Misiaki

Dział poświęcony wszystkim zwierzakom, które macie lub chcielibyście mieć. Można tutaj się chwalić i słodzić do woli!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: Misiaki

Post autor: ol. »

Przykro czytać, że do Was też wprosiła się pasteurella;( niefajny bakcyl;/ Właśnie wczoraj rozmawiałam z Unipaks, która przypomniała swoją szczurkę, u której po upadku z niewielkiej wysokości otworzył się ropień/cysta z bakteriami w płucu, tak mi się skojarzyło z okolicznościami w których Willie miał te ataki. Choć pewnie tak być nie musi... To ulewanie pokarmu czy niewiadomo czego - może dobrze by też sprawdzić gardło, czy tam się jakaś przeszkoda nie wybudowała; lub ten wet który mówił o ucisku zmiany w płucach na tchawicę - bywały takie przypadki;/

Kurcze, ale mam nadzieję, że wyjdziecie z tych niewiadomych, a u Willego wkrótce zacznie działać antybiotyk. Kciuki przede wszystkim za to żeby się lepiej poczuł i wracał do Was ! I Ty także się trzymaj:)
Awatar użytkownika
Sonia13
Posty: 328
Rejestracja: wt lut 05, 2013 6:32 pm

Re: Misiaki

Post autor: Sonia13 »

O, dobrze wiedzieć, napiszę do niej jak to zbadali :)
Dzwonila do mnie rano wet z informacja ze Willie czuje się dobrze; je, pije, nie jest osowialy specjalnie, nie kicha wgl, nie ma już zadnych wyplywow z noska ani pyszczka, ale ma niską temperaturę mimo dogrzewania od wczoraj, bo 35, 9. W nocy mial tak 35, 4 - 35, 6. Strasznie się boję, Charlie mi odszedł mając hipotermie i no... Jesli po poludniu jak tam pójdę do kliniki on nadal będzie mial niska to tam zostanie na jeszcze jeden dzień, bo ja nie mogę go ciagle w domu pilnowac zeby siedzial na cieplych butelkach bo tu mam troche do zrobienia, jutro do szkoly, no i z taka temp to bym nawet sie go bala atobusem brać. .. muszę zorganizowac jakiś termofor to wtedy by w transporterku na nim siedzial, czy w chorobowce, ale łatwiej byloby kontrolowac temp.

Przeszkoda w gardle, ale jak to się sprawdza? Tak po prostu przez pyszczek?

Też mam taką nadzieję :( Najgorsze są te niewiadome, bo chciałoby się jakoś pomoc i leczyć, ale nie wiadomo jak :( Dziękujemy za kciuki, przydadzą się bardzo :)
"Słowo które nie jest wypowiedziane
jest słowem którego nie można powtórzyć
nie można się go nauczyć ani imitować
póki więc nie otworzą się usta, nie otworzą się rzeki
nie otworzą się rany, nie otworzą się umysły
nie otworzy się raj"
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: Misiaki

Post autor: ol. »

Soniu, szczurka niestety odeszła przez sepsę w wyniku tamtego zdarzenia, chorobę przechodziła bezobjawowo, więc okazało się dopiero w sekcji. Ale tak jak pisałam to tylko skojarzenie przez to, że poczuła się źle właśnie w wyniku upadku (który spowodował pęknięcie ropnia), jedynie to się zgadza z Williem, no i pasteurella. Poza tym ich przebiegi choroby się nie pokrywają, także żeby nie straszyć niepotrzebnie...

Gardło przez pyszczek i ew. rtg gdyby coś od strony klatki piersiowej przy tchawicy było.

Niepokojąco z tą niską temperaturą, ale mam nadzieję, że i ona, po tym jak ustąpiły objawy oddechowe, też się ustabilizuje.
Cieplutkie pozdrowienia dla Willego :-*
Awatar użytkownika
Sonia13
Posty: 328
Rejestracja: wt lut 05, 2013 6:32 pm

Re: Misiaki

Post autor: Sonia13 »

