Moje panieneczki i kawalerów dwóch

Dział poświęcony wszystkim zwierzakom, które macie lub chcielibyście mieć. Można tutaj się chwalić i słodzić do woli!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
Megi_82
Posty: 2126
Rejestracja: ndz paź 14, 2012 8:22 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Moje panieneczki... i kawaler ;)

Post autor: Megi_82 »

Coś nie mogę się za te zdjęcia zabrać, żeby je obrobić... jeśli ktoś ma fb, to można tu je obejrzeć https://www.facebook.com/szczurze.niesa ... i/?fref=ts :)

Dzidziul zżyła się ze stadem bardzo, ma do kogo przytulić zadek, więc do mnie już się nie przytula ;) Za to niezmiennie, bez przerwy za nami łazi. Nie da się tak zrobić, żeby opuścić pokój bez niej. Żeby pójść do łazienki, umieszczam ją na klatce albo biurkach, aby zyskać te 5 sekund przewagi ;D Po prostu zrywa się i pędzi za mną, i na rączki. Czeka pod łazienką. Raz siedziała tam ponad 20 minut i nie dało się jej stamtąd wywlec dobrowolnie, bo pancio poszedł się kąpać... ::) Kuchnię muszę barykadować, kiedy chcę coś robić, bo jest niezmordowana, a do tego (niestety) niczego się nie boi i jest bardzo zdeterminowana, żeby się do mnie dostać, więc kiedy na kuchence coś się gotuje albo działa piekarnik... po prostu się boję, że skoczy. Siedzi pod płotkiem zamykającym kuchnię, albo na ławie w pokoju, i czeka :)
Zupełnie nie ma tego szczurzego odruchu przemykania pod ścianami. Tnie normalnie przez środek pokoju :) Zawołana raz po imieniu pędzi przez całe mieszkanie w podskokach i ziuuuuu! na rączki :D

Gadżet, Afra i Thau zrobiły się też nagle bardzo towarzyskie przy młodej, zazdrość czy cuś, więc nawet kiedy siądę sobie na kanapie z książką, zapomnij, że w spokoju poczytam ;)

Jest jedynym naszym niekastrowanym szczurem, więc przy rujce męczy dziewczyny (głównie Gadżet) i Filipa. Gadżet ma świętą cierpliwość, bo tylko się opędza kopniakami, a nie szuka zemsty ;)

Pierwszy raz zastanawiam się, czy kastrować szczurzycę. Otyłość, w jaką popada część dziewczyn po tym zabiegu, przeraża mnie, i bezradność wobec tego stanu. Odchudzam, to chudną (troszkę) szczuplejsze. Cziki i Gadżet ważą dobrze ponad pół kilo i nie zrzuciły ani grama. Czikiś spasła się ostatnio tak, jak Tinuś, czyli nie wiem, stoi czy leży, a w biegu skrzydełka falują... Filipcio trochę schudł, ale po 3 dniach na maleńkich porcjach karmy odzyskał 30g. Afra, Thau i Bajeczka też grubawe, choć bez tragedii.
Otyłość i jej ewentualne skutki, czy zestaw chorób babskich, oto jest pytanie. Wybór między dżumą a cholerą :-\

Niestety, Dzidzi znów nasiliło się kichanie, wrócił kaszel (tak, kaszel). Kupiłam nebulizator, inhaluję ją, ale gucio to daje. Dziś jedzie do weta razem z Filipkiem (paskudne kupy po leku wspomagajacym nerki i moze badanie krwi), Czikitą (badziewie niestety sczeznąć nie chce, najchętniej bym to wycięła) i Thau, która coś z oczka porfiryni od paru dni.

