Problem.

[Mańka]

Mój pierwszy post więc witam : ).
Mam problem z moją kluską. Wygląda to tak jakby nie miała do mnie zaufania i mnie nie lubiła. Na wybiegu nie lubi głaskania(jak próbuję ją pogłaskać to się odsuwa .__.), noszenia na rękach ani nic podobnego. Woli schować się za łóżkiem albo pod szafką i tylko tam grasuje. W klatce mogę ją głaskać i się jej to podoba, zamyka oczka i zgrzyta ząbkami, a gdy chcę rękę zabrać to chwyta za palec i go leciutko podgryza i liże : ). Nie wiecie jak z powrotem mogę odzyskać jej zaufanie i sprawić, aby nie uciekała prze moją ręką ? Nie chce żeby do końca życia tak było :<. Z góry dziękuję.

[borówka]

Witam
znajdź jej koleżankę, wtedy będzie śmielsza
http://szczury.org/viewtopic.php?f=8&t=8489 oswajanie
http://szczury.org/viewtopic.php?f=8&t=4498 branie na ręce (prawy górny róg, opcja 'szukaj' )

[lovekrove]

Po pierwsze: szukaj.
Po drugie: ile czasu masz szczurka, możliwe, że jest jeszcze nie oswojona.
Po trzecie: nie zmuszaj szczurka do niczego. Musi się sama przekonać, że ty, to ta dobra. Minie sporo czasu, zanim się tego nauczy. Witaj na forum

[Paul_Julian]

W klatce mogę ją głaskać i się jej to podoba, zamyka oczka i zgrzyta ząbkami, a gdy chcę rękę zabrać to chwyta za palec i go leciutko podgryza i liże : ).

To są własnie znaki, ze Cię lubi!

[Mańka]

Roksana jest już dorosłą kobietą Ma 17 miesięcy. Do tej pory nie miała koleżanki,bo po pierwsze jest chora nawet nie wiem na co, chodzę do weterynarza i powolutku ją leczymy.Bałam się, że jej choroba może się przenieść na koleżankę.A po drugie martwię się ,że nigdy nie polubi towarzyszki.Może ona po prostu ma taki charakter że woli chodzić swoimi drogami ?

[IHime]

Z Twojego opisu nie wynika, żeby ze szczurą było coś nie tak, okazuje Ci sympatię, liże. A że poza klatką woli buszować, niż siedzieć z Tobą - to typowe dla samiczek, one są zwykle dosyć niezależne. Jeśli chcesz, żeby przychodziła, naucz ją reagować na imię. Niektóre szczury po prostu nie lubią brania na ręce, więc nic na siłę. Zachęcaj ją przysmakami, baw się z nią w ganianie za piórkiem, żeby zrozumiała, że w czasie wybiegu przebywanie z Tobą jest fajne.

Od dawna choruje? Jeśli trwa to długo, warto poszukać innego weterynarza, takiego, który specjalizuje się w szczurzych chorobach (patrz: weterynarze polecani na forum). Weterynarz powinien też informować Cię jasno, co podejrzewa i jakie leki podaje.

Dlaczego podejrzewasz, że może nie zaakceptować towarzyszki? Takie szczury się zdarzają, ale bardzo, bardzo rzadko i są to najczęściej przypadki ze szczególnymi problemami psychicznymi, skrajnie agresywne lub bojaźliwe po przeżytej traumie. Jeśli szczur długo był sam, to zaprzyjaźnianie z drugim szczurkiem może potrwać dłużej i wymagać cierpliwości, ale jeśli zrobi się wszystko zgodnie z zasadami, powinno się udać. Większość szczurów do szczęścia potrzebuje szczurzego towarzysza, lubi chodzić własnymi drogami, ale razem z drugim szczurem.

[Paul_Julian]

Mańka, mamy cały temat pt. "Stadko" i tam jest dużo pomysłów na połączenie dwóch i więcej szczurków.