Willie ma te duszności od momentu zsunięcia się z klatki, do tej pory kolejna była gorsza od popredniej... Ja nie wiem co się z nim dzieje :( weterynarz też nie wie i na razie robimy to, czego nienawidzę najbardziej czyli leczymy objawowo i obserwujemy...
Dostał enrofloksacyne i steryd. Chcialam go zostawic n jeszcze jedna dobe, ale wet powiedziala, zebym go do domu wzięła, bo kiedyś w końcu będę musiała to zrobić. Może w domu mu się polepszy... Może tak jak Charlie źle czuje się u weterynarza i w domu zaraz będzie inaczej :(
U weterynarza na spokojnie się dopytalam i jeśli chodzi o tchawice to jest docisnieta przez zmiane w plucach do samego kregoslupa. Dzisiaj miał temp. przy odbiorze 35,4 :( Cały czas dogrzewany... Podkrecilam temperature w pokoju, postawie garnek z parujaca woda kolo kaloryfera, Williego na termofor.. Musi mu ta temperatura podskoczyc, no musi!
Na szczęście nie jest osowialy i niecierpliwie czeka na obiadek z małymi :) A dzisiaj specjalnie dla niego jego ulubione rzeczy razem, czyli brokuły, ogórek, kasza jaglana i fasolka mung :) Podam ciepławe :)
"Słowo które nie jest wypowiedziane
jest słowem którego nie można powtórzyć
nie można się go nauczyć ani imitować
póki więc nie otworzą się usta, nie otworzą się rzeki
nie otworzą się rany, nie otworzą się umysły
nie otworzy się raj"
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: Misiaki

Post autor: ol. »

Hej, i jak się czuje Willie po tych kilku dniach ?
Awatar użytkownika
Sonia13
Posty: 328
Rejestracja: wt lut 05, 2013 6:32 pm

Re: Misiaki

Post autor: Sonia13 »

Czuł się dobrze, był wesoły, zero dusznosci, dotykowo temperatura wydawała się być w normie... Ale dzisiaj wieczorem zaczął gryźć półeczkę pierwszy raz w życiu co mnie bardzo zdziwiło.. wzięłam go na łóżko i zaczął dobierac sie do chusteczek, wiec je schowalam... no to wtedy zaczął mi skubać jakąś kartkę.. Też oddech wydawal się być przyspieszony. Niepokojące było to zachowanie, jakby był taki nerwowy... Dałam go do transporterka na termofor, podkrecilam temperature w pokoju, dalam transporterek kolo grzejnika i otworzyłam okno zeby byl dostęp świeżego powietrza. Siedzial tak, bardzo spokojnie, nie próbował wychodzić, co było dziwne. Potem go wyciagnelam żeby dać enrobioflox i też próbował mi jeść książkę i swój domek z kartonu na wybiegu.. dalam go do klatki, zjadl, pospal trochę, przyszedl do mnie na łóżko i się polozyl. Był chlodniejszy i ogonek byl zimny. Wymienilam wodę w termoforze, znowu temperature podkrecilam i wrzucilam tam malucha. Troche polezal i teraz próbuje wychodzić już - uff... :) Przed sekunda patrzylam i temperatura cialka wzrosla na pewno :) ale w nocy będzie w transporterku na termoforze, bede tak co 3h wymieniac wodę i jutro dam go juz do klatki. Jesli znowu się stan pogorszy pojedziemy do weterynarza.
Nie chce go też tak wozić i wozić kiedy nie ma naprawde potrzeby (dusznosci już nie ma) bo to też go przecież stresuje... a tego chcemy uniknąć :/

Obrazek Tak spokojnie na mnie leżał - jak nie on :(

Maluchy mają się dobrze- brykaja, rozrabiaja :) wciąż pokichuja no ale z tym nic nie zrobimy..
Cała trójka dostaje Luivac :)
"Słowo które nie jest wypowiedziane
jest słowem którego nie można powtórzyć
nie można się go nauczyć ani imitować
póki więc nie otworzą się usta, nie otworzą się rzeki
nie otworzą się rany, nie otworzą się umysły
nie otworzy się raj"
Awatar użytkownika
Sonia13
Posty: 328
Rejestracja: wt lut 05, 2013 6:32 pm

Re: Misiaki

Post autor: Sonia13 »

Aha nie napisalam, że po odebraniu go byliśmy jeszcze dwa razy u weterynarza na kontroli dwa dni pod rząd i we wtorek miał temperaturę 37,9(poprzedniego dnia dostał steryd i we wtorek dostał też ale mniejszą dawkę) a w środę 37,1(dostał jeszcze mniejszą dawkę sterydu). Dostaliśmy antybiotyki na 5 dni.
Teraz niby czuje się dobrze, próbował wychodzić z transporterka, temperatura wzrosła, ale gdy go dałam w nocy do klatki żeby się napil wody to polozyl sie na zwirku na brzuchu, nogi po bokach... leżał tak, trochę wypil, potem zaczął jeść żwirek! Ja nie wiem o co chodzi! Potem dawalam mu wodę już do transporterka. Teraz wypuściłam go z niego zeby zobaczyc jak się zachowuje. Papieru nie gryzl juz, ale polozyl sie koło polki na podłodze i leżał... Dusznosci nie ma nadal, przynajmniej nie takie jak tydzień temu... Ale jako że nadal się nie poprawia pojedziemy do weterynarza... Co mu jest... tak bardzo bym mu chciała pomóc a nie tylko objawowo leczyć :'(
"Słowo które nie jest wypowiedziane
jest słowem którego nie można powtórzyć
nie można się go nauczyć ani imitować
póki więc nie otworzą się usta, nie otworzą się rzeki
nie otworzą się rany, nie otworzą się umysły
nie otworzy się raj"
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: Misiaki