Czikita zaczyna ostatnio intensywniej niż kiedykolwiek korzystać z życia. To znaczy... gdyby ktoś popatrzył z boku, to nadal "dziki" czający się szczur, ale od wielu tygodni nie siedzi w klatce, śpi razem ze stadem w szafce albo kanapie, wychodzi połazić nie raz na 2 miesiące, tylko codziennie, a nawet przychodzi do kuchni coś posępić. Wprawdzie jak to ona, jeden ruch i zwiewa (a raczej... puff! i znika), ale... żyje bardziej jak szczur oswojony, a nie jak czający się dzikus. Podejrzewam w tym dużą zasługę relanium, a może i trochę wiek (2 lata 4 miesiące za tydzień)...? Szkoda, że nie rozgryzłam wcześniej, chociaż w sumie nie wiem, co mogłam zrobić inaczej.
Obecnie jest najstarsza w stadzie. Szybka, zwinna i sprawna, futro i wygląd jak młodziak :)
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38243

[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
Awatar użytkownika
unipaks
Posty: 9611
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 8:08 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Moje panieneczki... i kawaler ;)

Post autor: unipaks »

Fajnie mieć taki cień jak Dzidzia, choć to bywa kłopotliwe na pewno. ;) I fajnie, że dzięki niej pozostałe zrobiły się bardziej towarzyskie i proludzkie, niech to postępuje!Co do kastrowania, nasze kastrowane samiczki też robiły się potem kuliste, to pewnie częste po zabiegu, ale trzeba rozważyć czy więcej za, czy przeciw. Oby jej kaszel i kichanie przeszły! :)
Cieszę się, że Czikita więcej korzysta teraz z życia; może na jakiś dłuższy czas zastępować Relanium Calmaidem, jest ziołowy i bezpieczny , nie działa usypiająco ani otępiająco.
Napisz, jak tam po wizycie u weta, mam nadzieję że po tych paru dniach są zmiany na lepsze
Wygłaszcz całe stadko ode mnie! :-*
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Awatar użytkownika
Megi_82
Posty: 2126
Rejestracja: ndz paź 14, 2012 8:22 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Moje panieneczki... i kawaler ;)

Post autor: Megi_82 »

Niestety, zejście z Relanium nie jest możliwe... po dniu pełnym wrażeń, choć na co dzień oszczędzamy jej ich jak możemy, również dostała silnego napadu, mimo leków. Na szczęście to jej nie usypia - nie śpi więcej niż zwykle, i nie otępia, wręcz przeciwnie, jest bardziej wyluzowana i chętniej cieszy się życiem :) Dziś w lecznicy, jak mąż otworzył transporter, rozglądała się ciekawie i chciała pójść zwiedzać, wyżarła też wszystek słonecznik i co lepsze kąski z karmy, choć zwykle leżała rozpłaszczona albo skulona ze strachu i mowy nie było aby coś zjadła.
Badziewie na boku dziś zostało wycięte. Było wielkie, ale okazało się tłuszczakiem bez niczego podejrzanego w środku. Właśnie dochodzi dziewczyna do siebie w ulubionym pudełku w klatce. Mam nadzieję, że nie będzie ataku, jako, że takie dłuższe pobyty poza domem bardzo ją stresują i potrafią go wywołać. Michał pojechał z nią najpóźniej, jak się dało, żeby nie siedziała w lecznicy sama w oczekiwaniu na cięcie. Dlatego też właśnie skończyło się zabieranie szczurów ze sobą w odwiedziny do rodziców i teściów - pierwsze stadko lubiło wycieczki wszelkie. Obecne nie za bardzo, a o Cziki zwyczajnie się boję.

Dzidka w losowe dni nie kicha, w inne kicha, w jeszcze inne kaszle. Inhalujemy ją pilnie, ale nie widzę związku między tym, a dolegliwościami. Pewnie jednak lepiej choć nawilżać śluzówki, niż nie, no to inhalujemy...
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38243

[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
Awatar użytkownika
unipaks
Posty: 9611
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 8:08 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Moje panieneczki... i kawaler ;)

Post autor: unipaks »

Dobrze, że jej nie otumania i nie wywołuje senności jak ma w działaniu; niemniej jednak życzę ustąpienia tych ataków, bo benzodiazepiny nie są niestety nieszkodliwe.
Ucałuj ją ode mnie i niech wróci jej spokój i komfort braku tych ataków, pozostałym również życzę zdrowia i ustania wszelkich niepożądanych dźwięków. Głaski dla ogonków! :-*
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
IHime
Posty: 4523
Rejestracja: czw kwie 08, 2010 3:34 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Moje panieneczki... i kawaler ;)

Post autor: IHime »