Co sie dzieje z Twoją szczurzynką ? Na co choruje, jakie ma objawy ? Postaramy sie pomóc. Mamy tę przewagę , że na forum jest nas duzo więcej, i razem mamy o wiele większą wiedzę niż czasem weterynarze Korzystamy też z wiedzy zagranicznej np. ze strony ratguide.
Napisz co wiesz o chorobie małej , jakie leki dostaje, jakie dawki. Na forum mamy tez kilku wetów lub osób studiujących medycynę, razem spróbujemy pomóc.

[Mańka]

Klucha choruje od dość długa. Pani weterynarz podejrzewa, że to uczulenie, chociaż mi się wydaje że to coś innego ;\.Na samym początku miała drobne krostki na ogonie, teraz ma już na całym ciele.Szukałam na forum czegoś podobnego,ale nic pasującego nie znalazłam ._..Od pani weterynarz dwa razy dostawała jakieś zastrzyki od drapania i podaję jej wapno i rutinoscorbin.Od dłuższego czasu nie chodzimy na zastrzyki, a krostki z ogonka jednak powoli znikają.Zastanawiałam się nad zmianą weterynarza(wet bała się nawet wziąć na ręce szczurę o__o),ale po dłuższym zastanowieniu, obawiam się że w mojej mieścinie mogę nie znaleźć kogoś odpowiedniego.

Dlaczego podejrzewasz, że może nie zaakceptować towarzyszki?

Kiedyś miała styczność z dorosłym chłopakiem i strasznie się go bała, chociaż wydaje mi się, że ma charakter przywódczy. No nic, uzbroję się w cierpliwość i damy radę .

PS. Przepraszam, długo nie odpisywałam, ale mieliśmy straszny tydzień w szkole

[Paul_Julian]

Popros panią wet o Ivermektynę. To zwykły świerzb prawdopodobnie. Tu jest temat:
http://szczury.org/viewtopic.php?f=11&t=7705&start=570

Aha , i szczurki łączymy tylko z jednej płci. Z innych beda dzieci, a nie m,ozna rozmnazać nie bedąc w zarejestrowanej hodowli.
Szczurki trzeba odpowiednio połaczyć , od tego jest dział "Stadko". To nie tak jak ludzie, ze spotykają sie na impreie "CZesc" "czesc" , i wszystko ok. Szczurki musza się poznać na neutralnym dla obu terenie, i wtedy wszystko ok.
Ale tylko tej samej płci, i zaczekaj aż sie wyleczy.
Koniecznie spróbuj Ivermektyny. Nie leczony świerzb/pasozyty mogą nawet doprowadzić do śmierci. A Ivermektyna działa na pasozyty wewnetrzne i zewnetrzne. I nie martw się , nie zarazisz się.
Aha , i nie uzywaj sianka ani trocin. Łatwo o uczulenia, pasozyty i problemy oddechowe.

[Mańka]

Dziękuję za pomoc ;)Jutro idę do pani weterynarz mam nadzieję że ją w końcu wyleczy.
Udało mi się zrobić zdjęcia:
http://img828.imageshack.us/i/dsc04460f.jpg/
http://img441.imageshack.us/i/dsc04462l.jpg/
http://img403.imageshack.us/i/dsc04466p.jpg/

[Paul_Julian]

To raczej świerzb, zobacz na foteczki z tego postu: http://szczury.org/viewtopic.php?p=224528#p224528 Tam jest własnie ogon.
Ivermektyna powinna pomóc, dalej w topiku o świerzbie ( w linku) jest dawkowanie, i trzeba kilka razy wyszorować klatkę, zeby nie dopuścic do ponownego zakażenia.

[Mańka]

Ogon jest taki sam, ale uszu tak strasznych na całe szczęście jeszcze nie ma
Dam znać co orzekła pani weterynarz.Jeszcze raz bardzo dziękuję

[Mańka]

Pani doktor orzekła że to świerzb.We wtorek dostała pierwszy zastrzyk tej ivermektyny.Nie widziałam żadnych rezultatów.W czwartek dostała kolejną dawkę i do tego jeszcze jakiś antybiotyk.Dzisiaj rano się a budzę a tu proszę, prawie cały ogon wygojony!
Dziękuję wam kochani