asympatyczny i agresywny szczur

Archiwum na ważne stare tematy

Moderator: Junior Moderator

Awatar użytkownika
Nyja
Posty: 19
Rejestracja: pn wrz 15, 2008 10:56 pm

asympatyczny i agresywny szczur

Post autor: Nyja »

Zacznę od początku. Pewnego dnia przypadkiem zamieszkał u nas szczurek, Melkor. Bardzo szybko się z nami oswoil i generalnie okazał sie świetnym, zabawnym i wesolym zwierzątkiem. Jednak z każdej strony słyszalam krzyki "Twój szczur jest nieszczęśliwy, spraw mu kolegę". No więc zdecydowałam się na drugiego szczura. I zaczęly się problemy. Niby łączenie przeprowadzilismy zgodnie z zaleceniami "specjalistów", nowego szczurka oswajaliśmy tak samo jak kiedyś Melkorka itd.
Ale mimo że nowy szczurek jest już u nas jakiś czas jest dla nas agresywny, nie pozwala się dotykać, gryzie i ucieka. Nie lubią się też z Melkorem. Niby tolerują mieszkanie w jednej klatce ale śpią osobno i raczej się unikają a jeśli już widzę ich razem to słychać tylko piski bo szczury się biją (nie gryzą się co prawda do krwi ale raczej nie okazują sobie sympatii)
No i co tu zrobić? Przyznaję że oboje z mężem jesteśmy zmęczeni tą sytuacją i powiem szczerze że żałuję decyzji o przyjęciu nowego szczura. Melkor był wesoły i mily a teraz chowa się po szufladach i wydaje się być bardziej nerwowy.
Dodatkowo nowy szczur niszczy co się da, gryzie wszystko, nie tylko nas ale też meble, kable, firanki, buty... wszystko.
Da się go jakoś uspokoić? Poradźcie bo męczymy się wszyscy czworo, ja, mąż, i tak naprawdę chyba oba szczury.
Awatar użytkownika
anathema22
Posty: 174
Rejestracja: ndz wrz 02, 2007 2:44 pm
Lokalizacja: Parczew/Lublin

Re: asympatyczny i agresywny szczur

Post autor: anathema22 »

Przede wszystkim napisz od kiedy jest z wami nowy szczurek? I czy został kupiony w sklepie? Niestety ogonki z zoologicznych na początku sprawiają sporo problemów i wymagają więcej cierpliwości. Oczywiście każdy jest inny i charakterek oraz podejście do człowieka to sprawa indywidualna;) Bójki i przepychanki na początku znajomości są jak najbardziej normalne, to sposób na "dogadanie się". Ja mam dwa samczyki i choć są z jednego miotu "nieporozumienia" zdarzają im się dosyć często a potem i tak śpią w sienie wtuleni. Daj im czas.
Co do problemu gryzienia różnych rzeczy- jedne szczury niszczą mniej inne więcej, tak ich natura;) Po prostu trzeba odpowiednio zabezpieczyć teren wybiegu. Poza tym "nowy" czuję się jeszcze niepewnie i odreagowuje stres. Jak poczuje się u was bezpiecznie powinien się trochę z tym uspokoić;)
odmienna
Posty: 3065
Rejestracja: pt gru 15, 2006 4:45 pm
Lokalizacja: kraków

Re: asympatyczny i agresywny szczur

Post autor: odmienna »

trochę mało mi danych ;) - "jakiś czas" - to konkretnie ile?
- skąd jest ten szczurek, jaka jest jego historia?
- w jakim wieku są obydwa szczurki?
.....
edit- o, właśnie anathema22, też o to pyta... dodam jeszcze, że te stworzenia "czują" emocje człowieka i jeśli jesteście do niego niechętnie nastawieni ( nawet nie podałaś jego imienia ;) ), może odczuwać dodatkowy dystans i chęć ucieczki ...
Awatar użytkownika
Nyja
Posty: 19
Rejestracja: pn wrz 15, 2008 10:56 pm