Post autor: ol. »

Miałam nadzieję na lepsze wieści, przykro czytać, że u Willego nadal tak niepewnie;(

Takie gryzienie przypadkowych rzeczy i pokładanie się mogą być zachowaniami bólowymi, tak samo niespokojny oddech i niepokój. Tak mi to też nasuwa - jak u niego z koordynacją, czy jak je trzyma jedzenie w łapkach ? czy ma kłopoty z chodzeniem (rozsuwanie się tylnych nóżek), z zachowywaniem równowagi, ocenianiem wysokości (jeśli z czegoś zeskakuje to normalnie czy niepewnie, czy przy schodzeniu w dół nie ma dłuższcyh zawachań ? Nie podrzuca główki głaskany po głowie ?
Bo te zachowania bólowe (zakładając że są to one), plus gryzienie, plus hipotermia to mogą być objawy przysadkowe.
Oczywiście mogą, a nie muszą, bo u Willego wiele innych rzeczy jest podejrzanych, ale może warto przeanalizować i w tym kierunku ? Przejrzyj sobie temat o guzie przysadki, może jeszcze coś Cię naprowadzi, albo obali tę hipotezę. W razie czego mam dwie tabletki cabaseru, mogę Ci je jutro wysłać.

Jak tak gryzie przypadkowe rzeczy daj mu wapienko zazwyczaj na nim chore szczury koncentrują ten przymus gryzienia, i usuń husteczki, mogą stanąć mu w gardle i zakrztusić, co jest niebezpieczne przy nieustabilizowanym oddechu.

A, i jeśli steryd pomaga (tak zrozumiałam) może nie warto z niego schodzić, ale utrzymywać do czasu postawienia diagnozy, albo po prostu - bo pomaga...
Awatar użytkownika
Sonia13
Posty: 328
Rejestracja: wt lut 05, 2013 6:32 pm

Re: Misiaki

Post autor: Sonia13 »

Wczoraj jedynie był strasznie spokojny, oddech przyspieszony, osowiałość, ale w ciepłym jak pisalam chciał wychodzić, gdy wymienialam wodę w termoforze dalam go na łóżko to normalnie biegl, nie było kłopotów z rownowaga. Dawał takie nie wyraźne oznaki że coś jest nie tak, ja to widzialam bo go znam dobrze, moja mama na przyklad już nie. Niby zachowywal się normalnie ale cos jednak bylo nie tak. Właśnie jeszcze zanim zaczął gryźć te rzeczy próbował się dostać bardzo do klatki zamkniętej bo ją czyscilam i byla bez hamaczkow, do wapienka. Gryzl je od zewnatrz.. dalam go do srodka żeby sobie pogryzl, potem już przestal, spal no i potem zaczął półkę gryzc.
Tak, jak je trzyma jedzenie w lapkach. Nie mial kłopotów z chodzeniem, ale teraz u weterynarza tylne lapki mu się bardzo rozsuwaly. W domu godzinę wcześniej chodzil normalnie. Równowagę miał. Schodzi też bezproblemowo, z pufy np bo z klatki mu nie pozwalam, główki też chyba nie podrzuca, ale on nigdy nie lubił być glaskany po glowie, zawsze po żuchwie po bokach go tylko glaskalam.
Też właśnie w nocy słyszałam Williego oddech i weterynarz dzisiaj przy odsłuchaniu też powiedziala ze jest mocniejszy. Temperatura 33,8 stopni... :'(
Poczytam sobie o tym guzie.. z tego co się orientuje jest na niego jakiś test tylnych lapek, ale muszę sprawdzic bo nie pamietam.. może jeśli znajdę jakieś objawy przypadkowe powiem wetowi żeby go zrobić :/

Chusteczki usunęłam od razu gdy zobaczylam że chce je gryzc :)

Może masz racje z tym sterydem.. skonsultuje to z wetem co on na to
"Słowo które nie jest wypowiedziane
jest słowem którego nie można powtórzyć
nie można się go nauczyć ani imitować
póki więc nie otworzą się usta, nie otworzą się rzeki
nie otworzą się rany, nie otworzą się umysły
nie otworzy się raj"
ol.
Posty: 6644
Rejestracja: wt gru 16, 2008 7:41 pm

Re: Misiaki

Post autor: ol. »

