Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem ludz

Tylko tu pogadasz na różne tematy (prawie bez ograniczeń)!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
yss
Posty: 6442
Rejestracja: pt sty 05, 2007 8:12 pm
Lokalizacja: szczecin

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem

Post autor: yss »

yss pisze: akurat. nie wiem jakiej trzeba organizacji, żeby iść na spacer z dwoma wózkami :) i jednocześnie bawić się z jednym dzieckiem na placu zabaw a drugie wozić, żeby spało.
największy problem, to jak się nawzajem budzą, albo jak nagle obie sztuki wyją i nie można po kolei uspokoić, bo to drugie przecież wyje i nie daje uspokoić pierwszego. dlatego ja zawsze mam kogoś do pomocy i kropka.
dobre też jest, jak się karmi młodsze dziecko a starsze wybiera ten moment żeby np spaść na łeb z fotela. po prostu się nie da....
Nietoperrr... pisze:Jak się nie ma innego wyjścia,to wszystko jest możliwe.Mi nikt nie pomagał,dzieci woziłam w jednym wózku na spacery,jak córcia była jeszcze za mała na objęcia braciszka we wspólnym wózku,to wiozłam ją w wózku,a synek jechał na podnóżku wózka,lub wisiał mi na plecach,a ja pchałam wózek.Jak jedno i drugie darło japę,to brałam oboje na ręce.Chudłam ze zmęczenia,ale za to jakie muskuły się wyrabiają!!! ;D
A jak karmiłam jedno,a drugie w tym momencie poczuwało nagłą ochotę zabawy w kamikadze,to leciałam,cóż...Mniejsze delikatnie na podłogę,sutek oberwany... :-[
Można sobie radzić.No bo co mają powiedzieć kobiety,które mają trójkę czy więcej?I też nikogo do pomocy?
wychowują zaniedbane dzieci. to proste. dzieci krzyczą i płaczą a mają tylko 1/3 przydziału mamy czasu. uczą się, że mama ma ich w d... a mama jest nerwowa i zaganiana i nawet ja ma dla nich czas, to jest tak poirytowana, że jej zawracają głowę, że już chyba wolą same się bawić ;)
może też te mamy nie mają crohna ::) pewnie zdrowy człowiek może więcej.
w jednym wózku. tak. ściągnąć go ze schodów. ubrać synka. potem synek luzem za zewnątrz, bo się spoci. na zewnątrz synek murowanie spadnie ze schodów, bo próbuje schodzić sam. ale trudno, tak? bo trzeba ubrać młodsze dziecko z przewijaniem, zagotować wodę i napełnić niemowlęcą buteleczkę. no i siebie ubrać gdzieś w międzyczasie, który to czas starsze dziecko spożytkowało na rozpaczliwym płaczu i i upadaniu na chodnik.
na spacerze żadne dziecko nie śpi, bo starsze wydaje radosne okrzyki i budzi maluszka. potem beczący maluszek nie daje zasnąć starszemu. starszego trzeba puścić na placu zabaw i chodzić za nim, żeby znikąd nie spadł i nie rozbił sobie głowy. niemowlę, jak wiadomo, musi być wożone bez przerwy, bo inaczej budzi się i płacze.
nie wiem jak wy, ale ja uważam, że takie ciągłe płakanie bez skutku nie działa dobrze na psychikę dziecka. potem rosną takie kiwaczki jak z domu dziecka.

można dużo zrobić przy dwójce, ale tylko pod warunkiem, że nie trzeba żadnego właśnie usypiać, karmić lub kąpać. no bo halo, szykowanie kąpieli mrówki i sama kąpiel trochę trwa. w tym czasie synek lata luzem po domu, tak? i zrzuca sobie różne rzeczy na głowę albo wyjmuje połowę książek i rozrzuca [kto i kiedy ma to sprzątnąć] a część drze? albo np zaczyna naparzać twardym dyskiem, albo owija się cały kocem i dusi?

nietoper: nagłe przerywanie karmienia to bardzo duży stres dla niemowlęcia.
ten się nie myli, kto nic nie robi
Awatar użytkownika
RattaAna
Posty: 1312
Rejestracja: sob sty 06, 2007 5:24 pm
Lokalizacja: Pruszków/Gorzów Wlkp.