Hejka. :) Jak tam nery Filipka, wyleczone?
A Dzidzia się mści po prostu - stalkowałaś ją w parku, to teraz stalkuje Ciebie. ;) Fajna dziewucha, nadal nie mogę przestać zacieszać, że trafiła do Was.
Awatar użytkownika
Megi_82
Posty: 2126
Rejestracja: ndz paź 14, 2012 8:22 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Moje panieneczki... i kawaler ;)

Post autor: Megi_82 »

Filipcio w tygodniu jedzie na badanie krwi i wszystko się okaże, miejmy nadzieję, że tak :) Niestety, zaczynają mu wysiadać nóżki, a dupka robi się wklęsła... kurczę, to jeszcze niestary chłopczyk przecież, ma około 2 lat, to jeszcze nie czas na utratę sprawności :( Cieszyłam się, że schudł, a to pewnie to... ech :(

Coś jest w tym stalkowaniu :D No żyć nie daje, a jednocześnie cały czas jest ze stadem (czytaj: poniewiera nimi, iska namolnie, na plecach kładą się sami ;) ). Cudna :)
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38243

[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
Awatar użytkownika
margot1408
Posty: 350
Rejestracja: wt lip 06, 2010 10:01 am
Lokalizacja: Warszawa/Łódź

Re: Moje panieneczki... i kawaler ;)

Post autor: margot1408 »

Dzidzia jaka przylepka, aż miło się czyta :D
Już się prawie przekonałam do profilaktycznej sterylki samiczek, a tu u Ciebie kolejny temat do przemyślenia... W Zwierzętarni mówią "lepiej ciąć", za to dr Piotrowska ze Sfory jest przeciwna sterylkom. Głównym argumentem jest fakt, że wtedy łatwiej o gruczolaka przysadki. A o ile guzy gruczołów mlekowych, którym zapobiega sterylka, da się usunąć, to z przysadką wiadomo. Ale po przejściach z Norką już byłam gotowa ciąć...

Mam nadzieję, że nóżki Filipka się nie poddadzą. Co z tego, że 2 lata, walczymy ze statystyką :-*
[/color]
[*] Sonia, Maksiu, Frideluch, Lotka, 3N: Nessie-Serdelek, Maleństwo, TurboNorka - mój prosiaczek i dwie szare śliczności: Uszatka i Puchatka, Rudasek, Myszorek[/b]
Awatar użytkownika
Megi_82
Posty: 2126
Rejestracja: ndz paź 14, 2012 8:22 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Moje panieneczki... i kawaler ;)

Post autor: Megi_82 »

No właśnie sterylka uchodzi za ważny czynnik w profilaktyce guzów przysadki - oczywiście tych na tle hormonalnym, przyczyna ta sama, co guzów listwy mlecznej. Choć w zależności od źródeł, do których się sięga, skuteczność tej profilaktyki jest podawana od kilku do 60%, i bądź tu mądry... z trzeciej strony, sama ochrona przed ropomaciczem też nie w kij dmuchał. Nie chciałabym stanąć przed dylematem, operować szczurzycę w zaawansowanym wieku, ryzykując sepsę, czy próbować leczyć antybiotykiem. O ile w ogóle da to objawy, bo nie każde jest otwarte i daje wyciek alarmowy... nie wiem, naprawdę, co robić. Z drugiej strony, sadło sadłem, ale póki co, żadna nie chorowała z tego tytułu, a i wszystkie grubaski sprawne były.

Filipek... no ja wiem, statystyka, ale żaden z moich ogonów, które dożyły 2 lat nie miał w tym wieku żadnych objawów starzenia. Liw nóżki zaczęły delikatnie słabnąć w wieku ok. 2 lat 8 miesięcy, Tuli grubo powyżej 2 lat, Tina dożyła w pełnej sprawności 2 lat 4 miesięcy, Czikita ma tyle teraz i jest sprawa jak młodziak.
Pociśniemy Filipkowi porządną suplementację, ale... on się zmienia. Robi się bardziej towarzyski, spokojniejszy, przychodzi na zawołanie, nie jest to tylko kwestia łapek. Nie wiem, może u samców jakoś szybciej to idzie, mam go tylko jednego chłopczyka.
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38243

[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
IHime
Posty: 4523
Rejestracja: czw kwie 08, 2010 3:34 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Moje panieneczki... i kawaler ;)

Post autor: IHime »

