Enciakowy zwierzyniec

Dział poświęcony wszystkim zwierzakom, które macie lub chcielibyście mieć. Można tutaj się chwalić i słodzić do woli!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
Entreen
Posty: 1747
Rejestracja: ndz mar 20, 2011 11:55 am
Lokalizacja: Racibórz

Re: Enciakowy zwierzyniec

Post autor: Entreen »

Problem, że umiejscowienie jest paskudne, tak łatwo coś uszkodzić... On jest tuż przy cewce moczowej, może nawet ją otacza. Tam jest masa nerwów, moczowody, wszystko może pójść źle...

No nic, najpierw i tak Szczura musi wydobrzeć, bo chorobówek nie mam więcej.
Cynamon Imbir Karmel Wanilia

Za TM Wirus Speedy Wąglik Piksel Limfocyt Mikrob Flanelka Kaszmir Szczura
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: Enciakowy zwierzyniec

Post autor: ol. »

Entreen, jakkolwiek będzie, trzymam kciuki !
(a uniesiona wieściami o dobrzejącej Szczurze, wierzę, że dobrze będzie :-* )
Malachit
Posty: 3017
Rejestracja: ndz lis 02, 2008 4:20 pm
Numer GG: 2405640
Lokalizacja: Wrocław

Re: Enciakowy zwierzyniec

Post autor: Malachit »

Entreen jakie wieści? Co z obydwoma dziewczynami?
Wyszukiwarka nie gryzie
Awatar użytkownika
Entreen
Posty: 1747
Rejestracja: ndz mar 20, 2011 11:55 am
Lokalizacja: Racibórz

Re: Enciakowy zwierzyniec

Post autor: Entreen »

Nie jestem pewna co mam napisać.

Dojrzewam do operacji Kaszmir, bo futerko jej się zmierzwiło, jakaś jest powolniejsza, móżdżek jakiś ociężały się zrobił. Ona ma 2,5 roku, nie będzie lepiej, może być gorzej. I może operacja się nie uda i zabiorę nam to, co mogłybyśmy jeszcze mieć, ale... ale może oszczędzę jej tym samym pogarszającego się stanu zdrowia i powolnego odchodzenia w bólu. Bo mam wrażenie, że zaczęło ją coś boleć...
No nie ukrywajmy, wet nie wet - to mój zwierzak i się boję. Zwłaszcza, że Kaszmiś jest tak mikrobiasta... Ona i Cynamon to moje dwa ukochane misie.


Szczura... Od czego zacząć ::) Rana zagoiła się pięknie, włos odrasta, za to ma kilka strupów, brzydkich, zaczerwienionych, podejrzewamy grzybicę (osłabienie organizmu i gotowe...). I... przerosły jej zęby... Ma krzywy zgryz, nie mam pojęcia, jak to się stało. Je, ale chyba tyle wysiłku w to wkłada, że chudnie. Więc dokarmiam też mokrym teraz. Zęby przycięłyśmy w piątek. I ten oddech nadal nie jest taki. Po stresie (np. przycinaniu zębów - nie do końca powinno się przycinać kleszczami - powinno się odpowiednią piłką, ale do tego musi być narkoza, a nie chciałyśmy jej znieczulać znów...) siedzi i klatka piersiowa faluje. Zastanawiam się nad serduszkiem, bo w płucach nic nie słyszę.
No i tak - chciałam znaleźć jej dom, ale komu ja oddam takiego szczura? ::) z drugiej strony, sama średnio mam czas i możliwości przygarnąć ją i próbować łączyć ze stadem - z guzowatą Kaszmir, a nie ręczę za "młodzież" (która ma prawie 2 lata już, jak to się stało?). Kaszmiś i Cyna-miś by pewno nawet nie zauważyli nowego szczura, ale mam wrażenie, że dziewuchy mogą być "dożarte". No i tak na razie sobie jest, sama, dzisiaj zaczynamy kąpiele w środkach przeciwgrzybiczych (taaaa, już widzę, jak się ucieszy...)


Na domiar złego moja suńka, Tina, też podupada na zdrowiu. Ma problemy z wątrobą, i jakieś ataki neurologiczne co parę tygodni. Szczerze mówiąc jestem trochę w kropce, bo wyniki ma niespecyficzne i... sama nie do końca wiem, co robić, a przy własnym psie... po prostu brakuje perspektywy.

...I Myszka ma od dwóch miesięcy katar mniejszy lub większy! (przedszkole zaczęła...)


