Łączenie szczurasków- archiwalne

Archiwum na ważne stare tematy

Moderator: Junior Moderator

Nakasha
Posty: 5397
Rejestracja: wt sty 04, 2005 7:14 pm
Numer GG: 4379189
Lokalizacja: Białystok - Kuriany
Kontakt:

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: Nakasha »

Kastracja w większości wypadków pomaga na agresję. Niebezpieczna jest narkoza, ale jeśli szczurek nie ma wrodzonej wady serca, płuc czy wątroby, to ryzyko śmierci jest niewielkie ;). Oczywiście kastrację powinien przeprowadzać doświadczony chirurg.

Ewentualnie można zastosować narkozę wziewną (jest generalnie bardzo bezpieczna), lub głupiego jasia i silne znieczulenie miejscowe.

Jeśli nie chcesz kastrować, możesz spróbować podać mu środki uspokajające (polecone przez weta), lub melisę do picia.

A próbowałaś zapoznać ich nie w wannie, ale w innym miejscu (w kuchni na stole na przykład?) i wysmarować ich spożywczym olejkiem waniliowym?
Z nami: Ganix, Yetta, Inari, Cerridwen, Ceres Ciel i dziczek Włóczykij
Za TM: 88 szczurzych duszyczek

Obrazek
Awatar użytkownika
Mja
Posty: 236
Rejestracja: sob wrz 29, 2007 7:53 pm
Lokalizacja: Kraków/Łódź

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: Mja »

Niestety muszę poprosić o pomoc w tym temacie...

Szczury są 4:

Matylda - rok i 10msc, jest u mnie ponad 1,5 roku
Klara - rok i 7msc, trafiła do mnie jako 2miesięczny szczurek
I dwa labiki - maluchy, 2 miesięczne, które w pn przyjechały z Warszawy.

Ich pierwszy kontakt był przez kratki i niestety po przekopaniu forum utwierdziłam się w tym, że to błąd, bo starsze fukały, warczały i zgrzytały ząbkami, wystawiając łapki przez kratki, a młode piszczały. To było wczoraj rano. Później starsze były na wybiegu, młode wyniosłam z ich klateczką do innego pokoju, żeby sytuacja się nie powtórzyła i zabrałam się za przerabianie dużej-głównej klatki, ponieważ po prostu tego wymagała. Wymieniłam półeczki, których już się domyć nie dało, zawiesiłam im nowiutki wiklinowy koszyczek, skonstruowałam bambusowy mostek, ogólnie klatka przeszła gruntowny remont. Klatka została umyta, wyczyszczona i pozbawiona zapachu starych, więc wpuściłam na jakiś czas małe do niej, starsze siedziały sobie w kanciapie za łóżkiem. Małe zaczęły zwiedzać, podobało im się, myły się, piły wodę. Niestety dwie kobity poczuły, że ktoś urzęduje w ich klateczce, przydreptały i znowu zaczęła się bitwa przez kratki, więc towarzystwo wróciło, każde do swojego lokum.

Dzisiaj było łączenie na łóżku rodziców - grunt neutralny, nieznany. Szczurki od razu zaczęły się obwąchiwać, przechodzić pod sobą, delikatnie iskać, właziły na mnie wszystkie, pod bluzę, pod bluzkę, do rękawa, kaptura. Siedziały sobie nawet dłuższą chwilę w transporterku razem, myły się (każda osobno, ale to chyba oznacza, że czuły się bezpiecznie) i jakby szykowały do spania. Nie było żadnych bijatyk, stójek, ustawiania się bokiem, ani przewracania. Spędziły na łóżku ze sobą około godzinę. No więc wymyłam dużą klatkę od nowa i małe wrzuciłam do środka. Znowu im się podobało, ale musiałam wynajdywać milion sposobów na to, żeby gdzieś upchnąć Klarę i Matyldę, bo co jedną zaniosłam na łóżko, druga już wspinała się po dużej klatce i fukała jak szalona. Klara tak nastroszyła futerko, że zrobiła się o połowę większa - w życiu nie widziałam mojego szczura w takim stanie!, gryzła nawet kratki, czego NIGDY nie robiła, bo to jest w ogóle szczur niegryzący, nie rusza kabli, szmatek, sznurków, absolutnie niczego. Dałam za wygraną i kiedy Klara się uspokoiła (wymiziałam ją, posiedziała z pół godziny na kolanach, młode nadal w dużej klatce) pozwoliłam najpierw wejść Matyldzie do klatki (on jest mniej oswojona z człowiekiem, trochę płochliwa, nieśmiała, ale nie jest taka dominująca przez to, więc maluchy bardziej akceptuje) potem Klarze - efekt był taki, że po 20sec. miałam zwiniętą, turlającą się, piszczącą kulkę zrobioną z 4 szczurków w domku, który stoi na dnie klatki. Wyjęłam domek, no bo to jest jednak mała, dosyć zamknięta przestrzeń, a coś takiego nie sprzyja poprawianiu kontaktu między żadnymi istotami, jednak nie pomogło za bardzo.

