Guz złośliwy na powiece
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Guz złośliwy na powiece
Hej!
Mój Silver ponad miesiąc temu miał usuwanego guza na powiece. Operację zniósł dobrze, ale guz po miesiącu się odnowił. Tydzień temu miał kolejną operację, którą zniósł fatalnie i ledwo przeżył. Teraz, po tygodniu, ma oko całe czerwone. Byłam u weterynarza, co prawda nie było tego na którym mi zależało, ale była jego żona. Powiedziała, że to wylew, który nie zagraża życiu, ale mały nic nie widzi na to oczko i nic nie da się z tym zrobić. Teraz wydaje mi się, że guz znowu się tworzy, tym razem po tygodniu, choć nie jestem pewna. Stąd moje pytania:
1. Czy miał ktoś z was kiedyś taki przypadek?
2. Czy ktoś używał leku Scanomune? To są witaminy, ale ponoć powstrzymują wzrost guza, chociaż mój weterynarz uważa, że to bzdury. Co o tym myślicie?
Narazie Silver ma się dobrze, chociaż szew sobie zdarł już parę dni temu. Acha, zapomniałam jeszcze wspomnieć: przy pierwszej operacji powieka była pięknie zaszyta i wszystko się ładnie zagoiło. Teraz, przy drugiej operacji, Piasecki się cholernie śpieszył i zrobił wszystko byle jak. Przez parę godzin po operacji Silverowi lała się z oka krew i dopiero rivanol jako tako pomógł. Wybudził się po jakichś 11 godzinach i przez dwa dni dochodził do siebie(podczas gdy przy pierwszej operacji obudził się po trzech godzinach i następnego dnia już kicał). Sama nie wiem już co robić i co myśleć, przestałam ufać Piaseckiemu.
Pozdrawiam.
Mój Silver ponad miesiąc temu miał usuwanego guza na powiece. Operację zniósł dobrze, ale guz po miesiącu się odnowił. Tydzień temu miał kolejną operację, którą zniósł fatalnie i ledwo przeżył. Teraz, po tygodniu, ma oko całe czerwone. Byłam u weterynarza, co prawda nie było tego na którym mi zależało, ale była jego żona. Powiedziała, że to wylew, który nie zagraża życiu, ale mały nic nie widzi na to oczko i nic nie da się z tym zrobić. Teraz wydaje mi się, że guz znowu się tworzy, tym razem po tygodniu, choć nie jestem pewna. Stąd moje pytania:
1. Czy miał ktoś z was kiedyś taki przypadek?
2. Czy ktoś używał leku Scanomune? To są witaminy, ale ponoć powstrzymują wzrost guza, chociaż mój weterynarz uważa, że to bzdury. Co o tym myślicie?
Narazie Silver ma się dobrze, chociaż szew sobie zdarł już parę dni temu. Acha, zapomniałam jeszcze wspomnieć: przy pierwszej operacji powieka była pięknie zaszyta i wszystko się ładnie zagoiło. Teraz, przy drugiej operacji, Piasecki się cholernie śpieszył i zrobił wszystko byle jak. Przez parę godzin po operacji Silverowi lała się z oka krew i dopiero rivanol jako tako pomógł. Wybudził się po jakichś 11 godzinach i przez dwa dni dochodził do siebie(podczas gdy przy pierwszej operacji obudził się po trzech godzinach i następnego dnia już kicał). Sama nie wiem już co robić i co myśleć, przestałam ufać Piaseckiemu.
Pozdrawiam.
Re: Guz złośliwy na powiece
Nigdy nie miałam szczurka z odrastajacym guzem na powiece:( ale mialam szczurke, ktora miala guza na czole:(tez odrastal...bardzo szybko.Nie wiem jak bylo u Twojego szczurka, ale kazda kolejna operacja robiona w tym samym miejscu przewaznie wychodzi gorzej, jesli jest robiona zanim rana po poprzedniej,dobrze sie zablizni....dziwi mnie fakt,ze skoro guz jest zlośliwy nie zotało usuniete max. wsio co jest wokół,bo w takich przypadkach usuwa sie tez zdrowa tkane wokol guza tyle ile mozna(by np potem jeszcze była skora na zszycie) czyli np oko....ale to moje laickie spojrzenei ,bo wetem nie jestem.....
Jesli chodzi o moja szczurke:( to nei dało sie jej uratowac....guzy odrasaja bardzo szybko,gdy ten u mojej zaczal odrastac po tygodniu:( postanowilam,ze nie bede jej znow meczyc operacja Sita odeszla po 3 tyg. od operacji, gdyz guz zaczal uciskac na mozg i musialam ja uspic....nie pomoglo skanomune....nie chce Cie załamywac, ale czasem chyba lepiej pogodzic sie z tym, ze szczurek niedlugo umrze i nie meczyc go kolejna opercja, jesli wiadomo,ze guz znow odrosnie.....tylko dac mu max. swoj czas,dobre jedzenie,tulenie,wybieg na czas ktory mu pozostal....(((wiem ,że to bardzo trudne....odpuścić:( ale,gdy nie ma juz ratunku dla naszego kochanego zwierzaczka,tak jest lepiej,pozolic mu na te tyg. bez operacji,bolu(zapewnij mu dobre srodki przeciwbolowe) i stachu(wet,narkoza,zamieszanie).....
