
Zostaną więc wbrew wszystkiemu: że miałam przez jakiś czas mieć trochę mniej ogonów; że zaniedbałam działania trzymające alergię i astmę za pysk, więc się podduszam nocami, bo dziewczyny mieszkają w naszej sypialni, a leją więcej niż pozostała szóstka; że może być trudno dołączyć je do stada. Bo będzie. Bąbel aka Królewna Łobuziara ma jeszcze większy tupet, niż Dzidzia, i lubi się bić. Spotkałam ją w kuchni z Dzidzią, Thau i Afri, to je przeraziła, posypało się futro, dziewczyny cupnęły każda w innym kącie, a Bąbelita nic, ale to nic nie robiła sobie z bycia w obcym miejscu z trzema większymi od siebie, obcymi szczurami. Sądzę, że Gadżet nie nadaje się już do tak przebiegającego łączenia. Starzeje się, potrzebuje dużo świętego spokoju, a tu widzę, że na Dzidzię tonującą nastroje nie będzie można liczyć.
Filipek był starszy i też już niezbyt sprawny, kiedy dołączałam dziki, ale Filipek raz, że miał zawsze na wszystko wywalone, na nowych też, a dwa - oni nie byli tak bojowo nastawieni, byli dwójką przestraszonych malców.
Dzidzia była absolutnie zszokowana i zasmucona takimi manierami. Przywykła, że szczury po prostu jej podlegają i padają przed nią od pierwszej chwili, ulegając jej czarowi/chryźmie, czy cokolwiek ma ona w sobie. Nigdy nie została zaatakowana ani sama nie zaatakowała nikogo. Nie zna bijatyk i fruwających kłaków, nie uznaje przemocy. Nie lubi nawet, kiedy najeżona Wanilia fuczy pod drzwiami sypialni do dziewczyn. W domu ma być spokój, miło itd. Przysiadła więc skulona pod płotkiem kuchni i patrzyła na mnie, zadzierając główkę do góry - proszę, zabierz mnie stąd, ja nie będę się szarpać z łobuzami, co jaj jej złego zrobiłam... ech.
Będziemy próbować powolutku, może najpierw Biankę zapoznać ze stadem. Nie pali się, nikt nie jest sam, wybiegu też dziewczynom nie brakuje, sypialnia szczuroodporna.
Wanilia otworzyła wraz z nadejściem jesieni sezon udzielania się towarzyskiego. Bo pojawiły się kocyki, a ja chodzę w wielkich swetrach. Tam Waniś lubi wleźć i nawet poleżeć u człowieka (w każdym razie, póki jej na tym Dzidka nie dorwie). Nie lubi natomiast być widoczna, unika otwartego eksponowania się (chyba, że najdzie ją na fukanie do dziewczyn pod drzwiami sypialni






Znów czeka nas wet z Gadżet. Chudnie, ale jakoś nierówno... bo coś jej rośnie z boku. Rozlazłe jak tłuszczak i nie do uchwycenia wcześniej, szczególnie na flaczejącej, rozlewającej się skórze starszawego, chudnącego grubaska. Ale nabiera kształtu, a po drugiej stronie mini-groszki jakieś... pojedziemy zdecydować, co z tym robić.