[GUZ] przy biodrze i plecach

Twój zwierz ma problem z brzuszkiem, czy grzbietem (dotyczy także narządów wewnętrznych: żołądek, wątroba, nerki - oraz szkieletu: kręgosłup, żebra)? - to będzie dobre miejsce, by o tym napisać. Jeśli jakakolwiek przypadłość nie jest związana bezpośrednio z narządami, ale dotyczy tej części ciała (np ropień podskórny na grzbiecie) - również tutaj piszemy.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
ESTI
Posty: 8271
Rejestracja: śr sty 21, 2004 11:27 pm
Lokalizacja: DUBLIN

[GUZ] przy biodrze i plecach

Post autor: ESTI »

No pewnie, ze za dlugo. Szczurki maja szybka przemiane materii.
Obrazek
szczurkowa_pani
Posty: 113
Rejestracja: śr wrz 28, 2005 9:05 pm

[GUZ] przy biodrze i plecach

Post autor: szczurkowa_pani »

:D!!! JUZ PO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
i jestem szczesliwa!!!!!
cały proces usypiania i samej operacji trwał godzine...
Guz wycięto w całości, lekarz stwierdził,że nie jest to guzek złosliwy i ze to tłuszczak :lol: :D
tuptus juz dochodzi do siebie. chce mu sie skakać i wręcz to robi,ale za chwile znów opada...ćpunek :)
Ciesze sie,ze poszłam na operacje, a Doktor Czerwinski to najlepszy lekarz jakiego spotkałam!!!
Podejscie niesamowite, mowi szczerze i operacja,razem z kroplami wyniosła mnie 30zł.
Tuptus chyba dostał wybudzacz... bo dostałam go juz obudzonego. Dzieki dziewczyny że mnie zmotywowałyscie zeby jechac z nim do lekarza.
p.s. :) wczoraj mama zastanawiała sie czy nie przygarnąć drugiego szczurka dla tuptusia :)) ale chciałaby drugiego chłopca :P nie spodziewałabym sie tego po niej :albino:
MOI CHŁOPCY: tuptuś-filipek (husky), Przecinek (kapturek) i RODZYNEK W MĘSKIM GRONIE: AMELKA :)
ESTI
Posty: 8271
Rejestracja: śr sty 21, 2004 11:27 pm
Lokalizacja: DUBLIN

[GUZ] przy biodrze i plecach

Post autor: ESTI »

szczurkowa_pani, gratuluje, :D

Youpi, a widzisz trzymanie kciukow sie powiodlo...mialam nadzieje, ze to nie bedzie zlosliwiec. :D
No i cena 30zl - Wow, chialabym aby w Warszawie byly takie ceny...ehhh. :roll:

To teraz tul chlopaczka, bo bardzo tego potrzebuje. Co jakis czas zwilzaj mu pyszczek woda, do momentu jak sie calkowicie nie ocuci, wtedy daj mu sie napic i mozesz podac jakis jogurcik do zjedzenia. ;)
Obrazek
szczurkowa_pani
Posty: 113
Rejestracja: śr wrz 28, 2005 9:05 pm

[GUZ] przy biodrze i plecach

Post autor: szczurkowa_pani »

hihi :)))
lekarz stwierdził,ze na 100% to nie jest złośliwe... że to typowy tłuszczak ;) wiec sprobuje mu uwierzyc :) widziałam ten guzek.. bardzo gładki, bardzo okrągły... heh.
no dobrze :) zaraz mu pyszczek zwilze. dziwny ma opatrunek. z takiego czegos srebrnego... takiej maści jakby. hmm :)
MOI CHŁOPCY: tuptuś-filipek (husky), Przecinek (kapturek) i RODZYNEK W MĘSKIM GRONIE: AMELKA :)
ESTI
Posty: 8271
Rejestracja: śr sty 21, 2004 11:27 pm
Lokalizacja: DUBLIN

[GUZ] przy biodrze i plecach

Post autor: ESTI »

Jesli gladki, to na pewno tluszczak. ;)

Rozumiem, ze ten 'opatrunek' to ranka spryskana srebrym sprayem? Jesli tak to calkiem normalne. ;)
Obrazek
gangrena
Posty: 122
Rejestracja: sob sty 24, 2004 9:48 pm
Kontakt:

[GUZ] przy biodrze i plecach

Post autor: gangrena »

