Hogan
: ndz maja 06, 2012 12:55 pm
No więc w końcu się zebrałam, żeby napisać o nowym członku naszego stadka.
Jest nim błękitny mix amstaffa - Hogan. Został oczywiście adoptowany
Jest przekochany, pełen energii i jest moim spełnionym już marzeniem. Wcześniej jak byłam młodsza posiadałam półamstaffkę i wtedy przepadłam. Wiedziałam, że mój następny pies, też będzie musiał być astowaty. No i jest.
Wielki pieszczoch, pakujący się w środku nocy do łóżka, sprawdzający jęzorem czy jesteśmy. Pies który potrafi niezmordowanie ciągnąć mnie pod górę. Pies który jest strasznie inteligentny i szybko się uczy, tak że czasem ciężko mi jest na bieżąco wymyślać utrudnienia, bo po prostu nie przewidywałam, że to co chciałam zrobić w ciągu 2-3 dni on zrobi w ciągu 10-minutowej sesji. Pies którego trzeba wiecznie pilnować, bo ma jeszcze szczenięce pomysły (potrafi wejść na blat kuchenny czy na szafkę po biurku). Pies któremu jeszcze śnią się koszmary i trzeba go z nich wybudzać.
Niedługo idziemy na posłuszeństwo (chwilowo nie możemy, bo psiunowi udało się łapę sobie popsuć), potem pewnie jakieś agility, może trochę typowo astowatych sportów, zobaczymy co mu się najbardziej będzie podobało
A teraz jeśli ktoś tu dotrwał: pare zdjęć
Jest nim błękitny mix amstaffa - Hogan. Został oczywiście adoptowany
Jest przekochany, pełen energii i jest moim spełnionym już marzeniem. Wcześniej jak byłam młodsza posiadałam półamstaffkę i wtedy przepadłam. Wiedziałam, że mój następny pies, też będzie musiał być astowaty. No i jest.
Wielki pieszczoch, pakujący się w środku nocy do łóżka, sprawdzający jęzorem czy jesteśmy. Pies który potrafi niezmordowanie ciągnąć mnie pod górę. Pies który jest strasznie inteligentny i szybko się uczy, tak że czasem ciężko mi jest na bieżąco wymyślać utrudnienia, bo po prostu nie przewidywałam, że to co chciałam zrobić w ciągu 2-3 dni on zrobi w ciągu 10-minutowej sesji. Pies którego trzeba wiecznie pilnować, bo ma jeszcze szczenięce pomysły (potrafi wejść na blat kuchenny czy na szafkę po biurku). Pies któremu jeszcze śnią się koszmary i trzeba go z nich wybudzać.
Niedługo idziemy na posłuszeństwo (chwilowo nie możemy, bo psiunowi udało się łapę sobie popsuć), potem pewnie jakieś agility, może trochę typowo astowatych sportów, zobaczymy co mu się najbardziej będzie podobało
A teraz jeśli ktoś tu dotrwał: pare zdjęć