czyściutkie ?? Nie bardzo... ;)

Sprzątanie w klatkach, obcinanie pazurów, kąpiele itp.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
Pleiades
Posty: 302
Rejestracja: śr kwie 07, 2004 9:31 pm
Lokalizacja: Poznań, a obecnie Kórnik
Kontakt:

czy?ciutkie ?? Nie bardzo... ;)

Post autor: Pleiades »

Witam !

Sprzątałam sobie dzisiaj klateczkę moich dziewczyn i tak mnie naszło, żeby się z Wami podzielić pewnymi moimi spostrzeżeniami oraz zapytać Was, czy Wy też macie takie przypadki wśród szczurów i czy da się coś z tym zrobić...

Zaczynam wątpić w to, czy szczury to takie czyściutkie stworzonka :P A najlepszy tego przykład dają mi moje damy...

Otóż z pewnościa traktują swoją klatkę jako własna twierdzę i robią tam co im się żywnie podoba.. A że to nie ma nic wspólnego z higieną, to pewnie by powiedziały, że to mój problem i moje zmartwienie :E
Żeby zachować jako taką czystość, chyba musiałabym im sprzątać i myć klatkę dosłownie co godzinę.. Nie dajmy się zwariować, to przekracza moje mozliwości...

Jak tylko sprzątne klateczkę, wymienię żwirek na czyściutki, umyję półeczki, pudełeczka, zawieszę nowy hamaczek zaczyna się Wielkie Działanie Destrukcyjne dwóch pannic, przy czym pierwsze skrzypce gra jednak młodsza - i chyba właśnie od niej Rosie nabrała złych manier :twisted:

Zaczyna się od tego, że ze swoich ulubionych pudełeczek do spania muszą koniecznie wywalić wszystkie chusteczki i papierowe ręczniki :E Wywalają je obok na półkę, po czym układają się w gołym już pudełku, no i oczywiście sikają w nie... A co, nie ma to jak spać w kałuży własnego moczu.... Jakiś czas później, może po pół godzinie przypomina im się o chusteczkach, zaczynają wiec znosić posłanie do pudełek, przy czym młodsza szczurzyca parę razy potrafi dojść do wniosku, że jednak jej to nie pasuje, wywala chustki poza pudełko po czym je z powrotem znosi na miejsce i tak może z 3 razy :twisted: Przy okazji chusteczki już solidnie nasiąkają moczem, zarówno tym z pudełka jak i pozostawionym na półkach (tak mokrych, że aż się błyszczą :/ ). W końcu zawilgocone śmierdzące chusteczki daje się ubić łapkami, więc panie stwierdzają, że już im się dobrze na nich śpi :shock:

Później zaczyna się masakra z jedzeniem w roli głównej. Po ciężkiej pracy trzeba coś przecież zjeść, więc panny zabierają co lepsze kawałki z misek i wracają do swojego posłania, gdzie pałaszują co nieco od razu, a resztę wrzucają sobie między te zawilgocone chustki magazynując na później. Oczywiście tyłka im się już nie chce ruszać, więc korzystają z tych extra niehigienicznych zapasów i w ogóle im nie przeszkadza, że śpią na nich i załatwiają się na nie.... Ileż razy wykładałam im z pudełka rozmiękłe od wilgoci, rozklapciałe kawałki płatków kukurydzianych czy suszonych bananków :/ O-hy-da...... !

Żwirkowi na dnie też się obrywa, a co ! Najpierw trzeba go przekopać na sam środek kuwety, przecież rogi klatki muszą mieć idealnie odsłonięty plastik, na który można zrobić siusiu i to siusiu tak fajnie długo zostaje i nie wsiąka :evil: A co ! A kupki to się zostawia byle gdzie, bo po co się męczyć.. Poza tym sto razy i tak się żwirek przekopie, więc kupki tak fajnie idealnie się ze żwirkiem mieszają :E Później oczywiście tym "zużytym" żwirkiem trzeba porządnie zakopać miski z jedzeniem, a najlepiej miskę wywalić do góry dnem i jej zawartość skrupulatnie zakopać !