...musiałam trochę pomarudzić. W sumie nie jest tragicznie, ale jakoś mnie te zdrowotne sprawy przytłaczają. Dobrze, że ja (tfu-tfu!) mam już swoje coroczne przeziębienie za sobą :P.
Cynamon Imbir Karmel Wanilia

Za TM Wirus Speedy Wąglik Piksel Limfocyt Mikrob Flanelka Kaszmir Szczura
Awatar użytkownika
Entreen
Posty: 1747
Rejestracja: ndz mar 20, 2011 11:55 am
Lokalizacja: Racibórz

Re: Enciakowy zwierzyniec

Post autor: Entreen »

Biłam się z myślami i znajdowałam milion wymówek. Miałam ją wziąć dziś na operację, bo tylko w piątki jest druga "gryzoniowa" lekarka (a sama w życiu bym nie dała rady)
W końcu, tuż przed odjazdem do pracy, zmusiłam się, poszłam po drugą chorobówkę (która jednak magicznie jest), wsadziłam rękę do tunelu pełnego rozespanych szczurów... I jedno ciałko było chłodne.

Kaszmir zdecydowała za mnie.
Odeszła około godziny szóstej, we śnie, zwinięta w kłębek, przytulona do swoich towarzyszek życia. Chyba nie mogłam prosić o więcej.

I tylko serce jakoś tak boli
Cynamon Imbir Karmel Wanilia

Za TM Wirus Speedy Wąglik Piksel Limfocyt Mikrob Flanelka Kaszmir Szczura
Awatar użytkownika
unipaks
Posty: 9611
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 8:08 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Enciakowy zwierzyniec

Post autor: unipaks »

Śpij spokojnie, Kaszmir... [*]
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: Enciakowy zwierzyniec

Post autor: ol. »

Kaszmir, iskierko...

[^]
Malachit
Posty: 3017
Rejestracja: ndz lis 02, 2008 4:20 pm
Numer GG: 2405640
Lokalizacja: Wrocław

Re: Enciakowy zwierzyniec

Post autor: Malachit »

Kaszmiś...
Ja pamiętam ją jako takiego małego trzpiota w foremce do ciasta...
Obrazek
Leć kruszynko.
Wyszukiwarka nie gryzie
Awatar użytkownika
Entreen
Posty: 1747
Rejestracja: ndz mar 20, 2011 11:55 am
Lokalizacja: Racibórz

Re: Enciakowy zwierzyniec

Post autor: Entreen »

Życie płynie dalej. Moje stadko, tfu tfu, wygląda OK. Wiecie, że facebook mi przypomniał, że dwa lata temu wrzuciłam na niego zdjęcie młodego Cynamisia, który podbił mi serce...? To już...?

Szczura... ma krzywy zgryz bo ma... ropień... Witki mi opadły... Je wyłącznie mokre, zęby staramy się regulować, ropień oczyszczamy, antybiotykujemy się, szczur jest chudy jak nieboskie stworzenie, zarasta krzywo, no osiem nieszczęść z wyglądu. Za to aktywna jest jak trzy razy młodszy szczur, przytulaśna, usypia na rękach, wtula w ramię, skacze po ciele... Chciałabym móc oferować jej więcej, ale nie mogę, nie mam czasu.

I znowu - chciałabym oddać komuś, kto ma więcej czasu, ale szczerze mówiąc, aż głupio, będzie na mnie, że to stworzenie tak wygląda :P
(aczkolwiek udało mi się ją nieco utuczyć - o całe 25g...)

Kiedy tak się nie mogę zdecydować, uznałam, że bida się nudzi w niewielkiej klatce. Wrzuciłam więc ją do wanny z moimi.
I wiecie co? Jednak te moje szczury to ofiary nieprzeciętne :P Wanilka i Imbir ledwo zauważyły obecność obcego. Wanilka wykazała dość kurtuazji by zajrzeć pod ogon, powąchać ucho i posadzić na chwilę zadek obok Szczury (która obróciła się bokiem i wykorzystała ciepłe, okrągłe ciałko).
Szczura na widok innych przedstawicieli gatunku... Znieruchomiała jak za sprawą wyłącznika.
Cynamon miał więcej galanterii - powąchał też pyszczek i kawałek grzbietu, po czym, kontent, że w końcu coś się NIE RUSZA, w przeciwieństwie do wszędobylskich bab, posadził zadek obok i siedział. I tak sobie siedzieli.
Karmel z kolei wykazała umiarkowane zainteresowanie, obwąchała w stopniu podobnym jak Cynamiś... po czym uznała "oo, coś tu sobie nieruchomo stoi. MOZNA NA TO WEJSC I BEDZIE BLIZEJ DO BRZEGU WANNY"

...Szczura wzięta na ręce zaczęła się ruszać. Kiedy na tych rękach znalazł się też Cynamon, przestała. Odkryłam wyłącznik!
Pozwoliłam teraz jej odpocząć.
swoją drogą, obok tych moich lśniących, tłustych pączków w maśle, te jej nastroszone czarno-białe futerko i chude ciałko wyglądało jeszcze bidniej ::) (chociaż muszę odnotować sukces - bo zarasta już, powolutku, cała, i po którejś kąpieli futerko nabrało miękkości i lśnienia)

