Strona 13 z 18

Re: Moje stado :-) 12xpies i 9xkot :D

: wt maja 22, 2012 3:05 pm
autor: monisss
Bo nigdy nie może być zbyt dobrze...

Dzisiejszy bilans wizyty u weta:
- Forrest: konieczne wstawienie częściowej protezy kolana.
- Aivy (nasza tymczasowiczka): permanentne przesunięcie obu rzepek.
- Lily (tymczasowiczka): niedorozwój kości główki udowej, permanentne wywichnięcie rzepki. Nieoperacyjna przed ukończeniem pierwszego roku życia. Ma sześć miesięcy... Inwalida do końca życia.

Żaden z tych psów nie ma nawet 4 lat.

Re: Moje stado :-) 12xpies i 9xkot :D

: wt maja 22, 2012 4:07 pm
autor: Kluska123
Przykro mi :(

Re: Moje stado :-) 12xpies i 9xkot :D

: pn maja 28, 2012 6:57 pm
autor: monisss
Poza podziałami... ;D

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Re: Moje stado :-) 12xpies i 9xkot :D

: śr maja 30, 2012 9:39 am
autor: zyberka
JAKIE TO RUDE PIĘKNE TOTO!

Obrazek

Re: Moje stado :-) 12xpies i 9xkot :D

: ndz cze 10, 2012 7:50 pm
autor: monisss
zyberka rude najpiękniejsze na świecie i już w nowym domu :)

Początki bywają trudne.. Życie często tak się układa, że ten pierwszy raz jest często bolesny, wymagający, nieoszczędzający. Jednak efekt przechodzi najśmielsze oczekiwania. Cieszy bardziej, przez to, że tyle poświęcenia od nas wymagał. Po tym pierwszym razie chcemy więcej i więcej. Przepadamy..

Tuńczyk była moim pierwszym psim tymczasem. Okupionym awanturą, łzami i wątpliwościami. Bardzo trudnym tymczasem, skrajnym pod każdym względem.

Niedziela, godziny po południowe, do gabinetu schroniskowego wnoszą psa, a właściwie szkielet powleczony skórą. Skrajnie wycieńczona, skrajnie wychudzona. W poniedziałek jesteśmy w drodze do domu, obdarowane kilogramami leków i kroplówek. Mój pierwszy psi tymczas, pięcioletnia jamniczka, skrajnie wychudzona, z zaawansowaną nosówką, czyż to nie jest kpina losu?
Przez pierwszy tydzień toczymy nieustającą walkę ze śmiercią. Wygrywamy bitwy ale wojna ciągle trwa. Maluch powoli nabiera psich kształtów, nosek może oddychać, temperatura spada. Jednak gdzieś, z tyłu głowy cały czas tli się myśl, że to nie koniec, że coś jeszcze się wydarzy. Po dwóch tygodniach wystąpiła neurologiczna postać nosówki. Drgawki, kłapanie zębami, utrata równowagi. Siedziałam, patrzyłam, płakałam i dzwoniłam do wetki żeby przyjechała maleństwo uśpić. Bo tak się nie da, co to za życie. Później przechodziło, kolejny telefon, tym razem informacja o odroczeniu wyroku. Byłam gotowa uśpić ją pięć razy w ciągu dwóch tygodni, chociaż gotowa to za dużo powiedziane. Za każdym razem miałam wątpliwości, dlatego Czarna Dama co chwilę była wołana na posterunek i odprawiana z kwitkiem.
Mama nazwała ją Tunią, dla mnie była Tuńczykiem, mało wykwintne imię ale pasowało wyjątkowo ;) Była z nami sześć tygodni, pokochaliśmy ją całym sercem.
Po świętach pojechałam do schronu, małą wzięłam ze sobą, miałam przeczucie. Nie chciałam zostawiać jej w domu. Intuicja to potężne zjawisko, przyjechała niemiecka rodzina. Adoptowali trzy psy, jednym z nich była Tuńczyk. Ja płakałam, oni płakali, wetka płakała. Wzięli mój adres, obiecali wysłać zdjęcia. Czekałam, długo czekałam... Po trzech tygodniach straciłam nadzieję.
Po 23 dniach dostałam list, z krótkim opisem i zdjęciami. Nawet mój ojciec się wzruszył. Przez ponad pół roku wymienialiśmy regularnie listy, ja dostawałam za każdym razem nowe zdjęcia. Mała po rehabilitacji i lekach wzmacniających odzyskała prawie pełną sprawność, biega, chodzi, skacze. Jestem tak ogromnie wdzięczna za wszystko co spowodowało, że Tuńczyk trafiła do mnie. Za to, że znalazła się tak wspaniała rodzina gotowa dać jej miłość i dom. Za to, że wygrałyśmy wojnę, której stawką było jej życie.