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem

Post autor: RattaAna »

się uśmiałam nietoperrr:)
ja tam akurat z takiego wynalazku jak pampki się cieszę; wystarczy, że spędzam dużo czasu w kuchni gotując dziecku, bo akurat w gotowce w słoikach nie wierzę; nie wyobrażam sobie jeszcze przejścia na tetry - kiedy to namoczyć, wyprać, a potem jeszcze suszyć? próby nocnikowania zamierzam podjąć od 18 m-ca; wcześniej po prostu nie widzę potrzeby;
ale ja to w ogóle się nie spieszę do "udoraślania" małej (może to i błąd, nie wiem); mam znajomą, ktora ma synka w tym samym wieku co moje dziecię, i ten synek potrafi samodzielnie zjeść jedzonko (łyżeczką), pije z kubka zwykłego itp., podczas gdy moja małpka samodzielnie wykona jedynie parę ruchów łyżeczką, resztę zjada palcami albo ja karmię; i moja dostaje kolacyjną owsiankę z butli; ale też pamiętam jak ta znajoma się przejmowała, że młody jeszcze butelkuje, że dlaczego on jeszcze sam nie je itd. - dla mnie trąciło to przesadą z jej strony -i to mocną; boje się sobie wyobrażać jak ona intensywnie trenowała tego dzieciaka, żeby spełnił jej oczekiwania;
mój cały babiniec już za TM...
[*] Fiona Pumka Lusia Tola Layla Sheila Zbójka Rita Frida Ziuta Emma Laguna Dotka Szelma Andariel i kotka Loona
[/size]
Nietoperrr...
Posty: 5467
Rejestracja: sob paź 17, 2009 12:28 pm
Lokalizacja: Oleśnica
Kontakt:

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem

Post autor: Nietoperrr... »

Jej,ale wy dramatyzujecie!yss,spokojnie!tak to wszystko w czarnych barwach widzisz,że normalnie strach dzieci mieć,z samej obawy,że człowiek po prostu tego nie udźwignie...
Kurcze,ludzie!Mam dwójkę małych dzieci,może różnica wieku między nimi nie jest tak mała jak u yss,więc synek był już dosyć samodzielny,jak córa się urodziła.I na prawdę,można sobie wszystko tak zorganizować,żeby i dzieci nie płakały i matka nie była kłębkiem nerwów.Nie wiem,pewnie przy trzecim dziecku już nie dałabym rady sama bez uszczerbku na swoim i dzieci zdrowiu psychicznym,ale na prawdę,nie uważam,żeby cała ta organizacja wszystkiego była aż takim koszmarem.Obecnie mam szczęśliwe dzieci,a nie płaczące wiecznie,czyli nie jest chyba aż tak źle.
I nie udoroślam ich na siłę,po prostu wygodniej jest mi bez pieluszek.Synek skończy niedługo 5 lat,a zdarza mu się jeszcze butlę z kachą wciągnąć,szczególnie jak można siostrze podkraść... ;)
Z tetrą to znowu też nie aż taki koszmar ;)
Ale.Każdy dokonuje własnych wyborów,prawda? :)
TU I TERAZ Gwizdo,Duszek
Za TM Agata,Kleofas,Figo,Bobek,Frodo,Niko,Bazyl,Zgredek,Indiana,Otiś,Angel,Bercik,Apsik,Rademenes,
Akysz,Szopen,Akuku,Duszka,Tosia,Rambo,Hektor,Lian-Czu[*]
Mebelki polarkowe http://www.fotosik.pl/u/iwonakoziarska/album/1166241/38
Awatar użytkownika
RattaAna
Posty: 1312
Rejestracja: sob sty 06, 2007 5:24 pm
Lokalizacja: Pruszków/Gorzów Wlkp.