Jesli chodzi o moja szczurke:( to nei dało sie jej uratowac....guzy odrasaja bardzo szybko,gdy ten u mojej zaczal odrastac po tygodniu:( postanowilam,ze nie bede jej znow meczyc operacja Sita odeszla po 3 tyg. od operacji, gdyz guz zaczal uciskac na mozg i musialam ja uspic....nie pomoglo skanomune....nie chce Cie załamywac, ale czasem chyba lepiej pogodzic sie z tym, ze szczurek niedlugo umrze i nie meczyc go kolejna opercja, jesli wiadomo,ze guz znow odrosnie.....tylko dac mu max. swoj czas,dobre jedzenie,tulenie,wybieg na czas ktory mu pozostal....(((wiem ,że to bardzo trudne....odpuścić:( ale,gdy nie ma juz ratunku dla naszego kochanego zwierzaczka,tak jest lepiej,pozolic mu na te tyg. bez operacji,bolu(zapewnij mu dobre srodki przeciwbolowe) i stachu(wet,narkoza,zamieszanie).....
Re: Guz złośliwy na powiece
Hej!
Nie mam zamiaru go po raz trzeci operować. A Piasecki powiedział, że ten guz nie zagraża życiu i to jest najdziwniejsze. Silver zazwyczaj z tym guzem ma się dobrze, tylko go sobie ciągle rozdrapuje i jest pełno krwi. Mówiłam Piaseckiemu o usunięciu oka, ale ponoć oko nie ma z tym nic wspólnego. A jeśli się usunie powiekę, to oko wyschnie. Gdyby teraz był dopiero po pierwszej operacji, poprosiłabym Piaseckiego żeby usunął i to i to. Teraz i tak nie widzi na to oko.
Najgorsze jest to, że mu do śmierci daleko - jest żywy i wesoły, nie miałabym serca go uśpić, nawet jakby ciągle się w tego guza drapał(drapie się bo pewnie go swędzi/boli). Od dłuższego czasu ze strachem zaglądam do pokoju - czy nic się nowego z nim nie dzieje. I zazwyczaj się coś dzieje.
No nic, czekam jeszcze na odpowiedzi, może trafi się ktoś kto miał jeszcze bliższy mi przypadek.
Pozdro
Nie mam zamiaru go po raz trzeci operować. A Piasecki powiedział, że ten guz nie zagraża życiu i to jest najdziwniejsze. Silver zazwyczaj z tym guzem ma się dobrze, tylko go sobie ciągle rozdrapuje i jest pełno krwi. Mówiłam Piaseckiemu o usunięciu oka, ale ponoć oko nie ma z tym nic wspólnego. A jeśli się usunie powiekę, to oko wyschnie. Gdyby teraz był dopiero po pierwszej operacji, poprosiłabym Piaseckiego żeby usunął i to i to. Teraz i tak nie widzi na to oko.
Najgorsze jest to, że mu do śmierci daleko - jest żywy i wesoły, nie miałabym serca go uśpić, nawet jakby ciągle się w tego guza drapał(drapie się bo pewnie go swędzi/boli). Od dłuższego czasu ze strachem zaglądam do pokoju - czy nic się nowego z nim nie dzieje. I zazwyczaj się coś dzieje.
No nic, czekam jeszcze na odpowiedzi, może trafi się ktoś kto miał jeszcze bliższy mi przypadek.
Pozdro
Re: Guz złośliwy na powiece
Joga, może na to swędzenie pomoże zmiana diety, na np. bez białka zwierzęcego.
Moja Negra drapie się do krwi po białku zwierzącym (dodatkowo ma problemy z krzepliwością).
Moja Negra drapie się do krwi po białku zwierzącym (dodatkowo ma problemy z krzepliwością).
Re: Guz złośliwy na powiece
No nie wiem...Jeśli chodzi o krzepliwość to od paru tygodni podaje mu codziennie po 10 kropel witaminy K. Guz już zaczyna rosnąć, a co dziwne - czerwone oko przestaje być czerwone, mimo że weterynarz mówiła mi że takie zostanie.
Re: Guz złośliwy na powiece
Miałam na myśli, że być może rodzaj diety powoduje swędzenie skóry.
Re: Guz złośliwy na powiece
Dobrze, ale to nie jest temat o tym, że szczur się drapie - nie drapie się, drapie się tylko wtedy, gdy guz nachodzi mu na oko...I wydaje mi się, że to nie o rodzaj diety tu chodzi, tylko o guza. To chyba logiczne, prawda?
Re: Guz złośliwy na powiece
Jak najbardziej logiczne. Prawdziwe jest to również, że rozdrapywany nowotwór może rosnąć szybciej.
Re: Guz złośliwy na powiece
Możliwe, i właśnie na to będę starała się coś kombinować. Nie wiem, czy mu to może jakoś zasuszać Rivanolem czy jak. Nie mam bladego pojęcia.
Re: Guz złośliwy na powiece
Są płyny do "przyżegania" (do wypalania) narośli, ale nie mam pojęcia czy taki płyn pomoże czy zaszkodzi. Zapytać weta zawsze można.
Re: Guz złośliwy na powiece
Będę jeszcze do niego dzwonić. Dzięki!