...a może jednak ktoś z Was chce taką biedną bidę, której trzeba poświęcić trochę czasu, żeby doszła do siebie? Serce ma ogromne, łagodna jest bardzo, kotów u nas w gabinecie nie boi się wcale (zaczepia je, a niektóre ją - nawet się łasiła z jedną koteczką przez pręty :P ), psów jeszcze mniej, dzieci jej niestraszne, no tylko inne szczury ją jeszcze przerażają, ale jestem pewna, że da się dziewucha przekonać ;)
Cynamon Imbir Karmel Wanilia

Za TM Wirus Speedy Wąglik Piksel Limfocyt Mikrob Flanelka Kaszmir Szczura
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: Enciakowy zwierzyniec

Post autor: ol. »

A niech to licho co się na taką fajną Szczurę uwzięło >:(
Człowieka na samą myśl o jakichś ropniach w zębach dreszcz przechodzi, a ona taka pogodna :-*
Mam nadzieję, że antybiotyk ulży jej, wyleczy i pozwoli doprowadzić ząbki do stanu, gdzie jak najmniej niedogodności będą jej sprawiały.

Wyłącznik na szczurze :D Czasami chciałoby się znać takowy ::) , chociaż w tym wypadku lepiej by było, żeby Szczura sama w miarę przebywania z życzliwymi współbraćmi, o nim zapomniała i odnalazła wspólnotę, którą wcześniej nie miała możliwości się cieszyć ani boczków grzać...
Z całego serca jej tego życzę - i zdrowia !
carola138
Posty: 176
Rejestracja: pn sty 24, 2011 1:18 pm
Lokalizacja: Kraków

Re: Enciakowy zwierzyniec

Post autor: carola138 »

Nie widziałam informacji,czy szczurka była kastrowana?Wygaszam stado,mam dwóch ostatnich samców(każdy po półtora roku-jeden z guzem przysadki)).Mogę przyjąć ostatnią bidę.Ale wizyty u weterynarza mogę zapewnić co trzeci dzień,nie częściej.Całuski dla niuni biednej.
Awatar użytkownika
Sky
Posty: 1567
Rejestracja: pn cze 15, 2009 4:27 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: Enciakowy zwierzyniec

Post autor: Sky »

Entreen, wszystkiego najlepszego dla Ciebie :)
W pamięci Cookie, Biscuit, Manu, Muffin, Anouk, Kavi, Tytus i Festus.

http://www.szkicz.blogspot.com <- rysuję sobie.
Awatar użytkownika
Entreen
Posty: 1747
Rejestracja: ndz mar 20, 2011 11:55 am
Lokalizacja: Racibórz

Re: Enciakowy zwierzyniec

Post autor: Entreen »

Od kilku dni oddech Szczury znacznie się pogorszył. Dziś musiałam pomóc jej odejść.

Sekcja wykazała, że całe jedno płuco było w ogromnych ropniach, wypełnionych gęstą wydzieliną. Żaden antybiotyk by tego nie spenetrował. Drugie płuco było powietrzne, ale ona już się poddała.
Ukradłyśmy dwa miesiące, które ona wykorzystała w pełni, radośnie.


Miałam ją łączyć z Cynamonem, który od ostatniego tygodnia straszliwie się zestarzał. Schudł i nagle tylne łapki zaczęły się wlec. Muszę pomyśleć o przeprowadzce do niskiej klatki, ale nie mogę jej znaleźć. Nie pożyczałam jej nikomu z forum, prawda...? ::)
Cynamon Imbir Karmel Wanilia

Za TM Wirus Speedy Wąglik Piksel Limfocyt Mikrob Flanelka Kaszmir Szczura
Malachit
Posty: 3017
Rejestracja: ndz lis 02, 2008 4:20 pm
Numer GG: 2405640
Lokalizacja: Wrocław

Re: Enciakowy zwierzyniec

Post autor: Malachit »

Dwa miesiące to całkiem sporo jak na szczura, tym bardziej, jak na szczura, dla którego ktoś nie miał już nadziei. Na pewno była ci wdzięczna.


(a właśnie co do klatek - ja mam chyba twoją małą klatkę, taką mysią, kiedyś przyniosłam w niej takich mikro-chłopaków od ciebie, co z każdej innej by zwiali, oni poszli w świat, a klatka została i zapomniałam kompletnie od kogo ją mam, przepraszam cię - mogę ci ją jakoś przekazać?)
Wyszukiwarka nie gryzie
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: Enciakowy zwierzyniec

Post autor: ol. »

Tak jak Malachit mówi - dwa miesiące życia i odzyskanej lekkości, to dobre dwa miesiące.
Śpij spokojnie Szczurciu...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi pupile”