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem

Post autor: RattaAna »

nietoperrr mam nadzieję, że nie odebrałaś mojego tekstu o udoraślaniu osobiście, gdyż akurat nie myślałam o Tobie, a o tej znajomej; co do pieluch to ja czasem nie mam siły by wrzucić pranie do pralki, która za mnie wypierze, więc akurat zabawa z tetrami jawi mi się nader pracochłonnie:p
ale patrzę radośnie w przyszłość, odnośnie porodu stawiam na matkę naturę i wierzę w swoje siły (byle lekarze niczego nie spieprzyli!), a co do odchowania maluchów to też wiem, że sobie dam radę - bo po prostu muszę:) i będzie nieraz niezły sajgon, będą beczeć jednocześnie, ale za to będzie też wiele radości i wzruszeń:) przepychanki, kłótnie o zabawkę, plucie:) fajnie będzie:)))
mój cały babiniec już za TM...
[*] Fiona Pumka Lusia Tola Layla Sheila Zbójka Rita Frida Ziuta Emma Laguna Dotka Szelma Andariel i kotka Loona
[/size]
Awatar użytkownika
yss
Posty: 6442
Rejestracja: pt sty 05, 2007 8:12 pm
Lokalizacja: szczecin

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem

Post autor: yss »

Nietoperrr... pisze:może różnica wieku między nimi nie jest tak mała jak u yss,więc synek był już dosyć samodzielny,jak córa się urodziła.
no właśnie.
fakt, ratta będzie miała dwulatkę. ja miałam roczniaka. sporo zależy od dziecka, jedno siądzie grzecznie i bawi się klockami a jak coś chce to przyjdzie i powie albo pokaże, a inne próbuje włazić na regał, albo parapet, drze książki, zwala wszystko, czego dosięgnie a co się fajnie tłucze i potem wtyka do dzioba jakiś ciekawy odłamek. a potem z płaczem siada z rozmachem w kocią miskę. jak mój synek.

a, no i spory odsetek tatusiów wraca do domu ok 15 - 16, a nie ok 19 - 20 jak mój. on nieraz wraca jak dzieci już śpią.
ten się nie myli, kto nic nie robi
Nietoperrr...
Posty: 5467
Rejestracja: sob paź 17, 2009 12:28 pm
Lokalizacja: Oleśnica
Kontakt:

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem

Post autor: Nietoperrr... »

RattaAna pisze: i będzie nieraz niezły sajgon, będą beczeć jednocześnie, ale za to będzie też wiele radości i wzruszeń:) przepychanki, kłótnie o zabawkę, plucie:) fajnie będzie:)))
tak i trzeba będzie mieć dwa osobne pokoje jako izolatki dla maluchów,bo jak będą razem,to aż będzie słychać szelest rosnących siwych włosów na głowie mamy... ::)
Radzenie sobie z płaczem małych dzieci,ich potrzebami i nawet dźwiganiem ich pod pachami po schodach,a wózek na plecach,to jeszcze małe piwo w porównaniu do trudu rozdzielania w trakcie dzikiej kłótni... ;)
Mój mąz też wraca do domu przeważnie bardzo późno,albo i w ogóle nie wraca,czasem przez kilka dni.
Ale wiecie co,pomimo,że jest cholernie dużo roboty,to teraz już nie wyobrażam sobie mieć tylko jedno dziecko.Nudno by mi normalnie było i czasu za dużo bym miała ;D

A tak wracając do tematu pieluch,to ja cholewcia przez kilka miesięcy tetrowe musiałam ręcznie prać,bo pralka się zepsuła i nie stać nas było na nową...To dopiero jaździocha! ;)
TU I TERAZ Gwizdo,Duszek
Za TM Agata,Kleofas,Figo,Bobek,Frodo,Niko,Bazyl,Zgredek,Indiana,Otiś,Angel,Bercik,Apsik,Rademenes,
Akysz,Szopen,Akuku,Duszka,Tosia,Rambo,Hektor,Lian-Czu[*]
Mebelki polarkowe http://www.fotosik.pl/u/iwonakoziarska/album/1166241/38
Awatar użytkownika
Ania
Posty: 4523
Rejestracja: pt gru 27, 2002 10:52 am
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem

Post autor: Ania »

Nietoperrr... pisze:A tak wracając do tematu pieluch,to ja cholewcia przez kilka miesięcy tetrowe musiałam ręcznie prać,bo pralka się zepsuła i nie stać nas było na nową...To dopiero jaździocha! ;)
No, i to na własne życzenie. Nigdy nie zrozumiem kobiet, które katują się dodatkowo mimo, że nie muszą (jak np włożyć pampera, skoro pralka zepsuta, po co jeszcze prać tetrę, skoro można ten czas poświęcić dzieciom, poczytać książkę albo iść spać?).
Ja tam matką polką nigdy nie byłam i daleko mi do niej. Nie widzę sensu w takim działaniu. No ale skoro było Ci z tym dobrze... :) Jakoś nie przekonuje mnie to ani ciut ciut do "wczesne nocnikowanie jest fajne" :-\ Nie widzę też sensu w czerpaniu radości z katorgi i zakładaniu, że skoro jedna z czymś dała sobie radę to i inne powinny, bo dzieci są różne i różniaste (tu: w nawiązaniu do absolutnej przesady w okreslaniu aktualnego stanu rzeczy u Ysski).

Ysska, ahoj, ja bym jechała ryjem po ziemi gdybym miała dwójkę z różnicą rok po roku, bo moja Nina taka, jak Twój Jonek.
¡oɹƃǝןן∀ ɐu ʎɹnʇɐıʍɐןʞ ǝıdnʞ ǝıu ʎpƃıu znſ
Awatar użytkownika
yss
Posty: 6442
Rejestracja: pt sty 05, 2007 8:12 pm
Lokalizacja: szczecin

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem

Post autor: yss »

ej, jaka przesada? kilka razy byłam z nimi sama np 2 godziny i miałam ochotę wyjść i nigdy nie wrócić. gdybym tak jechała codziennie, to chyba jeden dzień i czapa.
ten się nie myli, kto nic nie robi
Nietoperrr...
Posty: 5467
Rejestracja: sob paź 17, 2009 12:28 pm
Lokalizacja: Oleśnica
Kontakt:

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem

Post autor: Nietoperrr... »

Ania,tylko wiesz,nie każdego zawsze stać na pampersy,nawet te najtańsze... ::) Może i też stąd się wzięło to moje wczesne nocnikowanie?Nie pomyślałaś?Ty wiesz,ile bym kasy musiała wydać na te pampruchy przez te wszystkie lata?
Ja wiem,powiesz mi,że woda i proszek też kosztują.Wodę miałam za darmo.Proszek najtańszy.Bilans jest dodatni dla mojego portwela.Względy ekonomiczne.Tyle.I wiesz,na prawdę mniej roboty bez wiecznych pieluch.
Ania pisze:Nie widzę też sensu w czerpaniu radości z katorgi i zakładaniu, że skoro jedna z czymś dała sobie radę to i inne powinny, bo dzieci są różne i różniaste.
A czy ja mówię,że ktoś powinien prać tetrę ręcznie i katować się nie z własnej woli,bo go nie stać na pampersy i nową pralkę?
Czy mówię,że każda matka powinna kilkumiesięczne dziecko przyzwyczajać do obecności nocnika?
Czy mówię,że skoro jedna daje sobie radę z organizacją przy dwójce dzieci,to inna też powinna,pomimo,że nie daje rady bez pomocy?
Nic takiego nie powiedziałam.Wymieniłam się jedynie doświadczeniami.Napisałam,jak to było u mnie.
Tyle.
TU I TERAZ Gwizdo,Duszek
Za TM Agata,Kleofas,Figo,Bobek,Frodo,Niko,Bazyl,Zgredek,Indiana,Otiś,Angel,Bercik,Apsik,Rademenes,
Akysz,Szopen,Akuku,Duszka,Tosia,Rambo,Hektor,Lian-Czu[*]
Mebelki polarkowe http://www.fotosik.pl/u/iwonakoziarska/album/1166241/38
Awatar użytkownika
Ania
Posty: 4523
Rejestracja: pt gru 27, 2002 10:52 am
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem

Post autor: Ania »

Nietoperrr... pisze:
Ania pisze:Nie widzę też sensu w czerpaniu radości z katorgi i zakładaniu, że skoro jedna z czymś dała sobie radę to i inne powinny, bo dzieci są różne i różniaste.
A czy ja mówię,że ktoś powinien prać tetrę ręcznie i katować się nie z własnej woli,bo go nie stać na pampersy i nową pralkę?
Czy mówię,że każda matka powinna kilkumiesięczne dziecko przyzwyczajać do obecności nocnika?
Czy mówię,że skoro jedna daje sobie radę z organizacją przy dwójce dzieci,to inna też powinna,pomimo,że nie daje rady bez pomocy?
Nic takiego nie powiedziałam.Wymieniłam się jedynie doświadczeniami.Napisałam,jak to było u mnie.
Tyle.
A czemu wykasowałaś z cytatu to, co dodałam po tym zdaniu, ale w nawiasie? To klucz, specjalnie ten fragment w nawiasie dodałam by zaznaczyć, że piszę wyłącznie o dawaniu sobie rady z dwójką dzieci (spacery, opieka) a nie o nocnikowaniu ;)
Ano twierdzisz, być może nie bezpośrednio, ale jednak twierdzisz, że każda powinna. wystarczy spojrzeć na Twoje stwierdzenie: "ale wy dramatyzujecie" czy "I na prawdę,można sobie wszystko tak zorganizować,żeby i dzieci nie płakały i matka nie była kłębkiem nerwów", "ale na prawdę,nie uważam,żeby cała ta organizacja wszystkiego była aż takim koszmarem".
Wracamy do punktu wyjścia - dzieci są różne, organizacja, tym samym, też różna. Różne są możliwości matki, różne są sytuacje życiowe. nie można wrzucać wszystkiego do jednego wora z nalepką "ja dałam radę, więc każdy może". ot, do tego się odnosiłam w tamtym całym jednym zdaniu.
¡oɹƃǝןן∀ ɐu ʎɹnʇɐıʍɐןʞ ǝıdnʞ ǝıu ʎpƃıu znſ
Awatar użytkownika
RattaAna
Posty: 1312
Rejestracja: sob sty 06, 2007 5:24 pm
Lokalizacja: Pruszków/Gorzów Wlkp.

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem

Post autor: RattaAna »

mnie obleciał dziś strach jak sobie zwizualizowałam spacerek z niespełna dwuletnim zafascynowanym światem dzieciątkiem (czyli: każda psia kupa czy listek są extra i warto je pomacać, polizać, podeptać) i gondolą ze śpiącym -bądź nie- niemowlakiem:/ ale będzie jazda...
mój cały babiniec już za TM...
[*] Fiona Pumka Lusia Tola Layla Sheila Zbójka Rita Frida Ziuta Emma Laguna Dotka Szelma Andariel i kotka Loona
[/size]
merch
Posty: 6868
Rejestracja: czw gru 02, 2004 2:48 pm

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem

Post autor: merch »

Gratuluje Rattaanna:)
Obrazek
*NiuniuśMysiaMałyniaMyszulAllegroKichanioSzarikSzymaGuciaKropkai7rodzRudiPankracy, BrysiaCzapkaCelaCzesiaZdzisiuCezarCzaruśEdiCzejenFeluśZeniaUbocikGryzajkaMała KapturkaOfelkaJajcusWulfikmaluszkiHieronimHefryśmałyeFekDarEstiNosioOliFaramuszkaDafiDorota
Nietoperrr...
Posty: 5467
Rejestracja: sob paź 17, 2009 12:28 pm
Lokalizacja: Oleśnica
Kontakt:

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem

Post autor: Nietoperrr... »