Wydaje mi się, że starzenie jest u szczurów sprawą bardzo indywidualną. Od strony zdrowotnej, starość zaczynała się bardzo różnie, od 1,8 roku do nieco przed 3 urodzinami. Chłopcy chyba rzeczywiście zwalniają nieco wcześniej niż dziewczęta. Tak powyżej 1,5 roku robią się tacy... misiowaci, ale to tylko zmiana w zachowaniu, nie starość. Dziewczyny u mnie w większości są torpedami, póki zdrowie pozwala.
Awatar użytkownika
Megi_82
Posty: 2126
Rejestracja: ndz paź 14, 2012 8:22 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Moje panieneczki... i kawaler ;)

Post autor: Megi_82 »

Ano pewnie coś w tym jest... choróbsk nie wliczam oczywiście, bo tu na kogo wypadnie na tego bęc. Liw chorowała, odkąd skończyła jakieś 20 miesięcy, ale faktyczne objawy chorowania, jakiekolwiek, miała dopiero po skończeniu 3 lat, a tak naprawdę to w ostatnich kilku dniach. Filipcio, od młodości z samymi babami, w większości zachowywał się jak one, bez tej samczej "misiowatości" :) Zresztą i teraz mu do niej daleko, ale taki bardziej do ludzia się robi (czytaj: nie przybiera dziwnych kształtów, kiedy chcieć go pogłaskać, ale rąk do kryjówek wsadzać nadal nie polecam). Zaczyna doceniać ręce, bo tu i ówdzie trzeba go od kilku dni podsadzić - tak to biegiem idzie :( Dupka się zapadnięta robi :( Sprawdzimy, czy nie ma jakichś zwyrodnień, czy go nie boli... jest aktywny, biega z dziewczynami, ale paca tymi łapkami już mocno i dupka się kolebie na lewo i prawo. Mój wielgachny, silny chłopczyk... nie wiem tak naprawdę nawet, w jakim jest wieku, ale co najmniej 2 lata. Był bardzo już duży, kiedy go wzięliśmy, ale ryjek miał jeszcze dziecięcy, choć futro już dorosłe. Strzelałyśmy z Krwiopijką koło 4 miesięcy, tylko wyrośnięty...
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38243

[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
Awatar użytkownika
unipaks
Posty: 9611
Rejestracja: wt wrz 16, 2008 8:08 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Moje panieneczki... i kawaler ;)

Post autor: unipaks »

Niech mu jeszcze te łapki służą jak najlepiej i ile się da, zdrowia Filipkowi życzę! :-* A jak wyszły te badania krwi - coś wyjaśniły?
Megi_82 pisze: taki bardziej do ludzia się robi (czytaj: nie przybiera dziwnych kształtów, kiedy chcieć go pogłaskać, ale rąk do kryjówek wsadzać nadal nie polecam).
;D

Stadko już całkiem zgrane pewnie i razem banda rozrabia, co? Głaski dla nich wszystkich! :)
[*]Peanut Czarnulka Dżuma Fini Martini Shenzi Fantazja Muffinka Puma Myszka Mika Lala Pepi Bella
Choć inaczej, ale nadal obecne...
Szarak[*] WIKI[*] http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 0#p1031889
Awatar użytkownika
Megi_82
Posty: 2126
Rejestracja: ndz paź 14, 2012 8:22 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Moje panieneczki... i kawaler ;)

Post autor: Megi_82 »

Stadko jest zgrane właściwie odkąd dorzuciłam Dzidzię :) Tak pięknego łączenia chyba nie miałam, no może pierwsze, kiedy do Kluseczki dołączyła Czarna :) Stadko jest zgodne, tak jak zgodnie Dzidzia Rambo wszystkimi pomiata ;D Wszystkich ciągle wywala na plecy (szczególnie, kiedy jakiś inny szczur ma ochotę chwilkę ze mną spędzić...), ale tylko Gadżet ma cierpliwość jeżyć się straszliwie i w postaci pomponu ganiać młodą. Do niczego to jednak nie prowadzi - ot, powrót małych bójek, jak za pierwszego stada. Dzień bez bitki (Liw-Kluska) to dzień stracony, choć teraz aż tak się nie piorą, jak tamte najlepsze przyjaciółki :D