Obrywa się również hamakowi... Jak się już wlazło tak wysoko, to po kiego grzyba schodzić za potrzebą ? A poza tym każdy szczurek doskonale wie, że hamak to takie coś jednorazowego użytku i najlepiej to pogryżć w ciągu kilku dni na strzępy.. Oczywiście takie używane szmatki zawlec do legowiska bo nie ma to jak wspaniale pachnące szczurkiem posłanko.... :/

A Pleiades te wszystkie poczynania swoich szczurów obserwuje i przeklina w duchu i włos jej sie jeży na głowie.... Nawet już nie chodzi mi o to, że co dwa dni sprzątam i szoruję tę klatkę, bo "smrodek" robi się nieciekawy... Ja się po prostu boję, że życie w takich niehigienicznych warunkach może tym bałaganiarom nie wyjść na zdrowie..

Co zrobić ze szczurami-flejtuchami ?
Macie takie problemy ? Opowiadajcie !
:)
Pleiades & zwierzyniec
Obrazek
Awatar użytkownika
WildMoon
Posty: 1145
Rejestracja: śr wrz 29, 2004 10:57 am

czyściutkie ?? Nie bardzo... ;)

Post autor: WildMoon »

Hej Pleiades!

Mialam podobnie z moimi 8 zmorami.

Tyle, ze kupilam wielka kuwete narozna (taka dla krolika), zamocowalam ja do pretow, wlozylam na dno zwirek dla kotow, przysypalam granulatem a na wierzch nasypalam zuzytej sciolki + kilka swiezych bobkow :lol:
Po jakims czasie dziewczyny przestaly kopac w rogach, zeby sie tam zalatwic. Co prawda od czasu do czasu zbieralam kupki i rzucalam do 'toaletki' ale teraz juz wiedza, gdzie isc z potrzeba ;)

Zarcia po klatce nie roznosza, bo z gory kupilam wielka, ciezka miske, ktorej nie da sie wywrocic. Miska ma dosc grube brzegi na ktorych siedza ogony moje w czasie posilku :)

Hamakow juz NIE zawieszam. Zwatpilam. Za to maja 2 plastikowe rury 'Ferplast' i jedna kladke z drewna a od czasu do czasu zawieszam im tuby po 'Pringlesach' ktore namietnie skubia i dewastuja - wtedy sciagam i zawieszam nowe.

Do wnetrza domku o dziwo niczego nie wciagaja. Raczej wypychaja cala zawartosc sciolki z domku i spia na golym dnie kuwety.

Czesto wkladam do klatki odpowiedniej wielkosc puste pudla i pudelka (np. po Kelloggsach) ktore z przyjemnoscia zamieszkuja, gryza... a niekiedy ktoras ze slabym pecherzem potrafi je niezle zmoczyc :) Wtedy po prostu wymieniam na nowe.
Szczury tak przywykly do tekturowych pudel, ze same sa w stanie wciagnac do klatki cala reklamowke papierowych smieci, ktore ja zmudnie zbieram z mysla o recyclingu :P

Pozdrawiam :)

P.S. Odkad mam 2 samce, wiem, ze samice to straszne balaganiary ;)
Before you speak, THINK!
T - is it TRUE?
H - is it HELPFUL?
I - is it INSPIRING?
N - is it NECESSARY?
K - is it KIND?
nezu
Posty: 1686
Rejestracja: ndz maja 23, 2004 3:59 pm
Kontakt:

czyściutkie ?? Nie bardzo... ;)

Post autor: nezu »