Wydaje mi się, że po tym łączeniu na neutralnym łóżku za bardzo się pospieszyłam z wrzucaniem do klatki, ale to dlatego, że miałam w życiu dwa łączenia (1+1 i 2+1) i one były ekspresowe, a właściwie to był brak łączenia. Miałam nadzieję, że i teraz tak będzie, ale widać srogo się pomyliłam.

Dzisiaj wieczorem próbowałam z wanną i wanilią i szczury w takim otoczeniu, będąc tam około pół godziny wykazały wzajemną miłość. Pod koniec ułożyły się nawet do spania - jeden na drugim!
I chyba znowu się pospieszyłam :/ Maluchy do klatki, potem starsze - były razem godzinę, było kilka starć i prób dominacji, mnóstwo pisku i żadnych oznak miłości. Czuwałam nad nimi ponad godzinę i zrezygnowałam, bo boje się o młode po prostu.

Najgorsze jest to, że jak dochodzi do starć, to nie tylko młode kontra stare - agresję wykazują wobec siebie też Klara i Matylda, maluszki też sobie nawzajem nie odpuszczają. No ale domyślam się, że to jest w miarę dopuszczalne, jak wychodzimy z domu, to jeden pies też się rzuca na drugiego, bo musi wyładować złość, a kapcia czy zabawki czasem brak pod łapą...

Jutro mam zamiar zostawić je w wannie na dłużej, dać im jakiś kocyk - niech sobie pośpią. Tylko co dalej?

Czytam wszystkie tematy o łączeniu po kolei, niestety - ile postów tyle przepisów na sukces. Proszę o jakieś sugestie, mogą być też linki do opisanych podobnych sytuacji, jeśli pamiętacie, że były [szczury na neutralu się kochają, a w klatce wykazują żądzę mordu], bo to nie zawsze da się znaleźć i często nawet po tytule nie wiadomo, czasem jakaś historia zaplącze się w najmniej spodziewanym miejscu forum.
Obrazek <= Mat
Wiercik, Bombka, Biała & Mat
w sercu: Zuzia, Klara, Matylda, Ofelia, Balbinka, Telimena, Krystyna, Piszczałka & Patuś
Nakasha
Posty: 5397
Rejestracja: wt sty 04, 2005 7:14 pm
Numer GG: 4379189
Lokalizacja: Białystok - Kuriany
Kontakt:

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: Nakasha »

Po pierwsze nie pozwalaj na kontakt przez pręty.

Po drugie łączenie zajmuje czasem trochę czasu :) pozwól im kilka dni widzieć się tylko na neutralu, bez klatek [może być łóżko rodziców, kanapa, stół w kuchni, itp) - i to nie godzinę, a kilka godzin dziennie ;) dopiero za kilka dni - może 4, a może tydzień - spróbuj wpuścić je do klatki ;)
Z nami: Ganix, Yetta, Inari, Cerridwen, Ceres Ciel i dziczek Włóczykij
Za TM: 88 szczurzych duszyczek

Obrazek
Awatar użytkownika
Mja
Posty: 236
Rejestracja: sob wrz 29, 2007 7:53 pm
Lokalizacja: Kraków/Łódź

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: Mja »

Słuchajcie, znalazłam genialny pomysł na nasz problem - zatachałam klatkę na neutralny grunt, czyli do pokoju rodziców. Szczurki od 2 godzin siedzą w klatce z otwartymi drzwiczkami (obok łóżka, po którym biegały) razem stulone i nie mają zamiaru wychodzić 8)

Około 18-stej będę musiała je stamtąd zabrać, bo rodzinka wraca, napiszę jak się zachowują w moim pokoju.
Obrazek <= Mat
Wiercik, Bombka, Biała & Mat
w sercu: Zuzia, Klara, Matylda, Ofelia, Balbinka, Telimena, Krystyna, Piszczałka & Patuś
Awatar użytkownika
Mja
Posty: 236
Rejestracja: sob wrz 29, 2007 7:53 pm
Lokalizacja: Kraków/Łódź

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: Mja »