Filipcia badania wyszły ładne - robiliśmy je kontrolnie po tym zapaleniu nerek. Po nim nie ma już śladu, a i wskaźniki wątrobowe lepsze. Ponieważ Filipcio już 2-latek, a i wziewkę musiał mieć do badań, cyknęliśmy mu fotkę RTG, żeby zajrzeć, czemu on tak zaczyna kuśtykać, no i niestety kwestia kręgosłupa :( Postaram się z tym trochę zawalczyć własnymi metodami. Wyszło też delikatnie powiększone serduszko, więc niebawem wskakujemy na prilium, ale to takie raczej jakby z wieku powoli, w sensie, że nie jakiś zły stan czy coś, bo pracuje prawidłowo.
Btw., Filipek jest tak ogromnym facetem, że nie mieści się cały na jednej kliszy RTG :o To, że grubawy (choć schudł ładnie na diecie) to jedno, ale nawet, gdyby był szczuplutki, jest po prostu nieprzeciętnie wielki, czego zdjęcia zapewne nie oddają :)
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38243

[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
IHime
Posty: 4523
Rejestracja: czw kwie 08, 2010 3:34 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Moje panieneczki... i kawaler ;)

Post autor: IHime »

Wyobraziłam sobie Filipa na zdjęciu panoramicznym, oplułam monitor i nic sensownego nie jestem już w stanie wykrztusić. Powiedz mu, że jest boski!
Awatar użytkownika
Megi_82
Posty: 2126
Rejestracja: ndz paź 14, 2012 8:22 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Moje panieneczki... i kawaler ;)

Post autor: Megi_82 »

Po pewnym okresie względnego spokoju przychodzi zawsze taki, że "się zaczyna". U Czikity mojej się zaczęło :( W piątek późnym wieczorem nie mogłam się tej panny dowołać na lekarstwo, choć zwykle jest chętna i leci od razu. Wołałam, szukałam, no i znalazłam - Czikiś leżała w klatce, w hamaczku, chłodna, prawie bezwładna, oddychając bardzo powoli a nieciekawie. Zapakowałyśmy się w taksówkę i do nocnego weta po ratunek. Pomoc otrzymałyśmy, choć Czikiś już na stole zrobiła się żywsza, krążenie ze strachu przyspieszyło. Następnego dnia pobiegłyśmy do naszej lecznicy - RTG pokazało, że serduszko jest w bardzo nieciekawym stanie, a płuca prawdopodobnie zalane. Dostała panna leki, i znów śmiga tak jak to ostatnio zwykła robić, ale oddech nadal miewa "dźwięczny".
I jak zwykle jestem zaskoczona. Nie powinnam, Czikita ma prawie 2,5 roku, i tak długo się uchowała z typowo szczurzym chorowaniem, tfu tfu, ale jednak... po niej zupełnie nie znać tego wieku. Jest tak zwinna, szybka, że żadne młode jej nie podskoczy, i wygląda tak młodo z gęstym, błyszczącym futrem... gdyby nie waga, skakałaby chyba po suficie :) No w każdym razie, wydaje się czuć dobrze i cieszyć życiem.

U reszty stada wszystko w porządku, jedynie Dzidzia permanentnie smarka i kaszle. Kontrolujemy ją przy każdej wizycie, ale tak jej już niestety zostanie.
Z Afry robi się taki skryto-kochanoszczur :D Lubi być głaskana kiedy myśli, że jej nie widać :D Thau z kolei zamiennie zakrada się do mnie lub strzela fochy, kiedy podchodzi Dzidka (a podchodzi zawsze, bo albo na mnie wisi albo będzie wisieć za sekundę, i pcha się między szczura a moją rękę, tudzież od razu rzuca się iskać, ale tak wiecie jak...)

Dzidzia uwielbia, kiedy przychodzą goście :) Jest niesamowicie towarzyska i kiedy ktoś u nas jest, łaciatka traktuje gościa ze wszelkimi honorami - nie daje żyć, włazi pod spódnice i próbuje kraść żarcie ;D
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38243

[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
Awatar użytkownika
Megi_82
Posty: 2126
Rejestracja: ndz paź 14, 2012 8:22 pm
Lokalizacja: Łódź

Re: Moje panieneczki... i kawaler ;)

Post autor: Megi_82 »

Strasznie dawno nie było zdjęć... straciłam zacięcie do cykania, bo raz że nie umiem, a dwa, że moje ogony wieją mi przed aparatem... jednej Dzidce nie przeszkadza :) Parę jednak uzbierałam (Afry za nic nie umiem sfocić, ucieka jak nakręcona). Bajutka też ostatnio mało uchwytna.