Re: asympatyczny i agresywny szczur

Post autor: Nyja »

Szczurek jest ze sklepu ale z tego samego co Melkor - małego sklepiku którego właściciela znam od wielu wielu lat i wiem że na pewno nic złego sie tam mu nie działo. Znam też szczurki które na początku nie były zbyt grzeczne ale to co wyprawia ten maluch przechodzi wszelkie pojęcie - zachowuje się coraz gorzej z każdym dniem. Na początku był po prostu trochę przestraszony i to uznałam za naturalne. Ale teraz (po około 3 tygodniach) on robi się jak dziki, coraz bardziej agresywny, gryzie naprawdę dotkliwie i to bez wyraźnego powodu. Jeśli chodzi o niszczenie rzeczy to nie jest zwykłe podgryzanie (Melkorowi też na początku zdarzyło się zniszczyć parę kabli czy zeszytów) to jest dewastacja! On najzwyczajniej zachowuje się jakby był zlośliwy, gryzie WSZYSTKO a kiedy próbuję go przegonić od niszczonego przedmiotu on rzuca się na rękę z zębami.
Na pewno nie jest to normalne zachowanie przestraszonego szczurka - nie wiem ile mam mu dać czasu ale niedługo z naszego mieszkania nie zostaną nawet wióry z Melkor umrze na nerwicę.


Starszy szczurek ma ok. 4 miesięcy a u nas jest ponad 3. Młodszy jest u nas około 3 tygodni a żyje na tym świecie już ok. 2 miesiące.

Nie jestem do niego negatywnie nastawiona, staram się mówić do niego, staram się go jakoś oswoić i ciągle daję mu szansę. Tylko że on nie wydaję się zainteresowany.
A jeśli chodzi o imię to został po prostu "Maluszkiem"
odmienna
Posty: 3065
Rejestracja: pt gru 15, 2006 4:45 pm
Lokalizacja: kraków

Re: asympatyczny i agresywny szczur

Post autor: odmienna »

o nerwicę Melkora mniej się obawiam ;) czteromiesięczny szczurak, jest w zasadzie dorosły i niewątpliwie da sobie radę z najnieznośniejszym smarkaczem, trudniej macie Wy- ludzie, bo zdaję sobie sprawę, że Maluszek może być denerwujący :D. jednak,jeśli jego nadpobudliwość nie jest spowodowana jakimś stanem chorobowym sądzę, że cierpliwość przyniesie pożądany rezultat choć, sama mam szczurka postrzelonego z którym nijak dogadać się nie mogę :D .
Maluszek jest jednak młodziutki i wszystko przed Wami. Podstawowa rzecz, to oduczyć go odruchu gryzienia Was. Teraz, jeszcze powinno się to udać. Jak reaguje na płasko podsuniętą rękę nie zabierającą mu nic, nie dotykającą go? czy od razu gryzie, czy najpierw "próbuje"ząbkami? czy panikuje przy podnoszeniu go i czy tak jest od początku pobytu u Was? Piszesz, że "dziczeje" ale czy to znaczy, że okazuje przy tym lęk i chęć ucieczki czy przeciwnie- asertywnie nie pozwala się dotknąć, bo nie ma na to ochoty i tyle?
Awatar użytkownika
Nyja
Posty: 19
Rejestracja: pn wrz 15, 2008 10:56 pm