Wybaczcie za double post, ale chciałam zameldować, że problem się rozwiązał ^^ W moim pokoju szczurki w klatce nie wykazały absolutnie żadnych objawów nienawiści, było tylko trochę pisków podczas iskania, ale zrozumiałam, że krzywda im się nie dzieje, wiadomo - szczur się w ten sposób komunikuje i musi jakieś dźwięki czasem z siebie wydawać, a ja debilka na każdy najmniejszy pisk stałam na baczność :-X . Panikowałam, bo moje "stare" tak nie robiły.
Chyba niepotrzebnie pisałam to całe wypracowanie :P
No ale oki, może ktoś będzie miał podobnie i skorzysta z pomysłu.
Obrazek <= Mat
Wiercik, Bombka, Biała & Mat
w sercu: Zuzia, Klara, Matylda, Ofelia, Balbinka, Telimena, Krystyna, Piszczałka & Patuś
xxl
Posty: 31
Rejestracja: sob lis 08, 2008 7:33 pm
Lokalizacja: Żary

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: xxl »

Próbowałam wszystkiego, co mi sugerowano i co mi przychodziło do głowy, a zgody nadal nie ma, za to rany coraz bardziej krwawe :( Zastanawiam się coraz poważniej nad kastracją Denata. Nie mam jednak pewności, czy to najlepsze wyjście, bo problemem jest nie tyle agresja Denka, co przerażenie, wrzaski i skrajnie defensywna postawa bliźniaków, które tą agresję podsycają. Myślicie, że kastracja może sprawić, że małe będą się go mniej bały? Przestaną wyczuwać w nim wielkiego strasznego szczurasa? Ech, żal mi Denata. Wiem, że to on pierwszy i mocniej gryzie, ale przecież stara się przedtem przymilić...
Naixinka
Posty: 653
Rejestracja: sob sie 09, 2008 6:05 pm
Lokalizacja: Szczecin/Łódź/Wrocław

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: Naixinka »

Hmm a może spróbuj pojedynczo ich łączyć? Na zmianę brać jednego malucha i Denka. Może tak jakoś się uda. Nie mam pojęcia co Ci doradzić, tylko to przyszło mi do głowy.
xxl
Posty: 31
Rejestracja: sob lis 08, 2008 7:33 pm
Lokalizacja: Żary

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: xxl »

Próbowałam tak też... z waniliną i bez, na neutralu i w pokoju. Lipa z miodem :(
Awatar użytkownika
Akka
Posty: 1016
Rejestracja: sob sty 10, 2009 10:25 am
Lokalizacja: Kraków

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: Akka »

xxl ja też uważam że jeżeli nic nie zadziała to spróbuj wykastrować, i spokojnie nie ma czego się bać, ten zabieg to tak naprawdę żadna krzywda dla zwierzaczka ;) co do maluchów to na ich panikarstwo raczej nie pomoże :P
Obrazek
Ze mną: ♥ Batasuma, Guernica, Negra, Blixa ♥
Odeszły: Dżuman, Karbonka, Harpi, Yerstina, Indali, Ramona, Hawana, Iskariot, Szpilka, Luna [*]
Amy
Posty: 10
Rejestracja: pt lut 06, 2009 3:10 pm

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: Amy »

Hm.. No więc kiedyś już pisałam o problemach łączenia moich szczurasków, ok 1,5 miesiąca temu. Od tamtej pory na jakiś czas dałam sobie spokój. Poczekałam aż mała troszkę podrośnie. Teraz jest tylko jakieś 2 cm. krótsza od starszej w ogonie. Wieć ok 1,5 tyg temu powtórnie (po miesiącu przerwy) wpuściłam je do wanny i.. suprise - mała już się nie bała, ciekawsko zaczęła podchodzić do starszej. Zero krwi/przepychanek/tarmoszenia, przy kolejnych spotkaniach zastanawia mnie jedno - tylko mała iska starszą, starsza chyba tylko kilka razy w akcie łaski. W wannie jest po prostu ok.
Od wczoraj wypuściłam je na innym neutralnym gruncie ( siedziałam wysoko i tylko obserwowałam, w żaden sposób nie mogły mnie dotknąć) - miały więcej miejsca. No i dążę do sedna: dziś mała próbowała wleźć na strszą, a tamta wywaliła ją na plecki i tak jeszcze dwukrotnie. Bez pisku się nie obyło, jednak żadnek krwi/ranek. Wydaje mi się, że było to ustalenie tej, która będzie alfą, ale mogę się mylić.
Zastanawiam się, czy zanim włożę je razem do klatki, to czy powinnam je puścić razem na nie neutralnym terenie (takim który obie znają)?
Awatar użytkownika
katarzyna
Posty: 57
Rejestracja: śr kwie 29, 2009 1:14 pm
Lokalizacja: Kraków