Gadżet - myślicielka ;)
ObrazekObrazek

Tau-Tau - mistrzyni kładzenia się tam, gdzie akurat przyjdzie jej ochota, bywa, że na biurku, ale zdarza się i na podłodze niemal na środku pokoju ;)
Obrazek

Korzystając z lepszego okresu Czikity, i jej coś cyknęłam - nie była zachwycona, ale nie wiała w panice, jak to miała w zwyczaju przez większość życia :) Nie poznaję tej koleżanki, naprawdę :) Wychodzi biegać, psocić, daje się nawet czasem namówić na zabawę! :D Zawołana - normalnie przybiega :) Kiedy słyszy, że szykuję jej leki, potrafi sama przylecieć :D
Czikiś wczoraj skończyła 2,5 roku :)
ObrazekObrazekObrazek

Filipek powoli dziadziowaty i kochanoszczur, zdarza mu się przyjść na kolana i pozwalać się głaskać :) Nóżki słabe, tu i ówdzie trzeba już dupkę podsadzić, choć tempo słabnięcia wyhamowało znacznie. Taki słodki myszek się z niego robi :)
Obrazek

Te dwie! Gadżet ma świętą cierpliwość do Dzidzi, jak zresztą całe stado ;) Ale one się najwięcej biją, żeby na noc zawsze przytulić się i pójść zgodnie spać :) Czyli w sumie klasyka u nas, poza tym, że to nie są jednak takie mordobicia i zęboczyny jak w przypadku psiapsiółek Liw-Kluseczka ;)
Obrazek

No i Dzidzia, gwiazda obiektywu ;) Jej można trzaskać fotki do upojenia ;)
Ja Wam mówię, to nie jest szczur, to jest pies, który przez pomyłkę dostał szczurze futro ;)
Poza tym, że jak pisałam, biega za nami bez przerwy (cyrk, jak jednocześnie z mężem wychodzimy w dwóch różnych kierunkach ;D ), to jest potwornie zazdrosna o inne szczury :o Kiedy tylko inny ogon do mnie podejdzie (albo przebywa ze mną na kanapie), jest przewracany i/lub iskany, ale tak niezbyt sympatycznie. Chce nas na wyłączność i już. Nie wiem, czy i co z tym zrobić - każdy ze stada, gdyby zechciał, ustawiłby młodą do pionu, a oni są jej praktycznie poddani i prawie nikt przekonująco nie prostestuje, nawet Czikita, która nie dawała sobie w kaszę dmuchać innym. A może to im po prostu nie przeszkadza...
Dzidzia bywa ze stadem w skrzyni kanapy, ale nigdy nie idzie tam pospać. Do spania wybiera siedzisko kanapy (zupełnie nie ma potrzeby się chować - szlafrok leży, a ona na wierzchu) albo któryś ze stojących na wierzchu sputników. Śpi przy tym jednym okiem, no bo jak któreś z nas wstanie i pójdzie...? :D
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

Pancio poszedł spać i zostawił biedną szczurcię na pastwę losu! Zostawił też swoją koszulę, walniętą na oparcie kanapy, więc z braku pancia szczura poszła spać na ową koszulę. Kręciła się i wierciła, żeby znaleźć wygodną pozycję i nie spaść z pochyłego podłoża. Chciałam ułatwić i przełożyłam koszulę na siedzisko, ale nie, nie!!! Dzidka się zdenerwowała i zaczęła biegać z oparcia na siedzisko - koszula ma leżeć tam, gdzie była! ;)
Obrazek
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=38243

[*] Kluseńka, Czarnuszka, Pączek, Tulia, Liwia, Alutka, Tina, Czikita, Bajeczka, Filipek, Szarutka, Gadżet, Thau, Afri, Bąbelek, Dzidzia Rambo, Bulinka, Placuszek, Rudzinka, Bianuszka, Violetka, Wanilka, Lolcia, Tika, Lusia, Elżunia, Anuszka, Klekotek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi pupile”