Parszywki, facet i ja - czyli dom wariatów.
: pn kwie 01, 2013 12:27 am
Jakiś czas tu jestem, mądruję się, radzę, kadzę i słodzę, więc wypadałoby ujawnić się, walnąć wątek - pokazać, żeśmy równe baby i żeby nikt nie zarzucił, że se Parszywki wyssała i nic o nich nie wie, a się mądruje.
Parę słów:
Jestem Anka, studentka Uniwersytetu Wrocławskiego, wegetarianka, technik ochrony środowiska, estetka, mól książkowy i pedantka. No i jesteśmy trzy baby - ja, Pianka i Korba. A, mamy też faceta. Mojego faceta, całkiem miziastego i porządnego. Mieszkamy z nim, bo i to śmieci wyniesie i posmyra i coś naprawi. I mamy taki swój majdanek, grajdołek opanowany przez szczury. Parszywki, to nie nasze pierwsze szczury. Kiedyś miałam Myszę, ale bidula spędziła całe życie samotnie. Teraz jesteśmy świadomi, czytamy, uczymy się i rozpieszczamy smrodki. Leniwe serdelki nauczyły się robić obrót za jakiś smaczny kąsek, za byle co nawet nie raczą zwrócić uwagi.
Męż mój, uwierzcie mi, ma z nami trzy światy i pół ameryki. Trzy baby i każde to to takie charakterne. Ze mną najłatwiej, bo słoiczek nutelli i sprawa załatwiona. Ale spójrzcie Państwo na Korbę - szatan za siedem zeciszy wytargany z zoologa, czarno - biały kaptur ma się wiedzieć, bo kaptur to podstawa każdego stada, nie? Zwrócić chciałam szczególną uwagę na określenie 'szatan' i wcale nie ubarwiam, nie kłamię. Ona chyba zawarła jakiś pakt z szatanem, co to dał jej w zamian za swoja duszę energię i zdolności niszczycielskie. Jakie to szybkie, jakie to prędkie. wszędzie wlezie, wszędzie. skacze, biega, grucha. Czasem jak się pomyli to się pomizia, pokizia i biegnie dalej. Ale to czasem.
Drugi charakter to Pianka, dałam się oszukać i kupiłam ją w pseudohodowlii. Ale jakie to urocze było, dumbo - chyba american blue, nie wiem, nie znam się. Ale jakie to kochane było, w kurtce przyjechało, spało na karku, miód się lał, słodkości, że o jeju. A teraz? Teraz to jestem klucha i Panna Niedotykalska. Nie rusz mojego arystokratycznego tyłka. Ona się nie zadaje z plebsem. Pogłaskać? Ha, zapomnij.
To może walniemy teraz fociszem, bo przecież to najlepsiejsze. Na pierwszy ogień idzie Korba. Trudno jej zrobić zdjęcie.
Pianka jest obrażalska i nie lubi zdjęć, ale mamy za to wspólne brzuszyska:
Poza szczurami mam też dwa Psu.
Jeden Psu to Sheena (imię z piosenki Ramonesów 'Sheena is a Punk Rocker') rasy Dog Niemiecki.
Wielkie to cielsko, ciapa taka kochana:
I piętnastoletni kundelek, który jest ze mną od... od zawsze. Jest już schorowany, nie widzi, ma padaczkę. Kochane i najmądrzejsze psisko na świecie:
Był z nami też królik miniaturka o imieniu Królik, niestety odeszła dwa dni temu. Przeżyła z nami pięknych dziesięć lat, była kochaną babulinką:
Teraz czekamy na adopcję - moją wymarzoną husky cieszymy się z babami niezmiernie. Korba ma nadzieję, że z nią nowa koleżanka będzie szaleć, bo Pianka ma wiecznie focha i chowa dupsko za kanapą i ani myśli wyłazić.
Pozdrawiamy, ściskamy i całujemy.
Parę słów:
Jestem Anka, studentka Uniwersytetu Wrocławskiego, wegetarianka, technik ochrony środowiska, estetka, mól książkowy i pedantka. No i jesteśmy trzy baby - ja, Pianka i Korba. A, mamy też faceta. Mojego faceta, całkiem miziastego i porządnego. Mieszkamy z nim, bo i to śmieci wyniesie i posmyra i coś naprawi. I mamy taki swój majdanek, grajdołek opanowany przez szczury. Parszywki, to nie nasze pierwsze szczury. Kiedyś miałam Myszę, ale bidula spędziła całe życie samotnie. Teraz jesteśmy świadomi, czytamy, uczymy się i rozpieszczamy smrodki. Leniwe serdelki nauczyły się robić obrót za jakiś smaczny kąsek, za byle co nawet nie raczą zwrócić uwagi.
Męż mój, uwierzcie mi, ma z nami trzy światy i pół ameryki. Trzy baby i każde to to takie charakterne. Ze mną najłatwiej, bo słoiczek nutelli i sprawa załatwiona. Ale spójrzcie Państwo na Korbę - szatan za siedem zeciszy wytargany z zoologa, czarno - biały kaptur ma się wiedzieć, bo kaptur to podstawa każdego stada, nie? Zwrócić chciałam szczególną uwagę na określenie 'szatan' i wcale nie ubarwiam, nie kłamię. Ona chyba zawarła jakiś pakt z szatanem, co to dał jej w zamian za swoja duszę energię i zdolności niszczycielskie. Jakie to szybkie, jakie to prędkie. wszędzie wlezie, wszędzie. skacze, biega, grucha. Czasem jak się pomyli to się pomizia, pokizia i biegnie dalej. Ale to czasem.
Drugi charakter to Pianka, dałam się oszukać i kupiłam ją w pseudohodowlii. Ale jakie to urocze było, dumbo - chyba american blue, nie wiem, nie znam się. Ale jakie to kochane było, w kurtce przyjechało, spało na karku, miód się lał, słodkości, że o jeju. A teraz? Teraz to jestem klucha i Panna Niedotykalska. Nie rusz mojego arystokratycznego tyłka. Ona się nie zadaje z plebsem. Pogłaskać? Ha, zapomnij.
To może walniemy teraz fociszem, bo przecież to najlepsiejsze. Na pierwszy ogień idzie Korba. Trudno jej zrobić zdjęcie.
Pianka jest obrażalska i nie lubi zdjęć, ale mamy za to wspólne brzuszyska:
Poza szczurami mam też dwa Psu.
Jeden Psu to Sheena (imię z piosenki Ramonesów 'Sheena is a Punk Rocker') rasy Dog Niemiecki.
Wielkie to cielsko, ciapa taka kochana:
I piętnastoletni kundelek, który jest ze mną od... od zawsze. Jest już schorowany, nie widzi, ma padaczkę. Kochane i najmądrzejsze psisko na świecie:
Był z nami też królik miniaturka o imieniu Królik, niestety odeszła dwa dni temu. Przeżyła z nami pięknych dziesięć lat, była kochaną babulinką:
Teraz czekamy na adopcję - moją wymarzoną husky cieszymy się z babami niezmiernie. Korba ma nadzieję, że z nią nowa koleżanka będzie szaleć, bo Pianka ma wiecznie focha i chowa dupsko za kanapą i ani myśli wyłazić.
Pozdrawiamy, ściskamy i całujemy.