Re: asympatyczny i agresywny szczur

Post autor: Nyja »

wszystko porównuje z zachowaniem Melkora kiedy ten był maly. Rękę na początku lizał i delikatnie podgryzał, też nie lubił się łapać ale nie był przy tym agresywny. A Mały najzwyczajniej w świecie reaguje agresją na każdą próbę naszego zbliżenia się do niego. O ile spaceruje sobie np koło naszych stóp to jak tylko wyciągnie się do niego dłoń to albo ucieka albo startuje z zębami. Nigdy nie miał etapu łapania palcy w łapki i podgryzania delikatnego, jego ugryzienia są agresywne, bolesne i krwawe.
Kilka razy udało się nam go podnieść ale przy tym piszczał i wyrywał sie jak szalony, drapał i gryzł.
To też stanowi problem bo kiedy wychodzę z domu na kilka godzin wolałabym nie zostawiać szczurów "na mieszkaniu" a Małego nijak nie da rady złapać. Nawet jeśli się uda to po dwóch sekundach się wyrwie, na pewno nie da się go donieść do klatki.
S.
Posty: 706
Rejestracja: śr wrz 19, 2007 9:19 pm

Re: asympatyczny i agresywny szczur

Post autor: S. »

Nyja, a w jaki sposób go oswajacie? Czy przechodziliście etap wsadzania szczurka do kieszeni lub pod bluzę?
Z Twojego opisu on jest nie oswojony, za to coraz bardziej pewny siebie.
Wiele szczurków nie lubi brania w rękę, ale większość lubi chodzić po człowieku, lub zaszyć się pod bluzą, w kapturze, lub w kieszeni.
Myślę, że teraz musicie go oswoić ze swoim zapachem (stara, noszona koszulka do klatki), a potem oswoić bliskością człowieka i z jego dotykiem.
Ogranicz miejsce wybiegu szczurków - kawałek podłogi i człowiek jako bezpieczne schronienie (bez żadnych zakamarków, szaf, szuflad itp. - np. wanna lub brodzik).

Powodzenia.
Awatar użytkownika
Nyja
Posty: 19
Rejestracja: pn wrz 15, 2008 10:56 pm

Re: asympatyczny i agresywny szczur

Post autor: Nyja »

Próbowałam go oswoić tak samo jak kiedyś Melkora, podawanie mu ręki (bez próby dotykania), puszczanie go na łóżko, przytulanie przez "kangurka" w bluzie lub rękaw, dawanie mu swoich "szmatek" (szalik, apaszka, to czego nie szkoda), mówienie do niego

ograniczenie wybiegu może być ciężkie, ze względu po pierwsze na to że szczury skaczą (Melkor nie robi problemów, może sobie biegać gdzie chce, a Mały nauczył się skakać wyjątkowo szybko i łóżko czy brodzik już go nie zatrzymują)
próbowaliśmy ograniczyć dostęp do szuflady (wchodzą tyłem, za komodą)
Melkor po prostu znalazł sobie inne miejsce do zabawy a Mały skoro nie mógł wejść obgryzł cały brzeg komody i nie dał się odpędzić bez walki.
Mały nie lubi po nas chodzić, czasami wchodzi na łózko ale tylko po to żeby gryźć poduszkę i rozwalać piórka, kiedy poczuje nas blisko ucieka albo atakuje.
S.
Posty: 706
Rejestracja: śr wrz 19, 2007 9:19 pm

Re: asympatyczny i agresywny szczur

Post autor: S. »

To może zamęcz go zabawą.
Weź suchy makaron (jedno kolanko) na sznurku i baw się jak z kotem - niech szczurek Cię, a raczej makaron goni. Złapie i zje, to przygotuj następny.
A jak się zmęczy, to może go złapiesz i wsadzisz do kieszeni albo do klatki.
Awatar użytkownika
yss
Posty: 6442
Rejestracja: pt sty 05, 2007 8:12 pm
Lokalizacja: szczecin

Re: asympatyczny i agresywny szczur

Post autor: yss »

Nyja pisze:Szczurek jest ze sklepu ale z tego samego co Melkor - małego sklepiku którego właściciela znam od wielu wielu lat i wiem że na pewno nic złego sie tam mu nie działo.
normalny, zdrowy, zadowolony z życia szczur nie jest agresywny czy morderczo niszczycielski - przepraszam, ale musiałam to powiedzieć.
agresja to u szczura [zwłaszcza małego!!] coś wyjątkowa rzecz. nawet szczury skrzywdzone często nie są agresywne, tylko bardzo boją się rąk.