Ania pisze:Wracamy do punktu wyjścia - dzieci są różne, organizacja, tym samym, też różna. Różne są możliwości matki, różne są sytuacje życiowe. nie można wrzucać wszystkiego do jednego wora z nalepką "ja dałam radę, więc każdy może". ot, do tego się odnosiłam w tamtym całym jednym zdaniu.
No właśnie,nie można wrzucać do jednego worka,więc bardzo proszę,żeby nikt nie myślał,że ja to zrobiłam.Pisałam w oparciu o własne doświadczenie,to wszystko.Przecież ja nikomu nic nie każę!Nie mówię ysskowej,żeby się dziećmi obwiesiła i szła na spacer ociekająca potem i nerwami,bo wiem,że przy tak małej różnicy wieku między maluchami,wychowywanie samemu to koszmar.W dodatku jak ma się bardzo uciążliwą chorobę na karku.Dlatego chylę przed nią czoła i podziwiam.Nie mówię,że ma wyrzucić pomoc innej osoby,bo przecież sobie poradzi.
Wrzuciłam kilka luźnych haseł o organizacji,nic nikomu nie zarzucając,nic nikomu nie każąc.

I właśnie...
merch pisze:Gratuluje Rattaanna:)
Może jednak skupmy się na tym,bo to chyba temat o brzuszkach? ;)
Co złego,to nie ja. :)
TU I TERAZ Gwizdo,Duszek
Za TM Agata,Kleofas,Figo,Bobek,Frodo,Niko,Bazyl,Zgredek,Indiana,Otiś,Angel,Bercik,Apsik,Rademenes,
Akysz,Szopen,Akuku,Duszka,Tosia,Rambo,Hektor,Lian-Czu[*]
Mebelki polarkowe http://www.fotosik.pl/u/iwonakoziarska/album/1166241/38
Awatar użytkownika
yss
Posty: 6442
Rejestracja: pt sty 05, 2007 8:12 pm
Lokalizacja: szczecin

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem

Post autor: yss »

fakt, to ja zaleciłam rattaanie pomoc do dzieci :)
i szczerze myślę, że rodzice ratty i jej chopa mogliby im to zafundować. choćby przez 4 - 5 h dziennie. nie wszystkie nianie mają kosmicznie wysokie stawki.
ten się nie myli, kto nic nie robi
Nina
Posty: 6027
Rejestracja: ndz wrz 10, 2006 9:30 pm
Lokalizacja: Brzeg
Kontakt:

Re: Powiekszajacy sie brzuszek ;) - czyli o ciazy tym razem

Post autor: Nina »

Hmm, a czemu dziadkowie mają fundować nianie? xD


Mnie przerażają opowieści mojej rodziny o czasie, gdy ja sie urodziłam. W sumie to głównie mamy, która mówi o tym jak o czymś w pełni normalnym.
Mieszkaliśmy wtedy na 4 piętrze. Mama była praktycznie sama z trójką dzieci i psem, którego trzeba było 3 razy dziennie wyprowadzić. Ojciec pracował od 5 do 18-19 a jak wracał to zaraz szedł spać. Starszy brat miał 14 lat, młodszy 7. Rano mama radziła sobie z psem, wózkiem i mną schodząc z 4 piętra, żeby zaprowadzić Konrada do szkoły, później to samo żeby go z niej odebrać. Oczywiście robiła to na raty, bo inaczej nie byłoby szans.
Baaardzo często było tak, że ojciec wstawał o 4 a mama chodziła ze mną po kuchni i kończyła robić obiad. Na pytanie, czy już wstała, odpowiadała, że jeszcze sie nie położyła... Miałam skaze białkową, silne kolki i potrafiłam drzeć sie przy każdym zaprzestaniu huśtania, włącznie z nocą.
Czasami naprawdę sie zastanawiam, jak ona sobie poradziła ::)
Ze mną: LeeLee + Lily
W pamięci 35 indywidualistów: H, M, H, V, M, K, D, M, S, A, D, N, F, P, A, H, A, A, F, K, M, T, M, E, C, A, B, C, Ł, A, C, K, C, F, F + Grażyna, Kluska, Mia, Trufla, Zambia, Mała Mi, Weszka i Pcheła
Tupot Małych Stóp
ODPOWIEDZ

Wróć do „Pogaduchy”