Ach wiec nie tylko Zmora i Mala Mi ma w zwyczaju robienie klepiska z ubitych i zasikanych do granic mozliwosci chusteczek..;)
A myslalam ze pobijaja brudaskowy rekord :>
Co do hamaczka, nie zasikuja bo nie maja :P
Za to ich domek po trzech dniach nadaje sie do wymiany, taki jest zawilgocony =='
Jeszcze tak a propos spania we wlasnym moczu.
Do dzis nie jestem w stanie domyc brzucha Zmory. Ciagle jest zoltawy od zaciekow.
Juz mnie jasny szlag trafia :P
Aha, wild, probowalam z kuweta ale tyle to dalo ze zmienily legowisko z domku na kuwete...przy okazji nadal sikaly do niej namietnie =='. No przeciez musza zaznaczyc ze to ich i dokladnie "wyperfumowac" _-_
Awatar użytkownika
limba
Posty: 6307
Rejestracja: pn gru 06, 2004 10:42 pm
Lokalizacja: Warszawa

czyściutkie ?? Nie bardzo... ;)

Post autor: limba »

Tja..spanie na zasikanych scinkach czeskos tam..w moim przypadku ligniny to chyba ulubiony materacyk....Moje tez wciagaja do rury takie scinuchy (czysciutkie) lub na hamaczek i rowniez namietnie je obsikuja po czym spia na nich....Michy rowniez nie wywalaja bo za ciezka ale za to kielki sa porozsciagane po calej klatce....2 pozostalych misek tez nie moga wywalic bo kupilam mocowane do pretow :twisted: Za to z domku zrobily sobie toalete i wogole w nim nie spia tylko sikaja bo bobale to sie po calym dnie klatki walaja...Nie mowiac juz o tym jak fajnie sika sie na moj t-shirt..... :roll:
Aniołki: ['] Garek, Jeff(ka), Chrupek, Teodor, Kapunio, Freska, Żelka, Mufka, Bee-Bee, Kluska, Fryt, Keksik, Frocia, Imbirek, Pchełka, Klapuś [']
czarny mag
Posty: 371
Rejestracja: pt mar 04, 2005 10:35 am

czyściutkie ?? Nie bardzo... ;)

Post autor: czarny mag »

JA myślałem że tylko ja mam takie problemy... jak się ciesze że niejestem sam :twisted: ...
u mnie w domu w dzień jest prawdziwa rewolucja co niemówiąc o nocy... wywalają miseczke z jedzeniem... biorą ją w pyszczek i ganiają po całej klatce... nie zwracają uwagi że czasami z 3 pięterka miseczka spadnie na 2 pięterko i narobi strasznego chałasu... :twisted: :twisted: :twisted: terroryzm... jak ja im dam ligninke(tak jak wy wszyscy) to oczywiście (tak jak wam) obsikują ją i na niej zasypiają.... obleśne.... ale to jeszcze nic... moje szczurki mają zaj*****y koncik do załatwiania się... niestety to jedno z ich ulubionych miejsc do zabawy... nie weim ale to chyba normalne że jedzą swoje bobki....ble... :| :| :| :| w tym kąciku CZASAMI załatwiają swoje bardziej mokre potrzeby i podzczas czyscenia klatki robi się nieprzyjemnie i mam ochote zemdleć... :evil: :evil: ale wszystko ma swoje plusy i minusy... :| :| :| :| :| :| :| :wink:
Buddyzm w powszechnym uważaniu jest religią opierającą się na...... A kogo to obchodzi,co?
martwa
Posty: 616
Rejestracja: pt paź 03, 2003 1:53 pm
Kontakt:

czyściutkie ?? Nie bardzo... ;)

Post autor: martwa »