2-miesięczny szczurek to dziecko. macie go 3 tygodnie - czyli wzięliście go jak miał ok 5 tygodni i już wtedy was gryzł........ ale uważacie, że spędził dzieciństwo w dobrych warunkach i wszystko jest ok?

jedyne co mogę doradzić to lekturę działu "oswajanie" - i cierpliwe oswajanie. chłopczyk ma jakąś potężną traumę, coś sprawia, że szaleje - ale możecie go tego oduczyć, jest jeszcze malutki!

uważam, że za wcześnie zaczęliście go wypuszczać na wybieg, na niezabezpieczony pokój - wasz pierwszy szczurek nic nie gryzł i uznaliście, że wszystkie szczurki są takie mądre. nie są! macie wyjątek! to normalne, że nieoswojony maluch zaszyje się gdzieś i nie będzie chciał wracać. zazwyczaj oswojony szczur lubi swoją klatkę, wie, że tam jest jego dom, i chętnie do niej wraca, zanosi tam różne swoje znaleziska.....
szynszyl reagowała obrzydzeniem i alergią na swoją chorobówkę, ale jej chorobówka była za mała. może klatka szalejącego chłopczyka jest dla niego za mała?

oswojenie dzikuska wymaga pewnego zachodu, ale to tylko malutkie zwierzątko. nie można go demonizować. czasem warto wywrócić na plecki, poiskać. dominować go po szczurzemu, jak fika - i po szczurzemu chwalić, jak jest grzeczny.

we mnie on budzi raczej sympatię, poważnie. ma charakter, wie czego chce.... uparte bydlątko, kiedyś będziecie to z rozrzewnieniem wspominać.
jak zamykaliśmy drzwi do sypialni przed skarpetą, żeby nie dręczyła świni morskiej, skarpeta spruła sporo wykładziny pod drzwiami, bo chciała się tam dostać, a jak zamurowaliśmy jej dojście za kuchenkę, wygryzła wykładzinę również w kuchni :D dzikus straszny z niej był, panicznie bała się brania na ręce, ale chętnie się bawiła na swoim terenie - no i nigdy nie gryzła :) z tym nie było problemu... też była ze sklepu.
ten się nie myli, kto nic nie robi
odmienna
Posty: 3065
Rejestracja: pt gru 15, 2006 4:45 pm
Lokalizacja: kraków

Re: asympatyczny i agresywny szczur

Post autor: odmienna »

Też mam takie wrażenie jak yss, że trafił Wam się niezależny a przez to trudny „egzemplarz”. Też nie mogę oprzeć się sympatii, może dlatego, że mocno kojarzy mi się z moim Jurką :) ? Tyle, że Jerzol trafił do mnie jako dorosły i z już utrwalonym paskudnym obyczajem załatwiania spraw dziabaniem... :-\ do tego nie możecie dopuścić. Jurij gryzł konkretnie, bez ostrzeżenia, w gniewie, w zabawie... gryzł i tyle.
W dodatku robił to jak psiak: czyli szarpał.
On to robił, bo nie znał innych, równie skutecznych metod (do dziś, staram się w kontaktach z nim zachować ostrożność).
Jeśli nie widzisz możliwości ograniczenia wybiegu (może jednak da się coś wykombinować?),a klatka jest wystarczająco obszerna- spróbuj zapoznawać go z ręką w klatce. Piszesz: „jak tylko wyciągnie się do niego dłoń to albo ucieka albo startuje z zębami” z jego punktu widzenia, to logiczne:" zagrożenie! znowu na horyzoncie ta rzecz, która przeszkadza mi robić to na co mam ochotę! Niczego dobrego po tej rzeczy się nie spodziewam, zatem udziabię, lub zwieję."
W sumie, to do oswajania szczurków wykorzystuje się ich ciekawość i inteligencję(zdolność kojarzenia) z tego co piszesz, ciekawość chłopaczek ma „na swoim miejscu” może faktycznie trzeba na jakiś czas ograniczyć mu bodźce...(ograniczyć wypuszczanie z klatki?) wyhamować pęd w zdobywaniu świata, niech ma możliwość zauważenia Was? Przekonania się, że ludzka ręka za uszkiem podrapać potrafi a i smakołyka da... będzie dobrze :) ; trzy tygodnie to naprawdę niewiele
Awatar użytkownika
Nyja
Posty: 19
Rejestracja: pn wrz 15, 2008 10:56 pm