Wybaczcie obszerny opis ale nie dało się inaczej. Zdjęcia dodam jak dorobię się skanera :)

Re: Moje stado :-) 12xpies i 9xkot :D

: czw cze 21, 2012 7:22 pm
autor: unipaks
Dobrze, że i do tych zwierząt, po różnych przejściach, w końcu los potrafi się uśmiechnąć i napisać im nowy rozdział w życiu. To budujące, że gdzieś ciągle są jeszcze kolejni ludzie, gotowi ofiarować takim biedakom dom i serce...
Zawsze takie szczęśliwe zakończenia podnoszą mnie na duchu, mimo iż tyle wokół zła i niegodziwości w stosunku do zwierząt.
Pozdrawiamy Cię serdecznie! :-*

Re: Moje stado :-) 12xpies i 9xkot :D

: sob cze 23, 2012 3:32 pm
autor: monisss
unipaks ja ubolewam nad tym, że nie wszystkie zwierzaki mogą zaznać szczęścia i bezpiecznego miejsca. Ale nie myślę o tym, zwariowałabym. Wszystkich nie uratuję, niestety, pomagam tym, którym mogę pomóc ;)

Muahahahahaha >:D >:D

Obrazek

jedno z dzieci zamieszka u mnie niedługo ;D

Re: Moje stado :-) 12xpies i 9xkot :D

: pt cze 29, 2012 7:21 pm
autor: unipaks
O matulu, jakie cudne dzikuny :-* :-* :-*
A coś bliżej, więcej? :)

Re: Moje stado :-) 12xpies i 9xkot :D

: pt cze 29, 2012 9:25 pm
autor: Venice
No nieźle. :D

Re: Moje stado :-) 12xpies i 9xkot :D

: pt cze 29, 2012 10:08 pm
autor: monisss
Dzik jest dziki, dzik jest zły... :D

I-Kari Destiny od wtorku mieszka ze mną. Urodziła się ok. 9 czerwca, więc ma całe 20 dni ;) Wygląda jak pól myszy ::)
Kilka razy dziennie nosimy się na rękach i oswajamy z zapachami, odgłosami i innymi zwierzętami. Mam nadzieję, że nie wyrośnie na krwiożerczego potwora ;D

Obrazek Obrazek

Re: Moje stado :-) 12xpies i 9xkot :D

: pn lip 02, 2012 8:19 am
autor: monisss
Tak wygląda matka Twojego szczeniaczka, kupionego za 800zł. Nadal myślisz, że zrobiłeś interes życia?

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Tydzień temu dostałam wiadomość, że są trzy suki hodowlane do oddania. I pytanie: czy możesz pomóc? Dwie suczki w typie Buldoga Staroangielskiego, ośmioletnie i sunia w typie Cane Corso, siedmioletnia. Znaleźliśmy transport, DT i dziewczynki wczoraj wyjechały ze swojego dotychczasowego koszmaru. Tu ogromne podziękowania dla dziewczyn za zaangażowanie i nieocenioną pomoc. Niestety podróż do lepszego życia przerwała walka o życie jednej z dziewczynek. Kurs na najbliższy gabinet, mięli 20km. Sunia odeszła 5min przed gabinetem. Nie udało się jej zreanimować, słabe serce, stres i długotrwałe problemy z oddychaniem zebrały swoje żniwo. To nas ścięło z nóg kompletnie, wyrzucałam sobie, że mogliśmy je zostawić. Może znalazłyby dom gdzieś bliżej, nie musiałyby jechać tych 300km. i nic by się nie stało.
Druga bulldogowa dziewucha zaraz po przyjeździe do Szczecina odwiedziła weta, stwierdził słabe serce, problemy ze stawami i ogólny stan suczki na wysoce niezadowalający.
Beti przyjedzie do mnie w czwartek, niestety ze względu na stan zdrowia najprawdopodobniej nie będziemy mogli jej zoperować. A jest dużo rzeczy do zrobienia, przede wszystkim sterylizacja, usunięcie listwy mlecznej, zmiany nowotworowej na łapie. Jeśli tylko uda się ją doprowadzić do stanu, pozwalającego na podanie narkozy to ją zoperujemy. Jeśli nie, to pozwolimy jej w spokoju przeżyć ostatnie miesiące. Mam nadzieję, że zapomni o koszmarze, w którym żyła.