..skąd ja to wszystko znam :P wcale mi nie przeszkadza, że szczurzyce ściągają do klatki wszystko co możliwe - prócz darowanej im ligniny także plakaty ze ścian, moje rysunki, kawałki segregatorów, okładek ślicznych albumów o zwierzętach, okładek ksiązek etc. - wszystko to wędruje bądź do gniazda, bądź do kryjówek, które im urządziłam i tam zostaje najpierw skumulowane, a potem półprzeżute, i wcale, a wcale mi to nie przeszkadza.. przeszkadza mi natomiast to!, że wszystko musi być w końcowym etapie pocesu totalne oszczane, aż do uzyskania efektu super-sztywności całej papierowo-tekturowo-materiałowej treści, a następnie wymieszane z odpowiednią dawką kału i starego jedzenia.. moje sprzątanie w tym pokoju w dzień wymiany ściółki trwa dobre trzy godziny, mam zmiotkę, szufelkę, wiadro z wodą i płynem, szmatkę, rolkę papieru t., nowe materiały na hamaki i nożyce krawieckie.. i tak walczę :P a co 2 tyg. znowu to samo, natomiast moje szczury na stworzonej przez siebie masie urzędują, jedzą, śpią i kupkają - są tak poplamione, że wyglądają jak dalmatyńczyki.. zdecydowanie nie są czyścioszkami :D
czasami po prostu brakuje kamieni
Sandrex
Posty: 755
Rejestracja: wt sie 31, 2004 8:06 pm

czyściutkie ?? Nie bardzo... ;)

Post autor: Sandrex »

Taaak jak sie ma samca, to dopiero widac jakie mpanny sa nieporzadnickie...

Jak dobrze odczytac, to co sie dzieje w domu na ekranie komputera 8)
Wake Up Little Sparrow
kris
Posty: 104
Rejestracja: śr sty 12, 2005 3:12 pm

czyściutkie ?? Nie bardzo... ;)

Post autor: kris »

wy to macie brudaski i balaganiarskie ściury :P moje to jedynie jedza w hamaczku(nie sikaja,nie gryza go),co do kupek to podzielily sobie klatke na 4 czesci >_< 1/4 klatki jest cala z kału druga 1/4 jest z jedzonka,3 1/4 jest z posiusiana(to takze sypialnia) no a czwarta 1/4 jest taka pusta =p. Co do wywracania to nie maja czego :D jedzonko jest wysypane na czysta sciulke a picie maja w poidelku
koniec :)
Ze mną :
Ratta ( husky )
Milka ( czarnuszek z białymi ślaczkami na brzuszku :D )
w moim sercu ŚP Mamuśka( 16.05.2005)
douchee
Posty: 236
Rejestracja: ndz gru 26, 2004 10:58 am

czyściutkie ?? Nie bardzo... ;)

Post autor: douchee »

Mmmm, ja nie mam aż takich problemów :-) Hamaczek jest zawsze czysty, bo z niego nie korzystają... Ani jedna, ani druga. Ręczniki papierowe, które dostają jako posłanie wymieniane są dwa razy dziennie - rano i wieczorem, siusiają na podczas snu, to prawda, ale gdy się obudzą to lecą do kibelka. Tam z kolei jest żwir koci, który również wymieniany jest dwa razy dziennie. Tam też kupkają, bo nigdy nie mogę znaleźć kupek w innym miejscu niż kibelek. Jedzenie tylko jedna znosi na dół, ale jeśli nie zjedzą, jest wyrzucane podczas sprzątanie. Miseczki z ziarenkami nie wywracają, ale ta młodsza lubi sobi stanąć na brzegu miski tylnumi łapkami, a przednimi kopać jak pies - wysypują 3/4 zawartości. Na szczęście nie robi tego przy każdym zbliżeniu do miski, raczej tylko podczas szukania smakołyków. Ogólnie uważam, że moje szczury są czyste, a jeśli zdarzy im się za mocno śmierdzieć moczem (pierwszy raz był przedwczoraj) to wiem, że to moja wina, bo nie wymieniłam papierów. Ostatnio Cola spała twardym snem od wczesnego rana do popołudnia, więc nie ruszałam klatki. Ale cuchnęła...Poza tym nie narzekam :-)
:)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Higiena”