Re: asympatyczny i agresywny szczur

Post autor: Nyja »

jeśli chodzi o ograniczanie wypuszczania to sprawa jest trudna ze względu na Melkora, nie mogę go przecież wypuścić i zamknąć klatki a jeśli zostawię otwartą to Mały wyjdzie. Nie mogę przecież też uwięzić Melkora który jest nauczony spędzać długie godziny poza klatką.

Jeśli chodzi o rady typu "przewróc na brzuszek i miziaj" to są o tyle nierealne że poza klatką Maly jest nie do złapania. Zupełnie. niemożliwe.
odmienna
Posty: 3065
Rejestracja: pt gru 15, 2006 4:45 pm
Lokalizacja: kraków

Re: asympatyczny i agresywny szczur

Post autor: odmienna »

Taaaaa też mam taki problem, że jednych pasuje zamknąć a innych „za co??? ::) ” jednak moim zdaniem MOŻESZ; spokojnie możesz; jeśli Melkor przebywa wiele godzin poza klatką zamykasz klatkę kiedy wyjdzie i tyle. Robię tak czasami, kiedy np. potrzebuję powstrzymać w biegu moich DD a nie chcę zamykać Jurki. Otwieram klatkę, kiedy Jurij chce do niej wejść; jest trochę zdumiony, że nie ma wejścia tam gdzie się go spodziewał, ale nie widzę, żeby wpadał w panikę, nie wpada w panikę w takiej sytuacji nawet Bless, który nie lubi poza klatką przebywać i nie przepada za moim towarzystwem. Faktem jest, że w takich sytuacjach ich obserwuję i klatka jest niedostępna tylko przez chwilę.

(tyle, że my raczej powinnyśmy pisać w dziale „oswajanie”- albo załóż tam temat, albo poproś Moda o przeniesienie)
Awatar użytkownika
Berdog
Posty: 142
Rejestracja: pn sie 04, 2008 5:08 pm

Re: asympatyczny i agresywny szczur

Post autor: Berdog »

Co do problemów z doniesieniem agresora do klatki to proponuje użyć grubych rękawic budowlanych (dżinsowych lub skórzanych) nie są może wygodne ale powinny zabezpieczyć ręce przed poważnymi urazami. Może mało delikatne ale skuteczne.
Awatar użytkownika
Nyja
Posty: 19
Rejestracja: pn wrz 15, 2008 10:56 pm

Re: asympatyczny i agresywny szczur

Post autor: Nyja »

Słuchajcie, nie chce jeszcze zapeszać ale maluch jakby wyczuł że coś jest nie tak. Sam poszedł do klatki, ja wsadziłam mu tam Melkora i teraz śpią Obrazek (tak, wciągneli do klatki firankę, Mały to takie czarne w rogu ;)) i nawet kiedy włożylam rękę to pozwolił się pogłaskać po główce tylko cały czas uważnie patrzył i było widać że zachowuje czujność. Potem pogłaskałam tak samo Melkora żeby Mały widział że starszy kolega pozwala sobie tak robić i na razie ich zostawiłam.
To możliwe żeby poczuł że jeśli się nie ogarnie to może źle się skończyć jego los u nas? (Mąż był gotowy go nawet oddać)
Zablokowany

Wróć do „Archiwum Główne”