((-: cieszę się, że wszystko ok... pisz jak rekonwalescencja przebiega u Tuptusia, będę mieć porównanie z Pączkiem (-: ona do teraz jest lekko śnięta a w nocy miała duże problemy z oddychaniem, ale je, pije, łazi, po wyjęciu z klatki natychmiast próbuje uciec w jej ulubione miejsce pod łóżkiem, już zaczeła przemeblowywac klatkę robić gniazdo z ręczników papierowych no i chodzi już za każdym razem wysikac się gdzies w kąt klatki (jeszcze wczoraj pare razy posikała się pod siebie).... chociaż dropsami jogurtowymi jakby gardzi (przejedzenie???) i glukozy dopyszcznie juz nie chce, choć jeszcze wczoraj z przyjemnością ją piła... no i oczy ma już znacznie szerzej otwarte niż wczoraj...
Psychola - ta która ledwo się wybudziła już wczoraj szalała nieco po klatce, ale dzisiaj wspina już się pięterko i nawet wciągneła tam szmatkę, i zachowuje się w ogóle prawie całkiem normalnie a cięcie ma 2 razy dłuższe od pączkowego... no dziwne jest to wszystko, jak widac co szczur to inna reakcja...
w każdym bądź razie życzę zdrowia i siły Tuptusiowi i czekam na relacje z dochodzenia do siebie... (-:
merch
Posty: 6868
Rejestracja: czw gru 02, 2004 2:48 pm

[GUZ] przy biodrze i plecach

Post autor: merch »

Luźny guz bez łączności z sutkiem dość miękki i w innym miejscu niz wezły chłonne to moze byc tłuszczak i całe szczęście :).
PozdrM
Obrazek
*NiuniuśMysiaMałyniaMyszulAllegroKichanioSzarikSzymaGuciaKropkai7rodzRudiPankracy, BrysiaCzapkaCelaCzesiaZdzisiuCezarCzaruśEdiCzejenFeluśZeniaUbocikGryzajkaMała KapturkaOfelkaJajcusWulfikmaluszkiHieronimHefryśmałyeFekDarEstiNosioOliFaramuszkaDafiDorota
szczurkowa_pani
Posty: 113
Rejestracja: śr wrz 28, 2005 9:05 pm

[GUZ] przy biodrze i plecach

Post autor: szczurkowa_pani »

:) tak więc: mija 7 h od operacji...
tuptuś do 5-6 h po operacji lezał , spał, czasem miał momenty gdy w amoku wspinał sie po drabinkach ale za chwile spadał... ptoem znów spał.
teraz juz biega po klatce, je, ale mam wrazenie ze jeszcze troche nie kontaktuje, choc na odgłos jedzenia zareagował prawidłowo :))
troche sie denerwuje, bo liże ten srebrny spray (tak tak,to ten "opatrunek") , ma całą mordke srebrną od niego, i widze, że z szytej rany wystają niteczki od szwów boje sie,ze zacznie je ciągnąć :( nie wiem za bardzo jak go przed tym uchronić. Pilnowac nie da sie cały czas, bo trzeba kiedys spac, a jutro od rana bedzie sam niestety (mama w pracy, ja w szkole).
ogólnie myślę, że tuptuś dość szybko sie wybudził.
Mam nadzieje, ze jego obecny dobry stan nie jest tylko efektem chwilowym, i ze wszystko juz bedzie szlo dobrze.
Codziennie musze byc u weterynarza na zastrzyk antybiotykowy. ale to chyba też normalne :)
MOI CHŁOPCY: tuptuś-filipek (husky), Przecinek (kapturek) i RODZYNEK W MĘSKIM GRONIE: AMELKA :)
ESTI
Posty: 8271
Rejestracja: śr sty 21, 2004 11:27 pm
Lokalizacja: DUBLIN

[GUZ] przy biodrze i plecach

Post autor: ESTI »

Powiem Ci szczerze, ze ja przy swoich maluchach czuwam cala noc...mam je przy lozku jak juz mi sie oczy kleja nad ranem, ale zazwyczaj wtedy sie uspokajaja. Najwazniejsze sa pierwsze 3 dni, wtedy trzeba uwazac na szwy, zeby ich nie wygryzl.
Obrazek
szczurkowa_pani
Posty: 113
Rejestracja: śr wrz 28, 2005 9:05 pm

[GUZ] przy biodrze i plecach

Post autor: szczurkowa_pani »

sugerujesz zebym jednak udpusciła sobie spanko tej nocy,tak?
Moze masz racje... Co by sie stało gdyby jednak je wygryzł??? Spac nie musze,ok, ale co z godzinami od 9.00 do 14 :/... :( nie moge opuscic szkoly cholerka bo przez 1.5 tygodnia chorowałam i nie bylam...

