Łączenie samca-kastrata z dwoma samicami...:/
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
??czenie samca-kastrata z dwoma samicami...:/
Chciałam zapytać, jak połączyć mężczyznę z kobietkami? Dlatego nie napisałam w innym temacie, ponieważ znalazłam jeden taki, ale w nim mówią o łączeniu kobietek lub mężczyzn, a nie ma nic o "mieszance" :| A taki jest problem, że Czarna nie ma nic przeciwko Kubie, ale Nuśka rzuca się jak pokopana prądem! I w dodatku nie wiem czemu... Kuba przed kastracją bardzo "pociągał" obie Panie, jednak po dokonanym zabiegu, z Czarną się zaprzyjaźnił, a z Nusią nie może, bo od niego ucieka, chce go gryźć i piszczy, jakby ktoś ją ze skóry obdzierał :shock:
Zamieniłam je chwilowo klatkami. Wywąchały swoje miejsca nawzajem, połaziły trochę i położyły się, ale kiedy znowu spotkały się na podłodze mojego pokoju, po raz kolejny zaczęło się obdzieranie ze skóry i darcie w niebogłosy :/
DO MODÓW: Proszę o połączenie z isteniejącym już tematem, jeśli takowy istnieje i przepraszam za możliwy kłopot.
Zamieniłam je chwilowo klatkami. Wywąchały swoje miejsca nawzajem, połaziły trochę i położyły się, ale kiedy znowu spotkały się na podłodze mojego pokoju, po raz kolejny zaczęło się obdzieranie ze skóry i darcie w niebogłosy :/
DO MODÓW: Proszę o połączenie z isteniejącym już tematem, jeśli takowy istnieje i przepraszam za możliwy kłopot.
-
- Posty: 5397
- Rejestracja: wt sty 04, 2005 7:14 pm
- Numer GG: 4379189
- Lokalizacja: Białystok - Kuriany
- Kontakt:
Łączenie samca-kastrata z dwoma samicami...:/
Szczurki muszą ustalić hierarchię.... mój chłopak miał taki sam problem. Ale w końcu pyszczki się zaakceptowały . Może to trochę potrwać, ale nie jest to sytuacja aż tak inna od łączenia osobników tej samej płci.
Jeśli nie gryzą się do krwi i nie atakują, pozwól im ustalić swe miejsce w stadku .
Jeśli nie gryzą się do krwi i nie atakują, pozwól im ustalić swe miejsce w stadku .
Z nami: Ganix, Yetta, Inari, Cerridwen, Ceres Ciel i dziczek Włóczykij
Za TM: 88 szczurzych duszyczek
Za TM: 88 szczurzych duszyczek
Łączenie samca-kastrata z dwoma samicami...:/
U mnie Barbi, Ciapa i Żaba połączyły się z Marmotem (z niewielkimi problemami..), ale Bombka zachowywała się podobnie jak Twoja szczurka... Marmot się strasznie tym stresował, więc w końcu musiałam je rozdzielić... Ponad tydzień siedziały w klatce i nic..
Ale jeśli, nie robią sobie krzywdy to próbuj dalej, może się uda
Ale jeśli, nie robią sobie krzywdy to próbuj dalej, może się uda
Łączenie samca-kastrata z dwoma samicami...:/
Anita i więcej ich nie łączyłaś? Kubę też to stresuje. Nuśka nie ma nic przeciwko niemu, do momentu, aż nie wejdzie na hamak, dlatego Kubie zrobiłam drugie legowisko, żeby nie musiał się denerwować...
Łączenie samca-kastrata z dwoma samicami...:/
Łączyłam je dwa razy... za drugim razem bez reszty stada, żeby mogły się w spokoju dogadać, ale też nie wyszło. No i teraz mam dwa stadka (drugie w trakcie łączenia)
Łączenie samca-kastrata z dwoma samicami...:/
Moja Mancha też początkowo piszczała przy każdym spotkaniu z Sanchem i uciekała, po paru tygodniach po prostu się do siebie przyzwyczaili... Jeżeli nie pojawia się krew - to bym ich nie rozdzielała, ustalą sobie hierarchię i będzie dobrze.
