katar, pchelki i tasma klejaca

Miejsce dla tych, których już z nami nie ma...

Moderator: Junior Moderator

karolinaw
Posty: 49
Rejestracja: ndz maja 25, 2003 11:57 am

katar, pchelki i tasma klejaca

Post autor: karolinaw »

Szczurek umarl w Amsterdamie, gdzie mój chlopak bedzie przez pól roku, a ja na razie odpoczywam na wakacjach.
Byl u nas troszke ponad tydzien wiec nie zdazylismy sie jeszcze do niego bardzo przyzwyczaic. Poza tym liczylisy sie z taka ewentyalnosia, poniewaz szczurek nie wygladal najlepiej.
Kupilismy go zabiedzonego (rzucil sie na jedzienie, jakby nie jadl od tygodnia) i z pchelkami.
Pisze tego posta nie tyle, zeby sie wyzalic, lecz zeby nie popelnic na przyszlosc tych samych bledow. Szukam powodu. Nie wiem co mu moglo zaszkodzic.
Mam trzy obcje:
-najadl sie tasmy klejacej, ktora mial zabezpieczona klatke, zanim zdazylismy ja wymienic na drucik
- zaszkodzil mu preparat na pchly. zaaplikowalismy mu Frontline dla psow i kotow -to byla jedyna rzecz jaka udalo nam sie tu znalezc, a o ktorej czytalam na forum. nie mieli nic dla gryzoni ani w sklepach zoologicznych ani u weterynarza; zreczta mam wrazenie, ze tutejsi weterynarze nie wiedza nawet jak szczur wyglada i ze to mozna w domu trzymac; tragedia.
-zaziebil sie; moze podczas kapieli, choc staralam sie go wytrzec naprawde do sucha i nie zostawiac otwartego okna. mogl miec obnizona odpornosc.

Po jakims czasie przestal jesc i pic. Nie myl sie, nie wylizywal, gdy sie mu zmoczylo futerko. Czesto oddychal przez pyszczek. Cieklo mu z noska (wydzielina wygladala jak zwykly katar). W koncu nosek pokryl sie jakby strupkiem zoltawobrazowym.
Myslelismy, ze czuje sie juz lepiej, bo zaczal pic, cosotam jadl, nawet sie w nocy potlukl troche po klatce. A dzis rano umarl, gdy jedlismy sniadanie.

Czy ktos moze wie, dlaczego on umarl? Na co zachorowal?
Nie chcialabym, zeby nastepny szczurek skonczyl w ten sam sposob.
Tutaj sklepy zoologiczne wygladaja fatalnie. Klatki sa czesto brudne, a zwierzeta niedozywione. Nikt ich nie bierze na rece i kupujacemu tez nie wolno wziac szczura na rece (moze uciec i narobic szkod- pomyslelibyscie?) i watpie, zeby sie nam udalo kupic calkiem zdrowego silnego mlodego szczurka. Raczej tez bedzie slaby i zapchlony.
Karolina
Awatar użytkownika
Azi
Posty: 1065
Rejestracja: czw wrz 11, 2003 6:49 pm

katar, pchelki i tasma klejaca

Post autor: Azi »

1. Nie wiem czy szczurek moglby zjesc tasme klejaca... Wydaje mi sie, ze one, a przynajmniej moje szczurki, maja instynkt w koncu, ktory im mowi co jesc a czego nie. Nawet jak gryza plastik, papier, czy cos takiego, to tego nie jedza. Chyba, ze szczur byl rzeczywiscie bardzo zaglodzony, ale jak piszesz mial jedzonko, wiec te ewentualnosc wykluczam.
2. Czy jak aplikowaliscie Frontline, to dobrze przeliczyliscie dawke? Moze, za duze stezenie?
3. Rzeczywiscie, mogl sie zaziebic, skoro byl taki zabiedzony, to pewnie mial obnizona odpornosc, nastepnym razem radze go troszke najpierw podtuczyc itp :)
4. Moze byl na cos chory? Juz zanim go kupiliscie? Poczytajcie na stronie o chorobach, moze znajdziecie takie objawy przy ktorejs?


A tak w ogole, to jestem przerazona tym co piszesz na temat poziomu sklepu i wetow... Rzeczywiscie - tragedia :!:
karolinaw
Posty: 49
Rejestracja: ndz maja 25, 2003 11:57 am

katar, pchelki i tasma klejaca

Post autor: karolinaw »

1. Tez mysle, ze nie jadl tej tasmy, tylko obawiam sie,ze mogl zlizac z niej klej. Raczej nie robil tego z glodu, tylko dla zabawy.
2. Dawke przeliczylismy, aleszczurek zaczal sie wylizywac i raczej sie troche najadl tego preparatu.
3.Moze sie zazielbil... moze byl juz chory...

