Hej,
mam pewien problem i nie wiem sam co powinienem robić
Bemka w poniedziałek zakończyła terapię zastrzyków z tarantulą - przeciwko rosnącym guzkom. Terapia trochę chyba pomogła, jednakże dzisiaj zauważyliśmy krwawą wydzielinę z pochwy. Nie leciało, tylko "dziurka" była brudna od krwi. Czy ktoś się już z tym spotkał? Czy może mieć na to wpływ to, że dopiero co miała te zastrzyki?
Dziękuję za odpowiedzi.
Bemka i Łatka
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Re: Bemka i Łatka
Krew z pochwy raczej nie powinna mieć związku z zastrzykami, ale może oznaczać jakiś niedobry stan zapalny lub początki ropomacicza - lepiej wybrać się do weta, żeby powiedział coś więcej.
Swoją drogą - jak guzy? Theranecron pomógł?
Swoją drogą - jak guzy? Theranecron pomógł?
Wyszukiwarka nie gryzie
Re: Bemka i Łatka
Jeden guz, który pojawił się pod tylną łapką po zakończeniu zastrzyków zniknął.
Drugi, który teoretycznie miał być w okolicach węzłów chłonnych, zmienił kształt, zrobił się okrągły i się odseparował. Ponoć właśnie fajnie się zrobiło.
Z tym wetem mam teraz kurczę jest problem, bo dra Piaseckiego nie ma do końca lutego...
Drugi, który teoretycznie miał być w okolicach węzłów chłonnych, zmienił kształt, zrobił się okrągły i się odseparował. Ponoć właśnie fajnie się zrobiło.
Z tym wetem mam teraz kurczę jest problem, bo dra Piaseckiego nie ma do końca lutego...
Re: Bemka i Łatka
Byliśmy teraz u weta. Ta krew to ponoć nic strasznego - po wymacaniu nie ma żadnych zmian w macicy.
Trzeba było jednak usunąć guza pod szyją, gdyż robił się bardzo duży. Ponoć był już złośliwy i z Bemką jest już powoli coraz słabiej Cały czas myślałem, że to Łatka będzie szybciej chorować, bo jest takim pulpetem, ale na szczęście jej nic nie jest.
Trzeba było jednak usunąć guza pod szyją, gdyż robił się bardzo duży. Ponoć był już złośliwy i z Bemką jest już powoli coraz słabiej Cały czas myślałem, że to Łatka będzie szybciej chorować, bo jest takim pulpetem, ale na szczęście jej nic nie jest.
Re: Bemka i Łatka
W zeszłym tygodniu odeszła Bemcia. Powodem był złośliwy nowotwór macicy, którego nie dało się usunąć.
Złożyło się fatalnie, gdyż akurat doktor Piasecki był na urlopie, a gdy wrócił stwierdził, że ogonek jest nie uratowania. Zdecydowaliśmy się na eutanazję, żeby szczurkowi oszczędzić niepotrzebnego cierpienia.
Zostaliśmy z samotną sierotką Łateczką, i stoimy przed wielkim dylematem. Nie chcemy już kontynuować hodowli, niestety nie wiem czy potrafilibyśmy się z nią rozstać, czyli oddać pod opiekę jakiemuś hodowcy. Kwestia jak na razie jest do rozstrzygnięcia.
Złożyło się fatalnie, gdyż akurat doktor Piasecki był na urlopie, a gdy wrócił stwierdził, że ogonek jest nie uratowania. Zdecydowaliśmy się na eutanazję, żeby szczurkowi oszczędzić niepotrzebnego cierpienia.
Zostaliśmy z samotną sierotką Łateczką, i stoimy przed wielkim dylematem. Nie chcemy już kontynuować hodowli, niestety nie wiem czy potrafilibyśmy się z nią rozstać, czyli oddać pod opiekę jakiemuś hodowcy. Kwestia jak na razie jest do rozstrzygnięcia.