkie, ale jednocześnie przerażające. Pod koniec spadł dwa razy - raz z brzegu wanny, gdy chciał skoczyć na mnie(kucałam obok i wyciągałam Biscuita spod szafki), drugi raz z poręczy fotela. Biedak nie potrafi się już na niej utrzymać. Jego dolegliwości spowodowane wiekiem pojawiły się dosłownie z dnia na dzień, jeszcze miesiąc temu był szczurkiem w sile wieku. Ale za to dzielnie biegł z pomidorkiem koktajlowym w pyszczku! Wyglądał, jakby targał małą, czerwoną piłeczkę, z wysoko zadartym pyszczkiem, szybko truchtając. Nadal pamięta też sztuczkę z obrotem, chociaż ćwiczymy ją ostatnio może raz na dwa tygodnie. Siedział dziś na schodku i obracał się w kółko, czekając, aż moja mama da mu więcej makaronu...
Biscuit zaś zamienił się w obrońce. Gdy na horyzoncie pojawi się kot, ten przestaje oddawać się rozrywce i dzielnie pilnuje, by kot nie podszedł do Cookiego(który nic sobie z tego nie robi i zazwyczaj coś szama). Biscuit nawet odmawia pysznych kąsków, takich jak makaron, pomidor, banan czy inne szczurze smakołyki. Wie, że kot się go boi(co jest prawdą) i nic mu nie straszne. Ostatnio jednak ma chyba gorsze samopoczucie, bo znów schował się dziś pod szafką i w przeciwieństwie do starszego kolegi nie miał ochoty na zwiedzanie.
No cóż, nie ma baterii w aparacie, nie ma zdjęć ;p
W pamięci Cookie, Biscuit, Manu, Muffin, Anouk, Kavi, Tytus i Festus.

http://www.szkicz.blogspot.com <- rysuję sobie.
Awatar użytkownika
Entreen
Posty: 1747
Rejestracja: ndz mar 20, 2011 11:55 am
Lokalizacja: Racibórz

Re: Ciasteczkowe Potwory

Post autor: Entreen »

Sky pisze:Ale za to dzielnie biegł z pomidorkiem koktajlowym w pyszczku! Wyglądał, jakby targał małą, czerwoną piłeczkę, z wysoko zadartym pyszczkiem, szybko truchtając.
Zawsze mnie to rozśmiesza ;). Zwłaszcza, jak tachają coś większego od siebie, boski widok :D.
Wymiziaj ciasteczka =3. Niech się tam chorutek trzyma!
Cynamon Imbir Karmel Wanilia

Za TM Wirus Speedy Wąglik Piksel Limfocyt Mikrob Flanelka Kaszmir Szczura
Awatar użytkownika
Szeliza
Posty: 740
Rejestracja: czw paź 22, 2009 6:19 pm
Lokalizacja: Ostróda

Re: Ciasteczkowe Potwory

Post autor: Szeliza »

Przeczytałam wszystko :)
Śliczne szczurasy. Historia też fajna ;)
Wygłaskaj potworki. Niech nie chorują. Zdrówka życzymy :-*
Awatar użytkownika
Sky
Posty: 1567
Rejestracja: pn cze 15, 2009 4:27 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: Ciasteczkowe Potwory

Post autor: Sky »

Szeliza pisze:Przeczytałam wszystko :)
Śliczne szczurasy. Historia też fajna ;)
Wygłaskaj potworki. Niech nie chorują. Zdrówka życzymy :-*
Podziwiam, piszę tak mega długie posty, że się nie dziwię, że nikt nie czyta :p Szczurki wygłaskane, wyczochrane i dziękują :)
Wesołych świąt wszystkim!
Dzisiaj robiłam pierwszy raz zastrzyk Cookiemu. Nic, absolutnie nic nie poczuł, jadł sobie w spokoju kawałek mięska. Więcej było zachodu, by zmusić go do nie ruszania się. Oddycha się mu już lżej, nie charczy podczas snu, tylko jak coś sobie niucha. Ale za to zauważyłam, że teraz Biscuit coś mi lekko świszczy ;/
W pamięci Cookie, Biscuit, Manu, Muffin, Anouk, Kavi, Tytus i Festus.

http://www.szkicz.blogspot.com <- rysuję sobie.
IHime
Posty: 4523
Rejestracja: czw kwie 08, 2010 3:34 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Ciasteczkowe Potwory

Post autor: IHime »

No i jak tam ze zdrowiem chłopaków? Wymiziaj Ciasteczka i przekaż pozdrowienia od moich ogonów. :)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi pupile”