Udalo nam sie znalezc inny sklep. Gdzie zwierzeta maja czysto, male szczurki siedza w klatce z mamami, sa nakarmione i wygladaja na szczesliwe. Gdzie sie nie boja, ze jak szczur ucieknie, to narobi szkod. Ale obawiam sie, ze to jest wyjatek, poniewaz wszystkie innew sklepy wygladaly podobnie do tego, w ktorym kupilismy tamtego szczurka.
Karolina
izunia

katar, pchelki i tasma klejaca

Post autor: izunia »

Jezeli sklepy tak wygladaja jest to tragedia powinnas zwrocic sprzedawcy uwage i powiedziec co sie z twoim szczurkiem stalo moze go ruszy sumienie albo sie zawstydzi ale pocieszajace jest to ze choc przez ostatnie dni twoje malenstwo mialo dobrze i czulo sie kochane a co do tego preparatu od pchel to jezeli dalas odpowiednia dawke to nie powiino mu to zaszkodzic poniewaz jest to przeznaczone specjalnie dla zwierzat ktore rowniez moga go zlizac takze powinien byc bezpieczny mysle ze zdechl poniewaz byl bardzo chory a klej z tasmy na pewno mu nie zaszkodzil i nie sadze zeby zjadl jej az taka ilosc od ktorej moglby umrzec :cry:
Mycha
Posty: 2607
Rejestracja: pt sty 17, 2003 4:16 pm
Lokalizacja: cracov
Kontakt:

katar, pchelki i tasma klejaca

Post autor: Mycha »

"zwrocic sprzedawcy uwage i powiedziec co sie z twoim szczurkiem stalo" Nie! Zawsze kiedy widzisz że zwierzęta męczą się w jakimś miejscu powinnaś uprzedzić sprzedawcę że jesli warunki się nie poprawią to zadzwonisz do TOZU i się skończy najmniej na grzywnie! W żadnym sklepie nie może byc brzydzkiego zapachu, zwierzaki muszą mieć zawsze wodę, zwracaj uwagę czy sa nakarmione, widzielina z oczu, nosa czy uszu jest niedopuszczalna! Szczurek musi być czysty, grubiutki, musi mieć wystarczająco duży wybieg, samce muszą być oddzielone od samic i musi mieć czysto! Przecież dla tych zwierząt to horror! A do tego być może przez bezmyślność sprzedawcy straciłaś swojego przyjaciela, a przecież tak nie musiało by się stać! Gdyby szczurek miał dobre warunki przedtem to nie było by tego posta! :cry: Mam nadzieję, że następnym razem będziesz miała więcej szczęścia (i szczurek też) i niezniechęcaj się.
W sprawach jakichkolwiek (transport, pytania itd) proszę WYŁĄCZNIE o kontakt meilowy - ratteria[małpka]gmail.com
RATTERIA.W.INTERIA.PL
karolinaw
Posty: 49
Rejestracja: ndz maja 25, 2003 11:57 am

katar, pchelki i tasma klejaca

Post autor: karolinaw »

Watpie, zeby zwrocenie uwagi sprzedawcy cos dalo. W tym sklepie pracowalo kilka osob. Wszyskie mialy kolo 25 lat i mialam wrazenie, ze nie pracuja w sklepie zoologicznym dlatego, ze lubia zwierzeta, tylko dlatego, ze taka praca im sie trafila. Co gorsze jeden ze szczurkow (w akwarium byli sami bracia) mial odryziony kawalek ogonka. Koniec ogona byl zaropialy i naprawde wygladal nieciekawie. Gdy dziewczyna wyciagnela tego szczurka i zobaczylam jego ogon, doslownie mnie zatkalo (oczywiscie wyciagala szczurki za ogon).
Gdy spytalam co sie stalo, powiedziala : aa ropien, nic takiego. zagoi sie...
Skomentujcie sobie sami... :snajper:

gdyby to byl sklep w Polsce, pewnie bym zadzwonila gdzie trzeba. Ale to jest Holandia i tu ... swiat stoi na glowie i wszystko wolno....
Karolina
ODPOWIEDZ

Wróć do „Odeszły...”