Łączenie samca-kastrata z dwoma samicami...:/
No ja będę próbować dalej. Nie chcę żeby do końca życia pannice oblegały klatkę Kuby, a Kubula siedział sam, bo trzy szczurasy to i tak przegięcie, zdaniem moich rodziców
Łączenie samca-kastrata z dwoma samicami...:/
Krwi (jak na razie i oby nie było) nie ma. Widziałam jedno zadrapanie na ogonie Kuby, ale to niekoniecznie musiało być dzieło Nuśki, bo od tamtego czasu, nie zauważyłam żadnego śladu koloru krwi. Więc może się przyzwyczają...
Łączenie samca-kastrata z dwoma samicami...:/
Spokojnie, spokojnie. Daj im czas. Jeśli się nie biją, to pozwól im przebywać razem - w końcu się dogadają.
Łączenie samca-kastrata z dwoma samicami...:/
Powiem szczerze, że atakują się, ale odbywa się to bez zbędnych ran.
Dodam ciekawostkę, dzięki której można chyba będzie zamknąć ten temat , a mianowicie...budzę się dzisiaj rano i nie mogę znaleźć Kuby w kuwecie, na jego legowisku. Przecieram oczy, żeby sprawdzić czy może nie dowidzę, ale...nadal go tam nie ma. Nie wykluczam ucieczki (chociaż taki grubasek nie uciekłby pomiędzy 2cm odstępami szczebli). Usłyszałam, że w hamaczku (mają 2 warstwy, żeby mogły się chować w nim i spać w środku), któryś ze szczurasów nie śpi, więc odważyłam się otworzyć klatkę i sprawdzić ile ich jest (gdyby nie chrupały chlebka, nie otwierałabym, żeby ich nie obudzić). No więc otwieram klatkę, podnoszę warstwę hamaczka i...co widzę? :hihi: Czarnuchę, Nusię i KUBĘ!!!!!!!! :lol2: Takiego słodkiego...zaspanego :zakochany: Ja nie wiem jak on to zrobił, że się tam wprowadził...
W końcu Nusia nawet nie pozwalała mu się zbliżyć do hamaczka! I sama zastanawiałam się już nad utworzeniem Kubie drugiego, oddzielnego hamaczka :oops: . Ale teraz nie będzie on już potrzebny :zakochany: :lol2: :hyhy:
Dziękuję Wam wszystkim za pomoc :przytul:
Dodam ciekawostkę, dzięki której można chyba będzie zamknąć ten temat , a mianowicie...budzę się dzisiaj rano i nie mogę znaleźć Kuby w kuwecie, na jego legowisku. Przecieram oczy, żeby sprawdzić czy może nie dowidzę, ale...nadal go tam nie ma. Nie wykluczam ucieczki (chociaż taki grubasek nie uciekłby pomiędzy 2cm odstępami szczebli). Usłyszałam, że w hamaczku (mają 2 warstwy, żeby mogły się chować w nim i spać w środku), któryś ze szczurasów nie śpi, więc odważyłam się otworzyć klatkę i sprawdzić ile ich jest (gdyby nie chrupały chlebka, nie otwierałabym, żeby ich nie obudzić). No więc otwieram klatkę, podnoszę warstwę hamaczka i...co widzę? :hihi: Czarnuchę, Nusię i KUBĘ!!!!!!!! :lol2: Takiego słodkiego...zaspanego :zakochany: Ja nie wiem jak on to zrobił, że się tam wprowadził...
W końcu Nusia nawet nie pozwalała mu się zbliżyć do hamaczka! I sama zastanawiałam się już nad utworzeniem Kubie drugiego, oddzielnego hamaczka :oops: . Ale teraz nie będzie on już potrzebny :zakochany: :lol2: :hyhy:
Dziękuję Wam wszystkim za pomoc :przytul:
-
- Posty: 5397
- Rejestracja: wt sty 04, 2005 7:14 pm
- Numer GG: 4379189
- Lokalizacja: Białystok - Kuriany
- Kontakt:
Łączenie samca-kastrata z dwoma samicami...:/
Super, że się udało Mogą się jeszcze trochę boksować, żeby żaden szczurek nie miał wątpliwości co do hierarchii, ale nie martw się tym =) Czasem łączenie trwa naprawdę długo, nawet ponad miesiąc, ale zazwyczaj się udaje =) Będę trzymać kciuki!