Kiedy do ludzi dotrze, że kupując szczenię bez rodowodu wspierają skur****, którym psy służą tylko do szybkiego zarobku? Nikt ich nie leczy, a jak przestają być potrzebne, to się ich pozbywają w sposób wyjątkowo okrutny. Sam właściciel w rozmowie ze mną, ubolewał nad tym, że żaden lekarz nie uśpi mu zdrowego psa, a schroniska nie przyjmują psów, które mają właściciela...
Niech to będzie nauką dla wszystkich, którzy na allegro szukają swojego wymarzonego "rasowego" pieska, w okazyjnej cenie.

Re: Moje stado :-) 12xpies i 9xkot :D

: pt lip 06, 2012 3:16 pm
autor: unipaks
Mój Boże, jakie to smutne... Nie wiem, czy kiedykolwiek będę mogła pozbyć się dławiącego ucisku w sercu, kiedy poznaję kolejną podobną historię... Biedna sunia...[*] :'(

Mała dzikunia fajna, dużo zdróweczka dla niej. :) A czemu tak młodziutka i już bez mamy?

Re: Moje stado :-) 12xpies i 9xkot :D

: pt lip 06, 2012 3:44 pm
autor: monisss
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Dziewczynka już u nas. Dzielnie zniosła podróż. Nowe życie, nowe imię. Shōri (zwycięstwo po japońsku), idealnie do niej pasuje.
Jest wystraszona, nienauczona normalnego życia. Nie wie do czego służy legowisko, koc, kołdra. Boi się gwałtownych ruchów, podniesionego głosu, stukania, pukania. Dużo pracy nas czeka. Na szczęście na psy bardzo dobrze reaguje, nie było jeszcze bezpośredniego spotkania ale wąchała je przez kraty boksu (ogonek jej dyndał :)). Jest w tragicznym stanie wizualnym, powykrzywiane łapy, guzy, odleżyny. Dostaje taki zestaw leków, że spokojnie mogłaby się obyć bez śniadania... Tabletki na serce, przeciwbólowe, na ochronę wątroby, beta glukan na wzmocnienie, w sumie ok. 6-7 tabletek. Trzymajcie kciuki żeby dziewczynka stanęła na nogach, psychicznie i fizycznie.

unipaks I- Kari została znaleziona razem z dwoma braćmi, podczas remontu fortu w Świnoujściu. Jej matka albo uciekła albo została zabita. Mała jest bardzo strachliwa ale na szczęście nie jest agresywna. Mam nadzieję, że agresja nie przyjdzie z wiekiem.

Re: Moje stado :-) 12xpies i 9xkot :D

: pt lip 06, 2012 5:46 pm
autor: unipaks
Sunia wygląda tak sympatycznie. :) Niech wszystko jej sprzyja, zaciskamy kciuki za powodzenie w leczeniu! :-*
A malutkiej I-Kari życzymy spokoju i jak najlepszego zaaklimatyzowania się, pogłaszcz kruszynę po ślicznym łebku :)

Re: Moje stado :-) 12xpies i 9xkot :D

: ndz sie 12, 2012 5:38 pm
autor: monisss
Po ponad roku aktywności nadszedł czas żeby się ujawnić ;) O to ja, oczywiście z dzieciakami ::)

Obrazek
Obrazek
Obrazek - Viniuś nie miał ochoty na pozowanie ;)
Obrazek
Obrazek