Jak sobie radzicie z ich chorob?, ?mierci??

Miejsce dla tych, których już z nami nie ma...

Moderator: Junior Moderator

PALATINA

Jak sobie radzicie z ich chorob?, ?mierci??

Post autor: PALATINA »

To strasznie smutne, że szczurki żyja tak krótko!
Wiele razy zastanawiałam się, jakie zwierzątko sobie kupić zamiast szczura. Takie, żeby dłużej żyło, mniej chorowało...
I zawsze kończyło się na kupieniu kolejnego szczura!

Wszystko jest ok przez 1,5 roku, a potem zaczynam się o nie bać.
Myślę o tym, że robią się stare i czekam, kiedy zachorują.
Zaczynam popadać w paranoję.
Moja dziewczynki mają już więcej niż 1,5 roku, dlatego biorę je do ręki ze strachem, że mogę zauważyć jakiś guzek...
Nie potrafię zapanować nad tym strachem, dlatego coraz rzadziej biorę je do ręki. Tylko głaszczę, jak na mnie wejdą, noszę na ramieniu, jak chcą.
Ale boję się uważnie im przyglądać.
Moja kochana Zuza zmarła na raka macicy z przerzutami.
Cała była pełna guzów!
Teraz jak Majeczka się naje i ma pełny brzuszek, to ja się boję, czy to nie guz w brzusiu...

Jak sobie z tym poradzic?
Dodam, że jednocześnie nie jestem w stanie zrezygnować ze szczurów.
Wolę cierpieć, niż żyć bez nich!
czuszka

Jak sobie radzicie z ich chorob?, ?mierci??

Post autor: czuszka »

yh ja juz się tyle naczytałam o tym jak szcurki cierpia ze nawet teraz kiedy moja czucha jest młłoda i (chyba tfu,tfu) zdrowa to mam wrażenie że ma guzki , jak była w ciąży i powieksząły jej się sutki maiałam wrazenie ze to guzki , bardzo się boje o to ze ona kiedys zachoruje i umrze , nie chce jej tracic bo jestem do niej aż nadto przywiązana i juz nie wyobrażąm sobie nie zobaczyć jej kiedy zjada z zapałem kawałek miecha albo przciągle ziewa kiedy ja obudze albo jak skacze po konarze w jej klatce albo jak wygrzewa sie na słońcu :(
PALATINA

Jak sobie radzicie z ich chorob?, ?mierci??

Post autor: PALATINA »

Dla mnie jeszcze straszne jest, że zazwyczaj to ja muszę podjąć decyzję o śmierci!
Ja sama muszę wiedzieć, czy już nadszedł ten czas, czy jeszcze nie.
To smutne.
Tylko mój ostatni szczurek umarł śmiercią naturalną, choć w wieku 1 roku i 4 miesięcy, ale nie musiałam go usypiać.
Kiedy wróciłam z uczelni i zobaczyłam, że nie żyje kamień spadł mi z serca!
Krótko chorował. Zmarł po tygodniu dziwnych objawów ze strony układu nerwowego. Wahałam się, czy już go nie uśpić, bo sterydy nie pomagają, a tu sam umarł.
Dopiero kilka dni po śmierci zaczęło to do mnie dochodzić.
Płakałam, gdy tylko coś mi się przypomniało...
sambina

Jak sobie radzicie z ich chorob?, ?mierci??

Post autor: sambina »

to strasznie smutne... musimy dac wyrok na nasze ukochane zwierzaczki. wybrac miedzy ich zyciem a ich cierpieniem. to boli...
moni
Posty: 881
Rejestracja: sob maja 17, 2003 6:09 pm

Jak sobie radzicie z ich chorob?, ?mierci??

Post autor: moni »

Najbardziej mnie bolalo jak przy usypianiu Lafi patrzyla sie mi prosto w oczy.Nigdy tak sie jeszcze nie patrzyla.Nigdy tez nie wyrywala sie przy zastrzykach ale przy tym ostatnim strasznie uciekala jakby przeczuwala zeto wlasnie ten ostatni zastrzyk.Czlowiek nie powinien decydowac o smierci czy zyciu.To jest najgorsze co moze byc
Figa i Julka u mnie

Pestuś, Ziutuś, Kofi i Lafi biegają razem za Tęczowym Mostem w Krainie Wielkich Dropsów
PALATINA

Jak sobie radzicie z ich chorob?, ?mierci??

Post autor: PALATINA »

Ja postanowiłam już tylko usypiać w narkozie.
po zastrzyku szczurek sobie bardzo powoli zasypia, na kolankach, ciągle głaskany...
A kiedy już całkiem sobie śpi, to dopiero ten paskudny zastrzyk, po którym życie wycieka nosem wraz z krwią! :(
ODPOWIEDZ

Wróć do „Odeszły...”