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: katarzyna »

szukałam w watkach, ale nie znalazłam jednoznacznej odp: jesli dobrze zrozumiałam, dla dwoch oswojonych ze soba braci jest jedno korytko (miseczka, poidełko itp), nie dla każdego osobne gadżety? chciałam sie tylko upewnić.
a drugie co mi się nasunęło, po 6tyg mają juz ustaloną hierarchię, czy będą się jeszcze o nią kłócić?
Nina
Posty: 6027
Rejestracja: ndz wrz 10, 2006 9:30 pm
Lokalizacja: Brzeg
Kontakt:

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: Nina »

Wszystko może być pojedyncze ;) Byle wystarczająco duże dla dwóch (domek, hamaki, itp)
Z ustalaniem hierarchii różnie bywa. Samce czasami ponownie ją ustalają w okresie dojrzewania...
Ze mną: LeeLee + Lily
W pamięci 35 indywidualistów: H, M, H, V, M, K, D, M, S, A, D, N, F, P, A, H, A, A, F, K, M, T, M, E, C, A, B, C, Ł, A, C, K, C, F, F + Grażyna, Kluska, Mia, Trufla, Zambia, Mała Mi, Weszka i Pcheła
Tupot Małych Stóp
Izold
Posty: 1695
Rejestracja: sob lut 21, 2009 12:31 am

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: Izold »

Katarzyna : jeśli już jest ustalona to nie będą się już tak tłukły jak na początku, ale od czasu do czasu troszke jeden drugiemu porządnie wleje kiedy ten zapomni o swojej 'pozycji' w stadzie.
Moje też juz nie biją się tak jak wcześniej ale od czasu do czasu szef przywołuje braciszka do porządku. ^^
Awatar użytkownika
alken
Posty: 6787
Rejestracja: pt maja 01, 2009 11:04 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: alken »

To moje pierwsze łączenie i szczerze mówiąc, nie wiem kiedy interweniować- tzn. jak wygląda niebezpieczna sytuacja?

Moja starsza (Mysza) ma ponad dwa lata a młodsza- Ziuta- 8- 10 miesięcy. Adoptowałam ją parę dni temu i mała jest totalnie nieoswojona. Boi się wszystkiego- począwszy od ręki na jedzeniu skończywszy. Nie można jej na razie ani głaskać, ani brać na ręce, a rękę podstawioną do wąchania gryzie- co prawda nie atakuje, tylko bierze w zęby tak jakby chciała podksubać, ale robi to za mocno, nawet do krwi. Z klatki z własnej woli nie wyjdzie- dziś musiałam ją "wytrząsnąć" na teren, na którym miały się spotkać dziewczyny. Wcześniej widziały się przez kraty- klatki stoją obok- Mysza na początku fukała i ocierała się o kraty (potem się jej znudziło), Ziuta- ignorowała. Po "wytrząśnięciu" z klatki Ziuta nie spacerowała tylko usiadła w kącie. Puściłam Myszę. Podeszła do Ziuty, zaczęła się o nią ocierać, deptać po niej, przygniatać. Ziuta się nie ruszała. Potem Mysza zaczęła COŚ jej w okolicach karku i pleców robić, że Ziuta się darła, więc ją zabrałam. Potem puściłam jeszcze raz i sytuacja się powtórzyła. No i właśnie nie wiem czy i kiedy powinnam rzeczywiście zabrać Myszę- bo wygląda na to, że Mysza w sumie nic złego jej nie zrobiła, Ziuta była tylko mokra w jednym miejscu- chyba ją iskała?
A może powinnam poczekać z łączeniem aż Ziuta trochę oswoi się ze mną?
ze mną: leszek, kendrick

odeszły: mysza, karmelek, makumba, ronja, ziuta, lilka, fifioł, kaszanka, zoja, tosia, emil, marcin, ziemniaczek


I'm not really good at giving advice. Do you want a sarcastic comment?
Awatar użytkownika
tamiska
Posty: 696
Rejestracja: pn lis 17, 2008 11:34 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Łączenie szczurasków i ewentualności z tym związane

Post autor: tamiska »

tyle razy pisalo o tym w temacie. Nawet dosc niedawno. Zapraszam do lektury ;)

Starsza ja iska i nic sie nie dzieje.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Archiwum Główne”