Tak jest, taki test sama możesz zrobić - trzymając szczura pod pachami przybliżasz jego nóżki do blatu stołu i patrzysz czy naturalnie znajduje podparcie. Test przednich nóżek to zrobić "taczkę" - unieść tył ciała, tak żeby szczur przeszedł kilka kroków na przednich łapkach. Można też sprawdzić reakcję na ból, który często towarzyszy guzowi przysadki - ucisnąć lekko kark u podstawy czaski i poprzechylać głowę - tego ostatniego sama nigdy nie robiłam, zawsze wet. Ponoć trzeba to robić b. ostrożnie, bo jeśli ból jest i silny to taki manewr może nawet spowodować omdlenie.
Możesz spróbować tego, reakcja pozytywna na pewno świadczy w kierunku przysadki, chociaż brak reakcji - też do końca jej nie wyklucza. Czasami zestaw objawów bywa naprawdę nietypowy;/
Awatar użytkownika
Sonia13
Posty: 328
Rejestracja: wt lut 05, 2013 6:32 pm

Re: Misiaki

Post autor: Sonia13 »

Temperatura wzrosla do 35,8 , ustabilizowal się i buszuje w klatce u weterynarza, dusznosci brak :) Dostał steryd i antybiotyk. Waga 450. Waga stoi ale wizualnie schudł, no chyba że ja po Charliem mam takie wrażenie.
Jutro się więcej dowiem przy odbiorze to napiszę, teraz się tylko cieszę że jest lepiej...
"Słowo które nie jest wypowiedziane
jest słowem którego nie można powtórzyć
nie można się go nauczyć ani imitować
póki więc nie otworzą się usta, nie otworzą się rzeki
nie otworzą się rany, nie otworzą się umysły
nie otworzy się raj"
Awatar użytkownika
harleyquinn
Posty: 994
Rejestracja: czw wrz 13, 2012 4:04 pm
Numer GG: 1877527

Re: Misiaki

Post autor: harleyquinn »

Wysyłamy kciuki!
Leoś, Czarek, Enzo oraz Oskar

http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=45350
Awatar użytkownika
Sonia13
Posty: 328
Rejestracja: wt lut 05, 2013 6:32 pm

Re: Misiaki

Post autor: Sonia13 »

Obrazek

Dostałem steryd, ale wciąż jestem osłabiony, z niższą temperaturą i rozjeżdżającymi się tylnymi nóżkami. Jutro dostanę steryd na tydzień. Pani weterynarz kazała się mamie przygotować na najgorsze, bo powiedziała, że na razie nie wiedzą jak mi pomóc. Mama płacze :(

Waga w normie. Cukier w normie. Apetyt w normie. Oddech na minutę w normie. USG brzucha w normie (był tak oslabiony że dał sobie bez problemu zrobić). Temperatura 36 stopni. Brak kręcenia się w kółko, przechylania główki na bok, wytrzeszczu, przednie łapki w porządku bo wet sprawdzala pod kątem przysadki. Po prostu nie wiedzą co mu jest i co robić poza podaniem sterydu, antybiotyku i dogrzewaniem.
Nie mogę go stracić :( Czy jakbym pojechala na przykład do dr Piaseckiego do Wrocławia myślicie że on mógłby coś więcej zrobić? Czy skoro ten wet nie wie to inny też nie wpadnie na nic? :(
Mogłabym jakoś tam pojechać ale nie wiem czy jest sens, tym bardziej ze temp jest bardzo niska...
"Słowo które nie jest wypowiedziane
jest słowem którego nie można powtórzyć
nie można się go nauczyć ani imitować
póki więc nie otworzą się usta, nie otworzą się rzeki
nie otworzą się rany, nie otworzą się umysły
nie otworzy się raj"
Awatar użytkownika
Sonia13
Posty: 328
Rejestracja: wt lut 05, 2013 6:32 pm

Re: Misiaki

Post autor: Sonia13 »

W dwa dni schudł 50g :( Moje kochanie najdroższe...
Obrazek
"Słowo które nie jest wypowiedziane
jest słowem którego nie można powtórzyć
nie można się go nauczyć ani imitować
póki więc nie otworzą się usta, nie otworzą się rzeki
nie otworzą się rany, nie otworzą się umysły
nie otworzy się raj"
Awatar użytkownika
Sonia13
Posty: 328
Rejestracja: wt lut 05, 2013 6:32 pm

Re: Misiaki

Post autor: Sonia13 »

Willie odszedł. Nie nie nie nie. Dlaczego
"Słowo które nie jest wypowiedziane
jest słowem którego nie można powtórzyć
nie można się go nauczyć ani imitować
póki więc nie otworzą się usta, nie otworzą się rzeki
nie otworzą się rany, nie otworzą się umysły
nie otworzy się raj"
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi pupile”