[ Dodano: Wto 04 Paź, 2005 ]
kurcze... tuptus zlizał już prawie całe sreberko... słowem szwy są na wierzchu prawie.
MOI CHŁOPCY: tuptuś-filipek (husky), Przecinek (kapturek) i RODZYNEK W MĘSKIM GRONIE: AMELKA :)
ESTI
Posty: 8271
Rejestracja: śr sty 21, 2004 11:27 pm
Lokalizacja: DUBLIN

[GUZ] przy biodrze i plecach

Post autor: ESTI »

Ja Ci nie sugeruje, bo nie chce Ciebie miec na sumieniu. ;)
Poprostu pisze jak ja robie, przy kazdym szczurku po zabiegu czuwal w nocy...one zazwyczaj nad ranem i w ciagu dnia sie uspokajaja i odsypiaja, wiec moze nie bedzie takiego ryzyka wygryzienia szwow...zreszta sama teraz obserwujesz, czy mocno sie nimi interesuje czy nie. ;)
Czasami na gryzakow nie ma mocnych...
Obrazek
szczurkowa_pani
Posty: 113
Rejestracja: śr wrz 28, 2005 9:05 pm

[GUZ] przy biodrze i plecach

Post autor: szczurkowa_pani »

oj interesuje..to w koncu chyba nocne zwierze,prawda? dobra. kawke zarzuce czy cus... :) czego sie dla ogonka nie robi ;)

[ Dodano: Wto 04 Paź, 2005 ]
tuptus wcina. Czasem zdarza mu sie przysnąć,ale już się ożywia :) tylko oczka jeszcze takie zaspane jakies :)
Zauwazylam że na szyjce ma malutkie strupki.. juz kiedys mial ich mnostwo na calym ciele,poszlam do weterynarza ( co prawda takiego,ktoremu brzydzily sie szczury) dał mu jakiś środek dla psów i kotów na pchły (i pasozyty chyba) i kazal smarowac,ale tuptus zachowywal sie jak oszalały gdy sie go nim posmarowało. Jakby go to szczypało...
problem zniknął sam po czasie. teraz widze powrót chyba... pokaze to Czerwinskiemu... ale to chyba nie ma związku z operacją? (no bo jaki mialoby miec..?)
MOI CHŁOPCY: tuptuś-filipek (husky), Przecinek (kapturek) i RODZYNEK W MĘSKIM GRONIE: AMELKA :)
Awatar użytkownika
limba
Posty: 6307
Rejestracja: pn gru 06, 2004 10:42 pm
Lokalizacja: Warszawa

[GUZ] przy biodrze i plecach

Post autor: limba »

[quote="szczurkowa_pani"] co prawda takiego,ktoremu brzydzily sie szczury) dał mu jakiś środek dla psów i kotów na pchły (i pasozyty chyba) i kazal smarowac,ale tuptus zachowywal sie jak oszalały gdy sie go nim posmarowało. Jakby go to szczypało... [/quote]
proponuję tym razem pójść do innego weta..przyczyn strupków może być wiele..jesli to pasozyty to najlepeij sprawdzaja się zastrzyki z Ivomecu (Baymecu - to to samo) ...chociaż dr Bielecki ostatnio dał na karczek a nie pod skórkę więc tak tez mozna..

Cieszę się że ciuras dochodzi do siebie...ja tak jak Esti warowałam po zabiegu przy mojej Kluśce..bo weź tu zaśnij :wink:
Aniołki: ['] Garek, Jeff(ka), Chrupek, Teodor, Kapunio, Freska, Żelka, Mufka, Bee-Bee, Kluska, Fryt, Keksik, Frocia, Imbirek, Pchełka, Klapuś [']
szczurkowa_pani
Posty: 113
Rejestracja: śr wrz 28, 2005 9:05 pm

[GUZ] przy biodrze i plecach

Post autor: szczurkowa_pani »

juz wiem, że to jakąs alergiczna reakcja.
tuptus jest jeszcze jakis taki zaspany... troche nijaki, martwie sie tym.
Ale pytałam weta śmiał sie, ze po imprezie to sie kilka dni odsypia wiec mam sie nie martwic... mimo to i tak sie denerwuje.
Alergią zajmą się po zdjęciu szwów, poki co jak powiedział wet nie jest źle z tymi strupkami .

[ Dodano: Czw 06 Paź, 2005 ]
No i doszedł kolejny problem :(
infekcja ehhh.... chłopczyk pomimo moich starań rozdrapał sobie zszycie... weterynarz przepisał maść Detromycyne...
stwierdził,ze młody nie bedzie chciał jej zlizywac, ale jednak sie pomylil... tuptus jak tylko mu sie nią posmaruje, zaczyna ja zlizywac :/ wkurza go chyba,ze cos jest na jego futerku :(
A co do jego kondycji...mam wrazenie,ze źle działają na niego podróze.. juz przed operacją jadąć w aucie był śpiący i osowiały a niestety codziennie musi tak jeździć...
cały czas jest dosć smutny. A moze to moje przewrazliwienie,mimo to sie martwie..
MOI CHŁOPCY: tuptuś-filipek (husky), Przecinek (kapturek) i RODZYNEK W MĘSKIM GRONIE: AMELKA :)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Brzuch i grzbiet”