Ostatnio zmieniony wt wrz 12, 2006 2:15 pm przez Nakasha, łącznie zmieniany 1 raz.
Z nami: Ganix, Yetta, Inari, Cerridwen, Ceres Ciel i dziczek Włóczykij
Za TM: 88 szczurzych duszyczek
Za TM: 88 szczurzych duszyczek
Łączenie samca-kastrata z dwoma samicami...:/
powiem szczerze, że chyba jestem szczęściarą, bo Czarną z Nuśką łączyłam jeden dzień, a teraz panienki z Kubą- również dzień (bo już po jednym dniu byli razem, a to że były piski i krzyki, to nie sprawa mieszkania w jednej klatce, jednak jeśli mam to wziąć pod uwagę, to zajęło mi to tylko cztery dni! :flex: ) :lol2:
Łączenie samca-kastrata z dwoma samicami...:/
Temacik odkopuję U mnie sprawa potrwa dłużej, jak sądzę... Cyrus ma 7 miesięcy, panienki mają: dwie po 10, jedna 8 i jedna ok. 6 miesięcy. Wypuszczam je z nim pojedynczo, bo jak były razem to go otoczyły i wrzeszczały, będąc w większości ( w kupie siła)... Pojedynczo jest też burzliwie, ale mniej, bo szanse są wyrównane. Problem jest w tym, że Cyrus jest "niedotykalski" dla dziewczyn i strasznie zazdrosny o mnie i mojego TŻ... Jest okropnie zaborczy i nie lubi jak bierzemy na ręce panienki...Krwi nie ma ale jest dość burzliwie...Czy lepiej go nadal wypuszczać z każdą oddzielnie czy razem ze wszystkimi? Mam wrażenie, że lepiej pojedynczo, ale już sama nie wiem... Facet ma już swoje nawyki i choć jest pieszczoch, to jakiś antyszczurzy... Oczywiście to początek i nie łamie mnie to Chodzi mi tylko o sprawy techniczne, czyli Cyrus+reszta czy też Cyrus+po kolei panienki? :drap:
Łączenie samca-kastrata z dwoma samicami...:/
Layla, ja łączę zawsze najpierw z szczurem dominującym, a później z całą resztą. Na razie ta metoda jest efektywna;] Sancho w chwili przybycia do mnie miał rok, Dulcynea i Don Kichot tyle samo, La Mancha - 7 miesięcy. Najpierw przedstawiłam bezjajcego dominatorce Dulci, kiedy go zaakceptowała (udało się od razu;)) - reszcie. Prędzej czy później Cyrus i tak będzie musiał stawić czoła wszystkim pannicom jednocześnie;)
Łączenie samca-kastrata z dwoma samicami...:/
Hmmmm... a więc Cyrus już z panienkami...Mam taki problem, że Cyrus strasznie boi się dziewczyn, a one jego. Mały śpi na ściółce, bo nie włazi do góry, gdzie rezydują damy. Pije tylko jak ich nie ma w pobliżu, tak samo z żarciem. Najgorsze w tym jest to, że one i on nawet nie próbują ustalić hierarchii bo się boją siebie nawzajem :shock: Czasem pisną na siebie, ale żadnych kontaktów, ani pozytywnych ani negatywnych. Wczoraj zaobserwowałam coś dziwnego - Aria zaczęła zasypywać Cyrusa wiórkami ze wszystkich stron, a potem przyniosła mu chleb w ząbkach i poszła. Sama już nie wiem, jak to będzie, on się tak ich boi, że musiałam mu powiesić poidło dodatkowe tam gdzie śpi, bo wczoraj nie pił cały dzień :roll: Czy one się z nim dogadają czy ich stosunki będą tak właśnie wyglądać jak teraz? Spodziewałam się bójek, które występowały na wybiegach, wtedy potrafił się z nimi poszarpać, choć też się bał. Szkoda mi go troszkę Nie oczekiwałam nagłej przyjaźni, oczekiwałam wręcz ustalania hierarchii.. A tu- klops...
PS Cyrus mieszka z nimi od soboty.
PS Cyrus mieszka z nimi od soboty.